Polska jest gotowa na transformację energetyki tak, aby spełnić rosnące ambicje polityki klimatycznej Unii Europejskiej. Jednak zmiany muszą następować ewolucyjnie, a nie rewolucyjnie – podkreślali uczestnicy odbywającego się w ramach Kongresu 590 panelu ,,Unijna polityka klimatyczna i jej wpływ na Polskę”. Patronem medialnym wydarzenia jest BiznesAlert.pl
Polska ,,z otwartą przyłbicą”
Jak zaznaczył minister energii Krzysztof Tchórzewski, do rozmów Komisją Europejską na temat transformacji energetyki możemy siadać z ,,otwartą przyłbicą”. – Jesteśmy dobrzy. Stąd stawianie nam wymogów, abyśmy już teraz zrównali się, bądź wyprzedzili niektóre państwa w pewnych obszarach uważamy za ambitne. I tak w wielu sprawach osiągamy więcej i szybciej niż zakładano to w prognozach. Od trzech lat kiedy jestem ministrem energii, jestem zadowolony z rozmów z Komisją Europejską, podczas których spotykam się ze zrozumieniem. Jestem tam dużo mniej napiętnowany niż w Polsce – mówił.
W trakcie dyskusji szef resortu energii przypomniał również o pracach nad ustawą o wsparciu wysokosprawnej kogeneracji. – Borykamy się z kogeneracją, ponieważ jest to pewne starcie myśli, dostosowanie się do rzeczywistych wymogów. To, co uzyskaliśmy w rozmowach z Komisją Europejską musi być zadowalające, ponieważ jeżeli ktoś ma otrzymać pomoc publiczną, to otrzyma ją w sytuacji, gdy udowodni, że tej pomocy potrzebuje. Prac nad ustawą zahamowały ponieważ, wsparcie chcą uzyskać ci, którzy zdaniem Komisji Europejskiej jej nie potrzebują – powiedział.
– Chcemy wpuścić kogenerację do mniejszych miast. To element walki o czyste powietrze w Polsce. W Brukseli jest dla tego zrozumienie – dodał
Zwrócił również uwagę na przychylność Brukseli w sprawie transformacji regionów pogórniczych – Zwróciliśmy się o taką pomoc. Komisja jest przychylna. Biorąc pod uwagę system współpracy jaki obowiązuje w UE, to ten proces nie jest krótki. Wszystko wskazuje na to, że środki na transformację regionów górniczych się znajdą – mówił. Nie ujawnił jednak konkretnej kwoty. Zauważył również, że wcześniej Komisja notyfikowała pomoc dla polskiego górnictwa. – Jeżeli mówimy o kierunku inwestycyjnym, to notyfikując pomoc dla górnictwa przedstawiłem nasze zamiary. Natomiast dzięki notyfikacji rynku mocy, energetyka węglowa została zaakceptowana na najbliższe lata. Jesteśmy na finiszu rozmów, które będą dotyczyły średniej emisji w Polsce. Nie robimy niczego bez rozmów z Komisją Europejską – mówił minister Tchórzewski. Dodał przy tym, że podczas dyskusji z Komisją o ograniczaniu emisji została ona poinformowana, że w strategii energetycznej w Polsce będzie atom.
Jak zaznaczył Christian Schnell, radca prawny i główny ekspert sektora energii w Związku Przedsiębiorców i Pracodawców, węgiel będzie stanowił coraz większe obciążenie dla spółek energetycznych. – Obecnie najtańsza energia pochodzi z węgla brunatnego ale ta sytuacja ulegnie zmianie. To nie tylko kwestia unijnej polityki klimatycznej, ale rosnącej ceny węgla. To również efekt spadających kosztów technologii OZE. Te czynniki będą determinowały to w którym kierunku będą prowadzone inwestycje – powiedział.
Nie ma ucieczki od dekarbonizacji
– Trend dekarbonizacyjny w gospodarce jest coraz silniejszy. Nie tylko sektora energetycznego. Pytanie ile ten trend będzie kosztował pojedynczą osobę. Zamykane huty w Europie nie znikają. One migrują tam gdzie dekarbonizacji nie ma. Z globalnego punktu widzenia nadal emituje tyle ile przedtem – powiedział Henryk Baranowski, prezes PGE.
Jak zaznaczył, polska energetyka się zmienia i dekarbonizuje się w coraz większym stopniu. – Emisja CO2 jest coraz mniejsza emisja CO2. Przez ponad 20 lat polska energetyka zainwestowała wiele, aby dostosować się do trendu dekarbonizacji. Jesteśmy liderem tych zmian. Energetyka podjęła rękawice i zaczęła się zmieniać. Jednak każda redukcja emisji powoduje, że koszty transformacji są coraz większe. Cena transformacji energetycznej musi być akceptowalna społecznie – dodał.
Przypomniał, że PGE chce dywersyfikować swoje źródła wytwórcze i położyć większy nacisk na rozwój OZE. – Do 2025 roku chcemy być liderem rynku OZE w Polsce. Stawiamy na offshore. To jest ten kierunek, który wydaje się najbardziej perspektywiczny. Jednocześnie podejmujemy decyzję o tym, że kończymy rozbudowę Elektrowni Opole i Turów ponieważ są to nowoczesne i bardzo sprawne bloki – powiedział.
Zapowiedział, że do 2025 roku PGE chce obniżyć emisje CO2 o 60 mln ton. – Tyle emituje Elektrownia Bełchatów przez dwa lata. Uruchomienie niskoemisyjnych źródeł pogłębi ten trend. Tylko sama morska energetyka wiatrowa pozwoli na zmniejszenie emisji CO2 o 4 mln ton. To da 350 mln złotych oszczędności dla polskiej gospodarki – dodał.
Jak podkreślił prezes Tauronu Filip Grzegorczyk ważne jest aby transformacja była sprawiedliwa, ale będzie ona kosztowna – Transformacja naszej energetyki w kierunku OZE to koszt 60 mld złotych, jeśli nie więcej. Musimy się dostosowywać do zmian. Zwrot w kierunku OZE to racjonalnych decyzji biznesowych. Chcemy inwestować nie tylko wiatraki ale fotowoltaikę – powiedział.
Zaznaczył jednak, że sektor energetyczny potrzebuje stabilnego otoczenia regulacyjnego. W tym kontekście przypomniał, że rynek mocy pozwala na bezpieczeństwo inwestycji. – Rynek mocy nie jest tylko dla nas ale dla całego sektora. Firmy energetyczne potrzebują wsparcia aby się zmieniały w stronę OZE. Musimy mieć stabilne normy regulacyjne – dodał.
Prezes Tauronu zwrócił się również z apelem do Unii Europejskiej. – Hasłem UE brzmi ,,zjednoczeni w różnorodności”. Dajcie nam to zrobić po swojemu – powiedział.
Energetyka chce się rozwijać
Według prezesa Enei Mirosława Kowalika, sektor energetyczny funkcjonuje nie tylko po to by przetrwać, ale po to, by się rozwijać i zasilać gospodarkę, aby stawała się coraz bardziej konkurencyjna. Jego zdaniem dla transformacji sektora kluczowa jest stabilność regulacji. Jednocześnie stwierdził, że transformacja polskiej energetyki już trwa. – Jeszcze kilka lat temu moc zainstalowana w OZE wynosiła zaledwie 4 proc. Teraz wynosi już 20 proc. Jeszcze nie dawno z węgla produkowaliśmy 83-86 proc. Teraz jest to 70 proc. Transformacja się odbywa, nie tragizujmy – podkreślił.
Jak zaznaczył prezes Kowalik, spółki energetyczne są przygotowane do transformacji. – Rynek mocy zwiększy potencjał finansowy firm, aby mogły wejść w tę ewolucję w sposób właściwy, aby konkurencyjność gospodarki była zachowana. Transformacja musi się obywa ewolucyjnie, a nie rewolucyjnie – mówił prezes Enei.
Potrzebna strategia
Zdaniem Artura Kopijowskiego-Gożucha, dyrektora zarządzający w Polskich Sieciach Elektroenergetycznych, przejście przez zmieniający się rynek, regulacje, megatrendy muszą pozwolić nam dostosować się do zmian. – Pamiętajmy, że wszystkie duże inwestycje takie jak morskie farmy wiatrowe czy w energetyce konwencjonalnej będą wymuszały powstanie nowej generacji, a przez to konieczność jej wyprowadzenia z tych jednostek – powiedział.
Zaznaczył, że wszystkie państwa, w których OZE mają duży udział w produkcji energii wpływają na destabilizację pracy rynku bilansującego. – Nie ma co się oszukiwać. Źródła konwencjonalne są znacznie łatwiej sterowalne i bardziej przewidywalne – mówił.
Według przedstawiciela sektora OZE, przy tak zmieniającym się rynku potrzebne jest myślenie o rozwoju w perspektywie długoterminowej. – Większych inwestycji w sieci nie przeprowadzi się w dwa lata. Wyprowadzenie nowej generacji wiatrowej z morza to są dziesięcioletnie inwestycje w sieci przesyłowe. Musimy zrobić dwa kroki do przodu – powiedział.
Węgiel kosztuje
– To, czego nam brakuje, to zrozumienia, że na rynku jesteśmy w trakcie pewnego procesu. Nie trwa to od dzisiaj czy od trzech lat. To pewien kierunek, który był już wcześniej wytyczony. Możemy się na to obrażać albo się do niego dostosować – powiedział prezes Instytutu Jagiellońskiego Marcin Roszkowski.
Jak zaznaczył, średnia emisyjność energetyki w Polsce wynosi 770 kg/MWh, średnia unijna to tylko około 300 kg/MWh. – To oznacza, że elementy regulacyjne dotykają nas ponad dwa razy mocniej niż innych. Musimy rozumieć gdzie znajdujemy się w tym ekosystemie. Część tej dyskusji co pewien czas się powtarza.
Przypomniał, że Polska w systemie handlu emisjami EU ETS emituje 120-130 mln ton. – To koszt 10-12 mld złotych. To są koszty polityki energetycznej – powiedział.