icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Polska zbiera koalicję w Unii, by ochrona klimatu nie przynosiła rekordów cen energii

Polska chce, aby tylko firmy energetyczne mogły handlować uprawnieniami do emisji CO2 w systemie EU ETS, by cena energii podnoszona przez konieczność ich wykupu spadła. Pojawia się też pomysł zamrożenia systemu. Temat będzie przedmiotem dyskusji na Radzie Europejskiej, a zdania państw członkowskich są podzielone, choć rośnie koalicja zwolenników interwencji.

Koalicja państw opowiadających się za zbadaniem spekulacji na rynku EU ETS składa się z Polski, Hiszpanii, Estonii, Czech, Rumunii, Cypru i Węgier. Polska, Hiszpania, Włochy, Rumunia, Bułgaria, Węgry, Słowacja, Czechy, Cypr i Litwa podkreślały problem wysokich cen energii, a Polska, Belgia, Holandia, Austria, Rumunia, Bułgaria, Węgry, Słowacja, Czechy oraz Litwa apelowały o walkę z ubóstwem energetycznym.

Państwa członkowskie są także podzielone w sprawie szerszej reformy handlu CO2 polegającej na włączeniu sektorów transportu oraz budynków do EU ETS oraz stworzenia Społecznego Funduszu Klimatycznego. Wszystkie kraje członkowskie oceniły, że jest to rozwiązanie zbyt złożone i skomplikowane, ale także niewystarczające do łagodzenia skutków przyspieszenia polityki klimatycznej i rozszerzenia EU ETS na nowe sektory.

Ostatecznie Szwecja, Dania, Finlandia, Austria, Holandia i Niemcy opowiedziały się za wzmocnieniem EU ETS, a Polska, Hiszpania, Węgry, Estonia, Czechy, Litwa i Rumunia domagały się większej kontroli oraz stabilizacji cen uprawnień do emisji CO2. Finlandia, Szwecja, Dania i Luksemburg opowiedziały się przeciwko podważaniu zasad funkcjonowania rynku EU ETS.

Komisja Europejska uznała, że nie ma pomysłów, ale zachęciła państwa członkowskie do przedstawienia własnych. To dlatego Polska zapowiedziała przesłanie określonych zmian artykułu 29a dyrektywy o EU ETS. Mówi on o konieczności zwołania specjalnej komisji zmian klimatu, jeśli przez ponad szczęść miesięcy ceny uprawnień do emisji CO2 ceny uprawnień są ponad trzykrotnie wyższe od średniej ceny na rynku z dwóch lat. Warto przypomnieć, że Polska zabiegała już o taką interwencję w 2018 roku, ale ówczesne ceny uprawnień do emisji CO2 rosły zbyt wolno. Kryzys energetyczny sprawia, że Polacy zyskują nowy argument.

European Securities and Markets Authority ustaliła w raporcie wstępnym na wniosek Komisji Europejskiej, że udział funduszy inwestycyjnych na rynku EU ETS jest wciąż mały i sięga 8 procent, Raport ostateczny ma zostać przedstawiony na początku 2022 roku, by umożliwić Brukseli ewentualną reakcję. Komisja może wpłynąć na ceny uprawnień do emisji CO2 poprzez wypuszczenie na rynek rezerwy certyfikatów utrzymywanych w ramach mechanizmu backloadingu. Jest także otwarta na inne pomysły, z rewizją dyrektywy EU ETS, którą Polacy mają przedstawić na posiedzeniu Rady Europejskiej 16 grudnia, które ma w agendzie między innymi rekordowe podwyżki cen energii.

System EU ETS to jeden z czynników podwyżek cen energii. Jej producenci są zobowiązani do opłacania emisji CO2 i przez to rosną ich koszty wytwarzania, które są potem przerzucane na klientów. Nowe taryfy za energię elektryczną w Polsce dla gospodarstw domowych mogą wzrosnąć nawet o 40 procent.

– Wiem z umowy koalicyjnej, że polityka klimatyczna jest absolutnie priorytetowa dla Niemiec. My wskazujemy na problemy, które tworzą problemy dla ludzi. Dzisiaj energia jest coraz droższa, szantaż gazowy prowadzi do inflacji, podniesienia cen dla gospodarstwo domowych. Nie chcemy, żeby ludzie cierpieli. Monopolistyczne praktyki Gazpromu to jedno a coraz wyższe ceny uprawnień do emisji CO2 EU ETS to kolejna przyczyna. Mówiłem panu kanclerzowi, że podczas następnej Rady Europejskiej będę proponował, aby tylko te podmioty, które muszą otrzymywać uprawnienia do emisji CO2 mogły być podmiotami na tym rynku, aby ograniczyć spekulację – zapowiedział premier RP Mateusz Morawiecki na spotkaniu z kanclerzem Olafem Scholzem.

Wojciech Jakóbik

Polska chce reformy polityki klimatycznej by ceny energii spadły i i ostrzega przed pętlą energetyczną wokół Ukrainy

Polska chce, aby tylko firmy energetyczne mogły handlować uprawnieniami do emisji CO2 w systemie EU ETS, by cena energii podnoszona przez konieczność ich wykupu spadła. Pojawia się też pomysł zamrożenia systemu. Temat będzie przedmiotem dyskusji na Radzie Europejskiej, a zdania państw członkowskich są podzielone, choć rośnie koalicja zwolenników interwencji.

Koalicja państw opowiadających się za zbadaniem spekulacji na rynku EU ETS składa się z Polski, Hiszpanii, Estonii, Czech, Rumunii, Cypru i Węgier. Polska, Hiszpania, Włochy, Rumunia, Bułgaria, Węgry, Słowacja, Czechy, Cypr i Litwa podkreślały problem wysokich cen energii, a Polska, Belgia, Holandia, Austria, Rumunia, Bułgaria, Węgry, Słowacja, Czechy oraz Litwa apelowały o walkę z ubóstwem energetycznym.

Państwa członkowskie są także podzielone w sprawie szerszej reformy handlu CO2 polegającej na włączeniu sektorów transportu oraz budynków do EU ETS oraz stworzenia Społecznego Funduszu Klimatycznego. Wszystkie kraje członkowskie oceniły, że jest to rozwiązanie zbyt złożone i skomplikowane, ale także niewystarczające do łagodzenia skutków przyspieszenia polityki klimatycznej i rozszerzenia EU ETS na nowe sektory.

Ostatecznie Szwecja, Dania, Finlandia, Austria, Holandia i Niemcy opowiedziały się za wzmocnieniem EU ETS, a Polska, Hiszpania, Węgry, Estonia, Czechy, Litwa i Rumunia domagały się większej kontroli oraz stabilizacji cen uprawnień do emisji CO2. Finlandia, Szwecja, Dania i Luksemburg opowiedziały się przeciwko podważaniu zasad funkcjonowania rynku EU ETS.

Komisja Europejska uznała, że nie ma pomysłów, ale zachęciła państwa członkowskie do przedstawienia własnych. To dlatego Polska zapowiedziała przesłanie określonych zmian artykułu 29a dyrektywy o EU ETS. Mówi on o konieczności zwołania specjalnej komisji zmian klimatu, jeśli przez ponad szczęść miesięcy ceny uprawnień do emisji CO2 ceny uprawnień są ponad trzykrotnie wyższe od średniej ceny na rynku z dwóch lat. Warto przypomnieć, że Polska zabiegała już o taką interwencję w 2018 roku, ale ówczesne ceny uprawnień do emisji CO2 rosły zbyt wolno. Kryzys energetyczny sprawia, że Polacy zyskują nowy argument.

European Securities and Markets Authority ustaliła w raporcie wstępnym na wniosek Komisji Europejskiej, że udział funduszy inwestycyjnych na rynku EU ETS jest wciąż mały i sięga 8 procent, Raport ostateczny ma zostać przedstawiony na początku 2022 roku, by umożliwić Brukseli ewentualną reakcję. Komisja może wpłynąć na ceny uprawnień do emisji CO2 poprzez wypuszczenie na rynek rezerwy certyfikatów utrzymywanych w ramach mechanizmu backloadingu. Jest także otwarta na inne pomysły, z rewizją dyrektywy EU ETS, którą Polacy mają przedstawić na posiedzeniu Rady Europejskiej 16 grudnia, które ma w agendzie między innymi rekordowe podwyżki cen energii.

System EU ETS to jeden z czynników podwyżek cen energii. Jej producenci są zobowiązani do opłacania emisji CO2 i przez to rosną ich koszty wytwarzania, które są potem przerzucane na klientów. Nowe taryfy za energię elektryczną w Polsce dla gospodarstw domowych mogą wzrosnąć nawet o 40 procent.

– Wiem z umowy koalicyjnej, że polityka klimatyczna jest absolutnie priorytetowa dla Niemiec. My wskazujemy na problemy, które tworzą problemy dla ludzi. Dzisiaj energia jest coraz droższa, szantaż gazowy prowadzi do inflacji, podniesienia cen dla gospodarstwo domowych. Nie chcemy, żeby ludzie cierpieli. Monopolistyczne praktyki Gazpromu to jedno a coraz wyższe ceny uprawnień do emisji CO2 EU ETS to kolejna przyczyna. Mówiłem panu kanclerzowi, że podczas następnej Rady Europejskiej będę proponował, aby tylko te podmioty, które muszą otrzymywać uprawnienia do emisji CO2 mogły być podmiotami na tym rynku, aby ograniczyć spekulację – zapowiedział premier RP Mateusz Morawiecki na spotkaniu z kanclerzem Olafem Scholzem.

Wojciech Jakóbik

Polska chce reformy polityki klimatycznej by ceny energii spadły i i ostrzega przed pętlą energetyczną wokół Ukrainy

Najnowsze artykuły