RAPORT: IPCC ostrzega przed katastrofą. Czy jest już za późno?

21 sierpnia 2021, 07:30 Opinie

Międzyrządowy Zespół ds. Zmian Klimatu (IPCC) ustalił w najnowszym raporcie, że jest możliwość ograniczenia zmian klimatu w połowie tego wieku poprzez ograniczenie emisji oraz zatrzymanie deforestacji, ale póki co świat zmierza ku wzrostowi globalnych temperatur o 3 stopnie Celsjusza i stąd biorą się coraz częstsze podtopienia oraz pożary. Wiadomość ta wywołała szereg komentarzy polityków i ekspertów, które warto podsumować.

Zmiany klimatu są apolityczne

O raporcie IPCC napisał redaktor naczelny BiznesAlert.pl Wojciech Jakóbik: – Eksperci IPCC przyznają, że część zmian klimatu jest już niemożliwa do zatrzymania i mają na myśli przede wszystkim topnienie lodowców oraz podniesienie poziomu wód. Dlatego IPCC zaleca ograniczenie wzrostu globalnej temperatury na poziomie poniżej 1,5 stopnia Celsjusza poprzez radykalną redukcję emisji gazów do 2050 roku, której symbolem ma być wspólny cel osiągnięcia neutralności klimatycznej NA SKALĘ GLOBALNĄ w połowie tego wieku. To apel o przyspieszenie transformacji energetycznej poprzez regulację, sekowanie technologii emisyjnych oraz promocję bezemisyjnych. Nie wchodząc w szczegóły taka ingerencja w działalność rynku może być źle odebrana przez zwolenników kapitalizmu, którzy mogą doszukiwać się elementów komunistycznego, centralnego planowania zagrażających tradycyjnej gospodarce wolnorynkowej. Jednakże spojrzenie na zmiany technologiczne oraz społeczne ostatniego stulecia pozwoli stwierdzić, że jest możliwa kontynuacja kapitalizmu z zieloną korektą uwzględniającą zjawiska globalne jak zmiana klimatu i transformacja energetyczna oraz narzędzia globalne, jak zinstytucjonalizowana, ponadnarodowa polityka klimatyczna firmowana przez Organizację Narodów Zjednoczonych. W tym świetle ochrona klimatu to nie jest lewactwo ani prawactwo, tak samo jak nie jest nim polityka nierozprzestrzeniania broni jądrowej czy regulacje Światowej Organizacji Handlu – pisał Wojciech Jakóbik.

Jakóbik: Polityka klimatyczna to nie lewactwo

Mamy coraz mniej czasu

Sprawę tę skomentował również dziennikarz BiznesAlert.pl Bartłomiej Sawicki. – Raport zawiera szczegółowe prognozy dotyczące poszczególnych regionów świata. Przyjrzyjmy się więc naszemu kontynentowi. Niezależnie od przyszłego poziomu globalnego ocieplenia, temperatury we wszystkich obszarach Europy będą rosły w tempie przekraczającym globalne zmiany średniej temperatury, podobnie jak w poprzednich obserwacjach. Częstotliwość i intensywność skrajnych upałów, w tym morskich fal upałów, wzrosły w ostatnich dziesięcioleciach. Przewiduje się, że będą rosnąć niezależnie od scenariusza emisji gazów cieplarnianych. Raport prognozuje  przekroczenie progów istotnych dla ekosystemów i ludzi o 2 stopnie Celsjusza i wyżej. Częstotliwość okresów zimy i dni mroźnych zmniejszy się we wszystkich scenariuszach emisji gazów cieplarnianych. Zdaniem autorów badania, podczas globalnego ocieplenia wzrosną ekstremalne opady i powodzie. Niezależnie od poziomu globalnego ocieplenia, względny poziom mórz podniesie się we wszystkich obszarach Europy z wyjątkiem Morza Bałtyckiego. Zdarzenia ekstremalne na poziomie morza staną się częstsze i bardziej intensywne, prowadząc do częstszych powodzi przybrzeżnych. Ten raport opisuje zagadania czysto fizyczne. Z czym mamy do czynienia i z czym możemy się mierzyć. Nie odpowie nam jednak na pytanie jak temu zaradzić. Na pytania, o technologie redukcji emisji CO2, udział OZE i energetyki jądrowej odpowiedzą raporty, które zostaną opublikowane w marcu 2022 roku – pisał Bartłomiej Sawicki.

Sawicki: Tracimy kontrolę nad globalnym piekarnikiem. Kończy się skala na termometrze

Apel polityków Platformy Obywatelskiej

Gabriela Lenartowicz oraz Andrzej Halicki z Platformy Obywatelskiej zaapelowali do premiera RP o zajęcie stanowiska w sprawie raportu IPCC o zmianach klimatu. Domagają się stanowiska rządu w tej sprawie oraz specjalnego posiedzenia komisji do spraw energii i skarbu państwa. – Mamy konferencję w środku najgorętszego lata ostatnich lat. Niektórzy twierdzą, że w historii pomiarów nie było takiego lipca – powiedział Halicki. – Już dziś musimy decydować jak przeciwdziałać temu procesowi. To nie tylko działania krajowe, ale globalne i europejskie. Komisja Europejska forsuje taką politykę. Jej ważny element dotyczy obszarów wodnych i leśnych – wyliczał w kontekście strategii bioróżnorodności. Krytykował rząd za ustawę o wycince lasu pod fabrykę samochodów elektrycznych Izera. – Proszę się nie zdziwić, jeśli następny komunikat Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej będzie dotyczył na przykład takich ustaw – ocenił Andrzej Halicki. Zdaniem posła wsparcie bioróżnorodności z Unii Europejskiej sięgnie 22 mld euro. Kolejne 13 mld euro wsparcia transformacji energetycznej może trafić do Polski, ale to wszystko pod warunkiem wsparcia unijnych celów klimatycznych. – To lato jest gorące klimatycznie, ale także politycznie – oceniła Gabriela Lenartowicz. Jej zdaniem nie można zwlekać z realizacją polityki klimatycznej. – Czerwonym alarmem był ostatnio opublikowany i omówiony nowy raport Międzyrządowego Zespołu do Zmian Klimatu ONZ (IPCC) – dodała. Wynika z niego, że działalność ludzka związana z paliwami kopalnymi zmienia klimat, a część zmian jest niemożliwa do cofnięcia. Gabriela Lenartowicz przypomniała, że wszelkie elektrownie węglowe krajów OECD wśród których znajduje się Polska powinny według autorów raportu zostać wycofane z użytku do 2030 roku.

Platforma Obywatelska domaga się stanowiska rządu i posiedzenia komisji w sprawie raportu IPCC

Uwaga na emisje metanu

– Raport IPCC jednoznacznie wskazuje na to, że redukcja emisji metanu jest niezbędna na drodze w kierunku 1.5C. Równocześnie w środowisku energetyczno-klimatycznym zwiększa się świadomość tego, że węgiel i gaz to nie tylko CO2 z ich spalania ale także metan wyciekający z infrastruktury w trakcie wydobywania i transportu tych surowców – powiedziała Małgorzata Kasprzak z ośrodka analitycznego Ember w rozmowie z BiznesAlert.pl. – Metan jest 86 razy silniejszym gazem cieplarnianym od dwutlenek węgla. Strategia metanowa którą szykuje teraz Unia Europejska ma szansę znacząco ukrócić apetyt na gaz poprzez nałożenie dodatkowych obostrzeń na emitentów jak i, prawdopodobnie, wprowadzając standardy emisji na importowany gaz – oceniła rozmówczyni BiznesAlert.pl. – Chociaż spora część inwestycji w uszczelnianie infrastruktury gazowej jest opłacalna ze względu na samą wartość surowca, dość nieuniknione jest to, że spora część przemysłu energetycznego nie nadąży za zmianami. To zaś dość szybko może odbić się na cenach, podważając konkurencyjność gazu nawet jako paliwa przejściowego. W skrócie: gaz to pułapka, która może nas słono kosztować – mówiła Kasprzak.

Olczak: Unijna strategia metanowa. Jakich zmian można się spodziewać? (ANALIZA)

Raport IPCC a atom

Raport IPCC zawierał kilka uwag na temat energetyki jądrowej. Napisał o tym Dominik Leon Bieczyński z Zielonego Atomu: – Autorzy zaznaczają, że dawniej reaktory jądrowe były projektowane, by pracować przez 30 lub 40 lat, jednak obecnie uważa się, że mogą pracować przez 60 czy nawet 80 lat. Elektrownia jądrowa jest obiektem, który można modernizować i wydłużać jego żywotność. Nie ma żadnego uzasadnienia, by obecnie elektrownię zamykać po 40 latach pracy, ponieważ kiedyś ktoś tak planował. W raporcie poruszono kwestię odpadów, które produkuje każdy rodzaj elektrowni. W przypadku elektrowni na węgiel, gaz, biomasę najbardziej szkodliwym odpadem są gazy cieplarniane oraz toksyczne gazy spalinowe, które są odprowadzane do atmosfery. Poza tym, pozyskanie paliwa, takiego jak węgiel, pociągnęło za sobą śmierć wielu górników. Awarie instalacji do wydobycia gazu i ropy również pochłonęły wiele ofiar śmiertelnych i wielokrotnie doprowadziły do poważnego skażenia środowiska. Kolejnym ważnym czynnikiem jest powierzchnia zajmowana przez poszczególne źródła energii. Chcemy, aby elektrownie były małe i jak najoptymalniej wykorzystywały powierzchnię. W tej kategorii prym wiodą energetyka węglowa, gazowa i jądrowa – ale tylko jądrowa jest przyjazna dla środowiska. Podsumowując, raport ONZ jest kolejnym głosem, aby traktować energetykę jądrową poważnie. Jest to gotowe rozwiązanie jakiego potrzebujemy – jeżeli chcemy obniżyć emisje gazów cieplarniach, to czas zamienić węgiel na uran. Wiemy jak to robić i mamy wszystko, co potrzebujemy. Aby powstrzymać kryzys klimatyczny, musimy wykorzystać wszystkie opcje, jakie są możliwe obecnie. Nie możemy odrzucać jakiejś z nich, ponieważ komuś się nie podoba. Takie podejście byłoby niedojrzałe i nieodpowiedzialne – uznał Bieczyński.

URE zatwierdził trzy projekty przepustowości przyrostowej dla połączeń międzysystemowych

Polemika na łamach BiznesAlert.pl

Raport IPCC wywołał także dyskusję wśród komentatorów BiznesAlert.pl Jan Zygmuntowski z Akademii Leona Koźmińskiego w Warszawie i Sebastian Stodolak z Warsaw Enterprise Institute wymienili się na naszych łamach poglądami o znaczeniu raportu: – Dla krajów poza ścisłym kapitalistycznym centrum – a wlicza się do nich Polska – demokratyczna deliberacja jest bezpieczniejszą formą działania niż starcie z wielkim kapitałem o to na kogo przerzucimy koszty. Zarówno w przypadku rozbudowy Porozumienia Paryskiego, jak i rekalibracji unijnego Fit for 55, zamiast narzucać krajom (i w domyśle ich obywatelom) kolejne zobowiązania, punktem skupienia powinny być największe podmioty gospodarcze czyli korporacje i obowiązujący je ład światowego handlu. Dzięki temu to nie Polska, ale Exxon i Shell poniosą koszty transformacji – albo czeka je likwidacja. Planowanie gospodarcze czeka nas w każdym scenariuszu przyszłości. W tym optymistycznym będzie polegało na demokratycznym planowaniu: odejściu od kapitalistycznego porządku korporacji zrzucających odpowiedzialności na małe firmy i ludzi, oraz wejścia na ścieżkę ogromnych inwestycji i skierowania produkcji na cele transformacji gospodarczej. W pesymistycznym nie zdążymy na czas, a katastrofa klimatyczna doprowadzi do polityki racjonowania zbliżonej do tego co obserwowaliśmy w okresach wojennych czy w szczycie pandemii koronawirusa. Naturalnie optuję za pierwszym scenariuszem. Drugi scenariusz to natomiast ukryta oferta denialistów klimatycznych i zwolenników business as usual, zaniechaniem prowadzących nas w przepaść. Dobrze, aby jednak zrozumieli realność zmian klimatu i stanęli w obronie wolności – ale ludzi, a nie korporacji – napisał Jan Zygmuntowski.

Zygmuntowski: Planowanie zamiast kapitalizmu w walce z katastrofą klimatyczną

– Przekonania, że da się z sukcesem wprowadzić gospodarkę planową, która jednocześnie nie zdegeneruje w gospodarkę centralnie planowaną nie da się sensownie uzasadnić. Taka “trzecia droga” nie istnieje. Nawoływania do odrzucenia mechanizmów rynkowych na rzecz mglistych wizji wyjątkowo strachliwych, choć zapewne również wyjątkowo inteligentnych ludzi, są niebezpieczne. Miejmy nadzieję, że nie otworzy się dla nich żadne “okno Overtona” i nie znajdą silnego przełożenia na polityki publiczne. Co jednak ze zmianami klimatu? W końcu to realny problem. Po pierwsze, państwo już dzisiaj dysponuje narzędziami regulacyjno-fiskalnymi, które pozwalają ograniczyć emisję CO2. Może je swobodnie wykorzystywać – i nie potrzeba do tego wielkiego antyrynkowego planu. Po drugie, więcej wiary w ludzi! Cała historia ludzkości to historia dostosowywania się do zmiennych warunków. Będą masowe migracje? W porządku! Przygotujmy się na to instytucjonalnie i dostrzeżmy tego plusy: ludzie z krajów biednych, o niskiej produktywności, wyemigrują do krajów bogatych o wysokiej produktywności, które w dodatku cierpią na deficyt siły roboczej. Będą częstsze kataklizmy? Trudno! Zabezpieczajmy się przed ich skutkami tak, jak Japonia robi to w kontekście trzęsień ziemi. Uda nam się to dzięki nowy technologiom, które powstaną, a właściwie już powstają, oddolnie i bez planu. Niech chcę przez to powiedzieć, że państwo nie jest w stanie niczego zaplanować. Zygmuntowski daje dobry przykład planowej budowy elektrowni atomowych we Francji. Czym innym jest jednak punktowe działanie, czym innym pomysł na to, by planowanie objęło właściwie całą działalność gospodarczą człowieka, a to byłby właśnie realny skutek propozycji strachliwych intelektualistów – odpowiadał mu Sebastian Stodolak.  

Stodolak: To strach, nie klimat pcha nas ku katastrofie (POLEMIKA)