Rosja zarabia najmniej na ropie i gazie od początku kryzysu energetycznego przez sankcje a Polska dołoży swoje

14 września 2022, 06:00 Alert

Przychody Rosji ze sprzedaży surowców spadły do poziomu najniższego od 14 miesięcy przez sankcje zachodnie wprowadzone po inwazji na Ukrainę. Polska i Niemcy mają porzucić dostawy ropy rosyjskiej do końca roku, pogłębiając ten trend.

Przemówienie Władimira Putina. Fot. YouTube.
Przemówienie Władimira Putina. Fot. YouTube.

Rezygnacja z ropy rosyjskiej w części krajów na Zachodzie zmusiła Rosjan do sprzedaży jej z przeceną, która nie pozwala im zarabiać na rekordowych cenach. Historycznie wysokie ceny gazu nie rekompensują tej straty. Przychody ze sprzedaży węglowodorów Rosji odpowiadające za jedną trzecią przychodów budżetowych w tym kraju spadły do 671,9 mld rubli (11,1 mld dolarów) w sierpniu. To najmniej od czerwca 2021 roku. W okolicach tamtego miesiąca Rosjanie zaczęli podsycać kryzys energetyczny nie wtłaczając gazu do magazynów z udziałami Gazpromu i zmniejszając podaż na rynku europejskim. To spadek o 13 procent w porównaniu z lipcem.

Rosjanie sprzedają coraz więcej ropy poza Europą, ale muszą wówczas oferować rabaty. Sięgają one 20-30 dolarów na baryłce i mogą zatem tłumaczyć zapis w budżecie rosyjskim o cenie 60 dolarów jako punkcie odniesienia w 2023 roku pomimo giełdowej ceny 90 dolarów za baryłkę.

Kolejne uderzenie w przychody Rosji może nadejść z G7, które planuje wprowadzić cenę maksymalną dostaw ropy z tego kraju. Jeżeli Rosjanie nie zaoferują baryłek w określonej cenie, nie otrzymają ubezpieczenia ładunku i nie będą mogli go sprzedać. Prezydent Rosji Władimir Putin zapowiedział, że zareaguje na wprowadzenie takiego rozwiązania zatrzymaniem dostaw. Jednakże ten sposób oddziaływania na europejski rynek energii i surowców także przestaje działać, bo według Standard Chartered zatrzymanie dostaw gazu przez gazociąg Nord Stream 1 na dobre doprowadziłoby do ustabilizowania cen tego paliwa przez to, że Rosjanie nie mogliby na nie wpływać groźbami.

Unia Europejska nie zdecydowała się na pełne embargo na ropę rosyjską, ale na jej dostawy morskie, w odpowiedzi na inwazję na Ukrainie. Należy do G7 i popiera cenę maksymalną. Polska oraz Niemcy zadeklarowały, że porzucą dostawy z Rosji Ropociągiem Przyjaźń do końca roku. To najwięksi kupcy tego surowca rosyjskiego w Europie. Mogą zatem dodatkowo uszczuplić przychody Rosjan.

Bloomberg/Wojciech Jakóbik

Jakóbik: Europa chce zamknąć stację benzynową Putina