Solidarność miała strajkować w centrum Warszawy za podwyżkami płac, ale odwołuje protest przez incydent w Przewodowie.
Marsz Godności zorganizowany przez Niezależny Samorządowy Związek Zawodowy Solidarność na 17 listopada został odwołany przez incydent w postaci wybuchu rakiety w Przewodowie w pobliżu granicy z Ukrainą będącą celem licznych ataków rakietowych Rosji. Wiadomo jednak jakie są postulaty Solidarności.
– Nasz protest jest reakcją na brak zrozumienia naszej propozycji wprowadzenia emerytur stażowych. Jesteśmy w trakcie transformacji energetycznej i trzeba wypracować zabezpieczenia dla osób z likwidowanych branż – ocenia Bogdan Tkocz z komitetu protestacyjno-strajkowego Taurona. – Nasz postulat związany z gwarancją cen energii elektrycznej jest istotny dla całej gospodarki. Małe firmy dziś zgłaszają swoje problemy z niekontrolowanym wzrostem cen energii elektrycznej i cieplnej a one wpływają na wzrost gospodarczy państwa. Nasz protest jest też odpowiedzią na brak konkretnej polityki energetycznej państwa i ciągły brak konkretnej osoby w rządzie odpowiedzialnej za transformację energetyczną.
– Solidarność żąda gwarancji podwyżek w wysokości 20 procent ,bo tylko taki wzrost gwarantuje utrzymanie realności płac. Rząd Zjednoczonej Prawicy musi uderzyć się w piersi i podjąć decyzje o wewnętrznych oszczędnościach – ocenia Bogdan Tkocz. – Ilość urzędników ciągle wzrasta a to wpływa na koszty utrzymania państwa. Brak planów co do pozyskania Krajowego Planu Odbudowy , również wzbudza w nas niepewność co do dalszej perspektywy zatrzymania galopującej inflacji, nie można tak zadłużać państwa . Koszty obsługi tego zadłużenia są ogromne.
Wojciech Jakóbik
Jakóbik: Wybuch w Przewodowie nie zagroził energii z Ukrainy dla Polski, ale Putin tak