dyrektywa gazowa.

Niemiecki regulator nie spodziewa się, aby decyzja umożliwiająca dostawy przez gazociąg Nord Stream 2 zapadła jeszcze w pierwszej połowie 2022 roku. Konieczność dostosowania tego gazociągu do przepisów unijnych przyniesie dalsze opóźnienie jego pracy, a pierwotnie miał ruszyć z końcem 2019 roku.

Padają już sugestie, że to Rosnieft, a nie Gazprom, może ulżyć Europie w dobie kryzysu energetycznego, ale być może i tak z pomocą spornego Nord Stream 2, który chcą wymusić Rosjanie ograniczając podaż gazu na kontynencie.

Umowa koalicyjna nowego rządu w Niemczech jest pozbawiona bezpośrednich zapisów o Nord Stream 2. Zawiera jednak postulat współpracy przy wodorze z Rosją, który nie dotrze do zachodniego sąsiada Polski inaczej niż gazociągami jak sporna magistrala Władimira Putina. Gazprom ma już plany eksportu.

Nowe sankcje amerykańskie wobec podmiotów zaangażowanych w budowę Nord Stream 2 nie uderzają w operatora, a tym samym dostawy szykowane z użyciem tej magistrali. Krytycy administracji USA w Waszyngtonie oczekują dalszych działań, ale Departament Stanu USA podkreśla, że zależy mu na współpracy z Niemcami.

Spór o gazociąg Nord Stream 2 trwa po tym jak Niemcy zawiesili jego certyfikację niezbędną do rozpoczęcia dostaw. Niektórzy dziennikarze nazywają go „harakiri Europy”. Prawnicy z Polski i Ukrainy mogą je jeszcze opóźnić lub zatrzymać, ale będą potrzebowali pomocy Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.

Brytyjskie BP zgłosiło zainteresowanie dostawami do 10 mld m sześc. gazu ziemnego z Rosji od rosyjskiego Rosnieftu, który lobbuje za umową agencyjną z Gazpromem, która kiedyś mogłaby pozwolić mu na dostęp do spornego gazociągu Nord Stream 2. W ten sposób zostałby spełniony jeden z warunków prawa unijnego.

Posłowie podpisani pod interpelacją do Komisji Europejskiej zwracają się o informacje w odniesieniu do faktu, że operator spornego gazociągu Nord Stream 2 wszczął postępowanie przeciwko Unii na mocy Traktatu karty energetycznej domagając się odszkodowania za utratę ponad 8 mld euro przez konieczność wdrożenia przepisów unijnych.

Operator projektu Nord Stream 2, firma Nord Stream 2 AG, odwołała się do niemieckiego Najwyższego Sądu Federalnego od orzeczenia Sądu Najwyższego Krajowego w Dusseldorfie w sprawie wyłączenia spod norm unijnej dyrektywy gazowej tego przedsięwzięcia.

Niemcy są uzależnione od Rosji w zakresie dostaw gazu, a obecny rząd musi negocjować więcej dostaw z Moskwą – powiedział współprzewodniczący partii niemieckich Zielonych Robert Habeck. Podkreślił jednak, że gazociąg Nord Stream 2 nie może zostać certyfikowany ze względu na unijną dyrektywę gazową.

Dokumenty z postępowania w sprawie Nord Stream 2 przed Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej sugerują, że podporządkowanie tego spornego gazociągu prawu może doprowadzić go do bankructwa – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.