Prezes Centralnego Portu Komunikacyjnego został odwołany
Nowa rada nadzorcza Centralnego Portu Komunikacyjnego odwołała prezesa Mikołaja Wilda.
Nowa rada nadzorcza Centralnego Portu Komunikacyjnego odwołała prezesa Mikołaja Wilda.
Pełnomocnik rządu ds. Centralnego Punktu Komunikacyjnego, działający jako Zgromadzenie Wspólników CPK, odwołał dotychczasową radę nadzorczą projektu. W zamian powołał nową, której przewodniczącym będzie Filip Czernicki.
– 10-20 lat temu wiedzieliście o potrzebie nowego, dużego lotniska w centrum kraju. Na przeszkodzie stanął typowy dla naszego państwa imposybilizm – pisze Marcin Kwaśniewski, autor apelu za budową Centralnego Portu Komunikacyjnego, w BiznesAlert.pl.
Mam nadzieję, że Centralny Port Komunikacyjny (CPK) nie zostanie zaorany i że nie zostanie wyrzucony do kosza. Mam też poczucie, że jest to element odpowiedzialności kolejnych rządów, żeby nie wyrzucać projektów poprzedników „bo to oni go stworzyli” – mówi posłanka Paulina Matysiak z partii Razem w rozmowie z BiznesAlert.pl.
– CPK zapewnia bardzo szybkie połączenia kolejowe między wszystkimi najważniejszymi regionami z punktu widzenia wojskowego. […] Daje dostęp do wszystkich regionów zgrupowań wojsk, łącząc je też z najbardziej zapalnymi, takimi jak jak północno-wschodnia czy wschodnia Polska – mówi doktor Tomasz Smura, dyrektor biura analiz w Fundacji im. Kazimierza Pułaskiego w rozmowie z BiznesAlert.pl
Spółka Centralny Port Komunikacyjny (CPK) wybrała strategicznego inwestora na potrzeby budowy lotniska. Wygrała francusko-australijska propozycja zaprezentowana przez Vinci Airports oraz IFM Global Infrastructure.
Planowany Centralny Port Komunikacyjny (CPK) ma być węzłem przesiadkowym pod Warszawą. W założeniu ma odciążyć ruch lotniczy i usprawnić transport kolejowy. Maciej Lasek z Koalicji Obywatelskiej (KO) twierdzi, że CPK nie powstanie, a zamiast tego należy rozbudować istniejące lotniska.
Kraj związkowy Hesja (30 procent), miasto Frankfurt nad Menem (20 procent) oraz frankfurcki dostawca energii (20 procent) mają wspólną spółkę Fraport, która nadal ma udziały w lotnisku w Pułkowie pod St. Petersburgiem. Dziś służy ono samolotom armii rosyjskiej, które biorą udział w inwazji Rosji na Ukrainę.
Firmy z całego świata pracują nad innowacjami w lotnictwie. Według planów, w latach 2040-2050 swój pierwszy przelot ma wykonać bezzałogowy samolot pasażerski. Dziś Pipistrel, słoweński producent lekkich samolotów, pracuje nad hybrydowym, bezzałogowym samolotem transportowym, a Amerykanie wiedzą jak nim sterować z ziemi i chcą to robić już w 2025 roku.
RMF FM ustaliło, że siatka szpiegów Rosji w Polsce miała przygotowywać dywersję na liniach kolejowych wokół lotniska Rzeszów-Jasionka, gdzie znajduje się baza przerzutowa NATO na Ukrainę.
