KOMENTARZ
Marcin Tarnawski
Instytut Kościuszki
Górnicy ze Śląska zablokowali pociągi z importowanym z Rosji węglem na przejściu granicznym Braniewo-Mamonowo w woj. warmińsko-mazurskim. Protestujący podkreślali, że to akcja obywatelskiego sprzeciwu wobec nadmiernego importu węgla z Rosji, a rosnący import rosyjskiego surowca jest jedną z głównych przyczyn dramatycznej sytuacji w polskim górnictwie. Przed 22 górnicy zakończyli protest po wizycie premier Ewy Kopacz. Zwróciliśmy się o komentarz do eksperta Instytutu Kościuszki, Marcina Tarnawskiego.
– Żyjemy w XXI wieku, w gospodarce wolnorynkowej. Każda działalność gospodarcza musi być konkurencyjna i opłacalna. Tymczasem polskie górnictwo węgla kamiennego tym kryteriom nie może sprostać. Za wysokie koszty, a więc za wysokie ceny. Na rynku jest węgiel z importu po znacznie niższych cenach niż krajowy. Nie tylko rosyjski, jest tańszy węgiel z Australii, z USA, z Afryki Południowej. Nie sądzę, żeby embargo na węgiel z Rosji poprawiło kondycję polskiego górnictwa, tych kopalń, które są własnością rządową. To nie tylko wysokie koszty pracy, przywileje pracowników, deputaty. Na to nałożyło się wiele zupełnie innych powodów, na przykład nadmiernie rozbudowana sieć pośredników i w efekcie, gdy tona węgla na bramie kopalni kosztuje powiedzmy 200 zł., to w handlu detalicznym co najmniej trzy razy tyle, nawet więcej. – ocenia Tarnawski – I tu oczywiście nie pomogą rozwiązania takie jak ustawowo wprowadzone składy węgla. Te wszystkie powody, dobrze znane i mniej zauważalne tworzą swoisty system naczyń połączonych. Zasługujący na dokładną analizę. Niestety – dotychczas rząd ograniczał się do deklaracji i obietnic bez pokrycia doprowadzając do zupełnego chaosu. Warto do tego zwrócić uwagę, że kopalnie polskie w sektorze prywatnym radzą sobie na rynku dużo lepiej niż Kompania Węglowa i pozostałe spółki tej branży. Węgiel z kopalń Bogdanka i Silesia jest konkurencyjny, nie słychać też o konfliktach z ich załogami górniczymi. Temu też warto się przyjrzeć – konkluduje ekspert Instytutu Kościuszki. I puentuje: – Jedno jest oczywiste, nowy rząd premier Ewy Kopacz musi szybko zaoferować konsekwentny program głębokiej, być może bardzo trudnej, reformy górnictwa. Inaczej będziemy mieć kosztowną katastrofę.