11 krajów unijnych, w tym Niemcy, chcą, aby Unia Europejska zakończyła finansowanie transgranicznych projektów gazowych w związku ze zmianami klimatycznymi – podaje Reuters, który widział dokument w tej sprawie. To ważna wiadomość dla Polski, która chce prowadzić transformację energetyczną z wykorzystaniem gazu. Ma pochodzić z gazociągów transgranicznych jak Baltic Pipe, który ma już jednak zapewnione pełne finansowanie.
Regulacje TEN-E określają, które transgraniczne projekty energetyczne mogą zyskać status wspólnego zainteresowania (PCI), otrzymując dostęp do niektórych funduszy unijnych i przyspieszonych pozwoleń. Część krajów członkowskich chce jednak, żeby Unia przestała finansować projekty gazowe i powołuje się przy tym na zmiany klimatyczne na świecie. Pod dokumentem podpisały się: Austria, Niemcy, Belgia, Dania, Estonia, Hiszpania, Irlandia, Luksemburg, Łotwa, Holandia i Szwecja.
Kraje te chcą wyłączenia finansowania transgranicznych projektów dotyczących paliw kopalnych z tzw. rozporządzenia TEN-E. Obecnie trwają prace nad jego zmianą w związku z Europejskim Zielonym Ładem. Kraje wskazują, że TEN-E nie może ułatwiać inwestycji w infrastrukturę paliw kopalnych ani mieszania wodoru z paliwami kopalnymi.
List pojawia się po tym, jak Portugalia, która aktualnie przewodzi pracom Unii Europejskiej, przygotowała propozycję stanowiska państw członkowskich w sprawie rewizji TEN-E, która przedłużyłaby finansowanie niektórych projektów gazowych. W propozycji tej padło stwierdzenie, że inwestycje mające na celu modernizację gazociągów do przesyłu wodoru powinny być finansowane do 2030 roku.
Tymczasem takie rozwiązanie pomogłoby zyskać nowe środki na rozwój projektów jak wspomniany Baltic Pipe. Warto jednak podkreślić, że budowa tego gazociągu ma już zapewnione pełne finansowanie, które nie zostanie wycofane nawet w razie sukcesu postulatów wspomnianej jedenastki krajów. Nie ma natomiast dotąd planów dostosowania tej magistrali do transportu wodoru.
Reuters/Bartłomiej Sawicki/Wojciech Jakóbik
Jakóbik: Wodór z Baltic Pipe, czyli klucz Polski do skarbca unijnego