O tym rozmawiali uczestnicy panelu dyskusyjnego „Znaczenie i perspektywa giełdowego rynku gazu” na konferencji zorganizowanej przez Towarową Giełdę Energii z okazji 10-lecia giełdowego rynku gazu w Polsce. Moderatorem dyskusji był redaktor naczelny BiznesAlert.pl Wojciech Jakóbik.
Giełdowy rynek gazu w Polsce
– Giełda jest mechanizmem, na którym cena jest obiektywna i taka sama dla każdego. Uważaliśmy, że rynek idzie w dobrym kierunku i nie ma na nim żadnych zagrożeń. To ewidentnie nie zadziałało, rynek kierował się prawami popytu i podaży w sytuacji, gdy podaż została ograniczona. Jednak bez giełdy nie będzie rynku. Wszyscy wiemy, że wszystkim odbiorcom trudno funkcjonować bez giełdy. Zmroziliśmy mocno rynek, ale myślę, że giełda będzie się zmieniała. Ceny rosną, przez co spada popyt – powiedział prezes Urzędu Regulacji Energetyki Rafał Gawin.
– W Europie jest i będzie coraz więcej LNG i wodoru. To jest przyszłość i pod tym kątem trzeba szukać rozwiązań na giełdzie. Europa potrzebowała czasu, by przekonać nieprzekonanych do szukania innych dostaw gazu. Rynki będą wracały do stanu większej konkurencji. Na rynku dojdzie do zmian, które sprawią, że się on odbuduje. Nie ma dziś alternatywy dla gazu, dlatego rynek ten musi się dostosować do nowej rzeczywistości- podkreślił Rafał Gawin.
– Rozwój giełdowego rynku można podzielić na dwa etapy – do 2022 roku, kiedy rynek prowadził do zwiększenia konkurencyjności, i rok 2022, kiedy musieliśmy zrobić dwa kroki wstecz ze względu na trudną sytuację, w jakiej się znaleźliśmy. Musimy ten okres przetrwać, obroty są niższe, jest nowa legislacja, która dopuszcza obniżenie obliga giełdowego. Nam Towarowa Giełda Energii jest potrzebna, by patrzeć na rynek gazu nie przez pryzmat rynku regulowanego, a przez pryzmat dalszej liberalizacji. Sytuacja musi się jednak unormować – powiedział Przemysław Wacławski z PGNiG z Grupy Orlen.
– Wydaje się, że przez ostatnie lat przygotowywaliśmy się do tego, z czym mamy do czynienia dzisiaj. Przyszedł kryzys, i z perspektywy zabezpieczeń zaczął się on długo przed rozpoczęciem wojny. W ostatnich latach rząd wprowadzał kolejne tarcze. Dzisiaj ten czas wspominamy z uśmiechem, nie było katastrofy dla gospodarki, włożyliśmy w to dużo pracy. Dzięki wsparciu państwowych instytucji wypracowaliśmy rozwiązania, które pozwoliły nam przetrwać ten okres. Jesteśmy zahartowani i doświadczeni, dlatego patrzymy optymistycznie w przyszłość – powiedział Łukasz Goliszewski, wiceprezes Izby Rozliczeniowej Giełd Towarowych.
– W kontekście transformacji energetycznej potrzeba nam będzie gazu jeszcze przez kilkanaście lat. Chcieliśmy jeszcze zoptymalizować strukturę naszych gazociągów. Razem z TGE będziemy zmieniali kwestie związane z bilansowaniem. W przyszłości chcemy wprowadzić bilansowanie godzinowe – powiedział Aleksander Zawisza, zastępca dyrektora Piona Rozwoju Rynku Gazu w Gaz-System.
– Pytanie, za pomocą jakich nośników wodór będzie transportowany. Być może trzeba będzie zbudować terminal do odbioru amoniaku, i tak będziemy transportować wodór. Na pewno przyszłość będzie ciekawa – mówił.
– Nasze rozmowy o przyszłości rynku energii są pełne paradoksów. Rynek przechodzi przez ciężki okres, próbujemy odnaleźć równowagę. Staramy wspomóc naszych partnerów ekspertyzami. Rok temu został opublikowany pakiet gazowo-wodorowy, który ma stworzyć rynek wodoru. Debata była wyjęta z kontekstu kryzysowego. Wszystkie rzeczy zaplanowane na długi okres rozbiły się o to, co dało się w krótkim okresie. W tym roku magazyny są niemalże pełne, w zeszłym roku było to około 70 procent. Napełnienie magazynów gazu w przyszłym roku będzie jednak jeszcze większym wyzwaniem niż w tym – powiedział Piotr Kuś, dyrektor generalny ENTSOG.
– Zareagowaliśmy na kryzys regulacyjnie, ale też infrastrukturalnie. Polska jest fizycznym hubem gazowym, mamy zdywersyfikowane źródła dostaw gazu. Zareagował nie tylko rynek, ale też operatorzy systemów przesyłowych. Coraz więcej gazu będziemy odbierać z Zachodu, zamiast ze Wschodu. To bardzo ciekawy moment dla giełd – powiedział Kuś.
Michał Perzyński