Wśród przyszłych akcjonariuszy Polskiej Grupy Górniczej (PGG) mają znaleźć się – obok podmiotów energetycznych – również inwestorzy finansowi. Nie jest przesądzone, czy akcje obejmie też Towarzystwo Finansowe Silesia – poinformował wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski.
PGG, która przejmie 11 kopalń Kompanii Węglowej, ma rozpocząć działalność 1 maja. Trwają rozmowy z inwestorami, którzy dokapitalizują nowy podmiot i staną się jego akcjonariuszami.
Podczas poniedziałkowej konferencji prasowej w Katowicach wiceminister Tobiszowski poinformował, że żaden z akcjonariuszy nie będzie miał dominującego udziału w Grupie. Na razie jedynym oficjalnie ujawnionym przyszłym akcjonariuszem PGG jest katowicka spółka Węglokoks, która zamieni na akcje 500-milionową zaliczkę, przekazaną w ubiegłym roku Kompanii na zakup rybnickich kopalń.
„Węglokoks na pewno będzie jednym z akcjonariuszy, czyli podmiotów obecnych w Grupie kapitałowo – będzie to grupa inwestorów. Jednak ze względu na wielkość tego przedsięwzięcia finansowego żaden z tych podmiotów nie będzie posiadał dominującej roli” – powiedział wiceminister.
Nie zdradził nazw innych inwestorów, potwierdził natomiast, że będą wśród nich także inwestorzy finansowi – inni niż Towarzystwo Finansowe (TF) Silesia, którego udział w przedsięwzięciu jest obecnie niepewny. Program naprawczy dla górnictwa autorstwa poprzedniego rządu zakładał, że tzw. nowa Kompania Węglowa powstanie właśnie na bazie Silesii; później zakładano, że udział Towarzystwa będzie niewielki.
Tobiszowski ocenił w poniedziałek, że – jego zdaniem – TF Silesia powinno zająć się innymi przedsięwzięciami w regionie śląskim; Towarzystwo „nie jest w stanie być poważnym graczem w przestrzeni sektora górniczego, bo nigdy się tym nie zajmowało” – tłumaczył. Nie wykluczył jednak, że początkowo TF Silesia może pojawić się w akcjonariacie PGG wówczas, gdy wciąż pogarszająca się sytuacja na rynku węgla wymusi dalsze modyfikacje w biznesplanie Grupy.
„Rynek wymusza pewną dynamikę i to może spowodować, że być może Silesia pozostanie na pewnym kapitale (w PGG), ale docelowo chciałbym, aby zajęła się innymi przedsięwzięciami w regionie (…). Jeśli chodzi o kwestie sektora węgla kamiennego, to widzimy tu Węglokoks i innych partnerów (…) – to sektor energetyczny i partnerzy finansowi” – powiedział Tobiszowski.
Jego zdaniem rozmowy z inwestorami „zbliżają się do rozstrzygnięć”, a konkretne ustalenia powinny zapaść w marcu, choć niekoniecznie już wówczas będą podane do publicznej wiadomości. Być może nastąpi to dopiero w końcu kwietnia, krótko przed formalnym startem Polskiej Grupy Górniczej.
W miniony czwartek prezes Kompanii Węglowej Krzysztof Sędzikowski oszacował łączą wielkość koniecznego dokapitalizowania PGG na maksymalnie 2,2 mld zł, wobec pierwotnie zakładanego 1,5 mld zł. Około 700 mln zł Kompanii udało się pozyskać z dodatkowej emisji obligacji, natomiast pozostałe ok. 1,5 mld zł mają wnieść inwestorzy.
Pytany o wielkość udziału Węglokoksu w tym przedsięwzięciu wiceminister Tobiszowski ocenił, że „będzie to znaczący procent, ale nie większościowy”.
Prezes Węglokoksu Jerzy Podsiadło podkreślił, że część węglowa to najważniejszy element strategii Węglokoksu, zaangażowanego też w hutnictwie i ciepłownictwie. Jak mówił prezes, węgiel, hutnictwo i ciepłownictwo to obecnie „trzy nogi” działalności katowickiej spółki.
„Noga węglowa dziś jest najważniejsza, będziemy ją intensywnie rozbudowywać. Jesteśmy zainteresowani dalszymi akwizycjami w tej materii (…). Kierunek dalszych działań zależy od decyzji właściciela. Jesteśmy bardzo głęboko zaangażowani w Kompanię Węglową i to zaangażowanie pozostanie, to nasz największy partner” – powiedział Podsiadło.
Przypomniał, że duża część z ponad 4,7 mln ton węgla, wysłanego w ubiegłym roku przez Węglokoks na eksport, pochodziło właśnie z kopalń Kompanii. „Jesteśmy gotowi uczestniczyć kapitałowo w przekształceniach w Kompanii właśnie dlatego, że jesteśmy zainteresowani dalszymi dostawami węgla, głównie węgla na eksport” – zadeklarował prezes.
Źródło: Polska Agencja Prasowa