Komisja Europejska zapowiada, że jesienią br. zaprezentuje projekt programu wsparcia dla regionów górniczych, w których dotychczas wydobywany jest węgiel kamienny i brunatny. Celem jest maksymalna redukcja emisji dwutlenku węgla.
W projekcie mają być uwzględnione nie tylko socjalne i finansowe aspekty przechodzenia na inne źródła energii, ale też przeprowadzenie koniecznych badań, oraz wprowadzanie innowacji i nowych technologii włącznie z czystymi technologiami węglowymi.
Bruksela dostrzega realia
Program ma uwzględniać realia. Obecnie w państwach członkowskich Unii Europejskiej istnieją dwa rodzaje zagłębi węglowych ( wydobywających zarówno węgiel kamienny, jak i brunatny). W niektórych wydobycie surowca się szybko kończy, choć z rozmaitych przyczyn. W Niemczech ostatnie dwie kopalnie zostaną zamknięte w 2018 r. W zagłębiach w innych państwach wydobycie węgla będzie kontynuowane jeszcze kilkadziesiąt lat. W zagłębiach pierwszej grupy najważniejsza jest restrukturyzacja. W regionach, które będą nadal aktywne największe znaczenie ma przechodzenie na czyste technologie węglowe i czyste technologie generowania energii elektrycznej.
Epoka węgla prawdopodobnie się nieodwołalnie kończy, ale potrwa jeszcze jakiś czas. Takim dość radykalnym wnioskiem zakończyła się konferencja zorganizowana w połowie czerwca br.przez Euractiv Czechy przy współudziale EuraCoal. Była poświęcona koniecznej transformacji energetyki i górnictwa węgla brunatnego. Dla Czech ten surowiec to jedna z kluczowych spraw, podobnie jak dla Rumunii i Bułgarii. Przedstawiciele sektora węgla brunatnego z tych dwóch państw byli obserwatorami debaty.
Czechy: 48 proc. energii z węgla brunatnego
Konferencja odbyła się w Usti nad Labem (Uściu nad Łabą), w północnych Czechach. Jest to najważniejszy czeski region górniczy, centrum kopalń odkrywkowych węgla brunatnego i elektrowni węglowych. Czescy przedstawiciele ministerstwa przemysłu zapowiadają, że do 2040 r. w tym regionie pozostanie już tylko jedna elektrownia na węgiel brunatny, ale obecnie te elektrownie generują 48 proc. energii elektrycznej w kraju. – Nie ma żadnej możliwości szybko zrezygnować z energetyki węglowej. Mielibyśmy blackout – powiedział na konferencji w Usti Jiří Havlíček czeski minister przemysłu i handlu. Dodał, że elektrownie na węgiel brunatny będą potrzebne tak długo także dlatego, że nie ma jeszcze decyzji, jakie siłownie będą w Czechach potrzebne dla bilansowania energii z OZE. NIe wiadomo, czy będzie realizowana budowa nowych bloków jądrowych. Do tego cały sektor – odkrywki i elektrownie – w Czechach zatrudnia około 8 tys. górników. W debacie zwrócono uwagę, że łącznie w tym sektorze w UE pracuje bezpośrednio ponad 60 tys. ludzi, w tym najwięcej w Niemczech ( wg danych za 2015 r.). Są to – oprócz wspomnianych Niemiec i Czech – Rumunia, Bułgaria i Polska. Trzeba też pamiętać, że według danych Eurostatu, jedno miejsce pracy w sektorze energetyki węgla brunatnego kreuje nieco więcej niż 3 miejsca pracy w bezpośrednim otoczeniu. Łącznie więc chodzi o około 250 tys. miejsc pracy w pięciu państwach. Tak liczna grupa ewentualnych bezrobotnych to jeden z najważniejszych powodów, dla których regiony górnictwa węgla brunatnego będą potrzebowały znaczącego wsparcia przy przejściu na inne źródła energii.
Węgiel to dla Polski racjonalne rozwiązanie
Obecnie zaprezentowano raport z konferencji w Usti. Podkreślono w nim, że proces odchodzenia od energetyki węglowej musi być procesem długotrwałym. We Francji i Belgii kopalnie węgla zostały zlikwidowane w latach 60.-tych ubiegłego wieku. Zamknięcie odkrywek w Czechach i w Niemczech spodziewane jest w połowie XXI wieku. W Polsce prawdopodobnie górnictwo węglowe obu rodzajów surowca przestanie istnieć z końcem naszego stulecia – stwierdził cytowany w raporcie wiceprezes EuraCoal czeski ekspert Vladimir Budinsky. Dla Polski jest to racjonalne rozwiązanie. Przedłużenie okresu aktywności górnictwa nie jest podyktowane oporem przeciw polityce klimatyczno-energetycznej Unii Europejskiej – podkreślał wiceprezes Budinsky – Sektor węgla kamiennego i brunatnego w państwach członkowskich UE przestrzega obowiązujących norm redukcji emisji. Jednym z postulatów raportu jest, że UE musi brać pod uwagę specyficzne warunki i możliwości sektora energetyki każdego z państw.
Koncepcje i aktywność w Brukseli
Europejski Komitet Ekonomiczno-Społeczny (The European Economic and Social Committee – EESC) przedstawił w 2016 r. opracowanie „Węgiel krajowy a transformacja energetyki w UE”, autorstwa Komisji Konsultacyjnej ds. Zmian w Przemyśle (Commission consultative des mutations industrielles – CCMI). Opracowanie było jednym z tematów debaty w Usti. Zdaniem uczestników zwraca się w nim m.in. uwagę na skutki tej transformacji dla regionów górniczych w kontekście celów energetycznych i klimatycznych UE. Jednak ich zdaniem opracowanie CCMI skutki te omawia ogólnikowo. Obecnie inicjatywa należy do Dyrekcji Generlnych Komisji Europejskiej: ds rozwoju regionalnego, zatrudnienia, energii i transportu oraz badań i rozwoju. Jednocześnie Departament efektywności zasobów w Sekretariacie Generalnym Komisji Europejskiej informuje, że trwają prace nad trzema projektami, które się wzajemnie uzupełniają. Jeden z nich przewiduje powołanie stałej platformy spotkań przedstawicieli sektora węglowego z przedstawicielami KE. Ta struktura ma zamienić odbywający się raz w roku w Brukseli Dialog węglowy. Będzie to wsparcie transformacji polegającej na wprowadzaniu nowych technologii oraz nowych modeli biznesowych. Mają być także powołane grupy eksperckie wspierające rozwiązywanie problemów lokalnych. Trzeci dokument ma służyć informacjami o pomocowych instrumentach i funduszach dla obszarów zagrożonych wskutek transformacji. Ten trzeci projekt ma być gotowy za kilka miesięcy.
Finanse: transformacja kosztuje
Czeski poseł do Parlamentu Europejskiego Stanislav Polčak przypomniał kilka dni temu, że Europejski Fundusz Przystosowania do Globalizacji (The European Globalisation Adjustment Fund – EGF) jest powołany do udzielania pomocy osobom, które straciły zatrudnienie wskutek zmian strukturalnych. Nie są to jednak zasiłki socjalne lecz podobnie jak przewiduje Europejski Fundusz Socjalny, środki na założenie własnej firmy, zmianę lub podniesienie kwalifikacji oraz tworzenie nowych miejsc pracy w nowych branżach, związanych z OZE i ekologią. Budżet EGF na lata 2014 – 2020 wynosi 150 mln euro, a Europejskiego Funduszu Socjalnego – 1,1 mld euro. Z dotychczasowych doświadczeń w transformacji regionów górniczych wynika, że te środki nie są wystarczające. Sztywne ograniczenie ich wydatkowania nie sprzyja efektywności. Takie są wnioski np z doświadczeń hiszpańskich. Dla tych „wrażliwych” regionów może mieć szczególne znaczenie polityka spójności UE, szczególnie po 2020 r., kiedy rozpocznie się nowy okres budżetowy. W czerwcu tego roku Parlament Europejski przyjął uchwałę uniemożliwiającą zmniejszenie środków na politykę spójności. Jednak niektóre państwa-płatnicy netto do budżetu UE już obecnie postulują, aby środki na politykę spójności przesunąć na inne priorytety.