Profesor Volker Quaschning z berlińskiej Hochschule für Technik und Wirtschaft mówi w rozmowie z BiznesAlert.pl o perspektywach rozwoju technologii wodorowych w Niemczech i Unii Europejskiej. Jego zdaniem jedyne racjonalne rozwiązanie to zielony wodór. – Nie będzie gazu ziemnego wolnego od CO2, czyli niebieskiego wodoru na dużą skalę. Są to niespełnione obietnice przemysłu energetycznego opartego na paliwach kopalnych formułowane po to, by mogły przetrwać na rynku – twierdzi.
BiznesAlert.pl: Zapowiadane obecnie inwestycje w wodór w Niemczech są czymś stosunkowo nowym. Czy zmienia to podstawowe założenia Energiewende?
Volker Quaschning: Nie. Wodór nie jest źródłem energii występującym naturalnie. Najpierw należy wytworzyć wodór. A jeśli chcemy wytwarzać wodór w sposób przyjazny dla klimatu, potrzebujemy odnawialnych źródeł energii, czyli elektrowni słonecznych i farm wiatrowych. Najpierw musi powstać wystarczająco dużo mocy z tych źródeł, a to i tak trwa już bardzo długo w ramach niemieckiej transformacji energetycznej. Tymczasem strategia wodorowa rządu federalnego zakłada dalszy znaczny wzrost mocy z wiatru.
Co musiałoby się stać, aby zgodnie z zapowiedziami Niemcy stały się światowym pionierem w dziedzinie wodoru?
Potrzebujemy prawdziwego przemysłu energii odnawialnej z nadwyżką mocy ze źródeł odnawialnych, które zostaną wykorzystane do wytwarzania wodoru. W przeciwnym razie gospodarka wodorowa nie będzie miała sensu i nie będzie dla niej prawdziwego rynku, ponieważ wodór jest wciąż drogi. W końcu dodatkowe koszty mają sens tylko wtedy, gdy istnieją poważne zalety, jeśli chodzi o ochrony klimatu.
Jakóbik: Kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana. O co chodzi w strategii wodorowej Niemiec?
Jaką rolę powinien odgrywać wodór ze źródeł innych niż odnawialne, czyli tzw. wodór niebieski i turkusowy?
Żadną. Jeśli chodzi o węgiel, od lat słyszymy obietnice, że pewnego dnia będziemy mieć elektrownie węglowe wolne od CO2. To się nie stało. Nie będzie też gazu ziemnego wolnego od CO2, czyli niebieskiego wodoru na dużą skalę. Są to niespełnione obietnice przemysłu energetycznego opartego na paliwach kopalnych formułowane po to, by mogły przetrwać na rynku.
Co pan sądzi o perspektywie transportowania wodoru przez kontrowersyjny gazociąg Nord Stream 2?
Rurociąg jest zbudowany do transportu gazu ziemnego. Aby transportować wodór, ten najpierw musiałby być produkowany w Rosji i oferowany po konkurencyjnych cenach. Tego sobie nie umiem wyobrazić. Ten argument ma uzasadniać projekt, który jest całkowicie bezsensowny dla klimatu.
Jakie działania powinna podjąć Komisja Europejska, aby zaspokoić rosnące zapotrzebowanie na wodór w Niemczech i Europie?
Zarówno w Niemczech, jak i w całej Unii Europejskiej potrzebujemy ogromnej ekspansji energetyki słonecznej i wiatrowej. Bez tego rozszerzenia nie będziemy w stanie zaspokoić popytu.
Do tej pory wodór był traktowany jako paliwo przyszłości, które może zastąpić ropę. Czy wodór może w przyszłości zastąpić węgiel w elektrowniach i ciepłowniach?
Nie. Jest na to za drogi. Znacznie tańsze jest bezpośrednie korzystanie z energii elektrycznej z paneli fotowoltaicznych i turbin wiatrowych oraz ogrzewanie za pomocą pomp ciepła.
Rozmawiał Michał Perzyński
Kędzierski: Wodór ma być ropą naftową XXI wieku. Niemcy chcą być liderem (ROZMOWA)