Sytuacja w Kazachstanie jest niepokojąca. Do kraju dotarły oddziały wojskowe, przede wszystkim z Rosji i Białorusi w związku z gwałtownymi protestami antyrządowymi. Jest wielu zabitych, rannych i zatrzymanych, władze nazywają protestujących „terrorystami”. Jedną z przyczyn protestów były rosnące ceny gazu. Chociaż sytuacja wciąż jest zmienna, to warto podsumować to, co wiemy do tej pory.
Kryzys energetyczny w Kazachstanie
W środę pisaliśmy, że Kazachstan ogarnęły masowe protesty przeciwko podwyżkom cen paliw na czele z LPG. Prezydent oskarżył rząd oraz spółki gazowe winą za demonstracje i przyjął jego rezygnację. Prezydent Kasym-Żomart Tokajew obarczył winą za protesty przeciwko podwyżkom cen LPG oraz innych paliw w wyniku kryzysu energetycznego rząd, ministerstwo energetyki oraz spółki Kazmunaigaz oraz Kazakgaz. Jego zdaniem Kazachastan nie stworzył odpowiednich mechanizmów pozwalających zawiesić handel gazem na giełdzie w celu ograniczenia wpływu rekordu cen tego paliwa na rynek. Tokajew przyjął rezygnację rządu i zlecił stworzenie regulacji pozwalających zawiesić ceny LPG, benzyny oraz oleju napędowego na 180 dni. Mają zostać także wprowadzone regulacje cen podstawowych dóbr jak produkty żywnościowe oraz subsydia czynszów dla najuboższych. Tymczasem protesty w stolicy Ałma-Ata oraz innych punktach są kontynuowane, choć mają się uspokoić dzięki wprowadzeniu stanu wyjątkowego. Stolica została objęta godziną policyjną oraz zakazem ruchu pojazdów między 11 wieczorem a 7 rano.
Rosja wysyła swoich żołnierzy
W czwartek z kolei przekazaliśmy, że urzędujący prezydent ściąga siły pod wodzą Rosji do walki z przeciwnikami politycznymi, oraz że były już pierwsze ofiary. Siły prezydenta Kasyma-Żomarta Tokajewa informowały o eliminacji ludzi protestujących przeciwko podwyżkom cen paliw na czele z LPG. Organizacja Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym pod wodzą Rosji miała wysłać siły pokojowe na rzecz stabilizacji. Tokajew zaapelował o pomoc w walce z „zagrożeniem terrorystycznym”. Associated Press informował o dziesiątkach zabitych w walkach wokół budynków rządowych. Pierwsze protesty dotknęły regionów z kompleksami naftowymi, w których w przeszłości wybuchały strajki nafciarzy dławione w sposób przynoszący ofiary w ludziach.
Sojusz pod wodzą Rosji wysyła siły do Kazachstanu płonącego przez kryzys energetyczny
Pacyfikacja protestów
W piątek prezydent Kazachstanu Kasym-Żormat Tokajew poinformował o przywróceniu porządku konstytucyjnego w kraju, ale zapowiada dalszą walkę z „terrorystami” jak nazywa demonstrantów protestujących przeciwko wysokim cenom LPG i nie tylko. Regulacja podwyżek nie zatrzymała protestów. Siły bezpieczeństwa Kazachstanu podały oficjalnie, że zabiły już 26 uczestników protestów, raniły osiemnastu i uwięziły ponad trzy tysiące. Demonstranci używają koktajli Mołotowa oraz innych broni przeciwko policji, dzięki którym na krótko zajęli strategiczne punkty w miejscowości Ałmaty i kilku innych miastach. Rząd Askara Mamina ustąpił piątego stycznia. Od szóstego trwa stan wyjątkowy. Kazachstan sprowadził wówczas siły Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym na czele z Rosją w ramach tzw. misji pokojowej. Pisaliśmy, że rusza śledztwo w sprawie wysokich cen LPG, które uległy regulacji na wniosek prezydenta Tokajewa. Ceny LPG wzrosły z 50-60 tenge do 120 tenge za litr. W niektórych częściach kraju dostęp do paliwa jest ograniczony. Prezydent Tokajew oskarżył firmy państwowe o nieprawidłowości. Prokuratura zbada teraz postępowanie Kazmunaigaz, Aktobemunaigaz, Kazgermunaigaz i Kazakhoil Aktobe oraz dwóch innych firm, by nałożyć na nie kary w razie stwierdzenia winy. Wyniki śledztwa mają być znane w ciągu 20 dni.
Kazachstan z siłami Rosji pacyfikuje protesty i uruchamia śledztwo w sprawie drogiego LPG
Rosną ceny uranu
Co istotne, cena uranu na giełdzie wzrosła o ponad osiem procent w odpowiedzi na wieści o wejściu sił rosyjskich do Kazachstanu mających spacyfikować protesty społeczne. Ten kraj jest największym wydobywcą tego pierwiastka potrzebnego do produkcji paliwa jądrowego zasilającego elektrownie jądrowe. Kazachstan zapewnia około 40 procent światowego zapotrzebowania na uran wydobywany przez państwową Kazatomprom. Cena tego pierwiastka rośnie przez cały 2021 rok ze względu na to, że atom był największym źródłem energii w tym okresie. Było tak przez mniejszą produkcję ze źródeł odnawialnych i kryzys energetyczny, który skłania kolejne kraje do inwestycji w energetykę jądrową. Uran kosztuje już ponad 45 dolarów za funt, podczas gdy na początku 2021 roku kosztował około 30 dolarów. Kazachstan sygnalizował w przeszłości obawy o bezpieczeństwo dostaw uranu ze względu na uderzenie w łańcuchy dostaw z powodu pandemii. Kopalnie tego pierwiastka znajdują się daleko od ognisk protestów, ale inwestorzy obawiają się problemów.
Uran drożeje w odpowiedzi na destabilizację Kazachstanu będącego jego największym producentem
Komentarz
Sprawę niepokojów w Kazachstanie skomentował redaktor naczelny BiznesAlert.pl Wojciech Jakóbik: – Kazachstan nie chciał płacić więcej za gaz samochodowy. Był to zapalnik protestów ogarniających kolejne miasta kraju od początku stycznia. Nie pomogła dymisja rządu oraz wprowadzenie regulowanej ceny LPG, ponieważ protesty są emanacją głębszej frustracji w Kazachstanie wynikającej z ograniczeń demokracji oraz problemów rozwojowych pomimo względnie niezłej sytuacji gospodarczej tego państwa w gronie republik posowieckich. Prezydent Kazachstanu Kasym-Żormat Tokajew uznał walkę z demonstrantami za operację antyterrorystyczną i ściągnął do pomocy siły Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym, w której największą rolę odgrywa Federacja Rosyjska. Misja nazwana pokojową pozwoliła spacyfikować większość protestów, a władze Kazachstanu informują o likwidacji przeciwników. Ruszyło także śledztwo przeciwko największym firmom naftowym w Kazachstanie, które mogą stać się kozłami ofiarnymi podwyżek. Warto podkreślić, że te koncerny podjęły rozwiniętą współpracę ze spółkami zachodnimi poprawiając kondycję całego sektora wydobywczego. W Kazachstanie pracuje cały wachlarz firm z pierwszej ligi wydobycia: Łukoil z Rosji, CNPC z Chin, Chevron i ExxonMobil z USA, Shell z Holandii, ENI z Włoch, Total z Francji.
Jakóbik: Kropla LPG przelała czarę goryczy w Kazachstanie na korzyść Putina
Nieoficjalnie można usłyszeć, że siły rosyjskie, które już weszły do byłej republiki, szybko jej nie opuszczą, a Tokajew wykorzystał protesty do pozbawienia wpływów byłego prezydenta Nursułtana Nazarbajewa usuniętego z roli szefa Rady Bezpieczeństwa Kraju. To dyktator na cześć którego stolica Astana została przemianowana na Nursułtan, który jednak zachowywał relatywną autonomię w relacjach z Rosjanami. Zaangażowanie Moskwy w tłumienie protestów może wiązać z nią mocniej Tokajewa, ale Nazarbajew zamierza zostać w kraju i zabiegać o nieokreślone reformy. Destabilizacja Kazachstanu dopiero się zaczęła i wbrew komunikatom ośrodka prezydenckiego może trwać nadal. Rozstrzygnięcie już teraz jest korzystne dla Moskwy, ponieważ kolejna republika posowiecka po Białorusi ulega destabilizacji, prosząc Rosjan o interwencję. Zachód może się biernie przyglądać lub zainterweniować jak zrobił to przy okazji rewolucji godności na Ukrainie. Nie jest jasne czy wystarczy mu woli politycznej do takiego działania.
Wysychające Morze Kaspijskie przeszkadza wydobyciu ropy w Kazachstanie