W Warszawie trwa II Okrągły Stół Energetyczny. Panel poświęcony rynkowi energii moderowała Justyna Piszczatowska z portalu WysokieNapięcie.pl. Wydarzenie jest objęte patronatem BiznesAlert.pl.
Konsensus odnośnie dywersyfikacji
– Polska idzie w stronę niezależności. Podczas pierwszego podejścia do Baltic Pipe, między Polską a Danią, na początku lat 2000 potrzeba niezależności walczyła z percepcją kosztów – mówił wiceminister energii Michał Kurtyka.
Zaznaczył, że wówczas rozmowy z Norwegami rozbiły się o koszty. Wtedy mówiono, że gaz z Norwegii jest droższy od tego ze wschodu. Mówił, że wówczas rozbiło się to o sferę percepcji, stereotypy, a rzeczywistość jest inna.
– Nasze obawy dotyczące monopolu, wzrostu cen z tym związanego, pokazało śledztwo antymonopolowe Komisji.
Europejskiej- przypominał.
– Projekt Bramy Północnej ma w tym zakresie uzasadnienie. Po powstaniu Korytarza Norweskiego oraz Bramy Północnej rynek w Polsce oraz w Europie będzie zupełnie inny po 2020 roku. To będzie przełom. Gaz z Norwegii to 10 mld m3, a nasz terminal ma obecnie moce rzędu 5 mld m3, a są plany aby rozbudować obiekt do 7,5 mld m3 – powiedział Kurtyka. Dodał, że Polska importuje rocznie ok. 10 mld m3.
Jak dodał, dzisiaj w UE już nie działa stereotyp, że gaz z Rosji jest tani. Jako przykład podał pływający terminal LNG w Kłajpedzie na Litwie. Po uruchomieniu tego obiektu ceny gazu spadły o 25 proc. Udało się wówczas przełamać monopol jednego dostawcy.
– Jest także w kraju konsensus dotyczący dywersyfikacji. W Polsce nie ma żądnej siły politycznej, która jest temu przeciwna. To uwiarygadnia nas w oczach norwegów i Duńczyków – zakończył.
Dodał, że projekt przesyłu przez gazu 3 -4 razy więcej niż potrzebuje Dania to atrakcyjna dla nich perspektywa dzięki opłatom tranzytowym. W sprawie kontaktów z Norwegami powiedział, że nie ma obecnie zagrożenia dla projektu, a Norwegowie są zainteresowani dostawami gazu do Polski, bo to dla nich biznes.
W kontekście rozwoju rynku gazu, Kurtyka powiedział, że potrzebna jest gazyfikacja regionów. Dodatkowo Orlen we Włocławku oraz Tauron w Stalowej Woli będą zasilać bloki gazem. Gaz ma także ważną rolę regulacyjną. Polska chce także udostępnić gaz z północy Polski do naszych sąsiadów. Przykładem jest połączenie ze Słowacją. Powiedział, że jest o dla nich ważne, po tym jak „widmo Nord Stream 2 zaczęło krążyć po Europie”.
– Mamy na ten cel konkretne środki z UE. Są jeszcze pewne koszty po stronie operatorów – powiedział.
LNG w Polsce może być game changerem
Piotr Kuś, dyrektor Gaz-Systemu powiedział, że władze chcą sprostać strategicznym celom spółki. – Realizujemy strategiczny projekt połączenia Polski z szelfem norweskim oraz terminal LNG – powiedział przedstawiciel Gaz-Systemu. Jak dodał, potrzebna jest jednak rozbudowa infrastruktury w kraju. Gaz-System wybudował już 1200 km gazociągu, a do 2022 roku ma powstać kolejne 2000 km. Jak podkreślił, Polska przygotowuje system na tranzyt gazu, dlatego też potrzebne jest nowe źródło gazu oraz połączenia gazowego z naszymi sąsiadami. Polska chce być hubem gazowym dla regionu. Powiedział, że Korytarz Norweski to projekt regionalny realizowany razem z Danią i Norwegią, a także jest wpisany na listę projektów strategicznych UE (Project Common Interest). Powiedział, że może on być „game changerem” w regionie. Dodał, że open season musi być bardzo dobrze przygotowany ze strony operatorów oraz dostawców.
Jego zdaniem rozwój rynku LNG może być odpowiedzią na dyrektywy UE dot. paliw alternatywnych. Gaz-System planuje bunkrowanie statków w Świnoujściu. Odbywają się także przeładunki LNG na cysterny – 100 tygodniowo (to europejski poziom), a paliwo z polskiego obiektu dostarczane jest za granicę.
Jak najtaniej sprowadzić gaz z Norwegii?
Zdaniem dr. Roberta Zajdlera sytuacja na rynku gazu zmieniła się znacząco w stosunku do okresu, kiedy pierwszy raz myślano o gazie z Norwegii. – Pojawiły się dostawy LNG. PGNiG otworzyło biuro w Londynie i kupuje gaz skroplony na spocie. Dzisiaj jest mniej osób, które mówią, że musimy uniezależnić się od dostaw ropy z Rosji, mimo że ponad 90 proc. kupujemy od Rosji, ponieważ jest to obecnie rynek globalny i jednocześnie ceny są konkurencyjne. Kupujemy ropę tam, gdzie jest taniej – powiedział.Dodał, że dyskusja o open season pokazuje, że kluczowym tematem jej jest rentowność Korytarza.
Zajdler zaproponował powstanie wirtualnego Baltic Pipe w postaci uruchomienia dostaw norweskiego LNG i pływającego terminalu w Polsce. – Miałby opierać się na zbudowaniu relacji handlowych z Norwegami oraz wynajęciu pływającego terminalu w Gdańsku. Wówczas można zagwarantować stabilne dostawy. Jeśli PGNiG chce wydobywać gaz w Norwegii, to rynek międzynarodowy zna na to odpowiedź. Zakupy można oprzeć na swapach – dodał. Powiedział, że takie rozwiązanie może okazać się tańsze.
Zdaniem Andrzeja Dębogórskiego, prezesa Unimot, jasno określona dywersyfikacja to ważny sygnał dla klientów. – LNG pozwoli likwidować białe, gazowe plamy w Polsce. Jest w kraju wiele zakładów ciepłowniczych, które mogą przestawić się z dotychczasowych paliw na gaz – przekonywał.