(Neftegaz/Gaz-System/Piotr Stępiński/Wojciech Jakóbik)
Należąca do państwa fińska spółka Gasum podjęła decyzję o porzuceniu budowy terminalu na skroplony gaz ziemny (LNG). W związku z tym nie powstanie połączenie gazowe pomiędzy Finlandią a Estonią. Informacja na ten temat pojawiła się 5 października na portalu Neftegaz.ru.
Fińska spółka stwierdziła, że projekt terminala Finngulf LNG i połączenia gazowego z Estonią są nieopłacalne ekonomicznie.
Projekt Finngulf LNG oraz gazociągu Balticonnector pojawił się po długiej dyskusji władz państw bałtyckich o tym gdzie należy zbudować regionalny terminal dla importu LNG, który mógłby zapewnić nowe źródło dostaw gazu. Finlandia jest dobrym miejscem dla tego typu inwestycji, ponieważ posiada ona największy rynek gazu w regionie.
Zgodnie z planem integracji rynków energetycznych państw bałtyckich z regionalnym terminalem gazowym rozważano ułożenie połączenia gazowego pomiędzy Finlandią i Estonią tak, aby surowiec poprzez terminal mógłby być dostarczony do Łotwy oraz Litwy.
Obydwa projekty znalazły się na liście priorytetów Unii Europejskiej. Środki na ten cel miały pochodzić z programu Connecting Europe Facility z budżetu na lata 2014-2020.
W 2014 roku Finlandia importowała z Rosji ok. 3 mld m3 gazu. Wskaźnik ten był o 12 procent niższy niż w 2013 roku. Według wcześniejszych założeń do 2020 roku Helsinki będą potrzebowały ok. 6 mld m3 rocznie.
Gasum oceniło, że głównym celem spółki jest zapewnienie dostępu swoich klientów do konkurencyjnego paliwa. Ponadto spółka uważa, że najbardziej perspektywiczną działalnością jest ta na fińskim rynku biogazu i LNG państw skandynawskich. Spółka zależna Gasum – Skangas buduje terminale LNG o niewielkiej mocy w Pori (zachodnia Finlandia) oraz w Torino (północno-zachodnia Finlandia), które mają zostać oddane do eksploatacji odpowiednio w 2016 oraz 2018 roku.
Skangas posiada terminal LNG w Risawike (Norwegia). Ponadto ogłosił plany o wprowadzeniu LNG na rynek jako paliwa do żeglugi oraz transportu na trudnych drogach.
Na chwilę obecną 75 procent udziałów w Gasum posiada rząd w Helsinkach, a pozostała ilośćnależy do Gazpromu. Pod koniec zeszłego roku rada dyrektorów rosyjskiego koncernu zatwierdziła sprzedaż udziałów w fińskiej spółce. Jednakże na początku czerwca wiceprezes zarządu Gazpromu Alekandr Miedwiediew a wcześniej szef Gazprom Eksport, stwierdził, że transakcja została zablokowana ze względu na ,,pojawienie się pewnych problemów związanych z głównym właścicielem”.
Projekt Fingulf LNG był traktowany jako północna część planu integracji rynków energetycznych państw bałtyckich. Zakładano, że w kierunku południowym integrację rynków gazowych Finlandii, Estonii, Łotwy i Litwy z kontynentalnymi sieciami w Europie zapewni połączenie międzysystemowe Polska-Litwa.
Warto także przypomnieć, że podczas dyskusji w ramach Forum Ekonomicznym w Krynicy , głos zabrał minister energetyki Litwy Rokas Masiulis. Poparł on wówczas budowę kolejnych terminali LNG na Bałtyku, pomimo faktu, że jego kraj posiada już jeden – FSRU w Kłajpedzie. – Im więcej terminali, tym lepiej – zadeklarował.
Jego zdaniem regionalne projekty LNG wzmacniają bezpieczeństwo krajów w których się znajdują oraz ich sąsiadów. Uważa, że polski gazoport wzmocni Korytarz Północ-Południe.
Projekt fiński upadł prawdopodobnie ze względu na obniżoną rentowność projektów LNG w dobie taniej ropy naftowej i konkurencję ze strony pływającego obiektu do regazyfikacji, czyli nawodnego terminala stacjonującego w litewskiej Kłajpedzie.
Stacjonarny gazoport powstaje także w polskim Świnoujściu. Obiekt ma być gotowy do pracy w drugiej połowie 2016 roku.