AlertEnergetykaEnergia elektrycznaOnetŚrodowiskoWykop

Bruksela odpowiada Polsce: Obarczanie winą Unii za podwyżki cen energii to pomylenie faktów

Komisja Europejska. Fot. Flickr

Komisja Europejska. Fot. Flickr

Według źródeł wśród oficjeli unijnych polityka klimatyczna odpowiada za 20 procent podwyżki cen energii w Polsce. To odpowiedź na kampanię informacyjną spółek energetycznych. – To nieprawidłowa interpretacja danych. Taki przekaz może mylić odbiorców energii – mówi źródło w Brukseli.

60 procent kosztów wytwarzania nie przekłada się na 60 procent podwyżki cen energii. Nawet jeśli ceny w grudniu 2021 roku wzrost uprawnień do emisji CO2 były rekordowe, nie przełożyły się na wyższe ceny energii. Kolejny element ceny energii to w 32 procentach koszty sieciowe. Polska jest jednym z największych beneficjentów środków unijnych i dlatego ten udział jest niższy niż byłby bez nich. Trzeci komponent to podatki i opłaty odpowiadające za 46 procent kosztów energii w Polsce. Polacy mają opłaty mające promować źródła odnawialne (12 procent wszystkich obciążeń) oraz opłatę mocową z rynku mocy.

– Nie można mylić kosztu bawełny z ostateczną ceną ubrania – tłumaczy rozmówca w Brukseli. Według niego cena uprawnień do emisji CO2 przekłada się na około 20 procent ceny energii na rachunku w Polsce. Cena hurtowa to 32 procent tej ceny. W ostatnim kwartale 2021 roku widać było znaczący wzrost cen energii przez większe zapotrzebowanie na energię na świecie, a także wyższe ceny gazu. Wzrosło wytwarzanie ze źródeł emisyjnych i podrożały uprawnienia do emisji CO2.

System handlu emisjami EU ETS daje środki na transformację energetyczną, między innymi na ochronę najbardziej wrażliwych odbiorców na wzrost cen energii w obronie przed ubóstwem energetycznym. – Jest ponad 30 mln obywateli Unii Europejskiej uznawanych za znajdujących się w stanie ubóstwa energetycznego i ten problem trwa od wielu lat w wielu krajach. – Potrzebne są rozwiązania strukturalne Komisji Europejskiej, państw członkowskich i rządów lokalnych – tłumaczy rozmówca w Brukseli. – Polska może wykorzystywać środki na walkę z ubóstwem energetycznym. Może wspierać rachunki, ale może także obniżać podatki oraz inne obciążenia. Do rozstrzygnięcia pozostaje, czy państwa członkowskie chcą inwestować w zmniejszenie zużycia energii poprzez termomodernizację oraz inne inwestycje tego typu – dodaje.

– Gospodarstwa domowe mogły otrzymać nawet 8000 zł na jedno na zmianę sytuacji. To znaczące wsparcie finansowane z EU ETS – tłumaczy.

Przedstawiciele instytucji unijnych przekonują, że Polska ma jedne z najstarszych elektrowni. Zastępowanie tych elektrowni nowymi miało być umożliwione między innymi dzięki środkom z systemu handlu emisjami EU ETS. Polska będzie potrzebować wymiany dwóch trzecich elektrowni w następnej dekadzie. Polacy są też przedostatnim krajem w Unii Europejskiej pod względem tempa dekarbonizacji. Obniżyła emisje CO2 o około 8 procent między 2005 a 2020 rokiem. Polska obniżyła emisje w sektorze EU ETS o 16 procent w porównaniu z 26 procentami średniej europejskiej i 20 procent w krajach mniej zamożnych.

Przychody z handlu w EU ETS wyniosły 28 mld złotych w 2021 roku i 64 mld złotych od 2013 roku. Te środki mają między innymi chronić obywateli przed podwyżkami cen energii. Połowę tych środków jest wydawana w Polsce na cele związane z polityką energetyczno-klimatyczną, jak programy Czyste Powietrze czy Mój Prąd finansowane z tego źródła. To minimum wymagane przez regulacje, a są kraje europejskie wydające na te cele 70-100 procent środków z EU ETS.

– Warto badać w jakim kierunku idą te inwestycje, czy na te cele, czy na coś innego – mówi źródło w Brukseli. Przekonuje, że środki z Europejskiego Zielonego Ładu pozwolą oszczędzić pieniądze wydawane teraz przez Polskę na import paliw kopalnych i ograniczyć koszty związane z zanieczyszczeniem powietrza oraz zmianami klimatu. – EU ETS daje Polsce znaczące środki na transformację energetyczną – kwituje źródło. Nowy Fundusz Sprawiedliwości Klimatycznej może potencjalnie dać Polsce 12,7 mld euro w latach 2021-30, czyli środki odpowiadające tym przekazywanym z funduszu spójności w poprzednich latach.

Spółki elektroenergetyczne Skarbu Państwa uruchomiły kampanię informacyjną, w której przekonują, że to polityka klimatyczna Unii Europejskiej odpowiada za 60 procent wzrostu cen energii w Polsce. Polska proponuje także reformę systemu handlu emisjami EU ETS polegającą między innymi na wyłączeniu sektora finansowego z obrotu uprawnieniami. – EU ETS jest podporządkowany określonym regulacjom, ale to jest rynek. Według raportu ESMA jest on zdrowy i nie ma sygnału nadmiernych wahań ani spekulacji. Ponad 90 procent rynku należy do podmiotów sektora energetycznego, a mniej niż 10 procent podmiotów finansowych. Rozwiązania na rzecz maksymalnej i minimalnej ceny są do wzięcia pod uwagę, ale Rada Unii Europejskiej sugerowała kontrolę ilości uprawnień, a nie ceny. Wyznajemy podobną filozofię i trwa dyskusja na ten temat – podsumował rozmówca dziennikarzy z Brukseli.

Wojciech Jakóbik

Bielicki: Pieniądze z polityki klimatycznej mają finansować transformację energetyczną (ANALIZA)


Powiązane artykuły

OZE. Źródło: Freepik

Transformacja energetyczna bez gazu i OZE nie ma szans powodzenia

Gaz i OZE to nierozłączna para – mówią zgodnie liderzy sektora energetycznego. Gaz nie konkuruje z odnawialnymi źródłami energii, ale...

Eksport rosyjskiego gazu do Europy przez TurkStream wzrósł o ponad 10 procent w maju

Rosyjski gigant energetyczny Gazprom zwiększył w maju 2025 roku średni dzienny eksport gazu ziemnego do Europy przez podmorski gazociąg TurkStream...

Doradcy UE ostrzegają przed osłabianiem celu klimatycznego na 2040 rok

Niezależni doradcy UE, Europejska Naukowa Rada Doradcza ds. Zmian Klimatu (ESABCC), ostrzegają przed złagodzeniem planowanego celu redukcji emisji o 90...

Udostępnij:

Facebook X X X