icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Jóźwicki: Chińska elektromobilność weszła ekspansywnie na rynek duński

– Podczas ostatniej wizyty w Chinach, na Uniwersytecie Tongji w Szanghaju, niemiecki kanclerz Olaf Scholz, powiedział do grupy studentów, że zapewne chińskie samochody pojawią się w Europie. Zastrzegł przy tym, że ważne jest, aby konkurencja była uczciwa. Podczas niedawnej wizyty w Danii, zwróciła moją uwagę obecność chińskich marek, produkujących elektryczne samochody Do wyboru jest szeroka gama marek w konkurencyjnych cenach. Z rozmów z lokalnymi mieszkańcami można wywnioskować, że bardzo wielu Duńczyków zakupiło już elektryczne chińskie samochody lub się nad tym zastanawia – pisze Marcin Jóźwicki, współpracownik BiznesAlert.pl.

  • Tylko w 2023 roku duński rynek samochodowy wzbogacił się o kilkanaście zupełnie nowych modeli tzw. elektryków. Nowe marki są dość zróżnicowane pod względem ceny, typów samochodów i zaplecza biznesowego. Niektóre są w niskiej cenie.
  • Największe wrażenie robi oferta ogromnego ekskluzywnego SUVa, który wygląda jak Rollce Royce –  Hongqi. Jego cena  spadła z 795 tysięcy koron duńskich do zaledwie 449 tysięcy (260 tysięcy zł). Częścią ofensywy cenowej Hongqi są dość atrakcyjne ceny najmu.
  • Innym przykładem marki, która z przytupem weszła na duński rynek jest Voyah, marka premium chińskiego państwowego producenta samochodów Dongfeng Motor,  która rozszerzyła swoją obecność na arenie globalnej pod koniec października, otwierając swój pierwszy salon w Danii.
  • Na przykładzie chińskich samochodów oferowanych w Danii możemy sobie uświadomić, jak daleką drogę przeszło Państwo Środka w zaawansowaniu technologicznym. Jeszcze niedawno kraj ten kojarzył się nam z tanimi podróbkami, kiepskiej jakości.

Mimo, że numerem jeden w sprzedaży samochodów elektrycznych w Danii jest Tesla (34,5 procent udziału w rynku w 2023 roku)  to jednak oferta chińskich samochodów jest zauważalna. Na duńskim rynku motoryzacyjnym od kilku lat można obserwować rozkwit chińskich marek samochodowych. Istnieją zarówno bardzo drogie jak i dość niedrogie modele oraz bardzo duże i bardzo zaawansowane samochody. Jest także kilka małych miejskich samochodów. Ich cechą wspólną jest to, że wszystkie są samochodami elektrycznymi. Tylko w 2023 roku duński rynek samochodowy wzbogacił się o kilkanaście zupełnie nowych modeli tzw. elektryków. Nowe marki są dość zróżnicowane pod względem ceny, typów samochodów i zaplecza biznesowego. Niektóre są w niskiej cenie. Dotyczy to w szczególności MG, Maxus, JAC i częściowo BYD, a także Ora. Są też podobne do Tesli, zaawansowane technologicznie marki Nio i Xpeng, które są z „wyższej półki” i stosunkowo drogie. I wreszcie – co dla wielu zapewne zaskakujące – luksusowe marki z samochodami za 600 – 800 tys koron duńskich (koło 345 – 460 tys złotych) i więcej. Dotyczy to zarówno Hongqi i Nio, jak i  Voyah.

Polityka chińskich firm w Danii na przykładzie chińskiego Rollce Royce’a – Hongqi

Największe wrażenie robi oferta ogromnego ekskluzywnego SUVa, który wygląda jak Rollce Royce –  Hongqi. Jego cena  spadła z 795 tysięcy koron duńskich do zaledwie 449 tysięcy (260 tysięcy zł). Częścią ofensywy cenowej Hongqi są dość atrakcyjne ceny najmu. Oto przykładowe ceny leasingu z wkładem własnym w wysokości 49 995 koron (28 tysięcy złotych), terminem spłaty 24 miesiące i 15 000 km rocznie: pakiet komfort  5 295 koron (3000 złotych), premium: 6 495 koron (3750 złotych) i eksluzywny: 7 995 koron (4600 złotych). Na polskim rynku te ceny nie byłyby najniższe, ale należy pamiętać, że średnia pensja w Danii wynosi około 25 tysięcy koron (15 tysięcy złotych).

Założona w 1958 roku firma Hongqi jest najstarszym chińskim producentem samochodów. Dziś Hongqi jest producentem samochodów luksusowych/premium i jest częścią FAW Group, drugiego co do wielkości producenta samochodów w Chinach. FAW posiada również spółki joint venture z VW, Audi, Toyotą i Mazdą. Hongqi ma globalną pozycję z nowoczesnymi zakładami produkcyjnymi w Chinach, skupiającymi się na optymalizacji energetycznej, centrum projektowym w Monachium, kierowanym przez głównego projektanta Gilesa Taylora oraz centrum badawczo-rozwojowym w Sillicon Valley.

Przypadek marki Voyah oraz NIO

Innym przykładem marki, która z przytupem weszła na duński rynek jest Voyah, marka premium chińskiego państwowego producenta samochodów Dongfeng Motor,  która rozszerzyła swoją obecność na arenie globalnej pod koniec października, otwierając swój pierwszy salon w Danii. W ofercie jest model Voyah’s Dream MPV, który jest już dostępny w sprzedaży w  innych krajach europejskich.  Jak podaje portal China Daily: „Salon wystawowy w stolicy Danii łączy nowoczesną prostotę z chińską elegancją. Voyah, łącząc elementy nordyckiej przyrody i bajkowej kultury narodu europejskiego, zapewniając jednocześnie klientom kompleksowe doświadczenie zakupu samochodu, w tym jazdy próbne, personalizację, dostawę i usługi serwisowe.”. Na razie nie jest jeszcze znana cena tego modelu, ale na pewno robi on wrażenie.

Samochód elektryczny Voyah Dream. Źródło: Voyah

W przypadku marki NIO oferta jest także bardzo konkurencyjna i ciekawa. Jest w znacznie niższej cenie niż na przykład Tesla lub BMW, ale bez akumulatora. Można go natomiast wypożyczyć w miesięcznym abonamencie. Dodatkowo ta marka zapewnia pięcioletnią gwarancję fabryczną oraz pięcioletnią pomoc drogową. Do zakupu dołączone są również dwa kupony co miesiąc, z których każdy daje dostęp do wymiany baterii w rozdzielniach NIO.

Nio Et5. Źródło: Nio

Na przykładzie chińskich samochodów oferowanych w Danii możemy sobie uświadomić, jak daleką drogę przeszło Państwo Środka w zaawansowaniu technologicznym. Jeszcze niedawno kraj ten kojarzył się nam z tanimi podróbkami, kiepskiej jakości. Rynek skandynawski jest wymagający. Ludzie cenią tam sobie jakość, funkcjonalność, estetykę. Chińskie elektryczne samochody nie odstępują znacząco od konkurencji i stają na równi w szrankach z europejskimi markami. W Polsce nadal ciężko zobaczyć chiński samochód, nie mówiąc już o chińskim elektryku. Jeżeli jednak zasada, że większość zachodnio-europejskich trendów z czasem pojawia się u nas to także niebawem w naszym kraju zobaczymy więcej chińskich marek.

Europa może rzucić się na elektryki z Chin, ale mogą być zbyt tanie by dała im radę

– Podczas ostatniej wizyty w Chinach, na Uniwersytecie Tongji w Szanghaju, niemiecki kanclerz Olaf Scholz, powiedział do grupy studentów, że zapewne chińskie samochody pojawią się w Europie. Zastrzegł przy tym, że ważne jest, aby konkurencja była uczciwa. Podczas niedawnej wizyty w Danii, zwróciła moją uwagę obecność chińskich marek, produkujących elektryczne samochody Do wyboru jest szeroka gama marek w konkurencyjnych cenach. Z rozmów z lokalnymi mieszkańcami można wywnioskować, że bardzo wielu Duńczyków zakupiło już elektryczne chińskie samochody lub się nad tym zastanawia – pisze Marcin Jóźwicki, współpracownik BiznesAlert.pl.

  • Tylko w 2023 roku duński rynek samochodowy wzbogacił się o kilkanaście zupełnie nowych modeli tzw. elektryków. Nowe marki są dość zróżnicowane pod względem ceny, typów samochodów i zaplecza biznesowego. Niektóre są w niskiej cenie.
  • Największe wrażenie robi oferta ogromnego ekskluzywnego SUVa, który wygląda jak Rollce Royce –  Hongqi. Jego cena  spadła z 795 tysięcy koron duńskich do zaledwie 449 tysięcy (260 tysięcy zł). Częścią ofensywy cenowej Hongqi są dość atrakcyjne ceny najmu.
  • Innym przykładem marki, która z przytupem weszła na duński rynek jest Voyah, marka premium chińskiego państwowego producenta samochodów Dongfeng Motor,  która rozszerzyła swoją obecność na arenie globalnej pod koniec października, otwierając swój pierwszy salon w Danii.
  • Na przykładzie chińskich samochodów oferowanych w Danii możemy sobie uświadomić, jak daleką drogę przeszło Państwo Środka w zaawansowaniu technologicznym. Jeszcze niedawno kraj ten kojarzył się nam z tanimi podróbkami, kiepskiej jakości.

Mimo, że numerem jeden w sprzedaży samochodów elektrycznych w Danii jest Tesla (34,5 procent udziału w rynku w 2023 roku)  to jednak oferta chińskich samochodów jest zauważalna. Na duńskim rynku motoryzacyjnym od kilku lat można obserwować rozkwit chińskich marek samochodowych. Istnieją zarówno bardzo drogie jak i dość niedrogie modele oraz bardzo duże i bardzo zaawansowane samochody. Jest także kilka małych miejskich samochodów. Ich cechą wspólną jest to, że wszystkie są samochodami elektrycznymi. Tylko w 2023 roku duński rynek samochodowy wzbogacił się o kilkanaście zupełnie nowych modeli tzw. elektryków. Nowe marki są dość zróżnicowane pod względem ceny, typów samochodów i zaplecza biznesowego. Niektóre są w niskiej cenie. Dotyczy to w szczególności MG, Maxus, JAC i częściowo BYD, a także Ora. Są też podobne do Tesli, zaawansowane technologicznie marki Nio i Xpeng, które są z „wyższej półki” i stosunkowo drogie. I wreszcie – co dla wielu zapewne zaskakujące – luksusowe marki z samochodami za 600 – 800 tys koron duńskich (koło 345 – 460 tys złotych) i więcej. Dotyczy to zarówno Hongqi i Nio, jak i  Voyah.

Polityka chińskich firm w Danii na przykładzie chińskiego Rollce Royce’a – Hongqi

Największe wrażenie robi oferta ogromnego ekskluzywnego SUVa, który wygląda jak Rollce Royce –  Hongqi. Jego cena  spadła z 795 tysięcy koron duńskich do zaledwie 449 tysięcy (260 tysięcy zł). Częścią ofensywy cenowej Hongqi są dość atrakcyjne ceny najmu. Oto przykładowe ceny leasingu z wkładem własnym w wysokości 49 995 koron (28 tysięcy złotych), terminem spłaty 24 miesiące i 15 000 km rocznie: pakiet komfort  5 295 koron (3000 złotych), premium: 6 495 koron (3750 złotych) i eksluzywny: 7 995 koron (4600 złotych). Na polskim rynku te ceny nie byłyby najniższe, ale należy pamiętać, że średnia pensja w Danii wynosi około 25 tysięcy koron (15 tysięcy złotych).

Założona w 1958 roku firma Hongqi jest najstarszym chińskim producentem samochodów. Dziś Hongqi jest producentem samochodów luksusowych/premium i jest częścią FAW Group, drugiego co do wielkości producenta samochodów w Chinach. FAW posiada również spółki joint venture z VW, Audi, Toyotą i Mazdą. Hongqi ma globalną pozycję z nowoczesnymi zakładami produkcyjnymi w Chinach, skupiającymi się na optymalizacji energetycznej, centrum projektowym w Monachium, kierowanym przez głównego projektanta Gilesa Taylora oraz centrum badawczo-rozwojowym w Sillicon Valley.

Przypadek marki Voyah oraz NIO

Innym przykładem marki, która z przytupem weszła na duński rynek jest Voyah, marka premium chińskiego państwowego producenta samochodów Dongfeng Motor,  która rozszerzyła swoją obecność na arenie globalnej pod koniec października, otwierając swój pierwszy salon w Danii. W ofercie jest model Voyah’s Dream MPV, który jest już dostępny w sprzedaży w  innych krajach europejskich.  Jak podaje portal China Daily: „Salon wystawowy w stolicy Danii łączy nowoczesną prostotę z chińską elegancją. Voyah, łącząc elementy nordyckiej przyrody i bajkowej kultury narodu europejskiego, zapewniając jednocześnie klientom kompleksowe doświadczenie zakupu samochodu, w tym jazdy próbne, personalizację, dostawę i usługi serwisowe.”. Na razie nie jest jeszcze znana cena tego modelu, ale na pewno robi on wrażenie.

Samochód elektryczny Voyah Dream. Źródło: Voyah

W przypadku marki NIO oferta jest także bardzo konkurencyjna i ciekawa. Jest w znacznie niższej cenie niż na przykład Tesla lub BMW, ale bez akumulatora. Można go natomiast wypożyczyć w miesięcznym abonamencie. Dodatkowo ta marka zapewnia pięcioletnią gwarancję fabryczną oraz pięcioletnią pomoc drogową. Do zakupu dołączone są również dwa kupony co miesiąc, z których każdy daje dostęp do wymiany baterii w rozdzielniach NIO.

Nio Et5. Źródło: Nio

Na przykładzie chińskich samochodów oferowanych w Danii możemy sobie uświadomić, jak daleką drogę przeszło Państwo Środka w zaawansowaniu technologicznym. Jeszcze niedawno kraj ten kojarzył się nam z tanimi podróbkami, kiepskiej jakości. Rynek skandynawski jest wymagający. Ludzie cenią tam sobie jakość, funkcjonalność, estetykę. Chińskie elektryczne samochody nie odstępują znacząco od konkurencji i stają na równi w szrankach z europejskimi markami. W Polsce nadal ciężko zobaczyć chiński samochód, nie mówiąc już o chińskim elektryku. Jeżeli jednak zasada, że większość zachodnio-europejskich trendów z czasem pojawia się u nas to także niebawem w naszym kraju zobaczymy więcej chińskich marek.

Europa może rzucić się na elektryki z Chin, ale mogą być zbyt tanie by dała im radę

Najnowsze artykuły