icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Stępiński: Bezpańska Energa

Energa cały czas czeka na nowego prezesa, dziewiątego w ciągu czterech lat. Wiele wskazuje na to, że będzie musiała jeszcze poczekać. Według ustaleń BiznesAlert.pl, nazwisko szefa gdańskiego koncernu poznamy dopiero po rozstrzygnięciu wyborów parlamentarnych – pisze Piotr Stępiński, redaktor BiznesAlert.pl.

Minęły już ponad trzy miesiące od momentu, gdy rada nadzorcza powierzyła Grzegorzowi Ksepko pełnienie obowiązków prezesa Energii. 31 maja zarząd spółki, po odwołaniu dotychczasowej p.o. prezesa Alicji Barbary Klimiuk, powierzył mu obowiązki prezesa. 3 czerwca rada nadzorcza Energii zaakceptowała decyzję zarządu. Do tej pory jednak nie został ogłoszony konkurs na nowego szefa gdańskiego koncernu. Dlaczego? O odpowiedź na to pytanie zwróciłem się do biura prasowego Energii, która rzadko komunikuje się z dziennikarzami. Nie wiadomo kiedy miałby zostać ogłoszony konkurs. Według ustaleń BiznesAlert.pl, nowego prezesa Energi poznamy dopiero po zaplanowanych na 13 października wyborach parlamentarnych. – Minister ma czas, aby podjąć decyzję. Nie musi się z nią spieszyć. Za chwilę są wybory – twierdzi jeden z moich rozmówców. Dotychczas stan zawieszenia w Enerdze nie powodował niepokoju ministerstwa energii, które reprezentuje interesy Skarbu Państwa jako większościowego udziałowca spółka spółki. Mimo, że w ciągu zaledwie czterech lat spółka ma już ósmego prezesa to resort wielokrotnie przekonywał, że nie otrzymuje sygnałów, które świadczyłyby o pojawieniu się utrudnień w pracy zarządu spółki.

* – pełniący obowiązki prezesa Energii

Utrzymanie Grzegorza Ksepko w roli pełniącego obowiązki prezesa do wyborów oznaczałoby, że jego łączny staż na tym stanowisku będzie wynosił co najmniej 135 dni, a więc cztery miesiące i 13 dni. O ile pozwala mu to na zajęcie piątego miejsca w klasyfikacji najdłużej panujących prezesów spółki od kwietnia 2015 roku, o tyle wśród pełniących obowiązki zajmuje drugie miejsce po Alicji Barbarze Klimiuk. Najdłużej stanowisko utrzymał Dariusz Kaśków – 379 dni. Najkrócej zaś Roman Pinkowski, który objął stery w Enerdze zaledwie na 26 dni. W zarządzaniu nie chodzi jednak o ściganie się o długość stażu, ale o wyniki. Te jednak nie napawają optymizmem. Od momentu, gdy Grzegorz Ksepko został p.o. prezesa, akcje Energii spadły z 7,74 zł (31 maja 2019 roku) do 6,84 zł (9 września 2019 roku). W międzyczasie spółce udało się pobić historyczne minima na giełdzie. 28 sierpnia za akcję Energii trzeba było płacić 6,27 złotych. Mimo, że spadki dotyczyły również pozostałych koncernów energetycznych, dane napływające z rynku powinny dać do myślenia.

Stępiński: Karuzela kadrowa to nie jedyny problem Energi

– Notowania akcji spółek energetycznych są pochodną dotychczasowego podejścia do inwestorów mniejszościowych, realizowanie inwestycji węglowych, zawieszenie dywidend, stawanie w kontrze do kierunków rozwoju energetyki w Europie. W ten trend wpisuje się również Energa – powiedział Kamil Kliszcz, analityk rynku energetycznego DM mBanku. Warto przypomnieć, od 2016 roku spółka nie wypłaca dywidend.

Jego zdaniem notowaniom gdańskiego koncernu nie pomagają takie inwestycje jak budowa Elektrowni Ostrołęka C. – To jest nowy projekt węglowy w otoczeniu, w którym inwestorzy raczej pytają o to, jak spółki zamierzają ograniczyć ekspozycje na węgiel, a nie jak ją zwiększyć – dodał.

Jedną z nierozstrzygniętych, kluczowych kwestii jest znalezienie modelu finansowania wspomnianego projektu. W czerwcu, w jednej z nielicznych publicznych wypowiedzi, Grzegorz Ksepko przekonywał, że wbrew wielu opiniom inwestycja warta ponad 6 mld złotych jest rentowna, a ponadto przyczyni się do istotnego wzmocnienia bezpieczeństwa energetycznego Polski. Co ciekawe w odpowiedzi na pytania akcjonariuszy, z 8 lipca 2019 roku, spółka zaznacza, że skala inwestycji stanowi znaczne wyzwanie dla zamknięcia jego finansowania.

Pytań do zarządu jest znacznie więcej. Tu już nie chodzi tylko o to, czy i kiedy ostatecznie Energa doczeka się dziewiątego prezesa, a także czy dopnie finansowanie Ostrołęki. Dotyczą również polityki dywidendowej, inwestycji w blok gazowy w Grudziądzu i Gdańsku, czy i jak na jej wyniki wpłynęło zamrożenie cen energii oraz czy spodziewają się podobnego mechanizmu w przyszłym roku. Jestem zmuszony zadać je na łamach artykułu. Bezpośredni kontakt jest utrudniony, ponieważ spółka rzadko odpowiada na pytania dziennikarzy. Może okazja pojawi się wkrótce, gdy Energa zdecyduje się zorganizować konferencję wynikową, na co bardzo liczę.

Stępiński: Mecz o rozbudowę Elektrowni Ostrołęka czeka na decydującą bramkę

Energa cały czas czeka na nowego prezesa, dziewiątego w ciągu czterech lat. Wiele wskazuje na to, że będzie musiała jeszcze poczekać. Według ustaleń BiznesAlert.pl, nazwisko szefa gdańskiego koncernu poznamy dopiero po rozstrzygnięciu wyborów parlamentarnych – pisze Piotr Stępiński, redaktor BiznesAlert.pl.

Minęły już ponad trzy miesiące od momentu, gdy rada nadzorcza powierzyła Grzegorzowi Ksepko pełnienie obowiązków prezesa Energii. 31 maja zarząd spółki, po odwołaniu dotychczasowej p.o. prezesa Alicji Barbary Klimiuk, powierzył mu obowiązki prezesa. 3 czerwca rada nadzorcza Energii zaakceptowała decyzję zarządu. Do tej pory jednak nie został ogłoszony konkurs na nowego szefa gdańskiego koncernu. Dlaczego? O odpowiedź na to pytanie zwróciłem się do biura prasowego Energii, która rzadko komunikuje się z dziennikarzami. Nie wiadomo kiedy miałby zostać ogłoszony konkurs. Według ustaleń BiznesAlert.pl, nowego prezesa Energi poznamy dopiero po zaplanowanych na 13 października wyborach parlamentarnych. – Minister ma czas, aby podjąć decyzję. Nie musi się z nią spieszyć. Za chwilę są wybory – twierdzi jeden z moich rozmówców. Dotychczas stan zawieszenia w Enerdze nie powodował niepokoju ministerstwa energii, które reprezentuje interesy Skarbu Państwa jako większościowego udziałowca spółka spółki. Mimo, że w ciągu zaledwie czterech lat spółka ma już ósmego prezesa to resort wielokrotnie przekonywał, że nie otrzymuje sygnałów, które świadczyłyby o pojawieniu się utrudnień w pracy zarządu spółki.

* – pełniący obowiązki prezesa Energii

Utrzymanie Grzegorza Ksepko w roli pełniącego obowiązki prezesa do wyborów oznaczałoby, że jego łączny staż na tym stanowisku będzie wynosił co najmniej 135 dni, a więc cztery miesiące i 13 dni. O ile pozwala mu to na zajęcie piątego miejsca w klasyfikacji najdłużej panujących prezesów spółki od kwietnia 2015 roku, o tyle wśród pełniących obowiązki zajmuje drugie miejsce po Alicji Barbarze Klimiuk. Najdłużej stanowisko utrzymał Dariusz Kaśków – 379 dni. Najkrócej zaś Roman Pinkowski, który objął stery w Enerdze zaledwie na 26 dni. W zarządzaniu nie chodzi jednak o ściganie się o długość stażu, ale o wyniki. Te jednak nie napawają optymizmem. Od momentu, gdy Grzegorz Ksepko został p.o. prezesa, akcje Energii spadły z 7,74 zł (31 maja 2019 roku) do 6,84 zł (9 września 2019 roku). W międzyczasie spółce udało się pobić historyczne minima na giełdzie. 28 sierpnia za akcję Energii trzeba było płacić 6,27 złotych. Mimo, że spadki dotyczyły również pozostałych koncernów energetycznych, dane napływające z rynku powinny dać do myślenia.

Stępiński: Karuzela kadrowa to nie jedyny problem Energi

– Notowania akcji spółek energetycznych są pochodną dotychczasowego podejścia do inwestorów mniejszościowych, realizowanie inwestycji węglowych, zawieszenie dywidend, stawanie w kontrze do kierunków rozwoju energetyki w Europie. W ten trend wpisuje się również Energa – powiedział Kamil Kliszcz, analityk rynku energetycznego DM mBanku. Warto przypomnieć, od 2016 roku spółka nie wypłaca dywidend.

Jego zdaniem notowaniom gdańskiego koncernu nie pomagają takie inwestycje jak budowa Elektrowni Ostrołęka C. – To jest nowy projekt węglowy w otoczeniu, w którym inwestorzy raczej pytają o to, jak spółki zamierzają ograniczyć ekspozycje na węgiel, a nie jak ją zwiększyć – dodał.

Jedną z nierozstrzygniętych, kluczowych kwestii jest znalezienie modelu finansowania wspomnianego projektu. W czerwcu, w jednej z nielicznych publicznych wypowiedzi, Grzegorz Ksepko przekonywał, że wbrew wielu opiniom inwestycja warta ponad 6 mld złotych jest rentowna, a ponadto przyczyni się do istotnego wzmocnienia bezpieczeństwa energetycznego Polski. Co ciekawe w odpowiedzi na pytania akcjonariuszy, z 8 lipca 2019 roku, spółka zaznacza, że skala inwestycji stanowi znaczne wyzwanie dla zamknięcia jego finansowania.

Pytań do zarządu jest znacznie więcej. Tu już nie chodzi tylko o to, czy i kiedy ostatecznie Energa doczeka się dziewiątego prezesa, a także czy dopnie finansowanie Ostrołęki. Dotyczą również polityki dywidendowej, inwestycji w blok gazowy w Grudziądzu i Gdańsku, czy i jak na jej wyniki wpłynęło zamrożenie cen energii oraz czy spodziewają się podobnego mechanizmu w przyszłym roku. Jestem zmuszony zadać je na łamach artykułu. Bezpośredni kontakt jest utrudniony, ponieważ spółka rzadko odpowiada na pytania dziennikarzy. Może okazja pojawi się wkrótce, gdy Energa zdecyduje się zorganizować konferencję wynikową, na co bardzo liczę.

Stępiński: Mecz o rozbudowę Elektrowni Ostrołęka czeka na decydującą bramkę

Najnowsze artykuły