Perzyński: Sukcesy i rozczarowania Leaders Climate Summit

26 kwietnia 2021, 07:31 Opinie

Grono 40 przywódców państw i szereg obserwatorów, w tym papież Franciszek, wziąło udział w Leaders Climate Summit w zeszłym tygodniu. Celem tego wydarzenia miało być zasygnalizowanie światu, że Stany Zjednoczone wracają do pierwszej ligi walki ze zmianami klimatu, po czterech latach regresu za prezydentury Donalda Trumpa. Joe Biden zaprezentował ambitny plan redukcji emisji, by zachęcić inne mocarstwa do podobnych kroków, z umiarkowanym sukcesem. Warto podsumować wypowiedzi na szczycie i zastanowić się nad tym, czy i jakie trwałe efekty dało to spotkanie – pisze Michał Perzyński, redaktor BiznesAlert.pl.

Leaders Climate Summit. Źródło: Instagram/KPRP
Leaders Climate Summit. Źródło: Instagram/KPRP

USA chcą wrócić na fotel lidera walki o klimat

Nie jest tajemnicą, że głównym celem szczytu było to, aby państwa – w szczególności Stany Zjednoczone, drugi co do wielkości emitent gazów cieplarnianych na świecie – zobowiązały się do wyznaczenia ambitnych celów, które skierowałyby je na ścieżkę w kierunku ograniczenia emisji gazów cieplarnianych. Specjalny wysłannik ds. klimatu John Kerry powiedział w czwartek, że szczyt przywrócił USA pozycję światowego lidera w walce o klimat. – Musieliśmy przywrócić wiarygodność Ameryki. Musieliśmy udowodnić, że mówimy poważnie, i myślę, że nam się udaje – powiedział na odprawie w Białym Domu. Prezydent Biden złożył obietnicę, że do 2030 roku Stany Zjednoczone zmniejszą emisję gazów cieplarnianych o co najmniej połowę w stosunku do poziomu z 2005 roku. Zapowiedział także „Międzynarodowy Plan Finansowania Klimatu” określający cele inwestycyjne sektora publicznego i prywatnego w walce z kryzysem klimatycznym w USA i za granicą. Nowy cel w zakresie emisji, znany również jako wkład ustalany na szczeblu krajowym (NDC), to oficjalne przedłożenie przez administrację Bidena Ramowej konwencji Narodów Zjednoczonych w sprawie zmian klimatu (UNFCCC), zgodnie z porozumieniem paryskim, z którego Stany Zjednoczone wycofał Donald Trump, i do którego oficjalny zamiar powrotu ogłosił Biden pierwszego dnia po objęciu urzędu. Działania, które zapowiedział reprezentują dwutorowe podejście do walki z kryzysem klimatycznym: obniżenie emisji i ochronę krajów najbardziej narażonych na skutki zmian klimatu. – Nie można zaprzeczyć nauce, a koszt bezczynności wciąż rośnie. Stany Zjednoczone nie czekają – mówił Biden. Podkreślił on, że wprawdzie globalne ocieplenie jest poważnym zagrożeniem, to stwarza ono potencjał partnerstwa i współpracy w skali globalnej.

Trwa Leaders Climate Summit. Większość krajów nie poszła za deklaracją USA

– Zobaczcie ile nowoczesnych miejsc pracy możemy stworzyć do połowy wieku, robiąc jednocześnie coś dobrego. Jest to coś na kształt czwartej rewolucji przemysłowej. To również okazja, by nasze kraje zbliżyły się do siebie. Nie zgadzam się z prezydentem Putinem w pewnych kwestiach, ale tutaj mamy szansę współpracować i coś osiągnąć z korzyścią dla wszystkich. Myślę, że to niesamowita okazja, by wspomóc wzrost PKB każdego z naszych krajów. Kraje, które podejmą teraz zdecydowane działania w celu stworzenia przemysłu przyszłości, najbardziej skorzystają z nadchodzącego boomu na czystą energię – mówił Joe Biden do innych uczestników Leaders Climate Summit. Prezydentowi Bidenowi wtórowali inni wysocy urzędnicy jego administracji: – Jako społeczność globalna musimy działać szybko i wspólnie, aby stawić czoła kryzysowi klimatycznemu. Będzie to wymagało innowacji i współpracy na całym świecie, będzie to wymagało wykorzystania energii odnawialnej i nowych technologii, i da każdemu z naszych krajów możliwość budowania zdrowszych społeczności i silniejszych gospodarek – powiedziała wiceprezydent USA Kamala Harris. – Błędem byłoby patrzeć na klimat tylko przez pryzmat zagrożeń. Podejmując konkretne działania w celu ograniczenia emisji i uniknięcia skutków zmiany klimatu, mamy szansę na wzrost gospodarczy – powiedział sekretarz stanu Antony Blinken.

Nic nowego od Chin i pomysły Rosji

Prezydent Chin Xi Jinping powiedział podczas szczytu, że jego kraj szacuje, że poziom emisji dwutlenku węgla osiągnie szczyt przed 2030 rokiem, a kraj ten osiągnie neutralność klimatyczną do 2060 roku. Xi powiedział, że Chiny, które obecnie odpowiadają za 26 globalnych emisji CO2, będą stopniowo zmniejszać zużycie węgla od 2025 do 2030 roku. Stanowisko Chin było jednym z rozczarowań szczytu, ponieważ zapowiedzi te w zasadzie potwierdzają to, o czym Pekin mówił już wcześniej. W swoim przemówieniu Xi Jinping zdawał się jednak doceniać skalę problemu: – Musimy działać w poczuciu odpowiedzialności i jedności, współpracować, by rozwinąć jedność między człowiekiem a naturą. Nie możemy wytykać się nawzajem palcami, ani obstawać przy zobowiązaniach, tylko wypełniać je. Chiny zapowiedziały, że osiągną szczyt emisji i neutralność klimatyczną szybciej, niż mogłyby to zrobić inne państwa rozwinięte – mówił prezydent Chin. – Wszystko, co rośnie, żyje w harmonii i czerpie korzyści z natury. Matka Natura nas nakarmiła i musimy traktować naturę jako nasz korzeń. Szanujmy ją, chrońmy ją i przestrzegajmy jej praw – dodał.

Chiny i USA zapowiadają współpracę na rzecz ochrony klimatu przed kwietniowym szczytem

Z kolei prezydent Rosji Władimir Putin podkreślił, że dwutlenek węgla znajduje się w atmosferze od setek lat, dlatego nie wystarczy mówić tylko o ograniczeniach emisji. – Ważne jest, aby wchłonąć dwutlenek węgla, który już zgromadził się w atmosferze. Nie jest przesadą stwierdzenie, że Rosja wnosi ogromny wkład w absorpcję globalnych emisji, zarówno naszych, jak i innych, dzięki zdolności absorpcyjnej naszych ekosystemów, która jest szacowana na 2,5 miliarda ton ekwiwalentu dwutlenku węgla rocznie. Po drugie, musimy wziąć pod uwagę absolutnie każdą przyczynę globalnego ocieplenia. Na przykład metan odpowiada za 20 procent antropogenicznych emisji. Efekt cieplarniany każdej tony metanu jest 25–28 razy większy niż tony СО2. Eksperci uważają, że gdybyśmy mogli zmniejszyć o połowę emisje metanu w ciągu najbliższych 30 lat, globalne temperatury spadłyby o 0,18 stopnia do 2050 roku. Różnica między tą liczbą a celem określonym w porozumieniu paryskim wynosi około 45 procent. W tym kontekście niezwykle ważne byłoby rozwinięcie szerokiej i skutecznej współpracy międzynarodowej w zakresie obliczania i monitorowania wszystkich emisji zanieczyszczeń do atmosfery. Wzywamy wszystkie zainteresowane kraje do wzięcia udziału we wspólnych badaniach, do inwestowania w projekty klimatyczne, które mogą mieć praktyczne skutki, oraz do zdwojenia wysiłków na rzecz stworzenia technologii niskoemisyjnych, aby złagodzić konsekwencje i dostosować się do zmian klimatu – mówił prezydent Rosji podczas Leaders Climate Summit.

Rosja wprowadza dobrowolną politykę klimatyczną

Unia Europejska potwierdza zielony kurs

Unia Europejska była szeroko reprezentowana na szczycie, nie tylko przez jej państwa członkowskie, ale przede wszystkim przez szefową Komisji Europejskiej Ursulę von der Leyen, która powiedziała na swoim przemówieniu, że porozumienie paryskie to ubezpieczenie na życie ludzkości. – Podczas COP26 w Glasgow musimy pokazać, że wszyscy to zrozumieliśmy i że jesteśmy gotowi do dalszych działań w dziedzinie klimatu, ponieważ zbliżamy się niebezpiecznie do 1,5 stopnia globalnego ocieplenia. Nauka mówi nam, że jeszcze nie jest za późno, ale musimy się spieszyć. 11 dni po objęciu urzędu moja Komisja ogłosiła Europejski Zielony Ład w celu przekształcenia naszej gospodarki. Uzgodniliśmy pierwsze w Europie prawo klimatyczne z Parlamentem Europejskim i naszymi 27 rządami. W ten ustalamy cel wyznaczony przez Europejski Zielony Ład – uczynić Europę neutralną dla klimatu do 2050 roku. Uzgodniliśmy również, że do 2030 roku zmniejszymy emisję gazów cieplarnianych o co najmniej 55 procent. W czerwcu moja Komisja przedstawi kolejne propozycje. Sprawimy, że handel emisjami będzie miał zastosowanie nie tylko dla energetyki i przemysłu, ale także dla transportu i dla budynków. Węgiel musi mieć swoją cenę – ponieważ natura nie może już płacić tej ceny – mówiła von der Leyen.

Porozumienie o prawie klimatycznym da Komisji większy wpływ przed szczytem klimatycznym

– Będziemy chronić naszą przyrodę i zwiększać bioróżnorodność, szukając rozwiązań opartych na przyrodzie wszędzie, gdzie to możliwe. A my dopilnujemy, aby wszystko to odbywało się w sposób sprawiedliwy. Ponieważ aby nasza ambicja odniosła sukces, nie możemy nikogo zostawić w tyle. Działania w dziedzinie klimatu to także ogromna szansa dla naszych gospodarek. Tworzy nowe rynki. Mobilizuje inwestycje w nowe i zmieniające się branże oraz wyzwala innowacje. Walka ze zmianami klimatycznymi będzie motorem naszego globalnego ożywienia. I będzie to nasz kompas do współpracy z wami wszystkimi w wielu dziedzinach: w badaniach, innowacjach i przełomowych technologiach, lub pomagając najbardziej wrażliwym krajom w uodpornieniu się na zmiany klimatu. Europa chce być pierwszym kontynentem neutralnym dla klimatu na świecie. Ale żeby ocalić klimat, potrzebujemy reszty świata. Potrzebujemy, aby wszystkie główne gospodarki wzięły na siebie odpowiedzialność i uczyniły z transformacji szansę dla wszystkich. Ustalmy razem nowy globalny wzorzec neutralności klimatycznej. Pracujmy razem nad wspólnym zobowiązaniem i wspólnym działaniem na rzecz redukcji emisji do 2030 roku. To stawia nas na drodze do zerowej emisji netto do 2050 roku. Tego właśnie potrzebuje nasza planeta – powiedziała przewodnicząca Komisji Europejskiej.

Przesłanie papieża Franciszka

Uczestnicy Leaders Climate Summit mieli okazję obejrzeć wcześniej nagraną przemowę papieża Franciszka, który wyraził zadowolenie z samego faktu, że takie spotkanie się odbywa: – Obie globalne katastrofy, pandemia koronawirusa i zmiany klimatu, dowodzą, że nie mamy czasu, by czekać. Mamy instrumenty. To jest moment, aby działać. Jesteśmy na krawędzi. Musimy zadbać o to, aby środowisko było czystsze, i lepiej chronione. Musimy dbać o przyrodę, aby natura mogła o nas zadbać. Franciszek nazwał to spotkanie „szczęśliwą okazją” i powiedział, że jest to inicjatywa, która stawia całą ludzkość na drodze do lepszego zarządzania przyrodą i osiągnięcia celów porozumienia paryskiego podczas COP 26 w listopadzie. – Jest to wyzwanie, przed którym stoimy w czasach po pandemii. Jeszcze się ona nie skończyła, ale musimy patrzeć w przyszłość, ponieważ jest to kryzys, z którego możemy wyjść lepsi albo gorsi – powiedział Franciszek światowym przywódcom.

Papież Franciszek wezwał do przestrzegania postanowień porozumienia klimatycznego

Prezydent Duda o Trójmorzu, umowie społecznej i współpracy z USA

Wystąpienie prezydenta Andrzeja Dudy było jednym z dłuższych podczas Leaders Climate Summit, jednak przeszło ono bez echa wśród wypowiedzi innych uczestników. Zwrócił on uwagę na rolę Inicjatywy Trójmorza w polityce klimatycznej, przypomniał osiągnięcia z COP24, który odbył się w Katowicach, powiedział też o umowie społecznej, według której Polska ma odejść od węgla do 2049 roku. – Uważam to za wielki sukces dialogu społecznego w naszym kraju, jak i również wielkie i ambitne zamierzenie na przyszłość, biorąc pod uwagę, że dzisiaj procent wykorzystania węgla do produkcji energetycznej w Polsce wynosi około 70 procent. Dlatego Polska będzie budować zrównoważony i niskoemisyjny miks energetyczny w oparciu o energetykę jądrową oraz odnawialną, a także gaz. Bez wykorzystania wszystkich technologii transformacja naszego systemu energetycznego po prostu nie będzie możliwa – mówił prezydent Duda.

– Polsko‑amerykańska umowa o rozwoju polskiego programu energetyki jądrowej z października 2020 roku potwierdza nasze ambicje. Uwidacznia wagę międzynarodowej współpracy w zakresie polityki energetyczno-klimatycznej. Powinniśmy skoordynować na poziomie międzynarodowym nasze działania w zakresie badań i rozwoju, żeby stworzyć masę krytyczną technologii innowacyjnych, a zarazem przystępnych cenowo. Powinniśmy też się zastanowić jak Banki centralne mogą wesprzeć transformację energetyczną zgodnie z zasadą neutralności technologicznej. Transformacja przyjazna klimatowi to także ogromna szansa dla obywateli i wszystkich sektorów naszej gospodarki. Dlatego w Polsce postawiliśmy na elektromobilność zarówno w transporcie publicznym, jak i indywidualnym. To ogromna szansa na rozwój przemysłowy i nowe miejsca pracy – mówił Andrzej Duda.

Duda: Polska na pewno nie będzie neutralna klimatycznie szybciej niż Unia Europejska

Bilans sukcesów i rozczarowań

Celem Leaders Climate Summit było danie jasnego sygnału przez Stany Zjednoczone, że chcą wrócić do pierwszej ligi państw walczących ze zmianami klimatu, co się udało – ogłoszony cel redukcji emisji CO2 do 2030 roku o 50 procent względem 2005 roku to dobry punkt wyjścia do dalszych negocjacji podczas COP26, ale również mocny sygnał dla międzynarodowych rynków, że najpotężniejsza gospodarka na świecie będzie inwestować gigantyczne pieniądze w transformację, co ma zachęcić innych graczy na arenie międzynarodowej do podobnych kroków. W tym przypadku są jednak dwa zastrzeżenia: po pierwsze, wiarygodność Stanów Zjednoczonych stanęła pod poważnym znakiem zapytania po czterech latach prezydentury Donalda Trumpa, który odwrócił wyznaczony przez prezydenta Obamę kurs na walkę ze zmianami klimatu. Trumpowi udało się spowolnić ten trend, lecz nie zdołał go odwrócić, i chociaż ambicje klimatyczne Joe Bidena są dwa razy wyższe niż Baracka Obamy (Obama zapowiadał redukcję emisji CO2 o 25 procent do 2030 roku względem 2005 roku), to nie wiadomo czy strategia ta nie zostanie znowu odwrócona na wypadek zwycięstwa kandydata coraz bardziej pogrążającej się w prawicowym populizmie Partii Republikańskiej w następnych wyborach prezydenckich. Po drugie, tylko niektórzy gracze zapowiedzieli głębsze cięcia emisji podczas kwietniowego szczytu klimatycznego (Kanada i uzależniona od węgla Japonia), natomiast zawiedli ci, którzy najpilniej powinni zaostrzyć swój kurs klimatyczny, czyli Chiny i Indie, jednak pewną nadzieję daje ogłoszone na szczycie indyjsko-amerykańskie partnerstwo ws. czystej energii.

Wydaje się, że celem prezydenta Brazylii Jaira Bolsonaro było podkopanie wiarygodności szczytu i zirytowanie innych państw uczestniczących w nim – w jego trakcie zapowiedział on zakończenie nielegalnej wycinki Amazonii i osiągnięcie neutralności klimatycznej przez jego kraj do 2050 roku, co i tak wydawało się mało realne w kontekście jego wcześniejszych wypowiedzi, w których bagatelizował on wycinanie lasów deszczowych, a nawet przy tej okazji udało mu się obrazić pierwszą damę Francji, o czym pisaliśmy na BiznesAlert.pl. Mniej niż 24 godziny po Leaders Climate Summit podpisał on dekret, który zmniejszył finansowanie ochrony środowiska w Brazylii o 365 milionów dolarów. Każe to zadać pytanie o sens dialogu z brazylijskim przywódcą, który ostentacyjnie łamie zobowiązania środowiskowe. – Brazylia opuszcza szczyt przywódców tak, jak na niego przyszła: skompromitowana. Bolsonaro spędził połowę swojego przemówienia, prosząc świat o pieniądze za osiągnięcia środowiskowe poprzednich rządów, te same, które on próbuje cofnąć od dnia zaprzysiężenia. Ten rząd niszczy środowisko od ponad 28 miesięcy. Trzy minuty przemówienia w wideokonferencji zdecydowanie tego nie odwrócą – skomentował Márcio Astrini, dyrektor Brazylijskiego Obserwatorium Klimatycznego.

Perzyński: Mercosur może się przekonać, że bez ochrony klimatu nie będzie handlu z Europą

W Polsce z kolei spore kontrowersje wywołały słowa prezydenta Dudy, które przez część komentatorów zostały uznane za zbyt zachowawcze. – Drugi dzień szczytu przyniósł jeszcze więcej niemal entuzjastycznej wiary w zeroemisyjną transformację gospodarki jako ogromną szansę na rozwój gospodarczy, opracowanie nowych technologii i przede wszystkim – stworzenie nowych miejsc pracy, dobrobyt i bezpieczeństwo ekonomiczne. Wypowiedź prezydenta Dudy mocno odbiegała od tego tonu – prezydent w przeciwieństwie do innych nie mówił z optymizmem o przyszłości, tylko przypomniał katalog przeszłych osiągnięć Polski, a jako nasz najnowszy sukces przedstawił wynegocjowaną właśnie umowę społeczną, w myśl której Polska odejdzie od węgla w 2049 roku – czyli o wiele za późno, by wypełnić zobowiązania z Porozumienia Paryskiego. Widać stąd, że myślenie polskich władz o transformacji energetycznej ciągle jest na etapie wyobrażania sobie jej jako kosztu i wyzwania, podczas gdy świat jest już w zupełnie innym miejscu – powiedziała Izabela Zygmunt, analityczka ds. klimatu w WiseEuropa.

Perzyński: Co Biden chce osiągnąć na kwietniowym szczycie klimatycznym?