Rosjanie chcą wykorzystać Nowy Jedwabny Szlak do zwiększenia sprzedaży gazu. Chińczycy używają go do roztaczania wpływów politycznych, o czym coraz mocniej będzie przekonywać się Kreml – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.
Nowy Jedwabny Szlak z Gazpromem
Rosyjski Gazprom, kazachski KazMunaiGas i chińskie PetroChina podpisały memorandum o porozumieniu w sprawie długoterminowego rozwoju gazomobilności z wykorzystaniem infrastruktury Nowego Jedwabnego Szlaku.
Strony zadeklarowały zainteresowanie rozwojem rynku samochodów na gaz poprzez rozwój infrastruktury przesyłowej gazu na szlaku międzynarodowego korytarza transportowego Chiny-Europa. Dokument zawiera szacunki odnośnie potencjalnej ilości samochodów na gaz na szlaku oraz ilość gazu, który mógłby zostać wykorzystany na rosyjskim, kazachskim i chińskim do 2030 roku.
Wyniki analizy mają posłużyć do przygotowania mapy drogowej budowy sieci tankowania CNG na szlaku korytarza transportowego z Chin do Europy. W listopadzie 2016 roku Gazprom i spółka-córka PetroChina – CNPC – podpisały porozumienie o możliwości współpracy w tym zakresie. W maju 2017 roku Gazprom, CNPC, Rosyjskie Autostrady i China Communications Construction Company podpisały memorandum o współpracy z uwzględnieniem wykorzystania gazu jako paliwa samochodowego.
Korytarz transportowy Chiny-Europa to element chińskiej koncepcji budowy Nowego Jedwabnego Szlaku. Zakłada ona rozbudowę infrastruktury lądowej i morskiej. Koncepcja została przedstawiona jesienią 2013 roku. Jest wykorzystywana przez Chińczyków jako narzędzie soft power. Na realizację projektów będących elementami Szlaku przeznaczono około 40 mld dolarów do dyspozycji Funduszu Jedwabnego Szlaku.
Ochrona środowiska napędza boom gazowy w Chinach
Gaz z Rosji może być dla Chińczyków narzędziem realizacji kilku celów polityki gospodarczej kraju. Pekin zamierza zmniejszyć zanieczyszczenie w miastach, do czego mógłby przyczynić się rozwój gazomobilności. Reuters donosi, że sprzedaż ciężarówek napędzanych LNG w Państwie Środka może sięgnąć rekordowych poziomów ze względu na to, że walka z zanieczyszczeniem uwzględnia obostrzenia dla samochodów z silnikiem diesla. Reuters podaje, że w pierwszych siedmiu miesiącach tego roku sprzedaż ciężkich ciężarówek na LNG w Chinach wzrosła o 540 procent do ponad 39 tysięcy sztuk. To między innymi skutek zakazu wykorzystania ciężarówek z silnikiem diesla przy transporcie węgla z północnych portów. To tam notowane jest najwyższe zanieczyszczenie. Władze rozważają gazyfikację 1,4 mln gospodarstw domowych w tamtejszych okolicach w celu zmniejszenia smogu.
Chińczycy nie są zdani na gaz z Rosji. Mogą wykorzystać do realizacji zapotrzebowania krajowe wydobycie oraz import LNG z dowolnego zakątka kuli ziemskiej. Według obliczeń think tanku przy CNPC do 2030 roku konsumpcja gazu ziemnego w Chinach ma rosnąć o średnio 8,1 procent w porównaniu ze średnim globalnym wzrostem o 2,1 procent. Według Międzynarodowej Agencji Energii w następnych pięciu latach Chiny będą odpowiadały za 40 procent globalnego wzrostu zapotrzebowania na gaz ziemny na świecie.
Najbardziej popularnym medium ma być LNG, ze względu na słabe perspektywy rozwoju wydobycia gazu, w tym łupkowego, w Państwie Środka, które mimo to jest trzecim liderem wydobycia niekonwencjonalnego po USA i Kanadzie. Zapasy gazu łupkowego w Chinach są szacowane na 764,3 mld m sześc. Tymczasem w czerwcu import LNG do Państwa Środka wzrósł o 95 % w stosunku do analogicznego okresu w zeszłym roku. Chińczycy sprowadzili 3,12 mln ton tego surowca. W okresie styczeń-czerwiec 2017 import gazu skroplonego wzrósł o 45 % do 19 mln ton, a większość dostaw pochodziła z Australii i Kataru. Chiny to obecnie trzeci importer LNG na świecie.
W tym kontekście imponująco wypadają plany uruchomienia gazociągu Siła Syberii z Rosji do Chin 20 grudnia 2019 roku. Jego ostateczna przepustowość ma osiągnąć 38 mld m sześc. rocznie. Jednakże początkowo będzie wynosić kilka miliardów na rok. Problemem jest także fakt, że ustalona cena dostaw według doniesień medialnych jest uzależniona od wartości baryłki na giełdach, która oscyluje obecnie wokół 55 dolarów. Oznacza to, że wartość kontraktu Gazprom-CNPC może być na granicy zwrotu z inwestycji w Siłę Syberii lub poniżej niej. Jeszcze w okresie baryłki powyżej 100 dolarów spekulowano, że cena może być nieopłacalna dla Rosjan.
Być może z tego powodu Rosjanie pokładają nadzieje w projekcie Yamal LNG, dedykowanym właśnie rynkowi Azji. Zakłada on budowę gazoportu eksportowego o docelowej przepustowości 16,5 mln ton rocznie do 2019 roku. Źródłem surowca ma być złoże Południowe Tambejskoje, którego operatorem jest Gazprom. Jednak Yamal LNG to przedsięwzięcie jego potencjalnego rywala na rynku krajowym, ale w tym przypadku partnera – Novateku. Projekt zyskał wsparcie chińskiego Funduszu Jedwabnego Szlaku, który posiada 9,9 procent akcji, co również jest sygnałem o priorytetach Chin. Pozostali akcjonariusze to Novatek (60 procent akcji), a także chińskie CNPC i francuski Total (po 20 procent).
Zbliżenie czy groźba dominacji?
Trudno na razie rozstrzygnąć na ile inicjatywa Nowego Jedwabnego Szlaku zbliża Chiny i Rosję, a na ile wzmacnia Państwo Środka kosztem Rosjan. Ci próbują kompensować wzrost zależności od Państwa Środka rusyfikacją Szlaku poprzez wykorzystanie go do zwiększenia sprzedaży gazu. Dowodem może być, fakt, że Rosja namawia Chiny do inwestycji z Funduszu Jedwabnego Szlaku w tak zwany Lodowy Jedwabny Szlak, czyli morskie korytarze transportowe Primorie 1 i 2 przez Arktykę. W ten sposób chińskie pieniądze mogłyby posłużyć Rosjanom do rozwoju północnego szlaku morskiego i dalszego zwiększania sprzedaży błękitnego surowca.
Chiński partner jest Rosjanom potrzebny także ze względu na sankcje zachodnie, które objęły m.in. sektor naftowy, a takżę Gazprom Nieft, Rosnieft i Novatek. Ze względu na obostrzenia te firmy nie mogą wchodzić we współpracę technologiczną i kapitałową z partnerami z Unii Europejskiej oraz USA. Ogranicza to ich możliwości inwestycyjne oraz technologiczne. Transfer know-how, np. w sektorze wydobycia niekonwencjonalnego, jest wykluczony. Chińczycy mogą zapewnić pieniądze. Niekoniecznie zapewnią wiedzą o wydobyciu ropy z łupków, bo takiej technologii sami jeszcze nie posiadają. Mimo to determinacja Rosjan w poszukiwaniu azjatyckiego finansowania skazuje ich niejako na łaskę Chin, które mogą na tym skorzystać. W tym przypadku także mogą użyć soft power, czyli zasłony szyldem Nowego Jedwabnego Szlaku.
– Proces implementacji koncepcji Szlaku pozwoli Chinom na rozbudowę wpływów politycznych w sąsiedztwie: w Azji Centralnej i Południowo-Wschodniej. Szlak będzie alternatywnym punktem odniesienia dla dominacji USA i rosyjskich projektów integracyjnych w tych regionach – pisze Marcin Kaczmarski z Ośrodka Studiów Wschodnich. Wskazuje, że projekt może posłużyć za bazę do rozbudowy wpływów politycznych Pekinu. W zamian Gazprom dostanie kontrakty na dostawy gazu, ale czy będzie to pociecha w obliczu rosnącej zależności od silniejszego partnera?