W ubiegłym tygodniu, w Brukseli odbyło się spotkanie grupy Eurelectric (stowarzyszenie branżowe, reprezentujące wspólne interesy przemysłu elektroenergetycznego na poziomie ogólnoeuropejskim – przyp. red.), mające na celu przedyskutowanie zmian, które przyniósł pakiet zimowy – pisze Magdalena Kuffel, współpracownik BiznesAlert.pl.
Z pewnością nie było to spotkanie o niespotykanej wcześniej tematyce (Pakiet Zimowy, od czasu publikacji, jest jednym z najczęściej omawianych tematów w sektorze), jednak niewielu organizatorów może się pochwalić tak różnorodnym spektrum uczestników. Obok reprezentacji instytucji unijnych, zaproszonymi gośćmi byli również przedstawiciele biznesu, w tym prezesi dwóch paneuropejskich firm energetycznych: Francesco Starace (prezes włoskiego koncernu Enel) oraz Rolf Martin Schmitz (prezes firmy RWE). Konferencja okazała się wspaniałą okazją do skonfrontowania w jaki sposób ubiegłoroczna prezentacja pakietu zimowego jest postrzegana zarówno przez ustawodawców, jak i sam biznes.
Konferencja miała trzy tematy przewodnie: spójność ustawodawstwa (zarówno na poziomie europejskim jak również krajowym); konstrukcja rynku, która pozwoli na dekarbonizację unijnej gospodarki oraz rola konsumentów w nowym rynku energetycznym. Mimo, iż każda z opisanych kwestii miała poświęcono osobny panel dyskusyjny, mimo usilnych starań moderatorów do podtrzymania „wątku wiodącego”, trudno było uniknąć przenikania się tematów podczas każdego z paneli. Nie powinno to jednak dziwić, biorąc pod uwagę kompleksowy charakter pakietu zimowego oraz obszarów,które obejmuje. Trudno byłoby mówić o nowej konstrukcji rynku energii bez uwzględnienia aspektu cenowego, a tym samym ubóstwa energetycznego lub aktywnej roli konsumenta bez dobrze funkcjonującego rynku umożliwiającego taką integrację.
Punktem wyjściowym konferencji była dyskusja na temat spójności ustawodawstwa. Jest to niezwykle ważna kwestia, kluczowa dla powodzenia Pakietu Zimowego, gdyż ewentualne sprzeczności mogą skomplikować (lub nawet uniemożliwić) prawidłową interpretację projektów ustawodawczych, a w rezultacie wydłużyć ich wprowadzenie do prawodawstwa państw członkowskich. Odpowiedzialność za spójność Pakietu leży w kompetencjach Komisji Europejskiej, która wielokrotnie sprawdziła integralność dokumentu przed jego publikacją. Reprezentant Komisji, Megan Richards, potwierdziła, iż ten etap został już zamknięty (i tym samym jest w stanie zagwarantować, iż propozycje unijne są w zgodzie ze sobą), a następnym wyzwaniem będzie zagwarantowanie standardowego wprowadzania zmian we wszystkich państwach unijnych. Tylko zharmonizowane prawodawstwo jest w stanie zagwarantować podstawy do stworzenia unii energii.
Unia Energetyczna to przede wszystkim bezpieczeństwo energetyczne i konkurencja cenowa; a jeżeli mówimy o bezpieczeństwie dostaw, to następnym punktem rozmowy jest rynek mocy. Dyskusja na jego temat okazała się bardzo burzliwa, ale również niezwykle ciekawa. Dlaczego? Rynek mocy ma w założeniu zapewnienie ciągłości dostawy energii elektrycznej, ale może negatywnie wpłynąć na podstawowe założenie pakietu zimowego, dotyczące „oczyszczeniu sektora” (jeżeli będą w nim brać udział w większości elektrownie węglowe). Prawie każdy z uczestników stwierdził, iż obecna forma rynku nie jest dobrym rozwiązaniem, ale propozycje zmian bardzo się od siebie różniły. Przedstawiciele przemysłu sygnalizowali, iż ceny oferowane przez rynek mocy są zbyt niskie, aby stymulować nowe inwestycje; są one co najwyżej wystarczające do „podtrzymywania przy życiu” bloków, które w innym wypadku zostałyby wyłączone z obiegu. Przedstawiciele instytucji unijnych, z drugiej strony, wyrazili swoje obawy, że rynek mocy – mimo, iż z teoretycznego punktu widzenia jest otwarty dla wszystkich – okaże się instrumentem używanym do subsydiowania elektrowni węglowych. W związku z tym, jednym z możliwych rozwiązań (sugerowanym przez prawodawców) może być nałożenie limitów emisyjnych, które muszą zostać spełnione przez każdą z jednostek biorących udział w mechanizmie, a tym samym, eliminowałyby udział starych bloków węglowych. Strona biznesowa (obejmująca również ENTSO-E, Europejską Sieć Operatorów Systemów Przesyłowych Energii Elektrycznej) uważa, iż dobrze funkcjonujący rynek energii, z dobrze skonstruowanym i zarządzanym rynkiem dnia bieżącego, całkowicie wyeliminowałby potrzebę rynku mocy. Według przedstawicieli firm energetycznych, rynek mocy doda jeszcze więcej mocy produkcyjnej do już i tak nasyconego rynku, którą będzie bardzo trudno wykorzystać.
Punktem kulminacyjnym dyskusji okazują się ceny. Z jednej strony, Unia Europejska chce zachować pozycję lidera w produkcji energii z OZE, jednocześnie zachowując niskie ceny prądu dla odbiorców finalnych, co jest bardzo trudnym zadaniem. Pozycja konsumenta w pakiecie zimowym została wzmocniona jednak, jak zostało podkreślone przez Monique Goyens (reprezentująca europejską organizację BEUC, chroniąca prawa konsumentów), fakt, że konsumenci zostaną nazwani aktywnymi, wcale nie oznacza, że tacy naprawdę są. Mimo liberalizacji rynków energii, odsetek klientów zmieniających dostawcę prądu jest znikomy, a nawet jeżeli ma to miejsce – ewentualne oszczędności nie są miażdżące. Ostatecznie, ci, którzy ponoszą koszty związane z transformacją energetyczną to właśnie konsumenci, którzy nie tylko nie mają wiedzy o funkcjonowaniu sektora, ale (jak wynika z doświadczenia Goyens) nie są specjalnie zainteresowani zmianami, które mają w tej chwili miejsce. Unia Europejska powinna zapewnić jak najtańszą i jak najbardziej stabilną produkcję energii, która pozwoli na dalszy rozwój kontynentu, bez wpływu na środowisko naturalne. A aby miało to miejsce, potrzebne jest odpowiednie ustawodawstwo, które jest stabilne i stwarza dobre warunki do inwestycji. Koło się zamyka, a jak to będzie wyglądało w praktyce – nadal jest przed nami. Obecny projekt pakietu zimowego zanotował ponad dwa tysiące sugestii poprawek, które mają zostać przeanalizowane podczas nadchodzących miesięcy. Wówczas będziemy w stanie zrozumieć, w jaki sposób (i w jakim tempie) będzie się zmieniał europejski, w tym również polski, rynek energii.