Nie spełniły się fantazje miłośników teorii spiskowych o sfałszowanych wyborach w Stanach Zjednoczonych i oficjalnie Joe Biden jest prezydentem-elektem, co zaczyna uznawać nawet sam Donald Trump. Zaczął się proces pokojowego przekazania władzy, zaczyna się też klarować skład i priorytety nowej administracji. Podsumujmy co wiemy o przyszłej polityce energetycznej i klimatycznej nowego przywódcy USA.
Spór o Nord Stream 2
Temat Nord Stream 2, kluczowy dla Polski i Europy Środkowo-Wschodniej, praktycznie nie istniał w kampanii wyborczej, z prostego powodu – na niezwykle podzielonej amerykańskiej scenie politycznej jest to jedna z kwestii, wokół której panuje konsensus i zarówno Demokraci, jak Republikanie, są krytycznie nastawieni do tego projektu i najchętniej by go zablokowali. Waszyngton prawdopodobnie nie spuści z tonu w sprawie Nord Stream 2 dopóki Kreml nie zmieni agresywnej polityki na Ukrainie i w innych częściach świata. USA mogą opracować nowe rozwiązania multilateralne w lepszym porozumieniu z sojusznikami europejskimi nawet z uwzględnieniem „opcji atomowej” w postaci wykluczenia Rosjan z rynku finansowego pod warunkiem, że Europejczycy będą gotowi na taki wspólny ruch. Jeżeli nie będą, sankcje wobec Nord Stream 2 pozostaną efektywnym narzędziem wymierzającym Kremlowi konkretne koszty ekonomiczne jego działania szkodzącego Zachodowi, które prawdopodobnie będzie dalej eksploatowane przez USA. Amerykanie zrezygnują z niego dopiero w razie zmian postępowania Moskwy, na które póki co się nie zanosi.
Niemcy dalej próbują, ale USA nie wycofują się z planu poszerzenia sankcji wobec Nord Stream 2
Polska musi wziąć jednak pod uwagę możliwość, że Nord Stream 2 zostanie kiedyś ukończony. Z tego względu nie może ustać w wysiłkach na rzecz realnej dywersyfikacji źródeł dostaw gazu, kontynuować projekty jak Baltic Pipe, czy drugi, pływający gazoport FSRU, by ograniczyć negatywny wpływ rynkowy Nord Stream 2 i każdego innego przedsięwzięcia wzmacniającego ponownie pozycję Gazpromu w naszym regionie.
Jakóbik: Dlaczego Biden uderzy w Nord Stream 2 i wesprze Trójmorze
Prezydent-elekt Joe Biden ma wybrać Antonego Blinkena na sekretarza stanu. Ten polityk krytykował projekt Nord Stream 2 w administracji Baracka Obamy. Blinken pracował przy kampanii prezydenckiej Bidena, z którym pracował jeszcze w biurze senatorskim, kiedy ten drugi reprezentował Demokratów w stanie Delaware. Blinken wypowiadał się w przeszłości stanowczo o polityce sankcji wobec Rosji, a także krytykował projekt gazociągu Nord Stream 2. Mówił w roli zastępcy sekretarza stanu USA w 2016 roku, że ta inwestycja „mogłaby podważyć wysiłki Europy na rzecz dywersyfikacji źródeł dostaw”. Oznacza to, że Blinken w roli sekretarza stanu USA mógłby kontynuować ponadpartyjny kurs na poszerzenie sankcji wobec spornego Nord Stream 2.
Kandydat Bidena na sekretarza stanu jest przeciwnikiem Nord Stream 2
Poparcie dla Trójmorza
Obie partie w amerykańskiej Izbie Reprezentantów przyjęły w środę rezolucję wspierającą Inicjatywę Trójmorza „w wysiłkach na rzecz zwiększenia niezależności energetycznej i połączeń infrastrukturalnych” w regionie. Wniesiona do Kongresu przed ponad rokiem rezolucja ma 42 sponsorów. Główną jest Marcy Kaptur, demokratka z Ohio od lat zaangażowana w sprawy Europy Środkowej i Wschodniej. Znaczenie rezolucji jest głównie symboliczne. Dokument wyraża poparcie dla Inicjatywy Trójmorza w jej wysiłkach na rzecz zwiększenia niezależności energetycznej i połączeń infrastrukturalnych, a tym samym wzmacniania bezpieczeństwa Stanów Zjednoczonych i Europy. Amerykańscy kongresmeni odnotowują w rezolucji zobowiązanie rządu USA do przekazania miliarda dolarów na Fundusz Trójmorza. Przypominają także o „rządach komunistycznych narzuconych Europie Środkowej i Wschodniej przez były Związek Sowiecki, które pozostawiły region ze znacznym deficytem infrastruktury, zwłaszcza w zakresie szlaków transportowych i linii energetycznych na osi północ-południe”.
Republikanie i Demokraci wspierają Inicjatywę Trójmorza jako przeciwwagę dla Nord Stream 2
Jednocześnie rezolucja zauważa, że niedostateczny rozwój infrastruktury „powoduje nadmierną zależność” krajów regionu od Rosji, a Kreml „dąży do osłabienia instytucji demokratycznych i wolności w Europie za pomocą środków hybrydowych”, w tym wykorzystując dostawy energii. Warto przypomnieć, że Sekretarz Stanu ogłosił, że Stany Zjednoczone zobowiązują się do przekazania kwoty miliarda dolarów na finansowanie inicjatywy Trójmorza na rzecz promowania bezpieczeństwa energetycznego i gospodarczego w lutym 2020 roku. W uchwalonej rezolucji kongresmeni opowiedzieli się za „budowaniem niepodzielonej, bezpiecznej, bogatej i wolnej Europy”. Zachęcili też państwa Inicjatywy Trójmorza do podjęcia działań na rzecz wspólnych projektów w zakresie energetyki, infrastruktury i połączeń cyfrowych.
Spięcie BiznesAlert.pl. Tydzień wyborczy w USA. Co wynik wyborów będzie oznaczał dla energetyki?
Kongresmeni wezwali państwa Trójmorza do „poszerzenia wizji regionalnej współpracy infrastrukturalnej na państwa regionu niebędące członkami Unii Europejskiej, w tym na Ukrainę, Mołdawię i kraje Bałkanów Zachodnich. – Jako zdecydowany orędownik niezależności i bezpieczeństwa europejskich rynków energii, jestem dumny, że nasza rezolucja dotycząca Trójmorza została dziś przyjęta przez Izbę. Podczas gdy Rosja ma nadzieję wziąć naszych europejskich sojuszników jako zakładników poprzez Nord Stream 2, Inicjatywa Trójmorza stara się przeciwdziałać ich złośliwym wpływom. Współpraca między krajami Europy Wschodniej pomoże wzmocnić wzajemne połączenia regionalne, aby zabezpieczyć rynki energetyczne naszych najważniejszych partnerów – powiedział członek Izby Adam Kinzinger. Trójmorze jest inicjatywą polityczno-gospodarczą powołaną w 2015 roku z inicjatywy prezydentów Polski i Chorwacji. Obecnie do grupy należy 12 państw UE – Austria, Bułgaria, Chorwacja, Czechy, Estonia, Litwa, Łotwa, Polska, Rumunia, Słowacja, Słowenia i Węgry – położonych między Adriatykiem, Bałtykiem i Morzem Czarnym.
Niemcy chcą wysadzić poszerzone sankcje USA wobec Nord Stream 2 na ostatniej prostej
Polityka klimatyczna
W przeciwieństwie do swojego rywala Donalda Trumpa, Joe Biden wierzy nauce i uznaje fakt globalnego ocieplenia – w dniu, kiedy Stany Zjednoczone opuściły porozumienie paryskie, były wiceprezydent napisał na Twitterze, że jego pierwszą decyzją po zaprzysiężeniu będzie powrót do tej umowy. Jest to zapowiedź powrotu do kursu na niskoemisyjną gospodarkę i nadrobienia czterech straconych lat w polityce klimatycznej. Wraz z wiceprezydent Kamalą Harris przedstawił w Internecie program „Przywrócić przywództwo Ameryki”, w którym walka ze zmianami klimatu znalazła prominentne miejsce. Narzędzia to między innymi dążenie do neutralności klimatycznej USA do 2050 roku oraz inwestycje w zielony wodór i SMR.
Prezydent elekt USA Joe Biden uczynił walkę ze zmianami klimatów jednym z czterech priorytetów jego administracji. Biden reprezentujący Demokratów wygrał wybory prezydenckie z kandydatem republikańskim, obecnym prezydentem Donaldem Trumpem. Program Bidena głosi, że pandemia koronawirusa przypomina jak dotychczasowa polityka energetyczna i klimatyczna zawiodła społeczeństwa pozwalając na to, by szoki systemowe, utrzymujące się czynniki presji i pandemia uderzyły nieproporcjonalnie mocno w społeczności innej rasy niż biała i o niskich dochodach. Zmiany mają być możliwe dzięki budowie bardziej wytrzymałej i zrównoważonej gospodarce dzięki dążeniu do celu neutralności klimatycznej najpóźniej do 2050 roku, a w ten sposób tworzyć nowe miejsca pracy. Biden chce także ponownie włączyć USA do porozumienia klimatycznego z Paryża i dać przykład innym krajom świata po to, aby one także wprowadziły bardziej zaawansowaną politykę w tym zakresie.
Biden chce neutralności klimatycznej USA do 2050 roku, zielonego wodoru i SMR
Administracja prezydenta elekta zamierza napędzać rozwój gospodarczy inwestycjami w infrastrukturę przesyłu energii i na rzecz czystego powietrza oraz wody. Chce stworzyć milion miejsc pracy w przemyśle motoryzacyjnym USA dzięki promocji elektromobilności, rozwijać transport zeroemisyjny, budynki efektywne energetycznie (1,5 mln), wspierać technologie odnawialne, zielony wodór i nowoczesny atom (prawdopodobnie chodzi o małe reaktory modularne – przyp. red.) w celu szybkiej ich komercjalizacji. Biden ma także stworzyć 250 tysięcy miejsc pracy w rolnictwie przystosowanym do zmian klimatu. Te działania mają być podyktowane zasadą sprawiedliwości środowiskowej i tworzyć miejsca pracy dla klasy średniej w społecznościach pozostawionych do tej pory samym sobie w celu usuwania nieprawidłowości obciążających konsekwencjami zanieczyszczenia środowiska najsłabszych.
John Kerry zajmie się polityką klimatyczną USA. Gratulacje Michała Kurtyki