icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

RAPORT: Czy Polska odejdzie od węgla w 2030 roku?

Ten tydzień upłynął pod znakiem prezentacji nowej strategii Polskiej Grupy Energetycznej, która odbiła się echem medialnym, przez napięcie przedwyborcze.

PGE transformuje

29 sierpnia na stadionie PGE Narodowy Polska Grupa Energetyczna przedstawiła aktualizację strategii jako odpowiedź na wyzwanie geopolityczne i energetyczne. Spółka zapowiada zwiększenie mocy OZE i szybsze odejście od węgla, o czym donosił na gorąco z konferencji prasowej Jacek Perzyński.

PGE zapowiada w strategii, że do 2030 roku zakończy wykorzystywanie węgla do produkcji energii elektrycznej i ciepła. Przeznaczy 125 mld zł na inwestycje m.in. w morskie farmy wiatrowe, magazyny energii, budowę elektrowni jądrowej, modernizację sieci dystrybucyjnej i dekarbonizację ciepłownictwa. Do 2040 roku Grupa PGE zbuduje 12 GW mocy w odnawialnych źródłach.

PGE w zdecydowany sposób przyspiesza transformację energetyczną stawiając przed sobą cel uzyskania neutralności klimatycznej już w 2040 roku. To jedna z najbardziej ambitnych strategii przedstawionych przez europejski koncern energetyczny – ocenia dr inż. Karol Pawlak z Instytutu Elektroenergetyki Politechniki Warszawskiej.

– Warunek sine qua non to wydzielenie węgla do NABE – pisze Wojciech Jakóbik na Twitterze, a o tym tajemniczym akronimie więcej będzie można przeczytać niżej.

MAP dementuje

Wieści o strategii wywołały burzę. Ministerstwo aktywów państwowych zareagowało. – W odniesieniu do publikacji prasowych dotyczących zaktualizowanej strategii grupy PGE informujemy, że polityka energetyczna polskiego rządu realizowana przez Ministerstwo Aktywów Państwowych nie zakłada przyspieszenia odejścia od węgla, napisano w oświadczeniu resortu – podał resort w komunikacie.

– Wczoraj Polska Grupa Energetyczna zaprezentowała aktualizację strategii, która zakłada szybsze odejście od węgla i zwiększenie mocy OZE. Nowy plan do 2030 roku zakłada, że łączne nakłady inwestycyjne w latach 2024-2030 mają wynieść ponad 125 mld zł. Inwestycje realizowane w ramach strategii mają być skupione na dekarbonizacji i elektryfikacji. Jak podano, aspiracją grupy jest absolutna zeroemisyjność działalności (Net Zero) w 2040 roku osiągana przy rozbudowie portfela instalacji źródeł odnawialnych, rozwoju zeroemisyjnej energetyki zawodowej i dekarbonizacji ciepłownictwa – tłumaczył MAP. – Zgodnie z obowiązującą umową społeczną dotyczącą transformacji sektora górnictwa kamiennego ustalono terminy zakończenia eksploatacji węgla kamiennego w poszczególnych kopalniach w perspektywie do końca 2049 roku. Węgiel ma być paliwem przejściowym w trakcie transformacji energetycznej.

– Stabilne funkcjonowanie sektora węglowego zabezpieczy powstająca Narodowa Agencja Bezpieczeństwa Energetycznego. Ministerstwo Aktywów Państwowych oczekuje, że założenia polityki energetycznej rządu będą w praktyce realizowane przez wszystkie spółki energetyczne z udziałem Skarbu Państwa, co będzie miało także odzwierciedlenie w ich strategiach oraz działaniach inwestycyjnych – napisał MAP.

Gazeta dymisjonuje

Mimo to media zalały spekulacje o dymisji prezesa Dąbrowskiego. – Prezes PGE Wojciech Dąbrowski po ogłoszeniu zielonej strategii odejścia jego firmy od węgla może stracić stanowisko. Okazało się, że albo rząd nie mówi prawdy ws. zamykania kopalń, albo strategia PGE jest palcem po wodzie pisana – pisze Gazeta Wyborcza. Zapowiedziała dymisję prezesa na mocy decyzji przywódcy Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego.

Rzeczywistość nagłówki psuje

– Problem polega na tym, że ten gniew może być skutkiem nieporozumienia. PGE ma się pozbyć aktywów węglowych już w 2023 roku, pod warunkiem, że faktycznie powstanie opóźniona Narodowa Agencja Bezpieczeństwa Energetycznego. Będzie to spółka państwowa przejmująca aktywa węglowe od firm energetycznych po to, aby mogły kontynuować transformację energetyczną i warunek sine qua non planów jak neutralność klimatyczna PGE w 2040 roku – pisze Wojciech Jakóbik w BiznesAlert.pl.

– Natomiast aktywa węglowe, jak Elektrownia Opole czy Bełchatów, trafią do NABE, która ma być budowana na bazie spółki górniczo-energetycznej PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna. Tempo odchodzenia od węgla w górnictwie zostało wyznaczone w umowie społecznej na termin do 2049 roku a umowy z energetykami jeszcze nie ma. Fakt, że Polska nie ma w latach dwudziestych alternatywy do węgla sprawi, że bloki węglowe zostaną na rynku jeszcze co najmniej dekadę. Może się okazać, że przez mnogość alternatyw w 2030 roku węgiel faktycznie nie będzie potrzebny Polsce, ale nie ze względu na zapis o odejściu PGE od węgla roku trzydziestym – dodaje.

– Kryzys nie został całkowicie zażegnany. Zasadniczo stoimy przed wyzwaniem kolejnego sezonu zimowego i musimy zrobić wszystko, aby ten okres też nie był dla nas ciężki – mówi prezes Urzędu Regulacji Energetyki Rafał Gawin w rozmowie z BiznesAlert.pl w rozmowie z maja 2023 roku. – Aby zatem zapewnić ciągłość dostaw potrzebujemy źródeł dyspozycyjnych, a one dzisiaj w krajowym systemie oparte są na węglu, ale też w coraz większym stopniu na gazie. Trzeba przy tym zaznaczyć, że rozwój źródeł gazowych wpisuje się w założenia polityki energetycznej państwa. Nawet projekt jej aktualizacji w żaden sposób nie przekreśla funkcjonowania rynku gazu i rozbudowy źródeł gazowych. Oczywiście, zgodnie z długoterminową polityką energetyczną państwa, stabilizacja systemu opartego na źródłach odnawialnych powinna odbywać się poprzez źródła jądrowe, ale to jest dość odległa perspektywa. A w okresie przejściowym nadal będziemy potrzebowali źródeł węglowych, i źródła gazowe również będą niezbędne – ocenia prezes URE.

Urząd Regulacji Energetyki przeanalizował plany inwestycyjne wytwórców energii elektrycznej do 2034 roku. Potencjał wytwórczy badanych podmiotów będzie mniejszy o ok. 11 procent (4,6 GW) w stosunku do 2020 roku. Nowe badania są w toku, ale wygląda na to, że co najmniej w latach dwudziestych bez węgla się nie obędziemy.

Jakóbik: Awantura o odejście od węgla w 2030 roku, którego może nie być (FELIETON)

Ten tydzień upłynął pod znakiem prezentacji nowej strategii Polskiej Grupy Energetycznej, która odbiła się echem medialnym, przez napięcie przedwyborcze.

PGE transformuje

29 sierpnia na stadionie PGE Narodowy Polska Grupa Energetyczna przedstawiła aktualizację strategii jako odpowiedź na wyzwanie geopolityczne i energetyczne. Spółka zapowiada zwiększenie mocy OZE i szybsze odejście od węgla, o czym donosił na gorąco z konferencji prasowej Jacek Perzyński.

PGE zapowiada w strategii, że do 2030 roku zakończy wykorzystywanie węgla do produkcji energii elektrycznej i ciepła. Przeznaczy 125 mld zł na inwestycje m.in. w morskie farmy wiatrowe, magazyny energii, budowę elektrowni jądrowej, modernizację sieci dystrybucyjnej i dekarbonizację ciepłownictwa. Do 2040 roku Grupa PGE zbuduje 12 GW mocy w odnawialnych źródłach.

PGE w zdecydowany sposób przyspiesza transformację energetyczną stawiając przed sobą cel uzyskania neutralności klimatycznej już w 2040 roku. To jedna z najbardziej ambitnych strategii przedstawionych przez europejski koncern energetyczny – ocenia dr inż. Karol Pawlak z Instytutu Elektroenergetyki Politechniki Warszawskiej.

– Warunek sine qua non to wydzielenie węgla do NABE – pisze Wojciech Jakóbik na Twitterze, a o tym tajemniczym akronimie więcej będzie można przeczytać niżej.

MAP dementuje

Wieści o strategii wywołały burzę. Ministerstwo aktywów państwowych zareagowało. – W odniesieniu do publikacji prasowych dotyczących zaktualizowanej strategii grupy PGE informujemy, że polityka energetyczna polskiego rządu realizowana przez Ministerstwo Aktywów Państwowych nie zakłada przyspieszenia odejścia od węgla, napisano w oświadczeniu resortu – podał resort w komunikacie.

– Wczoraj Polska Grupa Energetyczna zaprezentowała aktualizację strategii, która zakłada szybsze odejście od węgla i zwiększenie mocy OZE. Nowy plan do 2030 roku zakłada, że łączne nakłady inwestycyjne w latach 2024-2030 mają wynieść ponad 125 mld zł. Inwestycje realizowane w ramach strategii mają być skupione na dekarbonizacji i elektryfikacji. Jak podano, aspiracją grupy jest absolutna zeroemisyjność działalności (Net Zero) w 2040 roku osiągana przy rozbudowie portfela instalacji źródeł odnawialnych, rozwoju zeroemisyjnej energetyki zawodowej i dekarbonizacji ciepłownictwa – tłumaczył MAP. – Zgodnie z obowiązującą umową społeczną dotyczącą transformacji sektora górnictwa kamiennego ustalono terminy zakończenia eksploatacji węgla kamiennego w poszczególnych kopalniach w perspektywie do końca 2049 roku. Węgiel ma być paliwem przejściowym w trakcie transformacji energetycznej.

– Stabilne funkcjonowanie sektora węglowego zabezpieczy powstająca Narodowa Agencja Bezpieczeństwa Energetycznego. Ministerstwo Aktywów Państwowych oczekuje, że założenia polityki energetycznej rządu będą w praktyce realizowane przez wszystkie spółki energetyczne z udziałem Skarbu Państwa, co będzie miało także odzwierciedlenie w ich strategiach oraz działaniach inwestycyjnych – napisał MAP.

Gazeta dymisjonuje

Mimo to media zalały spekulacje o dymisji prezesa Dąbrowskiego. – Prezes PGE Wojciech Dąbrowski po ogłoszeniu zielonej strategii odejścia jego firmy od węgla może stracić stanowisko. Okazało się, że albo rząd nie mówi prawdy ws. zamykania kopalń, albo strategia PGE jest palcem po wodzie pisana – pisze Gazeta Wyborcza. Zapowiedziała dymisję prezesa na mocy decyzji przywódcy Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego.

Rzeczywistość nagłówki psuje

– Problem polega na tym, że ten gniew może być skutkiem nieporozumienia. PGE ma się pozbyć aktywów węglowych już w 2023 roku, pod warunkiem, że faktycznie powstanie opóźniona Narodowa Agencja Bezpieczeństwa Energetycznego. Będzie to spółka państwowa przejmująca aktywa węglowe od firm energetycznych po to, aby mogły kontynuować transformację energetyczną i warunek sine qua non planów jak neutralność klimatyczna PGE w 2040 roku – pisze Wojciech Jakóbik w BiznesAlert.pl.

– Natomiast aktywa węglowe, jak Elektrownia Opole czy Bełchatów, trafią do NABE, która ma być budowana na bazie spółki górniczo-energetycznej PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna. Tempo odchodzenia od węgla w górnictwie zostało wyznaczone w umowie społecznej na termin do 2049 roku a umowy z energetykami jeszcze nie ma. Fakt, że Polska nie ma w latach dwudziestych alternatywy do węgla sprawi, że bloki węglowe zostaną na rynku jeszcze co najmniej dekadę. Może się okazać, że przez mnogość alternatyw w 2030 roku węgiel faktycznie nie będzie potrzebny Polsce, ale nie ze względu na zapis o odejściu PGE od węgla roku trzydziestym – dodaje.

– Kryzys nie został całkowicie zażegnany. Zasadniczo stoimy przed wyzwaniem kolejnego sezonu zimowego i musimy zrobić wszystko, aby ten okres też nie był dla nas ciężki – mówi prezes Urzędu Regulacji Energetyki Rafał Gawin w rozmowie z BiznesAlert.pl w rozmowie z maja 2023 roku. – Aby zatem zapewnić ciągłość dostaw potrzebujemy źródeł dyspozycyjnych, a one dzisiaj w krajowym systemie oparte są na węglu, ale też w coraz większym stopniu na gazie. Trzeba przy tym zaznaczyć, że rozwój źródeł gazowych wpisuje się w założenia polityki energetycznej państwa. Nawet projekt jej aktualizacji w żaden sposób nie przekreśla funkcjonowania rynku gazu i rozbudowy źródeł gazowych. Oczywiście, zgodnie z długoterminową polityką energetyczną państwa, stabilizacja systemu opartego na źródłach odnawialnych powinna odbywać się poprzez źródła jądrowe, ale to jest dość odległa perspektywa. A w okresie przejściowym nadal będziemy potrzebowali źródeł węglowych, i źródła gazowe również będą niezbędne – ocenia prezes URE.

Urząd Regulacji Energetyki przeanalizował plany inwestycyjne wytwórców energii elektrycznej do 2034 roku. Potencjał wytwórczy badanych podmiotów będzie mniejszy o ok. 11 procent (4,6 GW) w stosunku do 2020 roku. Nowe badania są w toku, ale wygląda na to, że co najmniej w latach dwudziestych bez węgla się nie obędziemy.

Jakóbik: Awantura o odejście od węgla w 2030 roku, którego może nie być (FELIETON)

Najnowsze artykuły