Zgodnie z rządową strategią energetyczną, morskie farmy wiatrowe będą jedną z podstaw polskiego miksu energetycznego w przyszłości. Żeby wcielić te założenia w życie, oprócz pieniędzy i politycznej woli potrzebne są odpowiednie regulacje prawne. Mijający tydzień przyniósł wiele nowego w tej sprawie.
Pomorze czeka na offshore
W zeszły piątek w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Pomorskiego została podpisana deklaracja powołania inicjatywy „Pomorska Platforma Rozwoju Morskiej Energetyki Wiatrowej na Bałtyku”. Przedsięwzięcie zostało zapoczątkowane przez spółkę Rumia Invest Park, a jego głównym zadaniem jest skupienie przedstawicieli różnych sektorów, którzy chcą uczestniczyć w budowie farm wiatrowych w polskiej strefie Morza Bałtyckiego. Pomorska inicjatywa ma przygotować region do skali wyzwań związanych z budową około 6-gigawatowych farm wiatrowych, które mają powstać do 2030 roku. Podpisujące dokument strony zadeklarowały współpracę i wymianę dobrych praktyk – przede wszystkim w obszarach umożliwiających wsparcie przedsiębiorców, rozwój kontaktów gospodarczych, przygotowanie kadry, wykorzystanie potencjału badawczo-rozwojowego, a także budowę świadomości społecznej.
Wśród sygnatariuszy znaleźli się włodarze województwa pomorskiego i lokalnych samorządów, a także przedstawiciele uczelni wyższych, organizacji branżowych, sektora edukacji oraz przedsiębiorcy. Inicjatywa pozostaje jednak otwarta na wszystkie podmioty, które chcą uczestniczyć w tworzeniu nowego sektora. Budowa farm wiatrowych stanowi ogromne wyzwanie, a powodzenie przedsięwzięcia w dużej mierze zależy od przygotowania regionu pomorskiego, który będzie miejscem głównych inwestycji. – Na rodzącą się branżę spoglądamy z perspektywy regionalnej. Chcemy, żeby pomorskie podmioty uczestniczyły w łańcuchu dostaw i żeby w naszym regionie powstawały atrakcyjne miejsca pracy związane z tym sektorem. Skala planowanych inwestycji to wielka szansa na rozwój gospodarczy Pomorza i – co dla nas bardzo istotne – rozwój w innowacyjnym sektorze odnawialnych źródeł energii – powiedział Leszek Bonna, wicemarszałek województwa pomorskiego.
Pomorze przygotowuje się do budowy farm wiatrowych na Bałtyku
Plany PGE
Jeśli chodzi o spółki, jednym z głównych graczy na polskim rynku offshore jest Polska Grupa Energetyczna. PGE ma trzy projekty morskich farm wiatrowych, które mają dać maksymalną do 3,5 GW, z czego 2,5 GW do 2030 roku. Według prezesa Wojciecha Dąbrowskiego Morze Bałtyckie posiada dogodne warunki rozwoju energetyki tego typu. Potwierdzają to wyniki badań wietrzności zrealizowane przez PGE. Spółka chce osiągnąć neutralność klimatyczną między innymi dzięki offshore wind. – Naszą aspiracją strategiczną jest 100 procent zielonej energii dla klientów PGE w 2050 roku. Dzięki budowie morskich farm wiatrowych ten cel jest jak najbardziej realny – powiedział Wojciech Dąbrowski, prezes zarządu Polskiej Grupy Energetycznej.
Zdaniem PGE podstawowym wyzwaniem rodzącej się branży jest budowa odpowiednio dostosowanego portu oraz rozległego zaplecza przemysłowo-usługowego na lądzie. Według niej morskie farmy wiatrowe na Bałtyku będą powstawać z udziałem dostaw i usług polskich przedsiębiorców. – Łańcuch dostaw inwestycji energetycznych na morzu może stać się polską specjalizacją eksportową. Działania PGE są okazją do zaangażowania polskich producentów i dostawców technologii offshore oraz rozwoju krajowego przemysłu stalowego oraz stoczniowego. Stawiamy na krajowych przedsiębiorców i liczymy na ich istotny wkład w budowę farm wiatrowych Grupy PGE – dodał Wojciech Dąbrowski. Na konferencji w Szczecinie prezes Wojciech Dąbrowski podkreślił, że rozwój OZE w północnej części Polski wymaga powstania elastycznych mocy gazowych, które umożliwią bilansowanie systemu elektroenergetycznego. – To impuls dla inwestycji jak ta realizowana przez PGE w Elektrowni Dolna Odra, obejmująca 2 bloki gazowo-parowe o mocy blisko 700 MW każdy. Będą one mogły wykorzystać paliwo z budowanego gazociągu Baltic Pipe oraz terminalu LNG w Świnoujściu, stymulując tym samym rozwój infrastruktury przemysłowej – podkreślił prezes. – Inwestycjom PGE w morską energetykę wiatrową będzie towarzyszyć komplementarny projekt, jakim jest program budowy wielkoskalowych magazynów energii. Pracujemy nad nim od kiedy zostałem prezesem zarządu PGE w lutym 2020 roku. Nadmiar energii z OZE, której nie możemy w danej chwili wykorzystać, powinien być magazynowany w tego typu wielkoskalowych instalacjach – zakończył.
Dąbrowski: PGE wesprze budowę polskiego łańcucha dostaw branży offshore
Sukces na Morzu Północnym i Bałtyku
Głos w sprawie rozwoju morskich farm wiatrowych zabrał również minister klimatu Michał Kurtyka. – Morska energetyka wiatrowa to jedna z dwóch filarów polskiej transformacji energetycznej na którą postawiliśmy. To wymiar strategiczny, długoletni i osadzony w ogromnym potencjalne Morza Bałtyckiego. Polska będzie jednym z beneficjentów – powiedział minister klimatu. Kurtyka podkreślił, że otwiera to szansę przed polską gospodarką. – To ponad 120 mld zł, które doprowadzą do powstania od 8-11 GW mocy zainstalowanej do 2040 roku na polskim wybrzeżu. To koło zamachowe polskiej gospodarki. Nasz kraj oczekuje na impuls rozwojowy – powiedział. Dodał on, że Polska chce integrować sektor na Bałtyku. – Nasi koledzy na Morzu Północnym zrobili już bardzo wiele. Teraz mogą oni zbudować taki potencjał na Bałtyku. Na Bałtyku są dobre warunki wietrzne i możliwości pod względem dna i lokowania takich instalacji. Podpisanie deklaracji bałtyckiej to symbol pokazujący, że Polska ma szasnę na rozwój nowej branży – mówił.
Kurtyka: Polska buduje sojusz offshore’owy. Sukces z Morza Północnego można powtórzyć na Bałtyku
Podpisanie umowy o offshore
Podczas wydarzenia został podpisany istotny dokument. „Deklaracja Bałtycka na rzecz Morskiej Energetyki Wiatrowej” inauguruje ścisłą współpracę krajów naszego regionu – podkreślił minister klimatu Michał Kurtyka podczas konferencji „Pomeranian Offshore Wind Conference”. Zdaniem szefa resortu klimatu dynamiczny rozwój morskiej energetyki wiatrowej na Morzu Bałtyckim może istotnie wspomóc odbudowę krajowych gospodarek po spowolnieniu spowodowanym pandemią koronawirusa. – Dlatego musimy w pełni wykorzystać potencjał energetyczny wiatru z Bałtyku nie tylko do zazielenienia gospodarek krajów mających do niego dostęp, ale również do osiągnięcia jak największych korzyści ekonomicznych płynących z rozwoju morskich farm wiatrowych – poinformował minister Kurtyka. Jego zdaniem morskie farmy wiatrowe rozpoczną prace w Polsce w 2025 roku. Kurtyka podkreślił podczas panelu tematycznego, że rząd chce stworzyć warunki sprzyjające zrównoważonemu rozwojowi tej branży. – Morze Bałtyckie może odegrać znaczącą rolę w dążeniach do osiągnięcia neutralności klimatycznej Europy w perspektywie 2050 roku i transformacji energetycznej poszczególnych krajów regionu – dodał. Unijna komisarz ds. energii Kadri Simson podkreśliła, że Bałtyk to region, który jako kolejny po Morzu Północnym, może zwiększyć potencjał energetyczny całej Unii Europejskiej, poprzez budowę morskich farm wiatrowych. – Należy koniecznie uwolnić potencjał tego akwenu, aby osiągnąć cel neutralności klimatycznej wytyczony przez Komisję – powiedziała. Simson przypomniała, że deklaracja umacnia europejskie przewodnictwo w rozwoju technologii energetyki odnawialnej. Dodała także, że w listopadzie Komisja przedstawi strategię dla offshore, a następnie pierwsze projekty regulacji. Dyrektor Generalna ds. Energii w KE Ditte Juul Joergensen podkreśliła z kolei, że rozwój offshore leży obrębie europejskich celów klimatycznych: – Seklaracja jest jak najbardziej zgodna ze strategią, która dopiero zostanie opublikowana (pod koniec roku -red.) – powiedziała.
Deklaracja bałtycka została podpisana. Polska i sąsiedzi chcą przyspieszyć rozwój offshore
Minister klimatu Michał Kurtyka zwrócił uwagę na duży potencjał budowy farm wiatrowych na Bałtyku. Jest szacowany przez WindEurope na 83 GW, a według Komisji Europejskiej przekroczy nawet 93 GW w 2050 roku w zależności od zastosowanej metodologii. – Polska ma szansę zyskać miano lidera rozwoju morskich farm na Bałtyku – podkreślił minister. Minister zaznaczył także, że region Morza Bałtyckiego będzie w przyszłości szczególnie atrakcyjnym obszarem lokowania zakładów wytwarzających elementy turbin morskich. – W Polsce największymi beneficjentami będą m.in. stocznie, przemysł stalowy i metalowy; rozkwitną też firmy usługowe i serwisowo-instalacyjne. Musimy wykorzystać ich kompetencje i doświadczenie do budowy wartości polskiej, niskoemisyjnej, innowacyjnej gospodarki, co jest kluczowe, zwłaszcza w dobie spowolnienia wywołanego pandemią – zauważył. Wiceprezes zarządu Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej Kamila Tarnacka oceniła, że ambitne podejście do budowy morskich farm na polskich wodach Bałtyku jest kluczem do maksymalizacji korzyści gospodarczych. – Korzystając z największego potencjału energetycznego wiatru na Morzu Bałtyckim możemy zbudować wokół rodzącego się sektora nową gałąź gospodarki i wyspecjalizować się w produkcji wybranych elementów morskich turbin. Jest nadzieja na to, że offshore wind stanie się naszą specjalnością eksportową, a polskie firmy będą silnymi ogniwami w międzynarodowych łańcuchach dostaw dla offshore – powiedziała. Zdaniem wiceprezes PSEW wykorzystanie pełnego potencjału energetycznego Bałtyku i pozyskanie z morza jak największej ilości energii jak najtańszym kosztem, nie byłoby możliwe bez zainicjowania wielopłaszczyznowej współpracy krajów regionu.
Ustawa offshore przyjęta przez KSRM
Z kolei czwartek przyniósł istotną wiadomość, jeśli chodzi o rozwój offshore w Polsce. Stały Komitet Rady Ministrów przyjął i skierował do Komisji Prawniczej projekt ustawy o wsparciu dla morskiej energetyki wiatrowej. Jak wyjaśnił wiceminister klimatu Ireneusz Zyska, po Komisji Prawniczej projekt wróci jeszcze na Komitet Stały, a intencją rządu jest, by Sejm zajął się nim po raz pierwszy 4 listopada. – Chcemy, żeby ustawa weszła w życie jeszcze w tym roku – przypomniał Zyska. W najnowszej wersji projektu ustawy o wsparciu dla morskiej energetyki wiatrowej w pierwszej fazie działania systemu, dla farm o łącznej mocy zainstalowanej 5,9 GW wsparcie przyznawane będzie w drodze decyzji administracyjnej przez prezesa URE. Możliwość wejścia do tego systemu kończy się 30 czerwca 2021 roku, co wynika z przepisów UE dotyczących pomocy publicznej. Dodatkowo taki mechanizm będzie wymagał jeszcze zgody KE.
4-5 listopada 2020 roku ustawa ma zostać przyjęta przez sejm, w pierwszej połowie grudnia ma ona zostać podpisana przez prezydenta. W kolejnych latach wsparcie przyznawane będzie już w formule konkurencyjnych aukcji. Ze względu na wysokość inwestycji, odmiennie niż w przypadku innych technologii OZE, maksymalny okres wsparcia dla morskich farm wyniesie 25 lat. W ustawie ma zostać zapisany specjalny podatek od morskich farm wiatrowych, ponieważ nie podlegają opodatkowaniu podatkiem od nieruchomości. Podstawą opodatkowania będzie moc zainstalowana danej farmy, stawka opodatkowania będzie iloczynem tej mocy w MW i kwoty 23 tysięcy złotych.