Operator znów polecił redukcję wytwarzania z OZE w Polsce. – Przy tak zdominowanym przez węgiel miksie energetycznym nie powinniśmy mówić o „nadmiarze” energii z OZE. Zamiast tego należy szukać rozwiązań, które pomogą nam zarządzać nadwyżkami energii – ocenia Paulina Grądzik, ekspertka ds. energetyki i legislacji Departament Energii i Zmian Klimatu w Konfederacji Lewiatan.
10 marca Polskie Sieci Elektroenergetyczne musiały po raz kolejny wprowadzić ograniczenia pracy fotowoltaiki w celu ochrony bezpiecznej pracy systemu. – Ze względu na nadpodaż generacji w KSE oraz konieczność przywrócenia zdolności regulacyjnych KSE, PSE wprowadzają nierynkową redukcję generacji – informowały PSE.
Producenci dostaną rekompensaty, ale problem się powtarza coraz częściej.
– Przy tak zdominowanym przez węgiel miksie energetycznym nie powinniśmy mówić o „nadmiarze” energii z OZE. Zamiast tego należy szukać rozwiązań, które pomogą nam zarządzać nadwyżkami energii – ocenia Paulina Grądzik, ekspertka ds. energetyki i legislacji Departament Energii i Zmian Klimatu w Konfederacji Lewiatan.
– Absolutnie nie jest to atak na operatora, ale postulat do rządu – zastrzega Grądzik. – Potrzebujemy kompleksowych mechanizmów pozwalających wychodzić z tego typu sytuacji nie powodując tak ogromnych strat zielonej energii. Oczywiście z częściowymi stratami jesteśmy pogodzeni, niemniej jednak tak znaczne redukcje już w marcu nie napawają optymizmem na kolejne miesiące.
– W tej sytuacji konieczny jest przede wszystkim rozwój sektora magazynowania energii i bardziej skuteczne zarządzanie popytem – ocenia rozmówczyni BiznesAlert.pl.
Opracował Wojciech Jakóbik