W poniedziałek 11 stycznia szef włoskiej spółki Eni Claudio Descalzi powiedział, że nie rozważał udziału w projekcie gazociągu Nord Stream 2. We włoskich mediach trwają jednak spekulacje na temat udziału Włochów w tym projekcie, który krytykuje m.in. Polska. Rzym także odnosił się dotąd do niego krytycznie.
– Nie rozważaliśmy, nie rozważamy i nie będziemy rozważali uczestnictwa w Nord Stream 2 – powiedział Descalzi.
Jak dzisiaj rano informował BiznesAlert.pl Włochy najprawdopodobniej wezmą udział w budowie gazociągu Nord Stream 2, którym Rosja będzie dostarczać gaz do Niemiec, omijając Ukrainę. Takie informacje pojawiły się po piątkowej rozmowie telefonicznej premiera Matteo Renziego z rosyjskim prezydentem Władimirem Putinem.
Jak zauważa Agata Łoskot-Strachota z Ośrodka Studiów Wschodnich, włoski premier Matteo Renzi mocno skrytykował projekt Nord Stream 2 tuż przed ostatnia Radą Europejską, dołączając i wyraźnie wzmacniając obóz przeciwników projektu.
– Robił to wzmacniając ze względu na wielkość i znaczenie Włoch w UE, ale tez wielkość i znaczenie włoskiego rynku gazu. To bodajże trzeci rynek gazu w UE, drugi co do wielkości importer. Dodatkowo włoskie firmy maja wieloletnią tradycje dobrej (pomimo zawsze pojawiających się tarć) współpracy z Gazpromem na której cieniem położyła się sprawa zawieszenia South Stream – ocenia ekspertka Ośrodka Studiów Wschodnich.
– Sprzeciw Renziego wobec Nord Stream 2 był wprost sprzeciwem przeciw podwójnym standardom (zawieszenie popieranego przez Włochy South Stream i realizacja Nord Stream2, przedłużenie sankcji i wchodzenie w strategiczne interesy z rosyjskimi koncernami) ale tez jakoś tam sprzeciwem wobec decydującej roli Niemiec i niemieckiego biznesu w ustalaniu kształtu i ram współpracy unijno-rosyjskiej w gazie – twierdzi. – Wreszcie był wyrazem frustracji związanej z sytuacja w jakiej znalazły się dziś Włochy i ich rynek gazowy – mający problemy z niestabilnymi dostawami z Afryki Północnej, wobec niepewności co do dostaw via Ukraina, z malejącymi szansami na stanie się ważnym hubem gazowym po zawieszeniu South Stream i wobec Gazpromu stawiającego otwarcie na współprace z Austrią i dostawy do Baumgarten (Środkowoeuropejski Hub Gazowy – przyp.red) , wreszcie wobec wizji skomplikowanych logistycznie i kosztownych zabiegów by dostarczyć gaz z Nord Stream 1 oraz Nord Stream 2 przez Niemcy i Austrię na rynek włoski (bark wystarczających innych połączeń infrastrukturalnych). W tym kontekście odczytywałabym pojawiające się w mediach informacje o propozycji Putina przyłączenia Włoch – wylicza Łoskot-Strachota.
– Według włoskich mediów Putin miał być inicjatorem rozmowy i prosić o pomoc Włoch w rozwiązaniu problemów w UE związanych z realizacja Nord Stream 2. Wydaje się ze konkretna rola włoskich firm w tym przedsięwzięciu nie była określona, choć pojawiają się dywagacje o możliwym zaangażowaniu tak Siapem jak i ENI. Konstruktywna współpraca z Włochami jest istotna, jednak nie tylko dla zwiększenia szans na realizację Nord Stream 2, ale też na jego znaczenie i wykorzystanie na europejskim rynku – kontynuuje przedstawicielka OSW. – Jeśli gazociąg ma być instrumentem utrwalającym udział rosyjskiego gazu na unijnym rynku to współpraca z jednym z największych importerów surowca jest kluczowa. Szczególnie, że obecne problemy Włochów z dostawami północnoafrykańskimi stwarzają szanse na zwiększenie udziałów gazu rosyjskiego.
Włochy najprawdopodobniej wezmą udział w budowie gazociągu Nord Stream 2, którym Rosja będzie dostarczać gaz do Niemiec, omijając Ukrainę. Takie informacje pojawiły się po piątkowej rozmowie telefonicznej premiera Matteo Renziego z rosyjskim prezydentem Władimirem Putinem – podaje Informacyjna Agencja Radiowa.
Rozmowa ta była otoczona tajemnicą, dzisiaj pisze o niej cała włoska prasa. Włochy powetowałyby sobie w ten sposób straty, jakie poniosły w związku ze sprzeciwem Bułgarii wobec budowy gazociągu South Stream. Z mającego się nią zająć międzynarodowego konsorcjum musiał wycofać się kontrolowany przez skarb państwa koncern energetyczny ENI– czytamy w IAR. Nie wiadomo, czy na takich samych warunkach wziąłby on udział w budowie Nord Stream 2. Szczegóły, jak twierdzi prasa, zostaną omówione przez włoskiego premiera z kanclerz Angelą Merkel w końcu tego miesiąca w Berlinie.
8 stycznia prezydent Rosji Władimir Putin omówił telefonicznie z premierem Włoch Matteo Renzim możliwość podjęcia potencjalnych, wspólnych projektów energetycznych. Rozmawiał także o sytuacji w Syrii.
Przywódcy „potwierdzili wagę koordynacji wysiłków na rzecz zwalczania międzynarodowego terroryzmu”. EurActiv.com przypomina, że Włochy opóźniły przyjęcie decyzji o przedłużeniu sankcji ekonomicznych przeciwko Rosji przez Unię Europejską. Kontrsankcje rosyjskie uderzyły w przemysł spożywczy Włoch.
Z drugiej strony Włosi stali się jednymi z najgłośniejszych krytyków projektu Nord Stream 2, czyli rozbudowy bałtyckiej magistrali z Rosji do Niemiec przez Morze Bałtyckie. Ocenili, że współpraca Niemiec przy projekcie to egoizm, a zgoda na projekt byłaby niekonsekwencją, bo podobny, południowy projekt, który miał budować włoski Saipem – gazociąg South Stream – zablokowała Komisja Europejska.
Putin i Renzi podkreślili znaczenie „dalszej współpracy w interesie realizacji dochodowych projektów energetycznych”. Jeżeli informacje włoskiej prasy się potwierdzą, oznaczałoby to, że opór Włochów wobec Nord Stream 2 był jedynie zaproszeniem do negocjacji na temat ich udziału w przedsięwzięciu. Być może prezydent Putin zaproponował Saipemowi intratny kontrakt. Umowa na budowę South Stream była warta 2,2 mld dolarów.
Po utracie Włoch, koalicja przeciwko rosyjsko-niemieckiemu projektowi gazociągu, do której należy także Polska topnieje.
27 listopada 2015 r. minister Krzysztof Tchórzewski wraz z ministrami do spraw energii z Rumunii, Węgier, Słowacji, Litwy, Łotwy, Estonii wystosowali list do wiceprzewodniczącego Komisji Europejskiej M. Sefcovica. Poinformowali w nim o spodziewanych negatywnych skutkach budowy gazociągu Nord Stream 2 dla bezpieczeństwa energetycznego i sytuacji politycznej w Unii Europejskiej oraz państwach regionu Europy Środkowej.
Ministrowie podkreślili, iż są zaniepokojeni geopolitycznymi konsekwencjami ewentualnej realizacji tego projektu oraz zagrożeniami, jakie może on spowodować dla stabilności dostaw gazociągami Jamał i Braterstwo do państw naszego regionu. Ministrowie zwrócili także uwagę na niekorzystne konsekwencje budowy Nord Stream 2 dla Ukrainy, podkreślając sprzeczność tego projektu z podstawowymi założeniami unijnej polityki energetycznej, w tym w szczególności z filarami Unii Energetycznej. W liście wyrażono oczekiwanie, iż Nord Stream 2 objęty będzie wszystkimi przepisami III pakietu liberalizującego rynek gazu oraz, że będzie wobec niego stosowana zasada dostępu stron trzecich.
Uznając, iż budowa Nord Stream 2 może zagrozić spójności Wspólnej Polityki Zagranicznej i Bezpieczeństwa Unii Europejskiej Ministrowie wspólnie zaapelowali o rzeczową dyskusję odnośnie tego projektu na Radzie Europejskiej w grudniu 2015 r. Wyrazili także oczekiwanie, iż Unia Europejska będzie mówiła w tej sprawie jednym głosem.