icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Jakóbik: Atom z Obwodu bez przewodu promowany z innego powodu

Dostawy energii z Bałtyckiej Elektrowni Jądrowej do Polski wymagałyby budowy połączenia elektroenergetycznego, które nie ma i prawdopodobnie nie będzie miało poparcia politycznego w Polsce. Jednak Rosjanie mogą lobbować w Europie za przewodem do Obwodu z innego powodu – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.

Atom z Obwodu bez przewodu

Pomysł zaangażowania polskiego ZE PAK należącego do Zygmunta Solorza-Żaka w projekt atomu w Obwodzie Królewieckim jest zły z punktu widzenia bezpieczeństwa oraz polityki zagranicznej Polski, o czym pisał Mariusz Marszałkowski. Ten projekt jest jednak również mało realny z innych względów. Pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Piotr Naimski tłumaczył, że polskie prawo energetyczne pozwala przyłączać do sieci jedynie elektrownie powstające w oparciu o polskie przepisy.

Nie oznacza to jednak, że nie mogłoby powstać połączenie elektroenergetyczne z Obwodu Królewieckiego pozwalające sprowadzać energię z Bałtyckiej Elektrowni Jądrowej. Do tego potrzebna byłaby jednak wola polityczna, bo tak zwany most energetyczny z Kaliningradu testowany w historii III Rzeczpospolitej kilkukrotnie, wymagałby porozumień bilateralnych Polski oraz Federacji Rosyjskiej oraz operatorów Polskich Sieci Elektroenergetycznych oraz rosyjskiego odpowiednika Rosseti (FGC UES. Nie ma klimatu politycznego w Warszawie dla takiego rozwiązania.

Rozmowy ZE PAK o imporcie energii mogą mieć źródło w problemach z wysokimi cenami w Polsce. Odpowiedź tej firmy to inwestycja w Odnawialne Źródła Energii ora zielony wodór. Sprowadzi pierwsze elektrolizery do Polski. Mogą być zasilane przez wspomniane źródła odnawialne, ale także atom, który może powstać w Pątnowie, jako jednej z potencjalnych lokalizacji. Program Polskiej Energetyki Jądrowej zakłada budowę do sześciu reaktorów, które mogą być zlokalizowane w dwóch lub trzech obiektach w zależności od technologii. Pierwsze ma być Pomorze, potem – być może – Bełchatów, a następnie Pątnów. Atom w Wielkopolsce mógłby także zasilać elektrolizery Solorza-Żaka. Warto nadmienić, że Rosjanie także będą promować wodór z ich atomu w Unii Europejskiej. Fioletowy wodór będzie zero lub niskoemisyjny, ale ten pochodzący z Rosji – jak zwykle w historii – rodzi zagrożenia bezpieczeństwa dostaw oraz uzależnienia od kolejnego surowca rosyjskiego. Lepsza alternatywa to polski wodór fioletowy powstający obok Programu Polskiej Energetyki Jądrowej.

Temat atomu z Obwodu Królewieckiego jest na tyle niezręczny, że mało kto chce go komentować pod nazwiskiem. Przedstawiciele rządu nie chcą przydawać znaczenia temu pomysłowi traktowanemu przez część z nich jako wrzutka niewiadomego pochodzenia. Jedno ze źródeł BiznesAlert.pl w rządzie przekonuje, że nie ma mowy o moście energetycznym z Obwodu, tym bardziej w obliczu synchronizacji państw bałtyckich z systemem kontynentalnym przez Polskę za pomocą kabla podmorskiego HVDC Harmony Link. Usunięcie bałtyckiej wyspy energetycznej może sprawić, że eksklawa rosyjska się nią stanie, okrążona europejskim systemem działającym w innej częstotliwości. Inne źródło twierdzi, że rozmowy rządu z inwestorami nie doprowadziły do żadnych ustaleń w tej sprawie. Rozmówcy z sektora prywatnego twierdzą, że być może ktoś chciał wepchnąć ZE PAK na minę.

Inna przyczyna promocji atomu z Obwodu

Zakusy Rosjan na współpracę elektroenergetyczną z Europejczykami mogą być próbą otwarcia dyskusji o przyszłości Obwodu Królewieckiego. Rosjanie mogą w przyszłości domagać się na przykład jego synchronizacji z Unią, o ile nie zdołają zapewnić mu samowystarczalności energetycznej. Ta będzie możliwa dzięki rozwojowi energetyki gazowej. Prezydent Władimir Putin przekonywał jeszcze w 2019 roku, że Elektrownia Pregolsky (gazowa) oddana wówczas do użytku da Obwodowi sumaryczną moc wytwórczą jednego gigawata, która wystarczy Kaliningradowi do samowystarczalności. Z tego względu Bałtycka Elektrownia Jądrowa jest postrzegana jako produkt eksportowy podobny do Elektrowni Ostrowiec na Białorusi, będącej przedmiotem dyskusji państw bałtyckich. Litwa oskarża Rosjan o wykorzystanie jej do utrudniania procesu synchronizacji oraz powstawania nierosyjskich źródeł energii pozwalających uniezależnić kraje bałtyckie od importu z Rosji. Warto przypomnieć, że atom z Obwodu był już promowany jako alternatywa do Elektrowni Visaginas na Litwie oraz polskiego projektu jądrowego. Pomysł obniżenia kosztów synchronizacji państw bałtyckich z systemem europejskim poprzez przyłączenie ich do elektrowni jądrowej w Obwodzie padł jeszcze w 2014 roku z ust doradcy obiektu, niemieckiego eksperta Rudolfa Dolzera. Bałtycka Elektrownia Jądrowa już była i może być ponownie narzędziem polityki Kremla.

Marszałkowski: Udział Polaków w atomie w Królewcu byłby sabotażem polskiej racji stanu

Dostawy energii z Bałtyckiej Elektrowni Jądrowej do Polski wymagałyby budowy połączenia elektroenergetycznego, które nie ma i prawdopodobnie nie będzie miało poparcia politycznego w Polsce. Jednak Rosjanie mogą lobbować w Europie za przewodem do Obwodu z innego powodu – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.

Atom z Obwodu bez przewodu

Pomysł zaangażowania polskiego ZE PAK należącego do Zygmunta Solorza-Żaka w projekt atomu w Obwodzie Królewieckim jest zły z punktu widzenia bezpieczeństwa oraz polityki zagranicznej Polski, o czym pisał Mariusz Marszałkowski. Ten projekt jest jednak również mało realny z innych względów. Pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Piotr Naimski tłumaczył, że polskie prawo energetyczne pozwala przyłączać do sieci jedynie elektrownie powstające w oparciu o polskie przepisy.

Nie oznacza to jednak, że nie mogłoby powstać połączenie elektroenergetyczne z Obwodu Królewieckiego pozwalające sprowadzać energię z Bałtyckiej Elektrowni Jądrowej. Do tego potrzebna byłaby jednak wola polityczna, bo tak zwany most energetyczny z Kaliningradu testowany w historii III Rzeczpospolitej kilkukrotnie, wymagałby porozumień bilateralnych Polski oraz Federacji Rosyjskiej oraz operatorów Polskich Sieci Elektroenergetycznych oraz rosyjskiego odpowiednika Rosseti (FGC UES. Nie ma klimatu politycznego w Warszawie dla takiego rozwiązania.

Rozmowy ZE PAK o imporcie energii mogą mieć źródło w problemach z wysokimi cenami w Polsce. Odpowiedź tej firmy to inwestycja w Odnawialne Źródła Energii ora zielony wodór. Sprowadzi pierwsze elektrolizery do Polski. Mogą być zasilane przez wspomniane źródła odnawialne, ale także atom, który może powstać w Pątnowie, jako jednej z potencjalnych lokalizacji. Program Polskiej Energetyki Jądrowej zakłada budowę do sześciu reaktorów, które mogą być zlokalizowane w dwóch lub trzech obiektach w zależności od technologii. Pierwsze ma być Pomorze, potem – być może – Bełchatów, a następnie Pątnów. Atom w Wielkopolsce mógłby także zasilać elektrolizery Solorza-Żaka. Warto nadmienić, że Rosjanie także będą promować wodór z ich atomu w Unii Europejskiej. Fioletowy wodór będzie zero lub niskoemisyjny, ale ten pochodzący z Rosji – jak zwykle w historii – rodzi zagrożenia bezpieczeństwa dostaw oraz uzależnienia od kolejnego surowca rosyjskiego. Lepsza alternatywa to polski wodór fioletowy powstający obok Programu Polskiej Energetyki Jądrowej.

Temat atomu z Obwodu Królewieckiego jest na tyle niezręczny, że mało kto chce go komentować pod nazwiskiem. Przedstawiciele rządu nie chcą przydawać znaczenia temu pomysłowi traktowanemu przez część z nich jako wrzutka niewiadomego pochodzenia. Jedno ze źródeł BiznesAlert.pl w rządzie przekonuje, że nie ma mowy o moście energetycznym z Obwodu, tym bardziej w obliczu synchronizacji państw bałtyckich z systemem kontynentalnym przez Polskę za pomocą kabla podmorskiego HVDC Harmony Link. Usunięcie bałtyckiej wyspy energetycznej może sprawić, że eksklawa rosyjska się nią stanie, okrążona europejskim systemem działającym w innej częstotliwości. Inne źródło twierdzi, że rozmowy rządu z inwestorami nie doprowadziły do żadnych ustaleń w tej sprawie. Rozmówcy z sektora prywatnego twierdzą, że być może ktoś chciał wepchnąć ZE PAK na minę.

Inna przyczyna promocji atomu z Obwodu

Zakusy Rosjan na współpracę elektroenergetyczną z Europejczykami mogą być próbą otwarcia dyskusji o przyszłości Obwodu Królewieckiego. Rosjanie mogą w przyszłości domagać się na przykład jego synchronizacji z Unią, o ile nie zdołają zapewnić mu samowystarczalności energetycznej. Ta będzie możliwa dzięki rozwojowi energetyki gazowej. Prezydent Władimir Putin przekonywał jeszcze w 2019 roku, że Elektrownia Pregolsky (gazowa) oddana wówczas do użytku da Obwodowi sumaryczną moc wytwórczą jednego gigawata, która wystarczy Kaliningradowi do samowystarczalności. Z tego względu Bałtycka Elektrownia Jądrowa jest postrzegana jako produkt eksportowy podobny do Elektrowni Ostrowiec na Białorusi, będącej przedmiotem dyskusji państw bałtyckich. Litwa oskarża Rosjan o wykorzystanie jej do utrudniania procesu synchronizacji oraz powstawania nierosyjskich źródeł energii pozwalających uniezależnić kraje bałtyckie od importu z Rosji. Warto przypomnieć, że atom z Obwodu był już promowany jako alternatywa do Elektrowni Visaginas na Litwie oraz polskiego projektu jądrowego. Pomysł obniżenia kosztów synchronizacji państw bałtyckich z systemem europejskim poprzez przyłączenie ich do elektrowni jądrowej w Obwodzie padł jeszcze w 2014 roku z ust doradcy obiektu, niemieckiego eksperta Rudolfa Dolzera. Bałtycka Elektrownia Jądrowa już była i może być ponownie narzędziem polityki Kremla.

Marszałkowski: Udział Polaków w atomie w Królewcu byłby sabotażem polskiej racji stanu

Najnowsze artykuły