Państwa bałtyckie przygotowują się do rozwodu z systemem elektroenergetycznym Wspólnoty Niepodległych Państw. Pomoże w tym projekt Harmony Link realizowany z Polakami. Zaszkodzić mogą Rosjanie, którzy mogą rozejść się w pokoju albo iść na starcie – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.
Rozstanie z Rosją
Litwa, Łotwa i Estonia postanowiły, że odłączą się od postsowieckiego systemu IPS/UPS, który uniemożliwiał im integrację rynku energii z Europą kontynentalną w ramach Unii Europejskiej. Do wyboru mieli jeszcze synchronizację z systemem skandynawskim, ale ten pomysł upadł. W zeszłym roku udało się osiągnąć porozumienie polityczne krajów bałtyckich z Polską o synchronizacji z jej udziałem. Zdecydowano o synchronizacji za pośrednictwem istniejącego połączenia LitPol Link oraz przyszłego kabla HVDC, który połączy Polskę i Litwę przez Bałtyk. Synchronizacja ma zostać przeprowadzona do 2025 roku.
Przypadek Ostrołęki
Przy okazji warto rozprawić się z jednym mitem. Chociaż rząd polski przekonuje, że rozbudowa Elektrowni Ostrołęka o nowy blok węglowy jest działaniem na rzecz synchronizacji z państwami bałtyckimi, to miałaby ona problem z konkurowaniem na rynku ze skandynawską energią docierającą ze Szwecji przez NordBalt. Szwedzi posiadają trzy elektrownie jądrowe (osiem reaktorów) i rozwiniętą energetykę wodną. Razem zapewniają one 80 procent zapotrzebowania w tym kraju, a nadwyżki trafiają na eksport. Zatem Ostrołęka C będzie jedną z opcji zwiększającą bezpieczeństwo energetyczne Litwinów, ale prawdopodobnie droższą od alternatyw. Minister energetyki Litwy potwierdził na łamach BiznesAlert.pl taką interpretację. – Nie ma bezpośredniego połączenia między synchronizacją a Ostrołęką, ale każda nowa i stabilna moc wytwórcza zwiększy nasze bezpieczeństwo dostaw – powiedział.
Vaiciunas: Dobra zmiana w relacjach Polski i Litwy (ROZMOWA?)
Harmony Link
Polacy pomogą jednak inaczej. W ramach synchronizacji zdecydowano się na alternatywę w postaci Harmony Link. To projekt kabla stałoprądowego, w sprawie którego w grudniu zeszłego roku Polskie Sieci Elektroenergetyczne i Litgrid podpisały wstępne porozumienie. Z informacji BiznesAlert.pl wynika, że powstała grupa robocza Polskich Sieci Elektroenergetycznych i LG. Celem jest podjęcie ostatecznej decyzji inwestycyjnej w przyszłym roku. Na razie nie są jednak jeszcze znane szczegóły techniczne nowego kabla ani jego dokładny przebieg.
Znany jest jednak zamysł połączenia, o którym opowiada nam przedstawiciel rządu. – Kabel wysokonapięciowy, stałoprądowy został uznany za technicznie niezbędny dla synchronizacji systemów energetycznych państw bałtyckich z systemem europejskim – tłumaczy Piotr Naimski, pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej. – Energetyczne „przyłączenie” państw bałtyckich do Europy dokona się za pośrednictwem Polski. Obędzie się to bez potrzeby zbudowania LitPol Link 2. Nie będziemy budowali drugiej linii przemiennoprądowej. Wystarczy obecnie działający już LitPol Link. Zbudujemy za to kabel podmorski, który zapewni bezpieczeństwo po przyłączeniu systemów Litwy, Łotwy i Estonii do obszaru europejskiego.
– Mamy porozumienie polityczne między Polską, Litwą, Łotwą, Estonią i Komisją Europejską z czerwca zeszłego roku, określające scenariusz realizacji tego projektu. Wiosną tego roku będziemy mieli techniczne warunki synchronizacji ustalone przez ENTSO-E. Państwa bałtyckie wystąpią z poparciem PSE o przyłączenie do systemu. W międzyczasie PSE współpracuje z litewskim operatorem Litgrid bardziej szczegółowo. Data graniczna to 2025 rok, kiedy ma dojść do realizacji projektu synchronizacji – mówi Piotr Naimski.
Rozstanie w pokoju czy nie?
Rosjanie przygotowują się do testów pracy systemu elektroenergetycznego. Jednak BiznesAlert.pl podaje, że ich działania opóźniają rozpoczęcie testów prowadzonych przez kraje bałtyckie i mogą paść głosy, że jest to działanie celowe, jak w przypadku ćwiczeń floty rosyjskiej opóźniające budowę kabla NordBalt, o których także informowaliśmy. Przygotowania do synchronizacji nie są zsynchronizowane, a w razie problemów kraje bałtyckie będą mogły liczyć na wsparcie Komisji Europejskiej, z którą jest uzgodniony cały proces.
Rosjanie opóźniają przygotowania do synchronizacji państw bałtyckich z UE
Litwini nie obawiają się problemów. – Rosjanie ogłosili plany przestawienia pracy systemu elektroenergetycznego w Obwodzie Kaliningradzkim na tryb izolowany, co podobnie jak uruchomienie FSRU w Obwodzie ma zwiększyć ich bezpieczeństwo energetyczne. To reakcja na plan uniezależnienia krajów bałtyckich od pierścienia Brell – tłumaczy minister energetyki Litwy Zygimantas Vaiciunas. – Odczytujemy to jako znak, że Rosja przyjmuje do wiadomości „rozwód z BRELL”.
To bazowy scenariusz, na który się przygotowujemy. Należy podkreślić, że z punktu widzenia technicznego nie będzie to pierwszy raz w historii, kiedy Obwód Kaliningradzki będzie działał w izolacji – dodał litewski minister. Jego zdaniem w interesie wszystkich zaangażowanych krajów leży desynchronizacja Obwodu bez „dodatkowego ryzyka dla bezpiecznej pracy ich systemów elektroenergetycznych”.
Praktycznie synchronizacja już się zaczęła. Początek procesu symbolizuje zwrócenie się o przedstawienie przez związek operatorów europejskich ENTSO-E wymogów technicznych synchronizacji, co zgodnie z przewidywaniami litewskiego ministra stanie się wiosną. – Kraje bałtyckie wystąpiły o finansowanie z Connecting Europe Facility, a decyzja ma zostać podjęta w bardzo bliskiej przyszłości – zapewnił mnie Vaiciunas.
Byle do 2025 roku
Nie wiadomo jednak, czy Rosjanie już teraz nie grają na opóźnienie rozstania krajów bałtyckich z BRELL, którą będzie im trudno zatrzymać. Być może brak synchronizacji w przygotowaniach do synchronizacji to nie przypadek. Jednak groźby blackoutu pojawiające się w rosyjskich mediach co najmniej od lutego zeszłego roku, kiedy ostatnio o nich pisałem, prawdopodobnie się nie spełnią. Przypominam, że według przedstawicieli Litwy istnieje możliwość instalacji konwerterów pozwalających na dalszy handel energią z Białorusią i Rosją w razie opóźnienia synchronizacji poza 2025 rok. Jednakże takie rozstrzygnięcie wymagałoby prawdopodobnie układu z Rosjanami, który ustępstwami po stronie bałtyckiej mógłby wykroczyć poza sektor elektroenergetyczny.