Po epidemii koronawirusa jest niemal pewne, że będziemy zmagać się z recesją gospodarczą. Jaką rolą w takich warunkach odegra Europejski Zielony Ład, a jaką Europejski System Handlu Emisjami (EU ETS)? O to zapytaliśmy niemiecką europosłankę Juttę Paulus z frakcji Zielonych/EFA.
OZE – sposób na kryzys
– Pandemia Covid-19 radykalnie zmniejszyła emisje gazów cieplarnianych w Europie. Prawdopodobnie zbliży nas to do osiągnięcia celów klimatycznych w Paryżu, ale w obliczu katastrofy zdrowotnej, gospodarczej i społecznej naprawdę nie ma czego świętować. Problemy z naszą polityką klimatyczną nie znikną po kryzysie: jeśli przywrócimy sektor paliw kopalnych po pandemii, wrócimy na tę samą, katastrofalną ścieżkę w 2021 roku, pomimo obecnie zaoszczędzonych emisji gazów cieplarnianych – twierdzi Jutta Paulus.
– W Niemczech, nawet bez Covid-19, utrzymuje się trend znacznego zmniejszenia wytwarzania energii z węgla, a tym samym emisji gazów cieplarnianych. Udział energii odnawialnej wzrósł do 52 procent między Nowym Rokiem a 16 marca 2020 roku. To siedem punktów procentowych więcej niż rok temu. Musimy podążać tą ścieżką i przyspieszyć przejście do czystej energii – przekonuje europosłanka.
Perzyński: Koronawirus obniża emisje CO2, ale to nie powód do radości
– Tu i ówdzie pojawiają się głosy, które kwestionują Europejski Zielony Ład w obliczu nadchodzącej recesji. Byłoby to błędem, ponieważ właśnie z powodu recesji potrzebujemy Zielonego Ładu. Musimy dopasować naszą gospodarkę do przyszłości, a Zielony Ład jest jedynym sposobem, aby to zrobić. Musimy więcej inwestować w ochronę klimatu, zwłaszcza w energetykę odnawialną, w renowację budynków, w modernizację przemysłu i gospodarkę o obiegu zamkniętym. To tutaj można szukać sposobów na ożywienie gospodarki i zatrudnienia – argumentuje Jutta Paulus.
– Niektórzy wzywają do zawieszenia unijnego systemu handlu uprawnieniami do emisji (EU ETS). Byłby to również absolutnie zły wybór. Rezerwa stabilności rynku pochłonie niektóre zbędne certyfikaty, ale nie wszystkie. Przemysł w Europie już od kilku lat kupuje certyfikaty. Już teraz ceny certyfikatów CO2 spadają w wyniku recesji. W rzeczywistości potrzebujemy szybszych narzędzi, by mieć na to większy wpływ – twierdzi europosłanka.
– Międzynarodowa Agencja Energii (MAE) podkreśla, że pandemia nie może utrudniać transformacji energetycznej, a obniżanie stóp procentowych przez banki krajowe wspiera rozwój dużych inwestycji w zieloną energię. Podzielam ten pogląd i podzielam wezwanie MAE do umieszczenia energii odnawialnej w sercu programów walki z efektami koronawirusa. Niskie ceny ropy naftowej wyprą surowiec z łupków z rynku, a jeśli inwestorzy nie będą mogli osiągnąć zysków, wycofają się z paliw kopalnych. Energetyka odnawialna niesie ze sobą duże koszty inwestycyjne, ale prawie nie ma kosztów operacyjnych, co sprawia, że ceny energii są wysoce przewidywalne. Ponadto istnieje duży potencjał tworzenia wartości dodanej w regionach, gdzie pracownicy instalują nowe moce i biorą udział w renowacji budynków – powiedziała Jutta Paulus.
Opracował Michał Perzyński