icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

RAPORT: Nie wiadomo która o Turów awantura

Spór polsko-czeski o Kopalnię Turów się nie skończył, ale odsuwa się widmo niekontrolowanego zatrzymania jej pracy, które zagrażałoby tysiącom pracowników związanym z wydobyciem i spalaniem węgla brunatnego w okolicach Turowa. Awantura o Turów to nic nowego, ale tym razem decyzja Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej podbiła stawkę.

Dialog o Turowie

Rozmowy o Kopalni Turów z udziałem Polski i Czech toczyły się od co najmniej 2015 roku, kiedy ministrem środowiska był jeszcze nieżyjący już prof. Jan Szyszko. Jednakże rozmowy nie przyniosły efektu, powodując w ostatnim czasie eskalację za sprawą orzeczenia sądowego.

20 maja Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej zażądał od Polski zatrzymania wydobycia węgla brunatnego w kopalni Turów w celu zabezpieczenia do czasu rozstrzygnięcia sporu o bezpieczeństwo wód gruntowych wszczętego przez Czechy. – Polska nie zgodziła się dotąd w pełni na inwestycje w infrastrukturę zapewniającą dostęp do wody pitnej w Czechach, czyli nowe ujęcia wody pitnej oraz wodociągi. Powodem była niechęć do uznania racji strony czeskiej, bo zdaniem Polaków Kopalnia Turów nie obniża poziomu wód gruntowych u sąsiadów. Jednakże szczyt Grupy Wyszehradzkiej jest dobrą okazją do zainicjowania dialogu w tej sprawie w celu udzielenia doraźnej odpowiedzi na środek zaradczy Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, która w założeniu ma skłonić Warszawę do działania – pisał Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl. Wyrokowi TSUE w sprawie Turowa towarzyszyło pasmo nieszczęść w elektrowniach Bełchatów oraz Turów, dodatkowo potęgując napięcie polityczne.

Polska odpowiedziała na wyrok TSUE wnioskiem o zmianę środków zaradczych oraz rozpoczęciem dialogu z Czechami, nie zgadzając się na zatrzymanie pracy Kopalni Turów. – Rozmowy i konsultacje ze stroną czeską ws. koncesji dla kopalni Turowa były i są prowadzone. Decyzja TSUE jest pochopna i niemożliwa do wykonania. Rozmowy ze stroną czeską były prowadzone przed wydaniem, koncesji a dokumenty w tej sprawie były pokazywane przez PGE. Z jednej strony przygotowujemy wniosek o zmianę środków zaradczych do TSUE, wykazując, że ten środek jest nie tylko nieuzasadniony, ale nie spełnia także zamierzeń TSUE i jest on niemożliwy do wykonania – powiedział Jacek Sasin. Premier RP Mateusz Morawiecki rozmawiał ze swym czeskim odpowiednikiem przy okazji szczytu Grupy Wyszehradzkiej.

Ekran niezgody

Polska Grupa Energetyczna oszacowała, że zamknięcie Kopalni Turów spowodowałoby straty w wysokości 13,5 mld złotych. Region turoszowski daje około 15 tysięcy miejsc pracy. Jednocześnie jednak PGE zobowiązała się do ukończenia ekranu przeciwfiltracyjnego chroniącego wody czeskie wcześniej niż w 2023 roku planowanym pierwotnie, czyli do końca tego roku. Czesi mają jednak nowe oczekiwania. Zdaniem czeskich hydrologów ewentualnej zgodzie na rozbudowę polskiej kopalni Turów powinna towarzyszyć dokładniejsza ochrona wód podziemnych, a także wybudowanie większego ekranu przeciwfiltracyjnego. Czesi przyznają także, że nie tylko kopalnia jest winna niedoboru wody przy Turowie, ale także susza w regionie. 

Lex Turów

Jednakże Polacy także mają problem do usunięcia. Furtka prawna stworzona jeszcze w 2018 roku, która pozwoliła przedłużyć koncesję Kopalni Turów mogła być niezgodna z prawem unijnym i stała się podstawą skargi Czechów na samą procedurę koncesyjną niezależną od tego, czy Turów faktycznie szkodzi wodom czeskim. – Ministerstwo klimatu i środowiska już teraz chce wyeliminować furtkę prawną, na którą powołują się Czesi w skardze do TSUE. Przygotowywana jest nowelizacja ustawy o udostępnianiu informacji o środowisku i jego ochronie, udziale społeczeństwa oraz o ocenach oddziaływania na środowisko (zwana dalej ustawą OOŚ). Projekt przechodzi przez kolejne etapy prac w rządzie. Obecnie zajmuje się nim komisja prawnicza. Ustawa w obecnym kształcie zawiera regulacje pozwalające jednokrotnie przedłużyć koncesję na wydobycie węgla kamiennego, węgla brunatnego oraz siarki rodzimej (metodą otworową) do sześciu lat, bez konieczności uprzedniego uzyskania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach. Przepisy te zostały wprowadzone do ustawy OOŚ na mocy zmian w innej ustawie – prawo geologiczne i górnicze z 15 czerwca 2018 roku – pisał Bartłomiej Sawicki, redaktor BiznesAlert.pl.

Koniec to dopiero początek

Spór o Kopalnię Turów jeszcze potrwa, ale groźba jej zatrzymania została odwleczona. Cały sektor węglowy stoi teraz na progu reformy polegającej na stworzeniu Narodowej Agencji Bezpieczeństwa Energetycznego, która skupi elektrownie na węgiel pod skrzydłami Polskiej Grupy Energetycznej Energetyki Konwencjonalnej i Górnictwa. Umowa społeczna z górnikami, która została podpisana w minionym tygodniu, pozwoli zamknąć kopalnie do 2049 roku. Jednak kolejne spory o wpływ węgla na środowisko jak spór z Czechami mogą jeszcze przyspieszyć ten terminarz.

MAP spodziewa się w najbliższym czasie czeskiej propozycji umowy o zakończeniu sporu wokół Turowa

Spór polsko-czeski o Kopalnię Turów się nie skończył, ale odsuwa się widmo niekontrolowanego zatrzymania jej pracy, które zagrażałoby tysiącom pracowników związanym z wydobyciem i spalaniem węgla brunatnego w okolicach Turowa. Awantura o Turów to nic nowego, ale tym razem decyzja Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej podbiła stawkę.

Dialog o Turowie

Rozmowy o Kopalni Turów z udziałem Polski i Czech toczyły się od co najmniej 2015 roku, kiedy ministrem środowiska był jeszcze nieżyjący już prof. Jan Szyszko. Jednakże rozmowy nie przyniosły efektu, powodując w ostatnim czasie eskalację za sprawą orzeczenia sądowego.

20 maja Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej zażądał od Polski zatrzymania wydobycia węgla brunatnego w kopalni Turów w celu zabezpieczenia do czasu rozstrzygnięcia sporu o bezpieczeństwo wód gruntowych wszczętego przez Czechy. – Polska nie zgodziła się dotąd w pełni na inwestycje w infrastrukturę zapewniającą dostęp do wody pitnej w Czechach, czyli nowe ujęcia wody pitnej oraz wodociągi. Powodem była niechęć do uznania racji strony czeskiej, bo zdaniem Polaków Kopalnia Turów nie obniża poziomu wód gruntowych u sąsiadów. Jednakże szczyt Grupy Wyszehradzkiej jest dobrą okazją do zainicjowania dialogu w tej sprawie w celu udzielenia doraźnej odpowiedzi na środek zaradczy Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, która w założeniu ma skłonić Warszawę do działania – pisał Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl. Wyrokowi TSUE w sprawie Turowa towarzyszyło pasmo nieszczęść w elektrowniach Bełchatów oraz Turów, dodatkowo potęgując napięcie polityczne.

Polska odpowiedziała na wyrok TSUE wnioskiem o zmianę środków zaradczych oraz rozpoczęciem dialogu z Czechami, nie zgadzając się na zatrzymanie pracy Kopalni Turów. – Rozmowy i konsultacje ze stroną czeską ws. koncesji dla kopalni Turowa były i są prowadzone. Decyzja TSUE jest pochopna i niemożliwa do wykonania. Rozmowy ze stroną czeską były prowadzone przed wydaniem, koncesji a dokumenty w tej sprawie były pokazywane przez PGE. Z jednej strony przygotowujemy wniosek o zmianę środków zaradczych do TSUE, wykazując, że ten środek jest nie tylko nieuzasadniony, ale nie spełnia także zamierzeń TSUE i jest on niemożliwy do wykonania – powiedział Jacek Sasin. Premier RP Mateusz Morawiecki rozmawiał ze swym czeskim odpowiednikiem przy okazji szczytu Grupy Wyszehradzkiej.

Ekran niezgody

Polska Grupa Energetyczna oszacowała, że zamknięcie Kopalni Turów spowodowałoby straty w wysokości 13,5 mld złotych. Region turoszowski daje około 15 tysięcy miejsc pracy. Jednocześnie jednak PGE zobowiązała się do ukończenia ekranu przeciwfiltracyjnego chroniącego wody czeskie wcześniej niż w 2023 roku planowanym pierwotnie, czyli do końca tego roku. Czesi mają jednak nowe oczekiwania. Zdaniem czeskich hydrologów ewentualnej zgodzie na rozbudowę polskiej kopalni Turów powinna towarzyszyć dokładniejsza ochrona wód podziemnych, a także wybudowanie większego ekranu przeciwfiltracyjnego. Czesi przyznają także, że nie tylko kopalnia jest winna niedoboru wody przy Turowie, ale także susza w regionie. 

Lex Turów

Jednakże Polacy także mają problem do usunięcia. Furtka prawna stworzona jeszcze w 2018 roku, która pozwoliła przedłużyć koncesję Kopalni Turów mogła być niezgodna z prawem unijnym i stała się podstawą skargi Czechów na samą procedurę koncesyjną niezależną od tego, czy Turów faktycznie szkodzi wodom czeskim. – Ministerstwo klimatu i środowiska już teraz chce wyeliminować furtkę prawną, na którą powołują się Czesi w skardze do TSUE. Przygotowywana jest nowelizacja ustawy o udostępnianiu informacji o środowisku i jego ochronie, udziale społeczeństwa oraz o ocenach oddziaływania na środowisko (zwana dalej ustawą OOŚ). Projekt przechodzi przez kolejne etapy prac w rządzie. Obecnie zajmuje się nim komisja prawnicza. Ustawa w obecnym kształcie zawiera regulacje pozwalające jednokrotnie przedłużyć koncesję na wydobycie węgla kamiennego, węgla brunatnego oraz siarki rodzimej (metodą otworową) do sześciu lat, bez konieczności uprzedniego uzyskania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach. Przepisy te zostały wprowadzone do ustawy OOŚ na mocy zmian w innej ustawie – prawo geologiczne i górnicze z 15 czerwca 2018 roku – pisał Bartłomiej Sawicki, redaktor BiznesAlert.pl.

Koniec to dopiero początek

Spór o Kopalnię Turów jeszcze potrwa, ale groźba jej zatrzymania została odwleczona. Cały sektor węglowy stoi teraz na progu reformy polegającej na stworzeniu Narodowej Agencji Bezpieczeństwa Energetycznego, która skupi elektrownie na węgiel pod skrzydłami Polskiej Grupy Energetycznej Energetyki Konwencjonalnej i Górnictwa. Umowa społeczna z górnikami, która została podpisana w minionym tygodniu, pozwoli zamknąć kopalnie do 2049 roku. Jednak kolejne spory o wpływ węgla na środowisko jak spór z Czechami mogą jeszcze przyspieszyć ten terminarz.

MAP spodziewa się w najbliższym czasie czeskiej propozycji umowy o zakończeniu sporu wokół Turowa

Najnowsze artykuły