W ubiegłym tygodniu brytyjska spółka Tempus poinformowała o zaskarżeniu do Sądu Pierwszej Instancji w ramach Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) decyzji Komisji Europejskiej zatwierdzającej rynek mocy w Polsce. W rozmowie z BiznesAlert.pl poseł do Parlamentu Europejskiego Andrzej Grzyb przekonuje, że to zagrożenie dla mechanizmu mocowego zastosowanego w naszym kraju, więc warto w szczegółach przestudiować podobne rozstrzygnięcie dotyczące Wielkiej Brytanii.
Zdaniem brytyjskiej firmy Tempus Energy polski rynek mocy faworyzuje generacje energii z węgla i gazu dyskryminując m.in. ograniczanie energii na żądanie (DSR). Według Tempus takie jednostki zostały dopuszczony do polskiego rynku mocy. Przy czym, mogą one uzyskać jedynie jednoroczne kontrakty, co w opinii Brytyjczyków jest dyskryminujące, a największe i nieuzasadnione profity otrzymują jednostki wytwórcze na paliwa kopalne, zyskując nieuzasadnione profity. Obecnie postępowanie toczone jest przez Sąd Pierwszej Instancji. W przeszłości brytyjska spółka zasłynęła m.in. tym, że zablokowała rynek mocy w Wielkiej Brytanii.
– W przypadku Wielkiej Brytanii postępowanie przed Sądem Pierwszej Instancji TSUE trwało blisko cztery lata. Nie jest wykluczone, że podobnie będzie także w przypadku Polski. Z tym, że gdyby postępowanie odwoławcze w TSUE w sprawie brytyjskiej zakończyło się wcześniej, jego rozstrzygnięcie miałoby wpływ na finalne orzeczenie Sądu Pierwszej Instancji. Może okazać się, że z tego tytułu polski rynek mocy nie ucierpi. Natomiast jeśli TSUE potwierdzi orzeczenie Sądu Pierwszej Instancji, może dojść do podobnej sytuacji jak na rynku brytyjskim – stwierdził poseł Grzyb.
Jego zdaniem, dopóki nie będzie orzeczenia Sądu Pierwszej Instancji, nie będzie konieczności zawieszania przepisów dotyczący polskiego rynku mocy. –Od wyroku Sądu Pierwszej Instancji zawsze można się odwołać, tak jak zrobiła to Komisja Europejska w sprawie brytyjskiej – powiedział rozmówca BiznesAlert.pl. Dodał, że na razie nie ma pełnego dostępu do wniosku złożonego przez Tempus.
Zgodnie z założeniami rynek mocy ma pełnić rolę wsparcia finansowego spółek energetycznych, które otrzymają je z tytułu gotowości do dostarczenia i zapewnienia dostaw mocy w momencie, gdy wystąpią problemy z bilansem mocy. Za wspomnianą gotowość zapłacą konsumenci energii, którzy w ten sposób złożą się na inwestycje w sektor energetyczny. W aukcji zwyciężają natomiast te jednostki, które oferują najniższy koszt dostawy. Przy czym istotnym kryterium rynku mocy jest ich neutralność technologiczna. Kontrakty mocowe są udzielane odpowiednio na rok, 5 i 15 lat. W pierwszym przypadku dotyczą one instalacji już istniejących, w pozostałych odpowiednio: modernizowanych oraz nowych jednostek.