Sezon grzewczy w Europie już trwa w najlepsze, co zwiększa popyt i cenę błękitnego paliwa. Unia Europejska zgromadziła spore zapasy surowca na ten rok. Polska również czyni przygotowania z uwagi na rosnące zapotrzebowanie. Na korzyść Europy przemawia fakt, iż obecne ceny gazu na rynkach spadają, jednak za rogiem czyhają zagrożenia, które mogą doprowadzić do wzrostu cen.
Stabilność cenowa w Europie to wielka niewiadoma
Portal Oil Price zwraca uwagę, że europejski jest bardzo wrażliwy wrażliwość na wszelkie zdarzenia, które mogą mieć wpływ na ceny gazu, czego dowodem był wzrost cen została surowca po zajęciu statku towarowego przez rebeliantów Huti na Morzu Czerwonym 19 listopada. Reuters podał, że statek był powiązany z izraelską firmą i dlatego był postrzegany jako oznaka możliwej eskalacji wojny na Bliskim Wschodzie.
Oil Price wskazuje, że konsekwencją tego był wzrost giełdowej ceny gazu w Europie o około 3 procent, podczas gdy ceny w Stanach Zjednoczonych nawet nieznacznie spadły, co po raz kolejny podkreśliło zasadniczą różnicę pomiędzy samowystarczalnością a uzależnieniem od importu.
Obecnie podaż gazu na rynkach międzynarodowych jest duża. Z drugiej strony sytuacja ta szybko może obrócić się na niekorzyść Europy, czego dowodem był wybuch w amerykańskim terminalu LNG Freeport w czerwcu 2022 roku.
Oil Price przypomniał, że eksplozja w terminalu Freeport spowodowała zamknięcie obiektu na resztę roku. Obiekt finalnie został ponownie uruchomiony w lutym tego roku, jednak cały incydent miał duży wpływ na wzrost cen gazu latem 2022 roku.
Z uwagi na szybki wzrost popytu i pełne magazyny gazu ceny surowca w Europie mogą wzrosnąć, ale dużo też będzie zależeć od dalszej eskalacji konfliktu na Bliskim Wschodzie. Dobrą wiadomością nadal jest fakt, że ceny surowca na giełdzie pozostają niskie, jednak przyszłość na rynku jest niepewna, a ewentualna eskalacja podbije ceny.
Amerykańskie LNG wypiera Gazprom
Ochłodzenie w listopadzie przyniosło rekordowe zakupy gazu skroplonego w Europie z największym udziałem importu z USA, który wypiera Rosjan. S&P Global Platts podał, że dostawy LNG na Stary Kontynent wzrosły miesiąc do miesiąca liczonego do 20 listopada o 76 procent do 7,39 mln ton, poziomu niewidzianego od maja 2023 roku, kiedy wciąż były uzupełniane magazyny gazu przed sezonem grzewczym.
Warto zwrócić uwagę, że gaz skroplony pochodził głównie USA (52 procent importu), 13 procent dotarło z Rosji, a 11 procent z Algierii, a Polska głównie importuje LNG ze Stanów Zjednoczonych i Kataru.
Pobór gazu z magazynów europejskich trwa między innymi przez ochłodzenie w Europie oraz rozpoczęcie sezonu grzewczego w listopadzie. Jednak magazyny są rekordowo zapełnione do 98,88 procent według danych operatorów z 20 listopada. Polskie instalacje były tego dnia zapełnione w 99,19 procentach.
Dostawy LNG z USA razem z innymi kierunkami spoza Rosji wypierają rosyjski Gazprom, którego udziały rynkowe stopniały z ponad 40 procent w 2021 roku do poniżej 15 procent w 2023 roku. Mimo to eksperci rosyjscy przez lata przekonywali, że LNG z USA nie stanowi konkurencji wobec dostaw z Rosji. Plan europejski REPowerEU porzucenia kierunku rosyjskiego po kryzysie energetycznym i inwazji Rosjan na Ukrainie dał przewagę Amerykanom.
Zużycie w Polsce idzie na rekord
Sezon grzewczy rozpoczął się na dobre i rośnie popyt na gaz. Prognozy wskazują, że zużycie błękitnego paliwa może przebić prognozy operatora sieci przesyłowej. – Przede wszystkim widoczne jest odbicie w zapotrzebowaniu wśród odbiorców bezpośrednich systemu przesyłowego (duży przemysł, ciepłownie gazowe, itp.) – tłumaczy Tomasz Włodek w rozmowie z BiznesAlert.pl.
Zapotrzebowanie na gaz w Polsce do tego momentu 2023 roku zrównało się z całym ubiegłorocznym, sięgając 12,8 mld m sześc. Widać skok zapotrzebowania wywołany niższymi cenami. – Polacy zużywają wyraźnie mniej niż przed kryzysem (czyli w odniesieniu do 2021 roku), ale wynik zapotrzebowania na surowiec w 2023 roku może być zaskakujący – ocenia dr Tomasz Włodek z Akademii Górniczo-Hutniczej.
– Prognoza Gaz-Systemu odnośnie do przesłania ok. 14,8 mld m sześc. gazu w 2023 roku już na pewno się nie sprawdzi. Zapotrzebowanie będzie większe, a zaryzykuję, że nawet większe niż w 2022 roku (kiedy wyniosło 15,5 mld m sześc. przesłanego przez system przesyłowy), gdyż 16 listopada tegoroczne sumaryczne zapotrzebowanie na gaz zrównało się z ubiegłorocznym i wynosi według wstępnych obliczeń do tego czasu 12,8 mld m sześc. (dla gazu przesłanego przez system przesyłowy). A do tej pory było niższe, na początku roku nawet o kilkanaście procent – wskazuje naukowiec.
Ekspert zwrócił uwagę, że wzrost zużycia surowca jest widoczny także wśród odbiorców systemu dystrybucyjnego. W przypadku przemysłu decydują niższe ceny gazu w stosunku do cen z czasu kryzysu z 2022 roku, choć są wyższe niż przed kryzysem wywołanym inwazją Rosji na Ukrainę.
Orlen wyśle do Polski więcej błękitnego paliwa
20 listopada PGNiG Upstream Norway z Grupy Orlen poinformował, że przejmie udziały kuwejckiego KUFPEC w złożach norweskich. Dzięki temu wydobycie gazu ziemnego w Norwegii wzrośnie o jedną trzecią i przekroczy 4 mld m sześc. rocznie. Tamtejsze złoża to baza surowcowa gazociągu Baltic Pipe, którym błękitne paliwo płynie do Polski.
Transakcja obejmuje kupno stu procent udziałów w KUFPEC Norway, spółce zależnej Kuwait Foreign Petroleum Exploration Company. W rezultacie, PGNIG Upstream Norway zwiększy udziały w eksploatowanych już złożach Gina Krog, Sleipner Vest, Sleipner Ost, Gungne i Utgard. Według zapowiedzi, transakcja wymaga akceptacji ze strony administracji norweskiej i ma zostać przeprowadzona do końca 2023 roku.
– Zrealizowaliśmy strategiczną transakcję na Norweskim Szelfie Kontynentalnym. Dzięki przejęciu udziałów w KUFPEC Norway, wydobycie gazu przez Grupę Orlen w Norwegii wzrośnie o ponad miliard metrów sześc. rocznie. To zdecydowanie zwiększa nasze możliwości zaspokojenia zapotrzebowania rynku polskiego oraz całego regionu w oparciu o własne zasoby gazu – powiedział Daniel Obajtek, prezes Grupy Orlen.
Orlen podał, że umowna cena transakcji wynosi 445 mln dolarów na dzień pierwszego stycznia 2023 roku i obejmuje wartość przejmowanych złóż, jak również wartość pozostałych aktywów KUFPEC Norway, w tym istotne saldo środków pieniężnych. W wyniku przejęcia, produkcja PGNiG Upstream Norway w 2024 roku wzrośnie do ponad 100 tys. baryłek ekwiwalentu ropy naftowej (boe) dziennie.
Wnioski
Mimo że magazyny gazu w Polsce i Europie były wypełnione niemal w 99 procentach, dostawy LNG z USA i innych źródeł spoza Rosji ostatecznie wyparły rosyjski Gazprom. Udziały Gazpromu na rynku europejskim stopniały z ponad 40 procent w 2021 roku do poniżej 15 procent w 2023 roku. Plan europejski REPowerEU, mający na celu porzucenie kierunku rosyjskiego po kryzysie energetycznym i inwazji Rosjan na Ukrainie, dał przewagę dostawcom z USA, a Rosja utraciła swój największy kierunek eksportu błękitnego paliwa.
Sezon grzewczy w Polsce przyniósł znaczny wzrost popytu na błękitne paliwo. Zapotrzebowanie na gaz do listopada 2023 roku osiągnęło poziom z całego poprzedniego roku, wynosząc 12,8 mld m sześc. Jednak zapotrzebowanie w 2023 roku może być jeszcze większe niż prognoza Gaz-Systemu, która zakładała przesłanie około 14,8 mld m sześc. surowca. Wzrost zużycia gazu jest widoczny pomimo niższych cen w porównaniu do okresu kryzysu z 2022 roku, co sugeruje, że czynniki ekonomiczne odgrywają kluczową rolę w kształtowaniu popytu na błękitne paliwo.
W wyniku przejęcia udziałów KUFPEC Norway przez PGNiG Upstream Norway, Grupa Orlen zwiększa swoje zaangażowanie w wydobyciu gazu ziemnego na norweskim szelfie kontynentalnym. To strategiczne posunięcie ma umożliwić koncernowi zaspokojenie rosnącego zapotrzebowania na surowiec w Polsce i regionie, wykorzystując własne zasoby gazu. Złoża, które zostaną objęte transakcją, stanowią bazę surowcową dla gazociągu Baltic Pipe, umożliwiającego transport błękitnego paliwa do Polski.
Mimo pozytywnych sygnałów nie można zapomnieć, że europejski rynek gazu jest bardzo wrażliwy na różnego rodzaju wstrząsy, czego dowodem jest eskalacja działań zaczepnych na Bliskim Wschodzi, która automatycznie winduje giełdowe ceny surowca. Ponadto na niekorzyść Europy przemawia fakt, że jest dużej mierze uzależniona od importu. Z drugiej strony obecna duża podaż gazu na rynkach międzynarodowych sprzyja niższym cenom, ale z uwagi na zeszłoroczną eksplozję w amerykańskim terminalu LNG w 2022 roku, duża ilość surowca paradoksalnie wywindowała jego giełdowe ceny.
Opracował Jacek Perzyński