Najważniejsze informacje dla biznesu
Strona główna Blog Strona 8109
  1. 1
  2. 2
  3. 3
  4. ...
  5. 8105
  6. 8106
  7. 8107
  8. 8108
  9. 8109
  10. 8110
  11. 8111
  12. 8112
  13. 8113
  14. ...
  15. 8215
  16. 8216
  17. 8217

Dura: W wartym 7,5 mld zł przetargu na okręty prawo mogło być złamane

0

W procesie pozyskania za ok.7,5 mld zł okrętów podwodnych dla Marynarki Wojennej RP mogło dojść do złamania prawa, zdaniem niezależnych ekspertów. Tak oceniają oni odpowiedź MON na interpelację posła Jacka Sasina nr 20515 w sprawie planowanego zakupu okrętów podwodnych dla Marynarki Wojennej. W odpowiedzi tej resort obrony poinformował, że jeden z branych pod uwagę w planowanym przetargu okrętów, niemiecki typ 212A nie jest zgodny ze sformułowanymi przez polską marynarkę wojenną wymaganiami operacyjnymi, „w szczególności w zakresie układu  napędowego, uzbrojenia rakietowego oraz systemu ratowniczego” i w związku z tym te wymagania mają zostać zweryfikowane. Zdaniem ekspertów, formalnie takie argumenty powinny spowodować odrzucenie oferty niemieckiej.

„Postawienie tzw. obligatoryjnych wymagań na okręt podwodny jest jednoznaczne z tym, że jeśli jakiś okręt tych wymagań nie spełnia, to znaczy, że nie może zostać przyjęty. W tym przypadku doprowadzono do innej sytuacji. W momencie, kiedy obligatoryjnych wymagań nie spełnił okręt faworyzowany, a więc okręt podwodny typu 212, to obligatoryjne wymagania się zmienia”: – powiedział agencji ISBnews kmdr Maksymilian Dura.

Wiceminister obrony Waldemar Skrzypczak w oficjalnym piśmie zamieszczonym na stronach Sejmu informuje, że powołano zespół do „weryfikacji wymagania operacyjnego na okręt podwodny 212A”. Zdaniem ekspertów, oznacza to, że wymagania te będą zmieniane w taki sposób, aby dostosować je do tego konkretnego modelu okrętu.

„Co ciekawe, minister w swojej odpowiedzi nie mówi, że będziemy wymuszać na producentach dostosowanie ich produktów do naszych potrzeb, ale wręcz odwrotnie. To my będziemy dostosowywać nasze potrzeby do już istniejących produktów! To niebywałe stwierdzenie ministra jest dla mnie ewidentnym dowodem na działania o charakterze przestępczym, które towarzyszy tym zakupom” – zwraca uwagę dr Łukasz Kister, ekspert Instytutu Jagiellońskiego, koordynator projektu „Dostęp do morza zobowiązuje!”.

Zazwyczaj to producenci sprzętu modyfikują je tak, żeby spełniały one określone przez klienta warunki. Wobec zmiany wymagań operacyjnych i technicznych dostosowujących je do konkretnego typu okrętu, według ekspertów należy zastanowić się, jak będzie wyglądał przetarg i czy nie będzie służył jedynie do uzasadnienia wyboru okrętu i do obrony przed oskarżeniami o postępowanie niezgodne z europejskim prawodawstwem.

„Jeśli chcemy, aby to wszystko było przeprowadzone w cywilizowany sposób, to na początku powinno się wymagania określić, a dopiero potem szukać wykonawcy, który je spełni. W tej sytuacji jest zupełnie odwrotnie, na początku sprawdza się wykonawców, a dopiero potem, już pod nich, określa się wymagania. To nie jest normalne” – podkreśla kmdr Dura.

ISB News

Olechnowicz: LOTOS może zastąpić Chevron na Litwie

W rozmowie z Reutersem prezes LOTOS-u Paweł Olechnowicz ocenił, że po wycofaniu się Chevronu z przetargu na poszukiwanie gazu łupkowego na Litwie, w wypadku poprawy jego warunków, polska firma petrochemiczna mogłaby wziąć w nim udział.

Claussen: Rząd musi kontynuować dialog z firmami łupkowymi

– Tworzymy portfolio w perspektywie globalnej. Mamy perspektywy w Polsce i w innych krajach. Z punktu widzenia regulatora i firm bezpieczne i odpowiedzialne poszukiwania są równie ważne – ocenił dyrektor zarządzający Chevron Poland podczas konferencji Polski Gaz Ziemny 2020.

– Potrzebujemy dobrego dialogu między przemysłem i rządem na każdym etapie działalności i w miarę zmian systemu. Doceniamy pozytywne zmiany regulacyjne które rząd już wprowadził – powiedział Amerykanin.

– Jesteśmy nadal na wczesnym etapie rozwoju branży. Na razie w Europie mają miejsce jedynie poszukiwania. Kiedy zacznie się wydobycie, wszystko się zmieni. Z punktu widzenia inwestora najważniejsze jest teraz wiercenie jak największej ilości odwiertów. Powinniśmy maksymalnie ułatwić taką działalność – dodał.

Dialog powinien doprowadzić nas do rozmowy o potrzebach rozwoju sektora łupkowego. To rozmowa o przyszłości.

Miland: Szykujemy wiele ułatwień dla branży łupkowej

– Inwestorzy spotykali się z przeszkodami inwestycyjnymi w poprzednich wersjach prawa. Ministerstwo Środowiska proponuje w nowym projekcie wiele ułatwień – zadeklarował Rafał Miland z departamentu geologii i koncesji geologicznych Ministerstwa Środowiska.

– Proponujemy przejście do systemu jednej koncesji łączącej etap poszukiwania i wydobycia. Jest tutaj uwzględniony uproszczony proces przejściowy. Chcemy także uprościć procedury prawne. Dzisiaj zgodę środowiskową trzeba uzyskać praktycznie przed pozyskaniem licencji. Chcemy zrezygnować z decyzji dla całego obszaru poszukiwań. Zmiany które już wdrożyliśmy w tym zakresie znacząco ułatwiły cały proces. Będą dalsze posunięcia – powiedział Miland podczas konferencji Polski Gaz Ziemny 2020.

Rozmawiamy z KE o proponowanych zmianach systemu koncesyjnego, której ten pomysł się nie podoba. Nie wyłączamy niczego poza dyrektywę środowiskową. Takie stanowisko prezentujemy – powiedział urzędnik.

– Ograniczamy konsultacje planu ruchu z gminami. To ograniczy biurokrację bo wydaje nam się, że gminy nie muszą być tutaj uwzględniane, co niepotrzebnie przedłużało procedury – dodał przedstawiciel resortu środowiska. – Dajemy inwestorom furtkę do nowego systemu ale mogą pozostać przy starym jeśli taka będzie ich wola.

Prugar: Niepewność co do prawa niepokoi inwestorów łupkowych

– Firmy czekają  na nowy model systemowy w Polsce. Proces koncesyjny jest wieloletni. Może trwać nawet 50 lat. Tak było w Stanach Zjednoczonych. Dlatego liczymy na stabilność prawną. Jeżeli nie będzie opłacalności ekonomicznej, firmy podejmą odpowiednie decyzje – stwierdził prezes Orlen Upstream Wiesław Prugar podczas dyskusji na konferencji Polski Gaz Ziemny 2020.

– Wszystko zmieniło się po nowelizacji prawa geologicznego i górniczego. Operatorzy aplikując o rozpoczęcie prac czy zmianę koncesji zmagają się z nową sytuacją. Taka niepewność jest niekorzystna – ocenił przedstawiciel branży. – Oni nie wiedzą dziś jak ma wyglądać wniosek, jaka jest procedura. Średni czas oczekiwania na decyzję to średnio osiem miesięcy. To może dotyczyć nawet jednego otworu, po wykonaniu którego będą trwały dane analityczne, potem potrzebna będzie kolejna aplikacja o nową koncesję i znów będziemy czekać osiem miesięcy. Wydaje mi się, że można to zorganizować w bardziej przewidywalny sposób.

Woźniak: Od organu koncesyjnego będzie teraz zależało zainteresowanie polskimi łupkami

– Projekt nowego prawa geologicznego i górniczego trafi pod obrady KSRM i dwie jego wersje będą się różniły jedynie co do kształtu NOKE – poinformował Główny Geolog Kraju i wiceminister środowiska Piotr Woźniak na konferencji Polski Gaz Ziemny 2020.

– To na organie koncesyjnym będzie spoczywał ciężar zorganizowania przetargu. Wszelkie uciążliwości dla firm wnioskujących będą zapowiedziane z góry z odpowiednim wyprzedzeniem, aby firmy nie musiały w nieskończoność doprecyzowywać wniosków – powiedział Woźniak. – Zdajemy sobie sprawę z odpowiedzialności jaką bierze na siebie organ koncesyjny. Od niego będzie zależało czy firmy zainteresują się koncesją. Będziemy formułować listy wymagań unikalne dla każdego przypadku, co ułatwi prace firmom.

– Wiercenia będą kontynuowane. Wszystkie zobowiązania zapisane w koncesji będą honorowane aż do jej wygaśnięcia, bez względu na zmiany prawa. Także udokumentowane złoża na takiej koncesji będą podlegały starym zasadom – podkreślił gość konferencji.

Wróblewski: Operatorzy łupkowi trafili na przeszkody systemowe w Polsce

– Poszukiwania są prowadzone w miejscach, w których do tej pory nie działano. To duże wyzwanie dla administracji na każdym szczeblu, która musi się uczyć procedur, dzięki czemu poszukiwania będą przebiegały sprawnie – ocenił Jacek Wróblewski z Organizacji Polskiego Przemysłu Poszukiwawczo-Wydobywczego podczas konferencji Polski Gaz Ziemny 2020.

– Kadry administracji nie są przygotowane do zajęcia się tym tematem. To wpływa na długość procesu ubiegania się o pozwolenia – powiedział przedstawiciel branży. – Pojawił się także nowy element, czyli nowe regulacje w polskim prawie. Zapowiedź zmian nie została przyjęta pozytywnie przez firmy. Związane z nimi ryzyko sprawiło, że tempo prac zmalało.

– Prace trwają dłuższy czas. Bez akceptacji społeczności lokalnych nie będziemy mogli szukać gazu w sposób wydajny. To wyzwanie dla nas, operatorów – dodał.

Cios: Gaz łupkowy będzie ważną kwestią na Szczycie Klimatycznym. To kluczowy temat relacji polsko-amerykańskich

– Sektor łupkowy stwarza ogromną szansę w kontekście realizacji zobowiązań klimatycznych. To szczególnie ważne w obliczu zbliżającego się Szczytu Klimatycznego w Warszawie – ocenił Stanisław Cios z Ministerstwa Spraw Zagranicznych.

Dura: Wszyscy powinni mieć równe prawa w przetargu MON

0

– Ministerstwo Obrony Narodowej może robić, co im się żywnie podoba. A jeśli już tworzy się pewne ramy cywilizowanego zakupu np. w formie przetargu, to wszyscy, którzy w tym przetargu biorą udział muszą mieć równe prawa – tak komandor Maksymilian Dura z portalu Defence24.pl komentuje kontrowesyjne tło przygotowania przetargu MON na zakup okrętu podwodnego.

– Postawienie tzw. obligatoryjnych wymagań na okręt podwodny jest jednoznaczne z tym, że jeśli jakiś okręt tych wymagań nie spełnia, to znaczy, że nie może zostać przyjęty. W tym przypadku doprowadzono do innej sytuacji. W momencie, kiedy obligatoryjnych wymagań nie spełnił okręt faworyzowany, a więc okręt podwodny typu 212, to obligatoryjne wymagania się zmienia – mówi ekspert.

– Moim zdaniem, jeśli chcemy, aby to wszystko było przeprowadzone w cywilizowany sposób, to na początku powinno się wymagania określić, a dopiero potem szukać wykonawcy, który je spełni. W tej sytuacji jest zupełnie odwrotnie, na początku sprawdza się wykonawców, a dopiero potem, już pod nich, określa się wymagania. To nie jest normalne – kończy w rozmowie z BiznesAlert.pl

Sawicki: Koncerny poszukujące gazu łupkowego mają alternatywę dla krajów UE

0

KOMENTARZ

Bartosz Sawicki

Portal Gazlupkowy.pl

Wprowadzenie przez Parlament Europejski konieczności przygotowania oceny oddziaływania na środowisko już na początkowym etapie inwestycji pokazuje kierunek w którym będą podążać kolejne unijne propozycje dotyczące gazu łupkowego. Wysoce prawdopodobne, że formę dyrektywy przyjmą unijne regulacje dotyczące gazu łupkowego zarekomendowane przez Komisje Europejską jeszcze w tym roku. Może to w konsekwencji doprowadzić do odwrotu koncernów z Europy.

Według zapisów przyjętej w październiku dyrektywy konieczne będzie przygotowanie oceny oddziaływania na środowisko każdorazowo przed rozpoczęciem prac poszukiwawczych i wydobywczych. To zdaniem branży łupkowej wydłuży proces poszukiwaczy i zwiększy koszty prowadzonych prac. Jak przekonuje Marcin Zięba, prezes Organizacji Polskiego Przemysłu Poszukiwawczo-Wydobywczego (OPPPW):- decyzja PE powoduje niepotrzebne wydłużenie prac oraz wzrost kosztów niezbędnych do rozpoczęcia wierceń, co może przełożyć się na obniżenie opłacalności poszukiwań i ograniczenie zainteresowania potencjalnych inwestorów. – To jasne stanowisko wyrażające zaniepokojenie koncernów co może skutkować ich odejściem do innych regionów Europy czy Świata.

Tymczasem Unia Europejska gorączkowo poszukuje alternatywy dla wysokich cen energii. Dostrzegają to także unijni urzędnicy w Brukseli. Zdaniem Antonio Tajaniego, komisarza ds. przemysłu, polityka UE jest nieefektywna i w obliczu spadających cen energii w Stanach Zjednoczonych obniża konkurencyjność przemysłu na Starym Kontynencie.

Wysokie koszty energii są jednym z głównych czynników dla którego koncerny głównie z branży chemicznej coraz poważniej rozpatrują możliwość przeniesienia produkcji do USA. Tymczasem zasoby gazu łupkowego tylko w krajach Wspólnoty to według amerykańskiej agencji Energy Information Administration prawie14 bln metrów sześc. gazu. Europa jednak ze względu na ochronę środowiska i wiarę w zieloną energie niechętnie patrzy na możliwość eksploatacji paliw kopalnych w tym gazu łupkowego. W Brukseli liczą, że uda się opracować technologie, która pozwoli na wydobycie gazu łupkowego, przy zastosowaniu mniej ingerujących w środowisko technologii. Tymczasem czekanie może okazać się złudne. Koncerny, którym narzuca się kolejne bariery administracyjne i środowiskowe, nie będą czekać i poszukają innych atrakcyjniejszych regionów świata, gdzie występowanie gazu łupkowego jest równie obfite. Alternatywą dla krajów UE mogą być Turcja czy Ukraina. Ten ostatni kraj dysponuje niecałym 4 bln metrów sześc. gazu a zaangażowane są już tam takie światowe potęgi jak Shell, Chevron czy Eni. Wschodzącymi rynkami dla poszukiwań gazu łupkowego są także Ameryka Południowa – głównie Argentyna, Republika Południowej Afryki, Australia i wreszcie Chiny, gdzie niedawno odnotowano przepływ gazu ziemnego z łupków w ilościach pozwalających na komercyjne wydobycie. To wyraźny sygnał, że Europa może przespać łupkową szansę na tańszą energię.