ROZMOWA
O nowym połączeniu elektroenergetycznym i gazociągu z Polski na Litwę, a także o problemach rafinerii w Możejkach opowiada portalowi BiznesAlert.pl litewski minister energetyki Rokas Masiulis. Wilno zachęca Warszawę do inwestycji w litewską energetykę, w tym w ropociąg z Kłajpedy do Możejek.
BiznesAlert.pl: Jakie jest ekonomiczne uzasadnienie połączenia gazowego Polska-Litwa (GIPL)?
Rokas Masiulis: Realizacja GIPL to ważny element dla osiągnięcia jednego z kluczowych celów polityki energetycznej Unii Europejskiej czyli budowy wspólnego rynku energii wewnątrz Wspólnoty oraz Europejskiej Unii Energetycznej, ponieważ wyciągnie on z izolacji państwa bałtyckie i Finlandię. Dlatego głównym celem GIPL jest integracja nadal odciętych Bałtów i Finów w ramach jednego, europejskiego rynku gazu w celu poprawy konkurencyjności dywersyfikacji oraz bezpieczeństwa dostaw. Połączenie rynków będzie także korzystne dla Polski.
Analiza kosztów i zysków GIPL została przygotowana przez promotorów projektów i zatwierdzona przez Agencję dla Współpracy Regulatorów Energetycznych (ACER) w kwietniu 2014 roku. Potwierdziła ona wysoce korzystny wpływ socjoekonomiczny GIPL dla regionu bałtyckiego. Całkowity koszt został oszacowany na 558 mln euro a zyski na 1056 mln euro włącznie z szacowanym pozytywnym efektem większej konkurencji , integracji i bezpieczeństwa dostaw gazu.
Jaki będzie kierunek dostaw przez GIPL?
Gazociąg zapewni przepływ w obie strony i, co oczywiste, to od rynku będzie zależało w którą stronę popłynie gaz. Naturalnie możemy uznać, że przepływ będzie się odbywał z rynku z niższą ceną gazu do tego z wyższą.
Jakie są różnice między polskim terminalem LNG a litewskim obiektem do regazyfikacji (FSRU)?
Dla Kłajpedy wybraliśmy pływającą jednostkę do magazynowania i regazyfikacji (FSRU). Generalnie jest to okręt ze zbiornikami LNG i sprzętem do regazyfikacji. Jeżeli jest taka potrzeba FSRU może popłynąć do źródła gazu skroplonego i przywieźć ładunek. Polski terminal jest osadzonym na ziemi obiektem jak większość tego typu infrastruktury obecnie. Obie opcje mają swoje plusy i minusy. Dla krajów o wysokim zużyciu gazu ziemnego jak Polska, większy sens ma wybór naziemnego gazoportu, ponieważ daje on większą elastyczność zwiększania przepustowości poprzez budowę nowych zbiorników. FSRU Niepodległość ma 170 tysięcy m3 pojemności, co oznacza, że nasz terminal będzie miał maksymalną roczną przepustowość 3,8 ml d m3. Tymczasem Świnoujście będzie można rozbudowywać do pojemności 7, 5 mld m3.
Wybraliśmy FSRU z kilku powodów. Ta opcja była bardziej efektywna kosztowo i szybsza w realizacji w porównaniu z podobną przepustowością terminala naziemnego. Litewski kontrakt z Gazpromem wygasa w tym roku, dlatego dla nas był to kluczowy czynnik. Cenimy także elastyczność FSRU. Kontrakt z Hoegh LNG zakłada 10-letnią dzierżawę z opcją kupna. Oznacza to, że w 2024 roku Litwa będzie mogła zdecydować, czy chce kupić obiekt czy woli anulować kontrakt.
Jakie są pola współpracy energetycznej Litwy i Polski?
W ostatnich latach firmy polskie i litewskie rozwinęły silne więzi w handlu dobrami i usługami w wielu sektorach, poza energetyką. Razem z powstawaniem połączeń gazowych i elektroenergetycznych oraz terminali LNG będziemy mogli rozwijać naszą współpracę także w handlu gazem i energią elektryczną, wchodzić w małoskalowe projekty LNG. Na naszej agendzie są GIPL, LitPol Link, Orlen Lietuva, BEMIP, budowa wspólnego rynku europejskiego i Unii Energetycznej, rozwój sektora węglowodorów niekonwencjonalnych. Kraje bałtyckie chcą pełnej integracji swoich rynków energii i gazu z europejskimi, łącznie z synchronizacją pracy systemu elektroenergetycznego z kontynentalną Europą przez Polskę. W tym zakresie Polacy są naszymi kluczowymi partnerami.
Mamy już przykład skutecznej współpracy naszych krajów. Dzięki silnemu wsparciu politycznemu i woli, a także dzięki udanemu i profesjonalnemu partnerstwu naszych operatorów sieci do końca tego roku zostaną one połączone z Europą po raz pierwszy w historii za pomocą połączenia LitPol Link.
Mimo to sieci Litwy, Łotwy i Estonii będą nadal działać jako część wielkiego systemu IPS/UPS kontrolowanego przez Rosję. Ten stan rzeczy odważa możliwość pełnej integracji z europejskim rynkiem energii i zwiększa zagrożenie dla bezpieczeństwa dostaw, szczególnie biorąc pod uwagę obecną sytuację geopolityczną w regionie. Połączenie infrastruktury nie jest wystarczające aby usunąć te zagrożenia, dlatego państwa bałtyckie muszą zintegrować system z Europą kontynentalną.
Kluczowa rola w tym zakresie należy do Polski ponieważ jest ona jedyną racjonalną drogą do Europy kontynentalnej dla Bałtów. Współpraca w rozwijaniu planu i przygotowanie następnych działań będzie wymagała aktywnego zaangażowania na wszystkich poziomach, podobnego do doświadczanego w ostatniej dekadzie. Mimo to oczekujemy, że Polska zrozumie sytuację Bałtów i podzieli wartość silnego, mocno zintegrowanego i bezpiecznego sektora energetycznego Unii Europejskiej. W ostatnim roku nasza największa grupa energetyczna Lietuvos Energija zakończyła badania geologiczne i studium opłacalności dla budowy magazynu gazu Syderiai. Wyniki są pozytywne, warunki geologiczne pozwalają na budowę zbiornika o roboczej pojemności od 0,5 do 7 mld m3. Obecnie projekt bierze udział w drugiej selekcji Projektów Wspólnego Interesu (PCI) w celu pozyskania niezbędnego dofinansowania Unii Europejskiej, ale Lietuvos Energija szuka także partnerów dla przedsięwzięcia. Taryfy użytkowania polskich magazynów są bardzo wysokie, analiza zysków i kosztów Syderiai pokazała, że może działać przy dwa razy niższych taryfach. Polskie firmy mogą być zatem zainteresowane wspólnym dokończeniem tego projektu.
Jakie są bariery dla naszej współpracy, szczególnie w kontekście Orlen Lietuva?
Nie widzimy żadnej poważnej bariery dla udanej współpracy naszych krajów w sektorze energetycznym. Jeśli chodzi o Orlen Lietuva, to jest w litewskim bezpośrednim interesie aby największa firma w naszym kraju odnosiła sukcesy i jesteśmy zadowoleni, że ostatnio poprawiła ona wyniki finansowe. Trzeba zrozumieć, że wyniki rafinerii w Możejkach zależą od sytuacji na rynku ropy naftowej i sposobu zarządzania spółką.
Koszty logistyki stanowią tylko około 2 procent struktury kosztów Orlen Lietuva. W celu poprawy logistyki Litwa ustaliła najniższe w kraju taryfy kolejowe dla polskiej firmy. Wielokrotnie zapraszaliśmy Polaków do wspólnego apelu do Rosji w sprawie jej unilateralnej decyzji o odcięciu dostaw ropy do rafinerii z ropociągu Drużba. Spółka państwowa Klaipedos Nafta wyraziła także gotowość do omówienia możliwości współpracy z Orlen Lietuva przy budowie ropociągu z Kłajpedy do Możejek. W tej sprawie odpowiednie kroki powinny zostać podjęte także przez Polaków.
Rozmawiał Wojciech Jakóbik