Polski Komitet Energii Elektrycznej proponuje wprowadzenie rozwiązania, które ma umożliwić bardziej sprawiedliwy podział kosztów transformacji energetycznej w ramach polityki Unii Europejskiej. Opowiada się także za podatkiem od importu emisji CO2.
Tylko dla samego polskiego sektora energetycznego szacunkowe nakłady finansowe wyniosą ok. 215 mld euro w latach 2020-2045, w tym 68 mld euro związanych z kosztem uprawnień do emisji CO2. Przy czym należy podkreślić, że wskazane kwoty nie uwzględniają wydatków związanych z rozbudową sieci przesyłowych i dystrybucyjnych – przypomina PKEE.
– Zauważamy realną konieczność zbudowania mechanizmu podziału kosztów i korzyści, związanych z realizacją wizji niskoemisyjnej gospodarki unijnej. Wskazujemy na pilną potrzebę utworzenia precyzyjnej mapy podziału obciążeń oraz konkretyzacji dedykowanych rozwiązań. Częścią postulowanego mechanizmu mogłaby być m. in. nowa koperta w budżecie Unii Europejskiej oraz znacząco zwiększone – proporcjonalnie do nowych ambicji redukcyjnych – Fundusz Modernizacyjny, Fundusz Innowacyjny oraz pula solidarnościowa w unijnym systemie handlu uprawnieniami do emisji (EU ETS) – ocenia Komitet.
– W sektorze elektroenergetycznym coraz większym wyzwaniem będzie rosnąca wymiana handlowa z państwami trzecimi, w których wytwórcy nie ponoszą kosztów polityki klimatycznej oraz systemów wsparcia OZE. Tym samym nie podlegają regulacjom Pakietu Zimowego. Komisja w strategii nie bierze również pod uwagę faktu, iż koszty emisji powstających w krajach nieobjętych systemem ETS powinny być uwzględniane w przypadku towarów i usług importowanych na teren Unii Europejskiej – czytamy w komunikacie.
– Polski Komitet Energii Elektrycznej uznaje za słuszne wprowadzenie podatku od importu emisji CO2 (carbon border tax). PKEE wyraża również przekonanie, że tylko globalne podejście do problemu carbon leakage jest w stanie przynieść realną korzyść w postaci obniżenia poziomu emisji szkodliwych substancji w wymiarze ogólnoświatowym – ocenia PKEE.
PKEE