Zaostrzająca się polityka kilmatyczno-energetyczna Unii Europejskiej stanowi wyzwanie dla gospodarek, w których energetyka jest oparta głównie o węgiel. Zawarty w proponowanym przez Brukselę tzw. pakiecie zimowym limit emisyjny wywołuje sprzeciw ze strony przedstawicieli polskiego sektora energetycznego.
– Jedną z kluczowych kwestii są normy emisyjne na poziomie 550g CO2/kWh, które z perspektywy naszej działalności i bezpieczeństwa energetycznego Polski są nieakceptowalne. Niektórzy twierdzą, że poziom 550g CO2/kWh wpłynie pozytywnie na klimat. Naszym zdaniem nie jest to prawda. Więksi gracze na rynku energii zostaną po prostu wyeliminowani z rynku – uważa prezes Tauronu Filip Grzegorczyk, który jednocześnie pełni funkcję członka Rady Zarządzającej PKEE.
Ważny głos Członka Rady Zarządzającej @_PKEE_ , Prezesa @TauronPE Filipa Grzegorczyka o Pakiecie Zimowym. #EPS550 #rynekmocy #energetyka pic.twitter.com/KLG3O1zKQb
— PKEE (@_PKEE_) 17 października 2017
Przypomnijmy, że w ubiegłym tygodniu prezesi zarządów czterech koncernów energetycznych zrzeszonych w PKEE (PGE, Tauron, Enea i Energa) przebywali z wizytą w Brukseli, gdzie w trakcie wielu spotkań chciały przedstawić punkt widzenia polskiego sektora na proponowane zmiany. W rozmowach udział wziął udział także prezes Grzegorczyk.
Według niego limit emisyjny na poziomie 550 g spowoduje, że energia dostarczana do końcowych odbiorców będzie coraz droższa.
– Oczywiście wpłynie to na zwiększenie zależności Polski od importu gazu. Opisywany parametr jest również niebezpieczny z perspektywy bezpieczeństwa energetycznego. Dlatego nie postrzegamy tej propozycji jako zmiany na lepsze. Naszym zdaniem powinna być ona ponownie przedyskutowana – powiedział menedżer.
Jego zdaniem pakiet zimowy powinien zostać powiązany z propozycją wprowadzenia rynku mocy. – Pakiet Zimowy chcemy wiązać z proponowanym rynkiem mocy. Obecnie polscy producenci energii są zobligowani do utrzymywania mocy, ale otrzymujemy wynagrodzenie tylko za energię, która jest sprzedawana. Dlatego wnioskujemy o przygotowanie rozwiązań prawnych na rzecz stworzenia rynku mocy w Polsce. To dla nas najważniejsze. Ten pomył nie jest wcale nowy. Tego rodzaju model funkcjonuje w wielu państwach członkowskich Unii Europejskiej – mówił Grzegorczyk.