icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

RAPORT: Alternatywne fakty Nord Stream 2

Spór o gazociąg Nord Stream 2 wchodzi w przełomową fazę. Komisja Europejska chce ustalić czy jego podmorski odcinek podlega prawu unijnemu. Od tego będzie zależeć formuła projektu, a co za tym idzie, także tempo jego realizacji. To ważne dla Polaków, którzy na 2022 rok szykują alternatywę dla Europy Środkowo-Wschodniej. Mimo to promotorzy projektu rozsiewają fałszywą argumentację, która przemawia do części uczestników dyskusji.

Spór o fakty

Prezydent Rosji Władimir Putin powiedział 29 marca, że projekt gazociągu Nord Stream 2 łączącego Rosję i Niemcy nie jest wymierzony przeciwko żadnemu z partnerów Rosji i że Rosja jest gotowa kontynuować relacje z Ukrainą jako krajem tranzytowym. – Ten projekt nie jest skierowany przeciwko jakiemukolwiek spośród naszych partnerów, w tym ukraińskich. Jesteśmy gotowi kontynuować relacje ze wszystkimi naszymi partnerami, w tym z Ukrainą jako (krajem) tranzytującym – powiedział Putin na spotkaniu w Moskwie z szefem koncernu BASF Kurtem Bockiem.

Putin: Nord Stream 2 nie jest wymierzony przeciwko żadnemu krajowi

Jednak krytycy tego gazociągu wskazują, że będzie on zagrażał bezpieczeństwu dostaw przez dotychczasowe kraje tranzytowe, zagrozi rozwojowi rynku w Europie Środkowo-Wschodniej i podkopie rentowność alternatywnych, nierosyjskich źródeł jak terminale LNG, dostawy z Norwegii czy regionu kaspijskiego.

– Budowa drugiego Nord Stream i drugiego OPAL-u (EUGAL – przyp. red.) będą gruntowały dominację Gazpromu w regionie i będą zakłócały konkurencję. To kwestia infrastruktury. Nie chodzi tylko o nasze połączenie z szelfem norweskim. To będzie infrastruktura pod kontrolą komercyjną i biznesową Gazpromu i w rezultacie od Bałtyku po Morze Czarne i Adriatyk ma tę funkcję polityczną Gazpromu zabezpieczać – ocenił pełnomocnik rządu RP ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Piotr Naimski.

Nord Stream 2 to projekt dwunitkowej magistrali gazowej z Rosji do Niemiec przez Morze Bałtyckie, o mocy przesyłowej 55 mld metrów sześciennych surowca rocznie. Gazociąg ma być gotowy do końca 2019 roku; w tym samym roku Rosja zamierza zaprzestać przesyłania gazu rurociągami biegnącymi przez terytorium Ukrainy. Polska, kraje bałtyckie, państwa Grupy Wyszehradzkiej, Chorwacja, Rumunia i Ukraina sprzeciwiają się projektowi. Jasnej oceny prawnej domagają się zaś Dania i Szwecja.

Brama Północna da nowy gaz Europie Środkowo-Wschodniej. Naimski: Nord Stream 2 to konkurencja

Brama Północna

Alternatywą może być Brama Północna promowana przez Polskę.

– Brama Północna zawiera w sobie dwa projekty. Pierwszy to terminal LNG w Świnoujściu. Drugi to Baltic Pipe. Oba mają założenia ze sobą spójne i w długiej perspektywie oznaczają znaczące korzyści dla bezpieczeństwa energetycznego w regionie, lepszego przełożenia na mechanizmy cenowe i wpływu na podmioty korzystające z gazu. Brama Północna jest oknem, przez które chcemy umożliwić rynkowi sprowadzać gaz z nowych, niezależnych od dostępnych już, źródeł – ocenił Paweł Jakubowski, dyrektor pionu rozwoju w Gaz-System, spółce operującej gazociągami przesyłowymi w Polsce.

– Kwestię Baltic Pipe traktujemy bardzo poważnie. On powinien zostać ukończony bezwzględnie do 2022 roku. Zakładamy, że przepustowość techniczna tego gazociągu wyniesie do 10 mld m3 rocznie, co w przypadku istniejącego terminala LNG, który również może być rozbudowany, może oznaczać w średnioterminowej perspektywie dostawy nawet 17 mld m3 rocznie gazu dla Polski i być może państw sąsiednich – wyliczał Jakubowski. Podkreślił, że istnieje techniczna możliwość zwiększenia przepustowości gazoportu do 10 mld m3 rocznie, ale wymagałoby to budowy trzeciego zbiornika.

Brama Północna. Grafika: BiznesAlert.pl
Brama Północna. Grafika: BiznesAlert.pl

Konsorcjum Nord Stream 2 uderza w Komisję. Pomija fakty

BiznesAlert.pl informował, że w grudniu zeszłego roku rządy Danii oraz Szwecji skierowały do Komisji Europejskiej pismo z prośbą o wydanie opinii w sprawie gazociągu Nord Stream 2, który ma po dnie Morza Bałtyckiego przesyłać do Europy dodatkowe 55 mld m3. Nord Stream 1 szlakiem północnym może obecnie przesyłać do Niemiec z pominięciem krajów Europy Środkowo – Wschodniej 55 mld m3. Rządy Danii i Szwecji 25 stycznia wysłały list z prośbą o „szybką” ocenę legalności projektu. Komisja Europejska chce negocjować sprawę budowy gazociągu Nord Stream 2 z Rosją. Informacje podał duński portal Politiken.

Komisja chce negocjować z Rosją warunki budowy Nord Stream 2

– Nord Stream 2 AG przyjęła do wiadomości ostatnie pismo Komisji Europejskiej do ministrów energetyki Szwecji i Danii – poinformowała spółka w komunikacie. Nie zgadza się z konkluzjami.

– Po dokładnym przeanalizowaniu odpowiedzi na temat oceny naszego projektu zwracamy uwagę na istotne stwierdzenie Komisji Europejskiej, że ,,zgoda oraz certyfikacja projektów budowy rurociągów jest obowiązkiem i nie należy do kompetencji państw członkowskich Unii Europejskiej”. Z zadowoleniem przyjmujemy również fakt, że przedstawiciel Komisji potwierdził już, iż zapisy trzeciego pakietu energetycznego nie dotyczą morskich rurociągów takich jak Nord Stream 2. Wcześniej do takiego samego wniosku doszła służba prawna Komisji Europejskiej – czytamy w komunikacie Nord Stream 2 AG.

Odnosząc się do podstaw prawnych spółka twierdzi, że powołuje się na prawo tych państw, przez których terytorium ma przebiegać gazociąg.

– W ostatnim liście niemiecka Agencja ds. Sieci (Bundesnetzagentur – Bnetza) wyjaśniła Komisji Europejskiej, że Nord Stream 2 nie może być realizowany niezgodnie z prawem. Projekt będzie w pełni zgodny z obowiązującym prawem UE, krajowym i międzyrządowymi konwencjami. Jakakolwiek specjalna umowa międzyrządowa nie jest prawnie wiążąca. Nie może być to też kryterium przy wydawaniu zezwolenia na projekt rurociągowy jak Nord Stream 2. Niemiecki regulator stwierdził również, że dyskryminacją byłoby zastosowanie względem Nord Stream 2 innych wymogów niż dla podobnych projektów bez podstawy prawnej. Jesteśmy zaskoczeni, że wyjaśnienia właściwego organu regulacyjnego nie są odzwierciedlone w piśmie Komisji Europejskiej skierowanym do Danii i Szwecji – uważa spółka.

Nord Stream 2 AG odnosi się do odpowiedzi Bnetza na pismo Dominique Ristoriego z 3 marca tego roku, o którym pisał Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl. W jego tekście można przeczytać, że niemiecki regulator ocenił, że Nord Stream 2 będzie podlegał „generalnym regulacjom niemieckim” i nie jest potrzebne stworzenie specjalnego reżimu prawnego. Ponadto, w przekonaniu Niemców gazociąg nie powinien podlegać trzeciemu pakietowi energetycznemu w całości, bo odcinek naziemny jest tylko małym fragmentem projektu o długości kilku kilometrów. W przekonaniu BnetzA „podmorskie gazociągi importowe nie podlegają trzeciemu pakietowi energetycznemu”. Jako precedensy, w których nie zastosowano tych regulacji podaje Nord Stream 1, Green Stream i MEDGAZ. Powołuje się w tym kontekście na opinię prawników Służby Prawnej Komisji Europejskiej.

– W praktyce Niemcy odbijają piłeczkę do Brukseli. Według BnetzA operator nie ma kompetencji do dalszego „quasi-regulacji” i jest to odpowiedzialność europejskiej legislacji. Jednocześnie podkreśla, że liczy na jak najszybsze uzyskanie prawnej jasności odnośnie Nord Stream 2 – pisze Jakóbik.

Jakóbik: Kto paraliżuje Komisję w sprawie Nord Stream 2? (ANALIZA)

W komunikacie spółka Nord Stream 2 AG w sposób kategoryczny nie zgadza się z wyrażonym w liście do Danii i Szwecji stanowisku, że gazociąg jest sprzeczny z celami Unii Energetycznej. – Już w pierwszej propozycji strategii Unii Energetycznej cele te określono jako: bezpieczne, nieprzerwane oraz dostępne i konkurencyjne dostawy energii. Nord Stream 2 wnosi bezpośredni wkład osiągnięcie tych celi. Unia Europejska nie może ich osiągnąć bez wystarczającego poziomu dostaw gazu ziemnego poprzez rurociągi – czytamy w komunikacie.

Według spółki w warunkach gospodarki rynkowej to jej uczestnicy podejmują decyzje dotyczące inwestycji handlowych. – Zadaniem Komisji Europejskiej nie jest polityczne rozpatrywanie zasadności rynkowych inwestycji. Pięć największych zachodnioeuropejskich spółek energetycznych zgodziło się poprzeć Nord Stream 2 i jego ekonomiczne uzasadnienie. Ponadto gazociąg przyniesie istotne korzyści dla odbiorców energii w UE. Nad tym projektem pracuje ponad 200 spółek z 17 państw. Już zostały podpisane kontrakt na kwotę ponad 4 mld euro co tworzy miejsca pracy i generuje wzrost gospodarczy w Europie co odpowiada Komisji kierowanej przez Jean’a Claude’a Juncker’a – uważa Nord Stream 2 AG.

Przykłady manipulacji faktami przez zwolenników Nord Stream 2 opisał w rozmowie z BiznesAlert.pl Jerzy Dudek, ekspert ds. energetyki. – Po pierwsze, wskazują na prognozowany spadek wydobycia własnego w UE i w konsekwencji zwiększenie zapotrzebowania na gaz. Nord Stream 2 ma odpowiadać na to zapotrzebowanie. Po drugie, tranzyt przez Ukrainę nie tylko nie jest bezpieczny, ale ma być zbyt drogi, co sprawia że NS2 staje się opłacalny. Po trzecie, że jest to przedsięwzięcie biznesowe. Na marginesie, ci co już nie chcą całkowicie obrażać ludzkiej inteligencji, dodają w tym momencie, że ma jednak kontekst lub implikacje polityczne. Oczywiście, sformułowanie o motywacjach lub przyczynach politycznych projektu nie może się pojawić. Kontynuując przytaczanie argumentu, skoro jest to biznes, a nie polityka, to NS2 powinien być traktowany tak jak pozostałe projekty, a m.in UE powinna nie angażować się politycznie, lecz jedynie pilnować swoich funkcji regulacyjnych. Po czwarte, NS2 będzie przestrzegał zarówno prawa unijnego i międzynarodowego, jak i regulacji poszczególnych państw członkowskich. Po piąte, że służy konkurencji i wspólnemu rynkowi energetycznemu – mówi naszemu portalowi.

Dudek: Gazprom zniekształca prawdę o Nord Stream 2 (ROZMOWA)

Jego zdaniem Komisja Europejska zajmowała do tej pory bierne stanowisko, ale propozycja układu z Rosją w sprawie Nord Stream 2 jest krokiem naprzód. – Najlepszym rozwiązaniem jest właśnie układ UE-Rosja. Chodzi o wynegocjowanie odpowiedniej umowy międzyrządowej (IGA) między Brukselą a Moskwą. Unia Europejska byłaby wtedy stroną umowy, na co pozwalają zarówno przepisy unijne jak i orzecznictwo Trybunału. Tylko UE jako całość może podpisać taką umowę i uznać, że dane przepisy będą obowiązywać w zmodyfikowanej formie. Nie mogą tego uczynić poszczególne państwa członkowskiego, ponieważ w ten sposób łamałyby prawo i narażałyby się na postępowanie sądowe. Z tego powodu umowa Niemcy-Rosja nie wchodzi w grę. To rozwiązanie jest jednak nie tylko najlepsze z tego powodu, że rozwiązuje problem nie łamiąc prawa. Otóż zgodnie z obowiązującą procedurą, to Komisja negocjuje taką umowę na podstawie mandatu udzielonego przez Radę i – co kluczowe – taki mandat wymaga jednomyślności – przekonuje Dudek.

Dudek: Nord Stream 2 – Dawid może wygrać z Goliatem (ROZMOWA)

Sprawa dla Trybunału czy do politycznej blokady?

Według Sijbrena de Jonga z Hague Centre for Strategic Studies sprawą powinien zająć się Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Jak twierdzi, dzisiejsza dyskusja prawna na temat Nord Stream 2 bazuje na analizie podjętej przez Służbę Prawną Komisji Europejskiej, która stwierdza, że regulacje wewnętrznego rynku nie powinny obejmować morskiej części gazociągu. Takie podejście jest jednak niekonsekwentne biorąc pod uwagę wcześniejsze decyzje odnośnie gazociągów Jamał oraz South Stream, w których obydwa korytarze zostały uznane za eksportowe magistrale wchodzące na terytorium Unii. Właśnie dlatego kwestię sporną powinien zażegnać Trybunał.

De Jong: Projektem Nord Stream 2 powinien zająć się Trybunał

Tymczasem 65 posłów do Parlamentu Europejskiego z całej Europy i różnych frakcji zaapelowało do Komisji Europejskiej oraz Rady o zablokowanie projektu. W liście do przewodniczącego Komisji Europejskiej Jeana Claude’a Junckera i przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska przypominają, że projekt jest niezgody z interesem Unii Europejskiej i może stać się kolejnym narzędziem rosyjskiej dyplomacji do dzielenia Europy. Wśród sygnatariuszy znaleźli się członkowie Europejskiej Partii Ludowej, Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, Partii Zielonych, ALDE i Sojcalistów. Polacy, którzy podpisali się pod listem to Zbigniew Krasnodębski, Jacek Saryusz Wolski, Karol Karski, Bogusław Liberadzki, Ryszard Czarnecki, Urszula Krupa, Stanisław Ożóg, Anna Fotyga, Jerzy Buzek, Robert Iwaszkiewicz, Janusz Lewandowski i Dariusz Rosati.

Europosłowie za blokadą Nord Stream 2. „To broń dyplomacji Rosji”

Spór o Nord Stream 2 będzie miał znaczenie dla sukcesu projektu Korytarza Norweskiego. Los rosyjskiego projektu nadal nie został przypieczętowany.

Jakóbik: Los Nord Stream 2 nadal nie został przypieczętowany

Spór o gazociąg Nord Stream 2 wchodzi w przełomową fazę. Komisja Europejska chce ustalić czy jego podmorski odcinek podlega prawu unijnemu. Od tego będzie zależeć formuła projektu, a co za tym idzie, także tempo jego realizacji. To ważne dla Polaków, którzy na 2022 rok szykują alternatywę dla Europy Środkowo-Wschodniej. Mimo to promotorzy projektu rozsiewają fałszywą argumentację, która przemawia do części uczestników dyskusji.

Spór o fakty

Prezydent Rosji Władimir Putin powiedział 29 marca, że projekt gazociągu Nord Stream 2 łączącego Rosję i Niemcy nie jest wymierzony przeciwko żadnemu z partnerów Rosji i że Rosja jest gotowa kontynuować relacje z Ukrainą jako krajem tranzytowym. – Ten projekt nie jest skierowany przeciwko jakiemukolwiek spośród naszych partnerów, w tym ukraińskich. Jesteśmy gotowi kontynuować relacje ze wszystkimi naszymi partnerami, w tym z Ukrainą jako (krajem) tranzytującym – powiedział Putin na spotkaniu w Moskwie z szefem koncernu BASF Kurtem Bockiem.

Putin: Nord Stream 2 nie jest wymierzony przeciwko żadnemu krajowi

Jednak krytycy tego gazociągu wskazują, że będzie on zagrażał bezpieczeństwu dostaw przez dotychczasowe kraje tranzytowe, zagrozi rozwojowi rynku w Europie Środkowo-Wschodniej i podkopie rentowność alternatywnych, nierosyjskich źródeł jak terminale LNG, dostawy z Norwegii czy regionu kaspijskiego.

– Budowa drugiego Nord Stream i drugiego OPAL-u (EUGAL – przyp. red.) będą gruntowały dominację Gazpromu w regionie i będą zakłócały konkurencję. To kwestia infrastruktury. Nie chodzi tylko o nasze połączenie z szelfem norweskim. To będzie infrastruktura pod kontrolą komercyjną i biznesową Gazpromu i w rezultacie od Bałtyku po Morze Czarne i Adriatyk ma tę funkcję polityczną Gazpromu zabezpieczać – ocenił pełnomocnik rządu RP ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Piotr Naimski.

Nord Stream 2 to projekt dwunitkowej magistrali gazowej z Rosji do Niemiec przez Morze Bałtyckie, o mocy przesyłowej 55 mld metrów sześciennych surowca rocznie. Gazociąg ma być gotowy do końca 2019 roku; w tym samym roku Rosja zamierza zaprzestać przesyłania gazu rurociągami biegnącymi przez terytorium Ukrainy. Polska, kraje bałtyckie, państwa Grupy Wyszehradzkiej, Chorwacja, Rumunia i Ukraina sprzeciwiają się projektowi. Jasnej oceny prawnej domagają się zaś Dania i Szwecja.

Brama Północna da nowy gaz Europie Środkowo-Wschodniej. Naimski: Nord Stream 2 to konkurencja

Brama Północna

Alternatywą może być Brama Północna promowana przez Polskę.

– Brama Północna zawiera w sobie dwa projekty. Pierwszy to terminal LNG w Świnoujściu. Drugi to Baltic Pipe. Oba mają założenia ze sobą spójne i w długiej perspektywie oznaczają znaczące korzyści dla bezpieczeństwa energetycznego w regionie, lepszego przełożenia na mechanizmy cenowe i wpływu na podmioty korzystające z gazu. Brama Północna jest oknem, przez które chcemy umożliwić rynkowi sprowadzać gaz z nowych, niezależnych od dostępnych już, źródeł – ocenił Paweł Jakubowski, dyrektor pionu rozwoju w Gaz-System, spółce operującej gazociągami przesyłowymi w Polsce.

– Kwestię Baltic Pipe traktujemy bardzo poważnie. On powinien zostać ukończony bezwzględnie do 2022 roku. Zakładamy, że przepustowość techniczna tego gazociągu wyniesie do 10 mld m3 rocznie, co w przypadku istniejącego terminala LNG, który również może być rozbudowany, może oznaczać w średnioterminowej perspektywie dostawy nawet 17 mld m3 rocznie gazu dla Polski i być może państw sąsiednich – wyliczał Jakubowski. Podkreślił, że istnieje techniczna możliwość zwiększenia przepustowości gazoportu do 10 mld m3 rocznie, ale wymagałoby to budowy trzeciego zbiornika.

Brama Północna. Grafika: BiznesAlert.pl
Brama Północna. Grafika: BiznesAlert.pl

Konsorcjum Nord Stream 2 uderza w Komisję. Pomija fakty

BiznesAlert.pl informował, że w grudniu zeszłego roku rządy Danii oraz Szwecji skierowały do Komisji Europejskiej pismo z prośbą o wydanie opinii w sprawie gazociągu Nord Stream 2, który ma po dnie Morza Bałtyckiego przesyłać do Europy dodatkowe 55 mld m3. Nord Stream 1 szlakiem północnym może obecnie przesyłać do Niemiec z pominięciem krajów Europy Środkowo – Wschodniej 55 mld m3. Rządy Danii i Szwecji 25 stycznia wysłały list z prośbą o „szybką” ocenę legalności projektu. Komisja Europejska chce negocjować sprawę budowy gazociągu Nord Stream 2 z Rosją. Informacje podał duński portal Politiken.

Komisja chce negocjować z Rosją warunki budowy Nord Stream 2

– Nord Stream 2 AG przyjęła do wiadomości ostatnie pismo Komisji Europejskiej do ministrów energetyki Szwecji i Danii – poinformowała spółka w komunikacie. Nie zgadza się z konkluzjami.

– Po dokładnym przeanalizowaniu odpowiedzi na temat oceny naszego projektu zwracamy uwagę na istotne stwierdzenie Komisji Europejskiej, że ,,zgoda oraz certyfikacja projektów budowy rurociągów jest obowiązkiem i nie należy do kompetencji państw członkowskich Unii Europejskiej”. Z zadowoleniem przyjmujemy również fakt, że przedstawiciel Komisji potwierdził już, iż zapisy trzeciego pakietu energetycznego nie dotyczą morskich rurociągów takich jak Nord Stream 2. Wcześniej do takiego samego wniosku doszła służba prawna Komisji Europejskiej – czytamy w komunikacie Nord Stream 2 AG.

Odnosząc się do podstaw prawnych spółka twierdzi, że powołuje się na prawo tych państw, przez których terytorium ma przebiegać gazociąg.

– W ostatnim liście niemiecka Agencja ds. Sieci (Bundesnetzagentur – Bnetza) wyjaśniła Komisji Europejskiej, że Nord Stream 2 nie może być realizowany niezgodnie z prawem. Projekt będzie w pełni zgodny z obowiązującym prawem UE, krajowym i międzyrządowymi konwencjami. Jakakolwiek specjalna umowa międzyrządowa nie jest prawnie wiążąca. Nie może być to też kryterium przy wydawaniu zezwolenia na projekt rurociągowy jak Nord Stream 2. Niemiecki regulator stwierdził również, że dyskryminacją byłoby zastosowanie względem Nord Stream 2 innych wymogów niż dla podobnych projektów bez podstawy prawnej. Jesteśmy zaskoczeni, że wyjaśnienia właściwego organu regulacyjnego nie są odzwierciedlone w piśmie Komisji Europejskiej skierowanym do Danii i Szwecji – uważa spółka.

Nord Stream 2 AG odnosi się do odpowiedzi Bnetza na pismo Dominique Ristoriego z 3 marca tego roku, o którym pisał Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl. W jego tekście można przeczytać, że niemiecki regulator ocenił, że Nord Stream 2 będzie podlegał „generalnym regulacjom niemieckim” i nie jest potrzebne stworzenie specjalnego reżimu prawnego. Ponadto, w przekonaniu Niemców gazociąg nie powinien podlegać trzeciemu pakietowi energetycznemu w całości, bo odcinek naziemny jest tylko małym fragmentem projektu o długości kilku kilometrów. W przekonaniu BnetzA „podmorskie gazociągi importowe nie podlegają trzeciemu pakietowi energetycznemu”. Jako precedensy, w których nie zastosowano tych regulacji podaje Nord Stream 1, Green Stream i MEDGAZ. Powołuje się w tym kontekście na opinię prawników Służby Prawnej Komisji Europejskiej.

– W praktyce Niemcy odbijają piłeczkę do Brukseli. Według BnetzA operator nie ma kompetencji do dalszego „quasi-regulacji” i jest to odpowiedzialność europejskiej legislacji. Jednocześnie podkreśla, że liczy na jak najszybsze uzyskanie prawnej jasności odnośnie Nord Stream 2 – pisze Jakóbik.

Jakóbik: Kto paraliżuje Komisję w sprawie Nord Stream 2? (ANALIZA)

W komunikacie spółka Nord Stream 2 AG w sposób kategoryczny nie zgadza się z wyrażonym w liście do Danii i Szwecji stanowisku, że gazociąg jest sprzeczny z celami Unii Energetycznej. – Już w pierwszej propozycji strategii Unii Energetycznej cele te określono jako: bezpieczne, nieprzerwane oraz dostępne i konkurencyjne dostawy energii. Nord Stream 2 wnosi bezpośredni wkład osiągnięcie tych celi. Unia Europejska nie może ich osiągnąć bez wystarczającego poziomu dostaw gazu ziemnego poprzez rurociągi – czytamy w komunikacie.

Według spółki w warunkach gospodarki rynkowej to jej uczestnicy podejmują decyzje dotyczące inwestycji handlowych. – Zadaniem Komisji Europejskiej nie jest polityczne rozpatrywanie zasadności rynkowych inwestycji. Pięć największych zachodnioeuropejskich spółek energetycznych zgodziło się poprzeć Nord Stream 2 i jego ekonomiczne uzasadnienie. Ponadto gazociąg przyniesie istotne korzyści dla odbiorców energii w UE. Nad tym projektem pracuje ponad 200 spółek z 17 państw. Już zostały podpisane kontrakt na kwotę ponad 4 mld euro co tworzy miejsca pracy i generuje wzrost gospodarczy w Europie co odpowiada Komisji kierowanej przez Jean’a Claude’a Juncker’a – uważa Nord Stream 2 AG.

Przykłady manipulacji faktami przez zwolenników Nord Stream 2 opisał w rozmowie z BiznesAlert.pl Jerzy Dudek, ekspert ds. energetyki. – Po pierwsze, wskazują na prognozowany spadek wydobycia własnego w UE i w konsekwencji zwiększenie zapotrzebowania na gaz. Nord Stream 2 ma odpowiadać na to zapotrzebowanie. Po drugie, tranzyt przez Ukrainę nie tylko nie jest bezpieczny, ale ma być zbyt drogi, co sprawia że NS2 staje się opłacalny. Po trzecie, że jest to przedsięwzięcie biznesowe. Na marginesie, ci co już nie chcą całkowicie obrażać ludzkiej inteligencji, dodają w tym momencie, że ma jednak kontekst lub implikacje polityczne. Oczywiście, sformułowanie o motywacjach lub przyczynach politycznych projektu nie może się pojawić. Kontynuując przytaczanie argumentu, skoro jest to biznes, a nie polityka, to NS2 powinien być traktowany tak jak pozostałe projekty, a m.in UE powinna nie angażować się politycznie, lecz jedynie pilnować swoich funkcji regulacyjnych. Po czwarte, NS2 będzie przestrzegał zarówno prawa unijnego i międzynarodowego, jak i regulacji poszczególnych państw członkowskich. Po piąte, że służy konkurencji i wspólnemu rynkowi energetycznemu – mówi naszemu portalowi.

Dudek: Gazprom zniekształca prawdę o Nord Stream 2 (ROZMOWA)

Jego zdaniem Komisja Europejska zajmowała do tej pory bierne stanowisko, ale propozycja układu z Rosją w sprawie Nord Stream 2 jest krokiem naprzód. – Najlepszym rozwiązaniem jest właśnie układ UE-Rosja. Chodzi o wynegocjowanie odpowiedniej umowy międzyrządowej (IGA) między Brukselą a Moskwą. Unia Europejska byłaby wtedy stroną umowy, na co pozwalają zarówno przepisy unijne jak i orzecznictwo Trybunału. Tylko UE jako całość może podpisać taką umowę i uznać, że dane przepisy będą obowiązywać w zmodyfikowanej formie. Nie mogą tego uczynić poszczególne państwa członkowskiego, ponieważ w ten sposób łamałyby prawo i narażałyby się na postępowanie sądowe. Z tego powodu umowa Niemcy-Rosja nie wchodzi w grę. To rozwiązanie jest jednak nie tylko najlepsze z tego powodu, że rozwiązuje problem nie łamiąc prawa. Otóż zgodnie z obowiązującą procedurą, to Komisja negocjuje taką umowę na podstawie mandatu udzielonego przez Radę i – co kluczowe – taki mandat wymaga jednomyślności – przekonuje Dudek.

Dudek: Nord Stream 2 – Dawid może wygrać z Goliatem (ROZMOWA)

Sprawa dla Trybunału czy do politycznej blokady?

Według Sijbrena de Jonga z Hague Centre for Strategic Studies sprawą powinien zająć się Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Jak twierdzi, dzisiejsza dyskusja prawna na temat Nord Stream 2 bazuje na analizie podjętej przez Służbę Prawną Komisji Europejskiej, która stwierdza, że regulacje wewnętrznego rynku nie powinny obejmować morskiej części gazociągu. Takie podejście jest jednak niekonsekwentne biorąc pod uwagę wcześniejsze decyzje odnośnie gazociągów Jamał oraz South Stream, w których obydwa korytarze zostały uznane za eksportowe magistrale wchodzące na terytorium Unii. Właśnie dlatego kwestię sporną powinien zażegnać Trybunał.

De Jong: Projektem Nord Stream 2 powinien zająć się Trybunał

Tymczasem 65 posłów do Parlamentu Europejskiego z całej Europy i różnych frakcji zaapelowało do Komisji Europejskiej oraz Rady o zablokowanie projektu. W liście do przewodniczącego Komisji Europejskiej Jeana Claude’a Junckera i przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska przypominają, że projekt jest niezgody z interesem Unii Europejskiej i może stać się kolejnym narzędziem rosyjskiej dyplomacji do dzielenia Europy. Wśród sygnatariuszy znaleźli się członkowie Europejskiej Partii Ludowej, Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, Partii Zielonych, ALDE i Sojcalistów. Polacy, którzy podpisali się pod listem to Zbigniew Krasnodębski, Jacek Saryusz Wolski, Karol Karski, Bogusław Liberadzki, Ryszard Czarnecki, Urszula Krupa, Stanisław Ożóg, Anna Fotyga, Jerzy Buzek, Robert Iwaszkiewicz, Janusz Lewandowski i Dariusz Rosati.

Europosłowie za blokadą Nord Stream 2. „To broń dyplomacji Rosji”

Spór o Nord Stream 2 będzie miał znaczenie dla sukcesu projektu Korytarza Norweskiego. Los rosyjskiego projektu nadal nie został przypieczętowany.

Jakóbik: Los Nord Stream 2 nadal nie został przypieczętowany

Najnowsze artykuły