icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Sawicki: Rezerwa węglowa, czyli bohater ostatniej akcji na rzecz energetyki

Dzisiaj w wykazie prac legislacyjnych rządu ma się pojawić projekt (lub jego opis) wydzielenia aktywów węglowych ze spółek energetycznych. Zapowiedział to w sobotę minister aktywów państwowych, wicepremier Jacek Sasin. Spółki zareagowały dwucyfrowymi wzrostami. W ciągu dnia jednak entuzjazm inwestorów zmalał. Projekt ma wciąż wiele niewiadomych. Na przykład to, czy zgodzi się na niego Komisja Europejska. Należy pamiętać, że spółki energetyczne bez węgla będą jednak stosunkowo niewielkimi firmami z wciąż dużymi obowiązkami. Praca nad wydzieleniem aktywów to ostatnia szansa spółek węglowych – pisze Bartłomiej Sawicki, redaktor BiznesAlert.pl.

Po co ma powstać rezerwa węglowa?

Wczorajsze notowania Polskiej Grupy Energetycznej (PGE), Enei i Taurona osiągnęły poziom wzrostu na zamknięciu odpowiednio 13,5 procent, 12,2 procent i 8,5 procent. WIG – Energia zakończył notowania wzrostem na poziomie 8,7 procent. Warto dodać, że PGE i Tauron i Enea były także liderami obrotów na giełdzie warszawskiej, co pokazuje ogromne zainteresowanie papierami tych spółek.

To efekt zapowiedzi wicepremiera, ministra aktywów państwowych Jacka Sasina. W sobotę na antenie radia RMF FM poinformował on, że w najbliższym tygodniu do prac rządowych trafi projekt restrukturyzacji energetyki. Krzysztof Ziemiec, który prowadził rozmowę z Jackiem Sasinem dodał, że może to być wtorek. Sasin wskazał, że sektor energetyki będzie wymagał dokapitalizowania, aby mógł on działać jeszcze przez 20 lat. Sasin miał najprawdopodobniej na myśli nie same spółki energetyczne, które węgla się pozbędą, a nowy podmiot zarządzający aktywami węglowymi. W marcu wiceminister tego samego resortu już oficjalnie powiedział, że ten podmiot będzie nosił nazwę Narodowa Agencja Bezpieczeństwa Energetycznego (NABE).

Rząd ma niebawem przedstawić projekt Narodowej Agencji Bezpieczeństwa Energetycznego

Kamil Kliszcz, analityk DM mBanku, w komentarzu dla BiznesAlert.pl powiedział, że rynkowe uwarunkowania funkcjonowania węglowych aktywów bardzo szybko się pogarszają. – Dynamiczny wzrost cen uprawień do emisji CO2, który miał miejsce w ostatnich miesiącach tylko te problemy pogłębia. Węgiel jest więc na cenzurowanym finansowo i regulacyjnie. W ślad za tym, od finansowania spółek węglowych odchodzą także instytucje finansowe. Obecnie mamy do czynienia z oczekiwaniem, że polskie spółki energetyczne zaczną na większą skalę inwestować w odnawialne źródła energii – przypomniał.

Pojawia się problem przy finansowaniu tego projektu, bo przy bagażu węglowym, pozyskanie go będzie trudne. – Ryzyko węglowe poprzez wydzielenie aktywów węglowych weźmie na siebie państwo i uwolni spółki elektroenergetyczne od tego paliwa, a zielony zwrot mógłby być realizowany na warunkach rynkowych. Wszystko zależy jednak od szczegółów tej operacji. Im szybciej to się stanie, tym szybciej spółki wejdą na nowe tory i będą mogły koncentrować się na przyszłości, a nie na coraz gorszej sytuacji rynkowej – powiedział Kliszcz.

Jakóbik: Rezerwa węglowa i rachunek za transformację energetyczną

Spółki węglowe czekają w blokach startowych

Rok temu, jako pierwszy, pomysł ten zaproponował Wojciech Dąbrowski, prezes Polskiej Grupy Energetycznej. Jesienią podczas prezentacji strategii do 2030 roku, podkreślił, że wydzielenie aktywów węglowych jest podstawą działań. Prezes PGE ocenił wówczas, że optymalne byłoby wydzielenie aktywów węglowych do końca 2021 roku. – Bez aktywów węglowych PGE będzie mogła pożyczyć nawet 30-35 mld zł i finansować skutecznie transformację – wskazał prezes. – Wydzielenie aktywów węglowych do innego podmiotu jest konieczne, by pozostała część spółki mogła się rozwijać. Będzie mogła zaciągnąć dług do poziomu 30-35 mld zł. Instytucje finansowe są do tego skłonne. Potencjalnych partnerów do zaangażowania się w ten segment mamy mnóstwo – zaznaczył Dąbrowski. Wskazał wówczas, że jeśli PGE nie wydzieli aktywów węglowych, to w okresie 1,5 roku będzie musiała ogłosić upadłość. Podczas prezentacji wyników spółki za 2020 rok Dąbrowski powiedział, że prace w MAP trwają i są zaawansowane. Wskazał, że ważnym elementem potencjalnego wydzielenia miałaby być kwestia przeniesienia długu związanego z aktywami węglowymi.- Zaciągnęliśmy dług na budowę bloków w Opolu i Turowie i oczywistym jest, że ten dług powinien być spłacany z pracy jednostek, mających zagwarantowane 15-letnie płatności z rynku mocy. Zakładamy przejście wszystkich aktywów węglowych z wyjątkiem ciepłownictwa do nowego podmiotu i przejście tych aktywów razem z długiem – powiedział wówczas Dąbrowski.

W marcu Tauron poinformował zaś, że inwestorzy instytucjonalni oczekują szybkiego i konstruktywnego komentowania wydarzeń, które dotyczą nie tylko samej spółki, ale również sektora, w którym spółka działa. Chodziło o zaakceptowany przez ministerstwo aktywów państwowych projekt wydzielenia aktywów węglowych do osobnego podmiotu, który byłby zarządzany przez państwo i gwarantował stabilność dostaw. Spółki elektroenergetyczne, które przekazałyby aktywa węglowe, coraz mniej rentowne przez drożejące ceny uprawień do emisji CO2, mogłyby skoncentrować się na inwestycjach w zielone źródła wytwórcze.

Tauron może wyłączyć węgiel do 2025-35 roku. Ostateczna decyzja zależy od wsparcia

Bardziej wstrzemięźliwie wypowiada się w tej sprawie Enea, druga co do wielkości spółka elektroenergetyczna w kraju. Na ostatniej konferencji wynikowej za 2020 rok, prezes Paweł Szczeszek powiedział, że decyzje w tej sprawie leżą w gestii właściciela, a więc ministerstwa aktywów państwowych. – Enea i rynek przyjmą z zainteresowaniem każdą decyzję, która wpłynie korzystnie na sektor paliwowo–energetyczny. W obecnych uwarunkowaniach ten kierunek jest nie do zatrzymania. Chcemy, aby transformacja energetyczna przebiegła w sposób ewolucyjny z poszanowaniem praw pracowniczych – wskazał.

Enea widzi inwestycje tylko w zielone źródła. Zgazowanie węgla jest coraz mniej realne (RELACJA)

Pojawia się pytanie o to, jak będzie wyglądała suma aktywów energetycznych spółek po wydzieleniu i przekształceniu aktywów węglowych, jaka będzie wartość i sposób przekazania aktywów. Rząd i spółki będą stały przed dylematem. Czy wartość tych aktywów wykupionych przez NABE powinna być symboliczna, co pogorszy możliwości inwestycyjne spółek energetycznych, czy jednak wartość księgową, co z kolei przełożyłoby się na dodatkowe wydatki Skarbu Państwa. Pojawiły się też spekulacje, że wydzielone aktywa i pasywa mają się bilansować, a wartość transakcji kosztować zero złotych. Pojawia się też pytanie o znaczenie takich spółek elektroenergetycznych „pozbawionych węgla”, niezależnie od rosnących kosztów produkcji energii w efekcie rosnących kosztów uprawień do emisji CO2 (minister Sasin wyliczał, że koszty opłat za emisję CO2 są wyższe niż koszt paliwa, ponieważ spalany węgiel kosztuje 130 zł, a opłaty klimatyczne wynoszą 160 zł) aktywa węglowe to podstawa działalności spółek energetycznych.

Jak będzie się prezentował park wytwórczy spółek energetycznych po zbyciu aktywów węglowych? PGE w 2020 roku wyprodukowała 58,12 TWh energii elektrycznej, z czego 50 TWh to zasługa aktywów węglowych opartych na węglu kamiennym i brunatnym. Z paliw nisko- i zeroemisyjnych zaledwie 8 TWh, z czego 5 TWh to gaz, a 1,49 wiatr. Jeszcze gorzej wygląda to w przypadku Enei, która wyprodukowała w 2020 roku 22,5 TWh energii, z czego OZE to wkład rzędu 2,4 TWh. W przypadku Taurona produkcja energii elektrycznej z OZE wynosi 1,94 TWh, zaś produkcja energii elektrycznej z jednostek węglowych 10,56 TWh. Ta, pozbawiona aktywów produkcyjnych elektroenergetyce, będzie skupiać się więc przede wszystkich na dystrybucji i zwiększaniu mocy OZE.

Sawicki: 2025 rok to początek końca węgla w Polsce. Co w zamian? (ANALIZA)

Co z dokapitalizowaniem energetyki?

Jacek Sasin podczas wspominanego wywiadu wspomniał także inną ciekawą rzecz, która wprawiła analityków w zastanowienie. – Chcemy uzyskać zgodę Komisji Europejskiej na dokapitalizowanie, które spowoduje, że będziemy produkować energię w taki sposób, który nie będzie powodować takiego wzrostu cen energii dla przeciętnego Polaka. Musimy więc stworzyć mechanizm finansowy. Taki pomysł mamy. Z jednej strony będziemy bezpieczni pod względem energetycznym, a z drugiej intensywnie będziemy inwestować w OZE i gaz. Będziemy także intensywnie pracować nad atomem – powiedział Sasin.

Eksperci zastanawiają się nad kwestią dokapitalizowania. Prawdopodobnie chodzi o NABE, ale jak miałby wyglądać ten proces, w jakim celu, jak miałby on zarabiać na remonty bloków? Z pomocą może przyjść Narodowy Bank Polski. Dzień przed wywiadem Jacka Sasina, prezes NBP Adam Glapiński, podczas konferencji prasowej 9 kwietnia, wskazał na rolę NBP w modernizacji energetycznej Polski. Wspominał on o emisji zielonych obligacji przez rząd. – Oczywiście mogę sobie wyobrazić, że rząd wyemituje, np. pewnego dnia, tzw. zielone obligacje, czyli obligacje, których zadaniem byłoby mobilizowanie jakichś środków finansowych na cele polityki, która by zmniejszała zanieczyszczenie, czy jakieś inne kwestie ekologiczne by regulowała. I te obligacje, znalazłyby się na rynku i w systemie bankowym i oczywiście rola NBP wtedy też by się pojawiła – powiedział Glapiński.

Z dużej chmury mały deszcz

Sobotnia wypowiedź Jacka Sasina wzbudziła emocje inwestorów i ekspertów rynku energetycznego. Nie będzie jednak w tym tygodniu samego projektu w rozumieniu uzasadnienia, oceny skutków regulacji i przedmiotowego projektu ustawy. W pierwszym etapie ministerstwo aktywów państwowych skieruje projekt do wykazu prac legislacyjnych rządu, gdzie zwykle nie ma opisanych szczegółów samego procesu, a jedynie intencje prawodawców.

Jednak zdaniem Kamila Kliszcza w elektroenergetyce nie ma aż tak dużej presji czasu, aby wydzielenie aktywów węglowych nastąpiło jak najszybciej. – Inaczej jest jednak w sytuacji wydobycia węgla, gdzie spółki stoją przed widmem utraty płynności i decyzje muszą być podjęte jak najszybciej. – W górnictwie zegar tyka znacznie szybciej niż w elektroenergetyce. Choć jeśli i tutaj decyzje zapadną szybko, to będzie to tylko z korzyścią dla tych spółek – powiedział analityk dodając jednocześnie, że zamknięcie procesu wydzielenia aktywów węglowych w tym roku jest mało realne.

– Jesteśmy dopiero na początku całego procesu, a wiele pytań pozostaje bez odpowiedzi, jak losy obliga giełdowego, wyznaczenie ceny czy wreszcie mechanizm wsparcia dla Narodowego Operatora Bezpieczeństwa Energetycznego oraz jego notyfikacja w Komisji Europejskiej. – To wszystko skłania do wniosku, że losy wydzielenia aktywów węglowych nie rozstrzygną się w tym roku – zauważa Kliszcz w komentarzu dla BiznesAlert.pl.

Sawicki: Rząd godzi się na rezerwę węglową

 

 

Dzisiaj w wykazie prac legislacyjnych rządu ma się pojawić projekt (lub jego opis) wydzielenia aktywów węglowych ze spółek energetycznych. Zapowiedział to w sobotę minister aktywów państwowych, wicepremier Jacek Sasin. Spółki zareagowały dwucyfrowymi wzrostami. W ciągu dnia jednak entuzjazm inwestorów zmalał. Projekt ma wciąż wiele niewiadomych. Na przykład to, czy zgodzi się na niego Komisja Europejska. Należy pamiętać, że spółki energetyczne bez węgla będą jednak stosunkowo niewielkimi firmami z wciąż dużymi obowiązkami. Praca nad wydzieleniem aktywów to ostatnia szansa spółek węglowych – pisze Bartłomiej Sawicki, redaktor BiznesAlert.pl.

Po co ma powstać rezerwa węglowa?

Wczorajsze notowania Polskiej Grupy Energetycznej (PGE), Enei i Taurona osiągnęły poziom wzrostu na zamknięciu odpowiednio 13,5 procent, 12,2 procent i 8,5 procent. WIG – Energia zakończył notowania wzrostem na poziomie 8,7 procent. Warto dodać, że PGE i Tauron i Enea były także liderami obrotów na giełdzie warszawskiej, co pokazuje ogromne zainteresowanie papierami tych spółek.

To efekt zapowiedzi wicepremiera, ministra aktywów państwowych Jacka Sasina. W sobotę na antenie radia RMF FM poinformował on, że w najbliższym tygodniu do prac rządowych trafi projekt restrukturyzacji energetyki. Krzysztof Ziemiec, który prowadził rozmowę z Jackiem Sasinem dodał, że może to być wtorek. Sasin wskazał, że sektor energetyki będzie wymagał dokapitalizowania, aby mógł on działać jeszcze przez 20 lat. Sasin miał najprawdopodobniej na myśli nie same spółki energetyczne, które węgla się pozbędą, a nowy podmiot zarządzający aktywami węglowymi. W marcu wiceminister tego samego resortu już oficjalnie powiedział, że ten podmiot będzie nosił nazwę Narodowa Agencja Bezpieczeństwa Energetycznego (NABE).

Rząd ma niebawem przedstawić projekt Narodowej Agencji Bezpieczeństwa Energetycznego

Kamil Kliszcz, analityk DM mBanku, w komentarzu dla BiznesAlert.pl powiedział, że rynkowe uwarunkowania funkcjonowania węglowych aktywów bardzo szybko się pogarszają. – Dynamiczny wzrost cen uprawień do emisji CO2, który miał miejsce w ostatnich miesiącach tylko te problemy pogłębia. Węgiel jest więc na cenzurowanym finansowo i regulacyjnie. W ślad za tym, od finansowania spółek węglowych odchodzą także instytucje finansowe. Obecnie mamy do czynienia z oczekiwaniem, że polskie spółki energetyczne zaczną na większą skalę inwestować w odnawialne źródła energii – przypomniał.

Pojawia się problem przy finansowaniu tego projektu, bo przy bagażu węglowym, pozyskanie go będzie trudne. – Ryzyko węglowe poprzez wydzielenie aktywów węglowych weźmie na siebie państwo i uwolni spółki elektroenergetyczne od tego paliwa, a zielony zwrot mógłby być realizowany na warunkach rynkowych. Wszystko zależy jednak od szczegółów tej operacji. Im szybciej to się stanie, tym szybciej spółki wejdą na nowe tory i będą mogły koncentrować się na przyszłości, a nie na coraz gorszej sytuacji rynkowej – powiedział Kliszcz.

Jakóbik: Rezerwa węglowa i rachunek za transformację energetyczną

Spółki węglowe czekają w blokach startowych

Rok temu, jako pierwszy, pomysł ten zaproponował Wojciech Dąbrowski, prezes Polskiej Grupy Energetycznej. Jesienią podczas prezentacji strategii do 2030 roku, podkreślił, że wydzielenie aktywów węglowych jest podstawą działań. Prezes PGE ocenił wówczas, że optymalne byłoby wydzielenie aktywów węglowych do końca 2021 roku. – Bez aktywów węglowych PGE będzie mogła pożyczyć nawet 30-35 mld zł i finansować skutecznie transformację – wskazał prezes. – Wydzielenie aktywów węglowych do innego podmiotu jest konieczne, by pozostała część spółki mogła się rozwijać. Będzie mogła zaciągnąć dług do poziomu 30-35 mld zł. Instytucje finansowe są do tego skłonne. Potencjalnych partnerów do zaangażowania się w ten segment mamy mnóstwo – zaznaczył Dąbrowski. Wskazał wówczas, że jeśli PGE nie wydzieli aktywów węglowych, to w okresie 1,5 roku będzie musiała ogłosić upadłość. Podczas prezentacji wyników spółki za 2020 rok Dąbrowski powiedział, że prace w MAP trwają i są zaawansowane. Wskazał, że ważnym elementem potencjalnego wydzielenia miałaby być kwestia przeniesienia długu związanego z aktywami węglowymi.- Zaciągnęliśmy dług na budowę bloków w Opolu i Turowie i oczywistym jest, że ten dług powinien być spłacany z pracy jednostek, mających zagwarantowane 15-letnie płatności z rynku mocy. Zakładamy przejście wszystkich aktywów węglowych z wyjątkiem ciepłownictwa do nowego podmiotu i przejście tych aktywów razem z długiem – powiedział wówczas Dąbrowski.

W marcu Tauron poinformował zaś, że inwestorzy instytucjonalni oczekują szybkiego i konstruktywnego komentowania wydarzeń, które dotyczą nie tylko samej spółki, ale również sektora, w którym spółka działa. Chodziło o zaakceptowany przez ministerstwo aktywów państwowych projekt wydzielenia aktywów węglowych do osobnego podmiotu, który byłby zarządzany przez państwo i gwarantował stabilność dostaw. Spółki elektroenergetyczne, które przekazałyby aktywa węglowe, coraz mniej rentowne przez drożejące ceny uprawień do emisji CO2, mogłyby skoncentrować się na inwestycjach w zielone źródła wytwórcze.

Tauron może wyłączyć węgiel do 2025-35 roku. Ostateczna decyzja zależy od wsparcia

Bardziej wstrzemięźliwie wypowiada się w tej sprawie Enea, druga co do wielkości spółka elektroenergetyczna w kraju. Na ostatniej konferencji wynikowej za 2020 rok, prezes Paweł Szczeszek powiedział, że decyzje w tej sprawie leżą w gestii właściciela, a więc ministerstwa aktywów państwowych. – Enea i rynek przyjmą z zainteresowaniem każdą decyzję, która wpłynie korzystnie na sektor paliwowo–energetyczny. W obecnych uwarunkowaniach ten kierunek jest nie do zatrzymania. Chcemy, aby transformacja energetyczna przebiegła w sposób ewolucyjny z poszanowaniem praw pracowniczych – wskazał.

Enea widzi inwestycje tylko w zielone źródła. Zgazowanie węgla jest coraz mniej realne (RELACJA)

Pojawia się pytanie o to, jak będzie wyglądała suma aktywów energetycznych spółek po wydzieleniu i przekształceniu aktywów węglowych, jaka będzie wartość i sposób przekazania aktywów. Rząd i spółki będą stały przed dylematem. Czy wartość tych aktywów wykupionych przez NABE powinna być symboliczna, co pogorszy możliwości inwestycyjne spółek energetycznych, czy jednak wartość księgową, co z kolei przełożyłoby się na dodatkowe wydatki Skarbu Państwa. Pojawiły się też spekulacje, że wydzielone aktywa i pasywa mają się bilansować, a wartość transakcji kosztować zero złotych. Pojawia się też pytanie o znaczenie takich spółek elektroenergetycznych „pozbawionych węgla”, niezależnie od rosnących kosztów produkcji energii w efekcie rosnących kosztów uprawień do emisji CO2 (minister Sasin wyliczał, że koszty opłat za emisję CO2 są wyższe niż koszt paliwa, ponieważ spalany węgiel kosztuje 130 zł, a opłaty klimatyczne wynoszą 160 zł) aktywa węglowe to podstawa działalności spółek energetycznych.

Jak będzie się prezentował park wytwórczy spółek energetycznych po zbyciu aktywów węglowych? PGE w 2020 roku wyprodukowała 58,12 TWh energii elektrycznej, z czego 50 TWh to zasługa aktywów węglowych opartych na węglu kamiennym i brunatnym. Z paliw nisko- i zeroemisyjnych zaledwie 8 TWh, z czego 5 TWh to gaz, a 1,49 wiatr. Jeszcze gorzej wygląda to w przypadku Enei, która wyprodukowała w 2020 roku 22,5 TWh energii, z czego OZE to wkład rzędu 2,4 TWh. W przypadku Taurona produkcja energii elektrycznej z OZE wynosi 1,94 TWh, zaś produkcja energii elektrycznej z jednostek węglowych 10,56 TWh. Ta, pozbawiona aktywów produkcyjnych elektroenergetyce, będzie skupiać się więc przede wszystkich na dystrybucji i zwiększaniu mocy OZE.

Sawicki: 2025 rok to początek końca węgla w Polsce. Co w zamian? (ANALIZA)

Co z dokapitalizowaniem energetyki?

Jacek Sasin podczas wspominanego wywiadu wspomniał także inną ciekawą rzecz, która wprawiła analityków w zastanowienie. – Chcemy uzyskać zgodę Komisji Europejskiej na dokapitalizowanie, które spowoduje, że będziemy produkować energię w taki sposób, który nie będzie powodować takiego wzrostu cen energii dla przeciętnego Polaka. Musimy więc stworzyć mechanizm finansowy. Taki pomysł mamy. Z jednej strony będziemy bezpieczni pod względem energetycznym, a z drugiej intensywnie będziemy inwestować w OZE i gaz. Będziemy także intensywnie pracować nad atomem – powiedział Sasin.

Eksperci zastanawiają się nad kwestią dokapitalizowania. Prawdopodobnie chodzi o NABE, ale jak miałby wyglądać ten proces, w jakim celu, jak miałby on zarabiać na remonty bloków? Z pomocą może przyjść Narodowy Bank Polski. Dzień przed wywiadem Jacka Sasina, prezes NBP Adam Glapiński, podczas konferencji prasowej 9 kwietnia, wskazał na rolę NBP w modernizacji energetycznej Polski. Wspominał on o emisji zielonych obligacji przez rząd. – Oczywiście mogę sobie wyobrazić, że rząd wyemituje, np. pewnego dnia, tzw. zielone obligacje, czyli obligacje, których zadaniem byłoby mobilizowanie jakichś środków finansowych na cele polityki, która by zmniejszała zanieczyszczenie, czy jakieś inne kwestie ekologiczne by regulowała. I te obligacje, znalazłyby się na rynku i w systemie bankowym i oczywiście rola NBP wtedy też by się pojawiła – powiedział Glapiński.

Z dużej chmury mały deszcz

Sobotnia wypowiedź Jacka Sasina wzbudziła emocje inwestorów i ekspertów rynku energetycznego. Nie będzie jednak w tym tygodniu samego projektu w rozumieniu uzasadnienia, oceny skutków regulacji i przedmiotowego projektu ustawy. W pierwszym etapie ministerstwo aktywów państwowych skieruje projekt do wykazu prac legislacyjnych rządu, gdzie zwykle nie ma opisanych szczegółów samego procesu, a jedynie intencje prawodawców.

Jednak zdaniem Kamila Kliszcza w elektroenergetyce nie ma aż tak dużej presji czasu, aby wydzielenie aktywów węglowych nastąpiło jak najszybciej. – Inaczej jest jednak w sytuacji wydobycia węgla, gdzie spółki stoją przed widmem utraty płynności i decyzje muszą być podjęte jak najszybciej. – W górnictwie zegar tyka znacznie szybciej niż w elektroenergetyce. Choć jeśli i tutaj decyzje zapadną szybko, to będzie to tylko z korzyścią dla tych spółek – powiedział analityk dodając jednocześnie, że zamknięcie procesu wydzielenia aktywów węglowych w tym roku jest mało realne.

– Jesteśmy dopiero na początku całego procesu, a wiele pytań pozostaje bez odpowiedzi, jak losy obliga giełdowego, wyznaczenie ceny czy wreszcie mechanizm wsparcia dla Narodowego Operatora Bezpieczeństwa Energetycznego oraz jego notyfikacja w Komisji Europejskiej. – To wszystko skłania do wniosku, że losy wydzielenia aktywów węglowych nie rozstrzygną się w tym roku – zauważa Kliszcz w komentarzu dla BiznesAlert.pl.

Sawicki: Rząd godzi się na rezerwę węglową

 

 

Najnowsze artykuły