Najważniejsze informacje dla biznesu
  1. 1
  2. 2
  3. 3
  4. 4
  5. 5
  6. 6
  7. 7
  8. 8
  9. 9
  10. 10
  11. 11
  12. 12
  13. 13
  14. ...
  15. 8206
  16. 8207
  17. 8208

Ukraina jest gotowa na rozejm, ale nie zgadza się na zamrożenie wojny. Ambasador Bodnar o warunkach pokoju

Ukraina jest gotowa do czasowego zawieszenia broni na obecnej linii frontu, ale nie akceptuje idei zamrożenia konfliktu – powiedział w rozmowie z Biznes Alert ambasador Ukrainy w Polsce Wasyl Bodnar. Podkreślił, że warunkiem rozpoczęcia rozmów pokojowych jest odpowiedzialność Rosji za agresję oraz uznanie integralności terytorialnej Ukrainy w granicach z 1991 roku.

Ambasador Bodnar odniósł się do propozycji przedstawionej przez Keitha Kellogga, doradcę Donalda Trumpa, który na antenie Fox News powiedział, że Kijów rozważa 30-kilometrową strefę zdemilitaryzowaną i zawieszenie broni na obecnej linii frontu. Według ambasadora, Ukraina jest gotowa do „technicznego sprawdzenia zdolności Rosji do przestrzegania reżimu zawieszenia broni” – mowa o 30 dniach ciszy, jako gest otwierający rozmowy.

– Nie chodzi o zamrożenie konfliktu, tylko o powstrzymanie działań wojennych, by inne kwestie rozstrzygać drogą negocjacji przy udziale strony amerykańskiej – podkreślił Bodnar.

Szara strefa to nie rozwiązanie – to ryzyko

Choć pomysł strefy buforowej nie jest wykluczony, ambasador przestrzegł przed tworzeniem szarych stref przypominających Donbas po 2015 roku.

– Mamy złe doświadczenia z wcześniejszych „szarych stref” – powiedział. Dodał, że dziś na froncie drony niszczą sprzęt w promieniu 20 kilometrów. Realnie nic tam nie pozostało. Ale każda decyzja o strefie zdemilitaryzowanej musi być wynikiem negocjacji, nie jednostronnej zgody.

Propozycja zawieszenia broni, nawet tymczasowego, muszą być powiązane z systemem gwarancji i realnego nadzoru – inaczej będą powtórką błędów z Mińska.

Pytany o deklarację Donalda Trumpa, że „Rosja chce pokoju”, ambasador stwierdził jednoznacznie: – To nie Ukraina blokuje pokój, tylko Putin. On rozpoczął wojnę, on nie osiągnął żadnych celów i on kontynuuje agresję.

Zdaniem Bodnara Stany Zjednoczone mają dziś największy potencjał nacisku na Rosję – zarówno militarny, jak i polityczny. – Najlepszym rozwiązaniem jest partnerstwo USA i Unii Europejskiej w wywieraniu presji na Rosję, nie próby dialogu ponad głowami Ukrainy – zaznaczył.

Integralność terytorialna nie podlega negocjacjom

Ambasador odniósł się również do sugestii, że Ukraina mogłaby zgodzić się na zmianę granic jako element porozumienia pokojowego. – Kształt terytorialny Ukrainy nie jest kartą przetargową. Granice z 1991 roku są uznane przez wspólnotę międzynarodową i tego stanowiska nie zmienimy – podkreślił.

Podkreślił, że sprawiedliwy pokój musi obejmować także rozliczenie zbrodni wojennych i wypłatę reparacji.

Razem silniejsi: działania UE i wpływ USA

Zdaniem dyplomaty, choć Unia Europejska jest istotnym partnerem w budowie koalicji wsparcia dla Ukrainy i aktywnie uczestniczy w formowaniu pakietów pomocowych – to jednak to USA mają największy wpływ globalny.

– UE działa proaktywnie i odpowiedzialnie, ale to Waszyngton ma dziś realną siłę do wpływania na Moskwę – ocenił Bodnar.

Hanna Czarnecka

Jak wygląda praca logistyka? Kulisy zawodu

0

Zastanawiasz się nad karierą w logistyce? Przed wyborem studiów i rozpoczęciem pierwszej pracy w tym zawodzie dobrze jest poznać, jak wygląda codzienność logistyka – jakie zadania wykonuje, jakie kwalifikacje są wymagane oraz z jakimi wyzwaniami i atutami wiąże się ta praca. Czytaj dalej, aby sprawdzić, czy to ścieżka dla Ciebie!

Na czym polega codzienna praca logistyka?

Logistyk odpowiada za gospodarkę magazynową, sprawne zarządzanie przepływem towarów i zasobów w firmach o różnej wielkości. Zarówno w małym przedsiębiorstwie, jak i dużej korporacji codzienność na tym stanowisku jest zróżnicowana. Do głównych zadań zwykle należy:

  • planowanie i organizacja transportu,
  • zarządzanie magazynem,
  • koordynowanie poziomu zapasów towarów,
  • optymalizacja procesów dostaw i dystrybucji,
  • współpraca z dostawcami i przewoźnikami,
  • nadzór nad dokumentacją magazynową i przewozową,
  • rozwiązywanie problemów w łańcuchu dostaw.

Zakres obowiązków logistyka zależy od zajmowanego stanowiska, poziomu doświadczenia oraz wielkości firmy. W dużych przedsiębiorstwach podział zadań jest zwykle bardziej precyzyjny i złożony, podczas gdy w mniejszych firmach logistyk często zajmuje się różnorodnymi obszarami, choć o mniejszym stopniu skomplikowania. Niezależnie od miejsca zatrudnienia, praca ta umożliwia rozwijanie umiejętności organizacyjnych – jednej z kluczowych cech, jakie powinien posiadać dobry logistyk.

Jakie wykształcenie jest potrzebne, by zostać logistykiem?

Osoba planująca karierę w logistyce powinna rozważyć zdobycie wykształcenia kierunkowego. Studia z logistyki są dostępne zarówno na poziomie licencjackim, jak i w formie podyplomowej, co umożliwia dostosowanie ścieżki edukacyjnej do indywidualnych potrzeb i etapu kariery.

Logistykę w swojej ofercie ma Wyższa Szkoła Kształcenia Zawodowego, która oprócz kompleksowej wiedzy proponuje nowoczesne metody kształcenia na odległość z wykorzystaniem platformy e-learningowej. To innowacyjny sposób nauki ułatwia zdobycie nowych kompetencji na każdym etapie życia.

Plusy i wyzwania pracy w logistyce

Praca na stanowisku logistyka ma wiele zalet, wśród nich można wymienić:

  • Duże zapotrzebowanie na specjalistów – logistycy są potrzebni w wielu branżach, co przekłada się na stabilne zatrudnienie i atrakcyjne perspektywy zawodowe.
  • Różnorodność zadań – każdego dnia można mierzyć się z nowymi wyzwaniami, co sprawia, że praca jest dynamiczna i daleka od monotonii.
  • Możliwość rozwoju – logistyka oferuje wiele ścieżek specjalizacji, od organizacji transportu i zarządzania magazynem po planowanie międzynarodowych łańcuchów dostaw.

Rozpoczynając karierę w logistyce, przygotuj się na ciekawe wyzwania, które sprzyjają rozwojowi kluczowych umiejętności, takich jak:

  • Odporność na stres – codzienna praca w dynamicznym środowisku oraz pod presją czasu wymaga podejmowania trafnych decyzji niezależnie od sytuacji.
  • Zarządzanie czasem – środowisko logistyczne uczy skutecznego ustalania priorytetów oraz elastycznego planowania działań.
  • Odpowiedzialność – koordynacja i nadzór nad procesami w łańcuchu dostaw pozwalają rozwijać kompetencje strategiczne oraz umiejętności przywódcze.
  • Elastyczność i kreatywność – praca w logistyce wymaga poszukiwania niestandardowych rozwiązań oraz szybkiego reagowania na zmieniające się okoliczności.

Zainteresowała Cię logistyka? Poznaj bliżej te studia na stronie studia-online.pl i weź udział w procesie rekrutacji jeszcze dziś! Wyższa Szkoła Kształcenia Zawodowego to uczelnia, która oferuje Ci elastyczny i ciekawy program nauczania, wspomagany przez metody kształcenia na odległość. Dedykowana platforma e-learningowa ułatwia nie tylko poszerzanie wiedzy, ale również studiowanie bez względu na miejsce zamieszkania i dodatkowe obowiązki prywatne lub zawodowe.

Brat europosła Dariusza Jońskiego ma dwa etaty w instytucjach podległych PO; „Ma na imię Jerzy, kazał mówić Piotr”

0

Brat polityka KO Jerzy Joński od lat jest informatykiem w Urzędzie Marszałkowskim w Łodzi. Zajmuje się aplikacjami. Ostatnio Jerzy Joński dostał pracę eksperta w Łódzkiej Specjalnej Strefie Ekonomicznej, gdzie karty rozdaje partia Donalda Tuska. Informacje o kolejnym zajęciu brata Jońskiego przekazał Hubert Kowalski z portalu Niezależna.pl.

„Jerzy Joński, brat Dariusza Jońskiego został zatrudniony w Łódzkiej Specjalnej Strefie Ekonomicznej, gdzie może zarabiać do 15 tys. zł.” – napisał na X Marcin Dobski z TV Republika zapowiadając publikację Kowalskiego.

Pracuje zdalnie…

„Większość udziałów w ŁSSE ma Skarb Państwa. Brat polityka pracuje też w urzędzie marszałkowskim w Łodzi” – napisała Niezależna. „Jak słyszymy od naszych informatorów, Jerzy Joński to brat Dariusza Jońskiego. Według nich na ogół pracuje zdalnie, co nie podoba się współpracownikom. Na oficjalnej stronie ŁSSE Jerzy Joński widnieje jako ekspert w departamencie innowacji” – dodaje portal.

Magdalena Sosnowska z departamentu marketingu i promocji odmówiła podania informacji, ile zarabia brat europosła Dariusza Jońskiego, który znany jest z tropienia nepotyzmu. Wśród polityków PiS.

Jerzy czy Piotr?

Argumentem przeciw ujawnieniu zarobków krewnego europosła jest, to że brat Jońskiego nie jest osobą publiczną. ŁSSE dopiero na początku maja br. podała, że Jerzy Joński ma pół etatu a jego obowiązki to m.in. „wsparcie merytoryczne, technologiczne i biznesowe dla startupów współpracujących w projektach dotyczących m.in. akceleracji i rozwiązań IT” – wyjaśniają w Łódzkiej Specjalnej Strefie Ekonomicznej.

„Ma na imię Jerzy, ale kazał do siebie mówić Piotr. To brat Dariusza, od lat pracuje w urzędzie marszałkowskim jako informatyk, między innymi przy aplikacjach” – to cytat z wypowiedzi byłego pracownika samorządu województwa w artykule Huberta Kowalskiego w Niezależnej.pl. W urzędzie podano, że Jerzy Joński jest tam informatykiem od 20 lat.

Jerzy Joński nie chciał rozmawiać z portalem. „O sprawie chcieliśmy porozmawiać też z Dariuszem Jońskim. Nie odbierał jednak telefonu i nie odpowiedział na nasze wiadomości tekstowe” – podkreślono w publikacji Niezależnej. pl.

hub/ Niezależna.pl/ X

Nawroccy przekazali kawalerkę na cele charytatywne

0

Kandydat na prezydenta Karol Nawrocki i jego żona Marta przekazali na cele charytatywne małe mieszkanie, które – jak podkreślają konserwatywni dziennikarze – stało źródłem politycznej prowokacji ze strony służb specjalnych i prorządowych mediów. Informację o przekazaniu mieszkania organizacjom dobroczynnym podał w środę sam Karol Nawrocki.

Nie rezydencja nad ciepłym morzem, nie dom za miastem, nie apartament, nawet nie duże mieszkanie, ale mająca powierzchnię 28 metrów kwadratowych kawalerka była powodem ataku na Nawrockiego w prorządowych mediach publicznych i zwalczających prawicę mediach prywatnych.

Zło dobrem…

W środę sam kandydat popierany przez Prawo i Sprawiedliwość potwierdził decyzję o przekazaniu mieszkania potrzebującym.

„Zło trzeba zwyciężać dobrem. Dlatego (…) podjąłem decyzję wspólnie ze swoją żoną, z Martą, aby mieszkanie przekazać na cele charytatywne” – to wpis Nawrockiego z X.

Poseł PiS Adam Andruszkiewicz w wieczornym programie TV Republika w środę zastanawiał się, skąd, jeśli nie od służb specjalnych podległych rządowi Donalda Tuska, media liberalne życzliwe Trzaskowskiemu miały tajne informacje o Karolu Nawrockim?„Wściekłe i brutalne ataki na Nawrockiego <<przegrzały>> sytuację” – powiedział Andruszkiewicz dodając, że – jego zdaniem – rzekoma afera z mieszkaniem Nawrockiego paradoksalnie spowoduje wzrost poparcia dla prezesa IPN.

Przeciek ze służb podległych rządowi?

Media konserwatywne powtarzają wypowiedź kandydata PO, w której Rafał Trzaskowski potwierdził, że to media dotarły do informacji, która była w tajnej ankiecie służb, którą wypełniał wielokrotnie prezes IPN. Wynika z tego, że to służby musiały przekazać mediom prorządowym informacje o mieszkaniu Nawrockich. Przypomniano też, że Karol Nawrocki wypełniając ankietę starał się o certyfikat dostępności do tajemnic państwa i taką dostępność zawsze uzyskiwał. Certyfikatu nie uzyskał natomiast Trzaskowski.

Nawrocki w oświadczeniu przekazał, że oddając mieszkanie instytucjom dobroczynnym, zastrzegł, iż pan Jerzy, którym opiekował się kandydat, może korzystać z kawalerki, tak długo jak to będzie koniecznie.

Jak zmierzyć skalę opieki?

Umowy o zakupie mieszkania poprzedzone pomocą dla pana Jerzego – jak zapewnia kandydat – były zgodne z przepisami a wynikało to z chęci pomocy starszej osobie i „dokonało się w pełni zgodnie z prawem” – zapewnił Nawrocki.

„Żadnej opieki nie da się opisać i objąć jakąkolwiek skalą. Najważniejsze jest w tym przypadku to, że informacje o kawalerce Nawrockich zostały najprawdopodobniej przekazane prorządowym mediom przez tajne służby państwa polskiego na szkodę Nawrockiego” – powiedział Biznes Alertowi jeden z pragnących zachować anonimowość dziennikarzy.

Role dziennikarzy WP i Onetu

Już po oświadczeniu w sprawie przekazania kawalerki na cele charytatywne, atak sztabu Trzaskowskiego podjęli prorządowi pracownicy prywatnych mediów. „Karol Nawrocki i jego sztabowcy sami sobie zaprzeczają w sprawie afery mieszkaniowej” – napisał Patryk Michalski z Wirtualnej Polski.

Dawny dziennikarz telewizyjny obecnie pracujący dla Onetu Kamil Dziubka, znany ze swoich prorządowych sympatii, umieścił na X swój wpis, w którym próbował sarkastycznie skomentować sprawę. „Jeśli złapany na gorącym uczynku złodziej oddaje łup, nie staje się z automatu uczciwy – tak tylko przypominam” – wskazał Dziubka.

Reporterowi Onetu odpowiedział prawnik Bartosz Lewandowski. „Panie Redaktorze, to trochę przekracza zakres dopuszczalnej wypowiedzi w ramach debaty. Proszę pamiętać, że w sprawach o ochronę dóbr osobistych ciężar udowodnienia braku bezprawności naruszenia dóbr (czyli np. wykazanie prawdziwości zarzutu), spoczywa na pozwanym, a nie powodzie” – przypomniał adwokat.

Do wymiany zdań na platformie X między Dziubką a mecenasem Lewandowski włączył się publicysta Zygfryd Czaban: „Nie boicie się procesów, bo Niemiec płaci za was odszkodowania, czy jak to działa?” – pytał Czaban reportera Onetu.

W sprawie kawalerki Nawrockich wypowiedział się, także na platformie X komentator polityczny Max Hübner. „Karol Nawrocki pozamiatał czarną propagandę. Pomagania drugiemu człowiekowi nie zrozumieją właściciele kilkunastu mieszkań, czyściciele kamienic, czy patodeweloperzy – wszyscy powiązani z Trzaskowskim” – napisał internauta.

hub/ X/ TV Republika

UKSW łączy się w bólu ze społecznością Uniwersytetu Warszawskiego

0

W związku z tragicznymi wydarzeniami na Uniwersytecie Warszawskim, Rektor Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie (UKSW), łącząc się w bólu z bratnim uniwersytetem, ogłosił 8 maja 2025 roku Dniem Żałoby. – Zachęcam do rozpoczynania zajęć dydaktycznych oraz wydarzeń naukowych chwilą ciszy w celu upamiętnienia pamięci Świętej Pamięci Zmarłej – napisał w specjalnym oświadczeniu ks. prof. dr hab. Ryszard Czekalski.

– Wyrażamy stanowczy sprzeciw wszelkim aktom agresji i przemocy. Nie możemy pozwolić na eskalację zdarzeń, które powodują strach i smutek. Społeczność akademicka to wyjątkowa społeczność ludzi, która wychowuje przyszłe pokolenia odpowiedzialnych obywateli – odpowiedzialnych nie tylko za życie zawodowe i rozwój, ale w sposób szczególny ludzi, którzy szanują godność każdej osoby ludzkiej – podkreślił ks. prof. dr hab. Ryszard Czekalski.

Atak na UW

Rektor UKSW odniósł się w ten sposób do tragicznych wydarzeń, które miały miejsce dzisiaj na kampusie Uniwersytetu Warszawskiego przy ul. Krakowskie Przedmieście. Doszło tam do brutalnego morderstwa. Około godziny 18:40, 22-letni mężczyzna, wtargnął do budynku Audytorium Maximum uzbrojony w siekierę. Zaatakował pracownicę uczelni, która zginęła na miejscu w wyniku bardzo brutalnych obrażeń – według części relacji doszło do dekapitacji. Następnie napastnik zaatakował ochroniarza, który próbował interweniować; mężczyzna został ciężko ranny i przebywa w stanie krytycznym w szpitalu.

Sprawca został zatrzymany przez policję na miejscu zdarzenia. Motywy jego działania nie są jeszcze znane – prokuratura i policja prowadzą szczegółowe czynności wyjaśniające, zabezpieczono monitoring i trwają przesłuchania świadków. Władze Uniwersytetu Warszawskiego ogłosiły żałobę, a rektor wyraził głęboki żal i współczucie rodzinie ofiary oraz całej społeczności akademickiej.

Ogromna tragedia

„Szanowni Państwo, w dniu dzisiejszym w godzinach popołudniowych Społeczność Uniwersytetu Warszawskiego dotknęła ogromna tragedia. Zamordowana została w bestialski sposób nasza Koleżanka, Pracownica UW. Sprawca został ujęty. Rodzinie i najbliższym wyrażamy ogromny żal i współczucie. Ciężko ranny został także pracownik straży uniwersyteckiej. W związku z zaistniałą sytuacją dzień jutrzejszy 8 maja 2025 roku ogłaszam dniem żałoby na Uniwersytecie Warszawskim” – ogłosił prof. dr hab. Alojzy Z. Nowak, Rektor Uniwersytetu Warszawskiego.

Eksperci: UE bierze odpowiedzialność za wsparcie Ukrainy

Eksperci ds. bezpieczeństwa i dyplomaci ostrzegają, że przyszłość wsparcia dla Ukrainy i Mołdawii będzie coraz bardziej zależna od działań Unii Europejskiej. W obliczu niestabilnej polityki USA, przedstawiciele Polski, Niemiec i Ukrainy zgodzili się, że konieczne jest przejście od pomocy do strategicznego partnerstwa opartego na reformach, inwestycjach i bezpieczeństwa regionu.

W obliczu wahającego się zaangażowania USA eksperci na panelu poświęconemu bezpieczeństwu przyszłości wsparcia dla Ukrainy i Mołdawii coraz wyraźniej mówią o konieczności przejęcia przez Unię Europejską ciężaru strategicznego wsparcia dla Ukrainy. – Gros odpowiedzialności za przyszłość Ukrainy spoczywa coraz mocniej na barkach Europy – stwierdził dr Tomasz Pugacewicz. Przypomniał, że UE już teraz uruchamia instrumenty wsparcia, jak Ukraine Facility czy otwarcie rynku dla ukraińskich produktów, ale potrzebna będzie dalsza konsolidacja wysiłków.

Polska i Ukraina – współpraca zamiast pomocy

Były ambasador RP w Kijowie, Bartosz Cichocki, zaznaczył, że Polska musi zmienić podejście: mówić o „współpracy” z Ukrainą zamiast o „wsparciu”. – Tylko takie podejście zapewni zrozumienie i poparcie opinii publicznej. To nie działalność charytatywna, lecz kwestia bezpieczeństwa narodowego – ocenił. Jako obszary kluczowe wskazał energetykę, logistykę, wsparcie dla weteranów i odbudowę infrastruktury.

Generał Andrzej Fałkowski ostrzegł przed fragmentarycznym podejściem do reform na Ukrainie.

– Największym zagrożeniem nie jest brak sprzętu, ale brak ciągłości polityki – mówił. Dodał, że w ciągu pięciu lat doradzał pięciu ministrom obrony w Ukrainie, z których każdy „wyrzucał do kosza” prace poprzednika. W jego ocenie sukces odbudowy wymaga jasnych priorytetów, instytucjonalnej walki z korupcją i troski o społeczeństwo dotknięte traumą wojny.

Dr Tomasz Pugacewicz z Uniwersytetu Jagiellońskiego zwrócił uwagę, że mimo zatwierdzonych 180 miliardów dolarów pomocy, znacząca ich część wciąż nie została wydana. – 3 miliardy już przepadły – poinformował. Dodał, że strategia administracji Trumpa jest wyraźnie inna: pomoc ma mieć materialne przełożenie dla USA i być powiązana z próbą resetu relacji z Rosją.

Trójkąt Weimarski w centrum nowej architektury bezpieczeństwa

Stephane Beemelmans były wiceminister obrony Niemiec podkreślił, że Niemcy przekazują Ukrainie wsparcie o wartości 30 mld euro, ale – jak mówił – pomoc wojskowa nie może być uzależniona od warunków politycznych. – Pomoc musi być bezwarunkowa, jeśli ma być skuteczna – ocenił. Jako szansę wskazał aktywizację Trójkąta Weimarskiego. – To Francja, Niemcy i Polska powinny wziąć odpowiedzialność za strategiczne wsparcie dla Kijowa i Kiszyniowa – powiedział.

Były wiceminister także, zwrócił uwagę na znaczenie Mołdawii, której stabilność w najbliższych miesiącach może mieć kluczowe znaczenie. W podobnym tonie wypowiedział się także gen. Fałkowski, wskazując, że Mołdawia – pozbawiona sił zbrojnych i instytucji – stanowi „miękkie podbrzusze Europy”.

 – Jej bezpieczeństwem powinna zainteresować się również Ukraina – wskazał.

Z panelu wynika jasno, że Europa musi przekształcić swoje działania wobec Ukrainy i Mołdawii w długofalową strategię. Odbudowa, bezpieczeństwo, integracja infrastrukturalna i wsparcie społeczne – to kluczowe filary stabilności. Jeśli Zachód zaniecha tych wysiłków, luka zostanie zapełniona przez wpływy zewnętrzne – w tym Rosję.

 – Współpraca z Ukrainą to inwestycja w nasze własne bezpieczeństwo – podsumował Bartosz Cichocki.

Hanna Czarnecka

Vance: Żądania Rosji w kwestii zakończenia wojny to zbyt wiele

Rosja żąda zbyt wiele, ale nie powiedziałbym, że nie jest zainteresowana zakończeniem wojny z Ukrainą – oświadczył w środę wiceprezydent USA J.D. Vance podczas spotkania Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa w Waszyngtonie. Dodał też, że wobec braku zgody Moskwy na 30-dniowy rozejm, Waszyngton chce skupić się na „długoterminowym rozwiązaniu”.

– Z pewnością pierwsza oferta pokojowa, którą Rosjanie położyli na stole, naszą reakcją na nią było: żądacie zbyt wiele, ale tak właśnie rozwijają się negocjacje. I nie powiedziałbym, nie jestem jeszcze aż tak pesymistycznie nastawiony. Nie powiedziałbym, że Rosjanie nie są zainteresowani doprowadzeniem tej sprawy do rozwiązania – stwierdził Vance, mówiąc o negocjacjach w sprawie zakończenia rosyjskiej inwazji.

– Powiedziałbym, że teraz Rosjanie żądają pewnego zestawu wymagań, pewnego zestawu ustępstw, aby zakończyć konflikt, i uważamy, że żądają zbyt wiele- – dodał.

Vance powiedział też, że Rosja uważa amerykańską propozycję 30-dniowego zawieszenia broni jako sprzeczną z jej strategicznym interesem, wobec czego administracja USA „stara się więc wyjść poza obsesję na punkcie 30-dniowego zawieszenia broni i skupić się bardziej na tym, jak będzie wyglądało długoterminowe rozwiązanie”.

Biznes Alert / PAP

Rafineria Schwedt dostała pozwolenie na trucie powyżej norm unijnych

Rafineria PCK w Schwedt ostatecznie otrzymała specpozwolenie, aby w pojedynczych przypadkach – tj. w poszczególnych dniach – emitować 1000 miligramów dwutlenku siarki SO2 na metr sześcienny powietrza. Zezwolenie jest ważne do końca 2027 roku. Unia Europejska zezwala od 2016 roku na emisje SO2 na poziomie poniżej 200mg/Nm3.

Decyzję w tej sprawie podjął landowy Urząd Ochrony Środowiska w Brandenburgii, po rozpatrzeniu wniosku i zastrzeżeń z tym związanych. Urząd Ochrony Środowiska stwierdził, że przetwarzanie ropy naftowej przez rafinerię Schwedt wiąże się obecnie ze szczególnymi wyzwaniami technicznymi i logistycznymi, których nie można było przewidzieć, na które nie można było wpłynąć, ani które mogą zostać zmienione w krótkim czasie.

W ocenie urzędu landowego, bez zezwolenia istnieje wysokie ryzyko dla rentowności lub konkurencyjności rafinerii. Aby tą konkurencyjność i rentowność utrzymać urząd zdecydował się na udzielenie specpozwolenia. Niemiecka organizacja proekologiczna Deutschle Umwelthilfe (DUH) zapowiedziała, że podejmie działania przeciwko temu pozwoleniu.

Ekspertka ds. prawniczych z ramienia DUH, Cornelia Nicklas, powiedziała w rozmowie z publiczną stacją radiowo – telewizyjną rbb, że pomimo wysokich zysków, rafineria przez te wszystkie lata nie zainwestowania w wydajną i nowoczesną instalację odsiarczania. Pierwsze takie specpozwolenie Schwedt otrzymała w 2017 roku i od tego czasu jest najbardziej emisyjną rafinerią tego regionu Europy.

rbb / Aleksandra Fedorska

Stopy procentowe w dół. A razem z nimi raty kredytów

0

Rada Polityki Pieniężnej obniżyła na zakończonym w środę posiedzeniu stopy procentowe NBP o 50 pkt bazowych. Stopa referencyjna spadła z 5,75 proc. do 5,25 proc. – poinformował w komunikacie Narodowy Bank Polski.

Bank centralny podał, że stopa redyskontowa została obniżona do 5,30 proc. z 5,80 proc. w skali rocznej, a stopa dyskontowa weksli spadła do 5,35 proc. z 5,85 proc.

Stopa lombardowa została obniżona do 5,75 proc. z 6,25 proc., a stopa depozytowa spadła do 4,75 proc.

Uchwała RPP wchodzi w życie 8 maja br.

Rada utrzymywała poprzedni poziom stóp procentowych od października 2023 r.

Dla przeciętnego kredytu 500 tys. złotych obniżka o 50 punktów bazowych, czyli o pół punktu procentowego, przyniesie kredytobiorcy oszczędność rzędu ponad 200 zł.

NBP/ PAP/

Brandenburgia uznała AfD za organizację ekstremistyczną

Brandenburski Urząd Ochrony Konstytucji zaklasyfikował Alternatywę dla Niemiec (AfD) w Brandenburgii jako prawicową organizację ekstremistyczną. Zostało to ogłoszone przez ministrę spraw wewnętrznych Katrin Lange w Poczdamie – pisze w środę agencja dpa.

Według Lange klasyfikacja z landowego Urzędu Ochrony Konstytucji pochodzi z 14 kwietnia. Sama Lange jednak otrzymała powiadomienie o niej dopiero 5 maja, podczas gdy ocena powinna była zostać jej udostępniona natychmiast.

Lange zdymisjonowała we wtorek szefa Urzędu Ochrony Konstytucji, Jörga Muellera. Nie ma już niezbędnego zaufania, powiedziała ministra w komisji spraw wewnętrznych parlamentu landowego w Poczdamie. Ona i opinia publiczna nie zostali poinformowani o tym ważnym wydarzeniu – czytamy.

AfD już wcześniej wzbudzało ostrożność

Jak dotąd landowa AfD w Brandenburgii była klasyfikowana jako „podejrzana”. W Saksonii, Saksonii-Anhalt i Turyngii odpowiednie urzędy krajów związkowych już wcześniej zaklasyfikowały partię jako ekstremistyczną.

W ubiegły piątek Federalny Urząd Ochrony Konstytucji (BfV) również zaklasyfikował AfD na szczeblu federalnym jako organizację ekstremistyczną. Lange sceptycznie zareagowała na tę decyzję – pisze dpa. Skrytykowała również ogłoszenie klasyfikacji AfD na kilka dni przed utworzeniem nowego rządu federalnego, określając je jako niefortunne.

Ponad tysiąc stron ekspertyzy

BfV podjął decyzję na podstawie wewnętrznej ekspertyzy liczącej ok. 1,1 tysiąca stron. W dokumencie podkreślono, że ocena bazuje przede wszystkim na dominującym w AfD rozumieniu narodu, które opiera się nie na obywatelstwie, a przede wszystkim na pochodzeniu.

Urząd federalny podkreślił, że ta dominująca w partii koncepcja oparta na kategoriach etnicznych „ma na celu wykluczenie niektórych grup ludności z równoprawnego udziału w społeczeństwie i traktowanie ich w sposób naruszający konstytucję, a przez to nadanie im prawnie podrzędnego statusu”.

Biznes Alert / PAP