Najważniejsze informacje dla biznesu
Strona główna Blog Strona 8167
  1. 1
  2. 2
  3. 3
  4. ...
  5. 8163
  6. 8164
  7. 8165
  8. 8166
  9. 8167
  10. 8168
  11. 8169
  12. 8170
  13. 8171
  14. ...
  15. 8210
  16. 8211
  17. 8212

Bałdys: Nowelizacja UZP to jeden krok w przód i dwa wstecz

0

KOMENTARZ

Rafał Sebastian Bałdys

Członek Rady Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa

Skierowana do konsultacji nowela prawa zamówień publicznych to sukces wszystkich środowisk branżowych, które od blisko dwóch lat zabiegały o zmianę złych przepisów. Patrząc wstecz można mieć jedynie pretensje do strony rządowej, że z taką konsekwencją ignorowała nasze głosy, podczas kiedy to MY mieliśmy rację. Choć od wprowadzenia noweli tzw. Lex Alpine minęły zaledwie lata, w zeszłym roku podjęto decyzję o dalszym zaostrzeniu przepisów dotyczących okoliczności wykluczania wykonawców z przetargów. Prace prowadzono przy wyraźnym sprzeciwie strony społecznej, część najbardziej kuriozalnych przepisów udało się na etapie prac w komisjach odrzucić, ale ich miejsce zastąpiły nowe pomysły, które tylko komplikują i tak już bardzo zawiłą procedurę. Najbardziej jednak dojmujące jest to, że potrzeba było wyroku ETS i skierowania skargi do Trybunału Konstytucyjnego, żeby UZP zdało sobie sprawę o braku zgodności z dyrektywą klasyczną polskich przepisów, za jakość których ma odpowiadać. Opinie krajowych środowisk branżowych nie zasłużyły na uwagę prezesa UZP i rządzących. Ciąg wydarzeń, który cofnął nas w czasie wart jest przeanalizowania, bowiem pokazuje, jak niska jest kultura stanowienia prawa.

  • Maj 2010 r. – GDDKiA zrywa umowę z Alpine Bau na kontrakcie A1;
  • Alpinie Bau zaskakuje GDDKiA składając ofertę na „dokończenie”,
  • Choć teoretycznie GDDKiA nie posiada inicjatywy ustawodawczej udaje jej się skutecznie zainicjować projekt noweli, w efekcie którego wykonawcy już więcej nie będą „grali na nosie” zamawiającemu publicznemu;
  • W międzyczasie polskie sądy trzykrotnie nakazywały ponowne rozpatrzenie ofert wykonawców wykluczonych na podstawie art. 24.1.1a – a dotyczyło to tylko wykonawców, którzy zdecydowali się skorzystać z drogi sądowej pomimo zaporowych opłat sądowych (5 mln zł);
  • Na wniosek KIO, Europejski Trybunał Sprawiedliwości w grudniu 2012r. dokonał wykładni przepisów Dyrektywy, z której jasno wynika, że art. 24.1.1a jest niezgodny z tzw. Dyrektywą klasyczną;
  • W ubiegłym roku, kiedy sektor publiczny stanął w obliczu ryzyka, że niesławna chińska firma COVEC może zacząć wygrywać przetargi w sektorze energetyki, postanowiono przepisy zaostrzyć, bowiem Lex Alpine można było stosować tylko w odniesieniu do konkretnego zamawiającego. Kiedy pisano przepis nikt o tym nie myślał. Propozycje automatycznego wykluczania wykonawców nie przeszły, ale przeszły nie mniej groźne przepisy;
  • O braku zgodności z konstytucją kolejnych nowelizacji alarmuje w toku prac w komisjach strona społeczna, negatywnie o przepisach wypowiada się również Biuro Analiz Sejmowych. Niemniej, we wrześniu ustawa w kształcie, jaki znamy dzisiaj zostaje uchwalona;
  • W kwietniu 2013 r. klub parlamentarny PiS składa skargę do Trybunału Konstytucyjnego na art. 24.1.1. i 24.1.1a.
  • Lipiec 2013r. UZP przedstawia projekt nowelizacji ustawy PZP, w którym zakłada się uchylenie art. 24.1.1 i 24.1.1a

Kontekst historyczny nie jest tu bez znaczenia, bowiem pokazuje, że prawo w Polsce stanowi się po omacku, ad-hoc w efekcie konkretnych zdarzeń ignorując jednocześnie opinie strony społecznej. Dla instytucji publicznych powinien być to wyraźny sygnał, że taka praktyka to cywilizacyjny krok wstecz. Takie działania są kontr produktywne, czas to pojąć.

Oceniając nowelizację trzeba pozytywnie ocenić uchylenie art. 24.1.1 i 24.1.1a., więcej wątpliwości nasuwa się, kiedy jednak przeanalizuje się przepisy, które wprowadzono na ich miejsce. Projekt noweli zakłada dodanie art. 24.2a, który daje zamawiającym prawo do wykluczania wykonawcy, jeżeli ten winien jest „poważnego naruszenia obowiązków zawodowych” oraz gdy zamawiający zastrzegł, że może skorzystać z tego fakultatywnego uprawnienia, jeżeli zastrzegł to w ogłoszeniu o zamówienie lub SIWZ. Czyli może wykluczyć takiego wykonawcę, ale nie musi. Podzieli to więc zamawiających na tych, którzy nie boją się wykonawców, co do których istnieją wątpliwości, a częstokroć insynuacje odnośnie do ich solidności i tych, którzy takich firm u siebie nie chcą.

Pomijając już cały łańcuch problemów, jaki przyniesie bezrefleksyjne kopiowanie zapisów dyrektywy, której siatka pojęciowa nie ma oparcia w polskim prawodawstwie, należy zastanowić się, jaka będzie oficjalna wykładania przepisu. Kiedy zamawiający może wykluczyć wykonawcę, a kiedy nie będzie to miało znaczenia? Tę decyzję zamawiający będzie musiał podjąć przed złożeniem ofert. Można się pokusić o symulację ewentualnych skutków.

Załóżmy, że zamawiający przewidział już w treści ogłoszenia, że może wykluczyć wykonawcę, jeśli ten „w wyniku zamierzonego działania lub rażącego niedbalstwa nie wykonał lub nienależycie wykonał zamówienie”. W myśl proponowanego art. 24.2a zamawiający fakt ten może „wykazać za pomocą dowolnych środków dowodowych”. Załóżmy również, że najtańsza oferta spełnia pozostałe warunki udziału w postępowaniu z wyjątkiem tych opisanych w art. 24.2a. Zamawiający musi podjąć decyzję: wykluczyć, czy nie. Może wykluczyć, ale nie musi.

Scenariusz a): wyklucza. W tym scenariuszu wykonawca, który jako najtańszy i wykluczony na tej podstawie składa odwołania do KIO – to pewne; Scenariusz b): nie odrzuca i wybiera wykonawcę. W tym scenariuszu, podmiot nr 2 na liście rankingowej składa odwołanie do KIO na czynność zamawiającego, bo mógł wykluczyć, ale tego nie zrobił, choć w ocenie odwołującego – powinien. Efekt: wykonawcę znowu będzie wybierało KIO.

Nie jestem pewien, czy taki był plan. Ocenę wpływu nowego przepisu na efektywność udzielania zamówień należy ocenić, jako: bez znaczenia.

Jeżeli zamawiający będą korzystali z art. 24.2a, nie będzie to miało żadnego wpływu na efektywność procesu przetargowego.

Ostatnie zdanie artykułu rodzi formalną wątpliwość, bowiem warunki udziału w postępowaniu muszą być opisane w treści ogłoszenia.

Pozostawienie alternatywy, żeby o możliwości wykluczenia wykonawcy, (jeżeli poważnie naruszył obowiązki zawodowe) zamawiający mógł decydować modyfikując treść SIWZ stoi w sprzeczności z tą zasadą.

Podsumowując nowe przepisy w tym zakresie należy ocenić, że najbardziej efektywne dla zamawiających będzie zaniechanie stosowania fakultatywnych uprawnień do wykluczania wykonawców. W takim jednak przypadku wracamy faktycznie do stanu prawnego sprzed 2010 roku. Wykonawcę będzie więc można wykluczyć, jeżeli wcześniej postanowieniem sądu udowodni mu się niewłaściwe wykonanie robót lub działanie na szkodę inwestora.

Pozytywnie należy z kolei ocenić zmiany w przepisach dotyczących rażąco niskiej ceny W zasadzie odchodzi się od tego pojęcia i wprowadza nowe: uzasadniona cena zapewniająca wykonanie zamówienia. W tym wypadku również przyjęto propozycję od lat składaną przez organizacje branżowe, aby ciężar dowodu, że oferowana cena nie jest rażąco niska przenieść na oferenta. Jeżeli przepisy zostaną przyjęte, to wykonawca oferujący podejrzaną cenę będzie musiał udowodnić, że jest ona „uzasadniona i zapewnia wykonanie”. Bardzo pozytywnie w tym kontekście oceniam proponowany art. 90 ust.1 p.1 i 2, bowiem daje szansę na wypracowanie bardzo dobrej praktyki, która umożliwi zamawiającym bardzo szczegółową analizę składanych ofert. Szczególnie przydatne będzie to w sektorze budownictwa, bowiem zamawiający będzie mógł w łatwy sposób wykrywać i udaremniać sztuczki inżynierskie stosowane przez wykonawców, jak np. wycenianie robót wykonywanych w pierwszej kolejności znacznie powyżej ich wartości i niedoszacowanie robót wykonywanych później. W takiej sytuacji, nawet pomimo realnej ceny za wykonanie, zamawiający nie płacił faktycznych kwot za dane typy robót. To oczywiście generowało problemy w przypadku wystąpienia konieczności wykonania dodatkowych robót, etc. Z taką „inżynierią finansową” będzie można więc skutecznie walczyć, pod warunkiem jednak, że wypracowane zostaną dobre praktyki stosowania przepisu.

Przepisy będą przedmiotem prac komisji sejmowych. Wierzymy, że tym razem nasze głosy nie będą ignorowane, udowodniliśmy, że częściej mamy rację niż prezes UZP.

Cianciara: Skarga ClientEarth to presja polityczna dla Polski

KOMENTARZ

dr Agnieszka Cianciara

Collegium Civitas

Zgodnie z Traktatem z Lizbony (art. 4 Traktatu o Funkcjonowaniu Unii Europejskiej) energia należy do tzw. kompetencji dzielonych, gdzie zarówno UE jak i państwa członkowskie mają kompetencje do działania, w tym do wydawania aktów prawnych. Jednak jeśli dana sfera jest już uregulowana prawem unijnym (rozporządzeniem, dyrektywą) wówczas akty prawne i decyzje wydawane przez państwo członkowskie powinny być zgodne z prawem unijnym.

Świrski: „Czeski film” a teraz „czeska energetyka”

KOMENTARZ

prof. Konrad Świrski

Prezes Zarządu Transition Technologies S.A.

Czechy wcale nie są nudne, przewidywalne i pewne knedliczków i piwa jak nam się obiegowo wydaje, a wręcz przeciwnie (może to właśnie zasługa starych filmów) w dziedzinie polityki i energetyki – totalnie klimatyczno pure-nonsensowne z elementami dramatu i komedii.

Sprawy polityczne i zabawy towarzyskie w elitach władzy blakną jednak przy czeskiej polityce energetycznej – a szczególnie rozwoju sektora „słonecznego” w tym kraju. Czechy (znowu mało kto o tym wie) były przez moment słonecznym Eldorado , „wzorcem metra” systemów dofinansowania energii odnawialnej i wręcz prymusem w dynamice wzrostu zainstalowanych paneli słonecznych. Często też przywoływany jako przykład do naśladowania (kilka lat temu), teraz wstydliwie pomijany – bo rynek słoneczny rósł niesłychanie dynamicznie …. a potem uległ katastrofie jeszcze szybciej. Na szczęście na dziś to Czesi (a nie Polska) są wzorcowym przykładem nieprzemyślanej (a może i lobbowanej i nawet dalej) polityki dotacyjnej, szybkich interesów, niesłychanych stóp zwrotu , a potem regulacji rządowych które odwracają poprzednie ustawy, łamią zobowiązania i są obecnie przedmiotem arbitrażu międzynarodowego i spraw sadowych.

Więcej: CIRE

Król: Elektroniczne systemy są odpowiedzią na problemy z zarządzaniem ruchem w miastach

0

– Skoro funkcjonuje mechanizm elektronicznego monitoringu i naliczania opłat za korzystanie z dróg publicznych, to możliwe jest wykorzystanie go do zarządzania ruchem także na terenach miast – zauważa w „Rzeczpospolitej” Krzysztof Król, doradca prezydenta RP i przewodniczący Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. – Być może w ten sposób uda się wreszcie rozwiązać problem egzekwowania zakazu ruchu tirów w Warszawie w godzinach szczytu.

Król uważa, że impulsem do wprowadzania takich rozwiązań powinna stać się zmiana prawa, dająca samorządom większy wpływ na zarządzanie ruchem, w tym umożliwiająca pobieranie opłat od pojazdów emitujących najwięcej zanieczyszczeń.

– Integracja systemów opłat drogowych i parkingowych, efektywniejsze wykorzystywanie bazy pojazdów, będącej w dyspozycji GDDKiA, zwiększenie funkcjonalności informacji o sytuacji na drogach we współpracy z twórcami map GPS, skuteczniejsza egzekucja przepisów ruchu drogowego – chociażby w zakresie bus-pasów, nowe sposoby wykorzystania elektronicznych winiet – wylicza korzyści z wdrażania innowacyjnych rozwiązań Krzysztof Król.

Ekspert zwraca uwagę na szanse, jakie daje wykorzystanie unijnych środków. Jak pisze, warunkiem efektywnego spożytkowania tych środków jest jednak zastosowanie kompleksowych rozwiązań i eliminacja barier prawnych i mentalnych w korzystaniu z istniejących i budowie nowych systemów.

Kuźmiuk: „Mały trójpak” to krok do uwolnienia cen energii dla odbiorców indywidualnych

Prezydent Komorowski podpisał nowelizację ustawy prawo energetyczne, która zawiera między innymi nowe rozwiązanie ponoć korzystne dla rodzin w Polsce mianowicie tzw. dodatek energetyczny – przypomina na swoim blogu poseł Zbigniew Kuźmiuk (PiS).

W jego ocenie, wspomniana ustawa jest dużym krokiem na drodze do uwolnienia cen energii elektrycznej dla gospodarstw domowych, na co bardzo usilnie naciskają jej wytwórcy.

– Już uwolnienie cen energii elektrycznej dla przedsiębiorstw od 1 stycznia 2008 roku i ich gwałtowne podwyżki nawet o 50% unaoczniły decydentom, że uwolnienie cen energii także dla odbiorców indywidualnych, byłoby źle przyjęte przez polskie społeczeństwo. Dlatego do tej pory Urząd Regulacji Energetyki (URE), zatwierdza taryfy cenowe dwukrotnie w ciągu roku spółkom sprzedającym energię elektryczną na polskim rynku i tylko dzięki temu od 1 stycznia każdego roku, ceny energii elektrycznej dla gospodarstw domowych, nie wzrastają o kilkanaście procent jak proponują zawsze firmy energetyczne, a zaledwie o kilka procent – pisze poseł.

– Niestety od 1 stycznia tego roku, kiedy zaczął być realizowany znacznie intensywniej niż do tej pory pakiet klimatyczno- energetyczny i coraz więcej uprawnień do emisji CO2, firmy energetyczne będą musiały kupić na wolnym rynku, dodatkowy wyraźny skok cen prądu, jest nieuchronny – uważa Zbigniew Kuźmiuk.

Jego zdaniem dotyczy to szczególnie polskiej energetyki, która aż 90 % energii produkuje z węgla, a to jest związane z ogromną emisją CO2. Do końca roku 2012 aż 90% pozwoleń na emisję CO2 producenci energii elektrycznej dostawali za darmo, a tylko 10 % kupowali na wolnym rynku i mimo tego mieliśmy już do czynienia z ogromna presją na podwyżki cen energii elektrycznej. Od 1 stycznia br. jest to już 30% i powoli zaczynają rosną ceny tych pozwoleń zwłaszcza, że Komisja Europejska przy wsparciu Parlamentu Europejskiego, przeforsowała zawieszenie aż 900 mln pozwoleń na emisji CO2 w latach 2013-2015.

– Na ten jak widać nieuchronny proces wzrostu cen energii elektrycznej, nakłada się rozpoczęty już przez rząd Tuska proces prywatyzacji naszej energetyki, do którego nie jest ona kompletnie przygotowana – stwierdza polityk.

Źródło: Blog Zbigniewa Kuźmiuka

Furgalski: Porozumienie w PKP Cargo to dobra wiadomość, czas na kolejne

KOMENTARZ

Adrian Furgalski

Dyrektor w Zespole Doradców Gospodarczych „TOR”.

Zawarte w czwartek porozumienie między Zarządem PKP Cargo a stroną związkową, które otwiera drogę do prywatyzacji spółki, oceniam jako dobrą wiadomość. Jeszcze kilkanaście dni temu wydawało się, że mediacje Longina Komołowskiego spełzną na niczym i porozumie się przewróci. Prywatyzacja pozwoli na wzmocnienie spółki i jej rozwój.

Zobaczymy jeszcze jak na perspektywy prywatyzacji i przyszłość firmy wpłyną warunki obiektywne. Istotne jest, czy nie pogorszy się sytuacja gospodarcza, co mogłoby skłonić do tego żeby prywatyzacje przesuwać obawiając się niskiej wyceny akcji. Ale na razie wskaźniki zaczynają pokazywać, że chyba się odbijamy od dna.

Zostaje więc właściwie taka jedna sprawa – doprowadzenie do porządku spraw związanych z dostępem do infrastruktury. Jest to przecież największa pozycja kosztowa, mogąca równocześnie najbardziej wpłynąć na wycenę firmy. Jeżeli tutaj zabraknie twardych faktów dotyczących realizacji tego, do czego nas zmusi w najbliższej przyszłości wyrok Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, czyli obniżenia wysokości stawek, które sa przerzucane na przewoźników poprzez zastąpienie części tych kosztów z budżetu państwa, to właściwie wszystkie problemy stojące na drodze do dobrego debiutu PKP Cargo zostaną rozwiązane.

Maksym: PGNiG podejmie decyzje dotyczące zaangażowania w północnej Afryce

– Zdajemy sobie sprawę z poziomu ryzyka, z którym wiąże się dalsze pozostawanie w Afryce Północnej – deklaruje w rozmowie zamieszczonej w „Parkiecie” Andrzej Maksym, zastępca dyrektora Oddziału Geologii i Eksploatacji PGNiG. – Spodziewamy się w najbliższym kwartale podjąć pierwsze decyzje, dotyczące naszego zaangażowania w Egipcie i Libii. W Pakistanie trwa obecnie test produkcyjny, którego wyniki pozwolą nam zdecydować o naszej przyszłości w tym kraju.

26.08.2013 ALERT

0

ENERGETYKA

Sonda DGP: maleje liczba przeciwników poszukiwania gazu łupkowego

(CIRE)

Na przełomie lipca i sierpnia br. „Dziennik Gazeta Prawna” przeprowadził sondę wśród internautów odwiedzających portal www.dziennik.pl, z której wynika, że 69 proc. respondentów uważa, iż poszukiwanie gazu łupkowego zgodnie z wymogami obowiązującego w Polsce prawa jest w pełni bezpieczne dla środowiska. Zdania na ten temat nie miało 8 proc. ankietowanych, a 20 proc. uważa, iż wiercenia w poszukiwaniu niekonwencjonalnego gazu stanowią lub mogą stanowić potencjalne zagrożenie. 68 proc. osób biorących udział w sondzie DGP jest zdania, że w związku z prowadzeniem prac poszukiwawczo-wydobywczych, administracja państwowa lub inwestorzy powinni zapewnić dodatkowe korzyści społeczności zamieszkującej tereny, na których są one prowadzone.

Pogrzeb Nabucco-West

(OILPRICE/WOJCIECH JAKÓBIK)

23 sierpnia miało miejsce nadzwyczajne spotkanie udziałowców Konsorcjum Nabucco zarządzającego projektem Nabucco-West. Przegrał on w rywalizacji o prawo do realizacji dostaw gazu z Azerbejdżanu do Europy według koncepcji Korytarza Południowego. Udziałowcy z rumuńskiego Transgazu zdecydowali o alokacji budżetu w wysokości 26,7 mln dolarów, co wiąże się z ostatecznym zakończeniem działalności konsorcjum.  Nabucco-West przegrało z tańszym, mniej kontrowersyjnym politycznie Gazociągiem Transadriatyckim (TAP).

Gazprom kończy przetarg na projekt Sztokman LNG

(PLATTS/WOJCIECH JAKÓBIK)

Gazprom wycofał zaproszenie do składania ofert dokumentacji dla arktycznego projektu Sztokman LNG. To skutek decyzji udziałowców z 2012 roku. Rosyjski Gazprom i francuski Total zdecydowały, że odroczą realizację projektu na bliżej nieokreśloną przyszłość ze względu na jego nieopłacalność w nowych warunkach na rynku gazu po łupkowej rewolucji w Ameryce Północnej.

Jeszcze więcej gazu na Morzu Śródziemnym

(JERUSALEM POST/WOJCIECH JAKÓBIK)

Jerusalem Post informuje, że złoża Tamar Południowo-zachodni pod dnem Morza Śródziemnego mogą zawierać nawet 19 mld m3 gazu ziemnego. To złoża znajdujące się niedaleko jeszcze zasobniejszych pól gazowych Tamar i Lewiatan.

TEPCO wypompuje wodę z magazynów Fukushimy

(GŁOS ROSJI/WOJCIECH JAKÓBIK)

Firma TEPCO zdecydowała, że wypompuje wodę z części magazynów uszkodzonej elektrowni atomowej w Fukushimie, by zapobiec dalszym wyciekom do oceanu. W zeszły wtorek miał miejsce największy wyciek radioaktywnej wody od czasu katastrofy atomowej w obiekcie.

INFRASTRUKTURA

Polska kolej bez kas biletowych

(www.nakolei.pl/kolejoweabsurdy.pl)

Na co najmniej 130 stacjach i przystankach, na których zatrzymują się pociągi PKP Intercity, nie ma kas, w których można kupić bilety na połączenia tego przewoźnika. O samorządowych przewoźnikach lepiej nie wspominać – w ich przypadku dworców bez kas jest ponad tysiąc. Tak złej sytuacji nie było nigdy. Kolej, zamykając kolejne kasy, zamyka się przed pasażerami. Kto jeszcze nabierze się na to, że PKP zmienia się… dla nas?

Niezapewnienie pasażerom odpowiedniej higieny – prezes UTK wszczyna postępowanie wobec Kolei Wielkopolskich

(www.utk.gov.pl)

Prezes UTK wszczął postępowanie administracyjne w sprawie naruszenia przez Koleje Wielkopolskie sp. z o.o., zakazu stosowania bezprawnych praktyk naruszających zbiorowe interesy pasażerów w transporcie kolejowym polegających na niezapewnieniu podróżnym odpowiednich warunków bezpieczeństwa i higieny oraz wygody i należytej obsługi.

Wszczęcie spowodowane jest praktyką przewoźnika, który w okresie zimowym zamykał toalety w pojazdach kolejowych SA 132 i SA 134.

Koniec remontu drogi startowej na Lotnisku Chopina

(www.lotnisko-chopina.pl)

Na Lotnisku Chopina zakończył się remont dłuższej drogi startowej DS3 (15/33). Ruch samolotów wrócił do normy. Remont rozpoczął się 22 kwietnia i zgodnie z kontraktem miał trwać do 2 września. Pomimo niesprzyjającej pogody, m.in. intensywnych opadów deszczu na przełomie maja i czerwca, roboty posuwały się jednak bardzo szybko i udało się je zakończyć przed terminem.

Nowe idee biznesowe Etihad

(www.prtl.pl)

W artykule opublikowanym 13.08.2013 zatytułowanym Etihad inwestorem strategicznym dla PLL Lot skoncentrowaliśmy się na próbie oceny skutków, jakie dla LOT-u miałoby pozyskanie tego inwestora strategicznego. Warto jednak spojrzeć bardziej ogólnie na niektóre koncepcje biznesowe tej linii, które jej prezes James Hogan określa, jako rewolucyjne. Stara się ona uzyskać status przewoźnika globalnego tworząc poprzez mniejszościowe udziały własnościowe „swoją rodzinę linii lotniczych”.

Rzeszów: Amsterdam i Gdańsk – bezpośrednie połączenia w sezonie zimowym

(www.prtl.pl)

Od początku sezonu zimowego 2013/14, dzięki zmianom jakie zajdą w siatce połączeń linii lotniczej Eurolot, przed pasażerami z Podkarpacia otwierają się dwie nowe możliwości podróżowania bezpośrednio z rzeszowskiego lotniska. Pierwszą z nich jest przelot z Rzeszowa do Amsterdamu, który będzie możliwy w każdą niedzielę, począwszy od 27 października br.

Airberlin: 10.000 dodatkowych biletów na przedłużenie lata

(www.prtl.pl/airberlin)

Między 15 a 20 sierpnia, airberlin oferuje swoim pasażerom 10.000 dodatkowych biletów na powrotne loty do Berlina w cenie 379 zł, na okres podróży od 1 października 2013 r. do 28 lutego 2014 r. Kto pragnie przedłużyć sobie lato, może również zarezerwować loty z Gdańska, Krakowa i Warszawy przez Berlin do takich destynacji jak Palma de Mallorca, Alicante, Ibiza czy Miami i Floryda w Stanach Zjednoczonych.

Airberlin: ponad 3,4 mln pasażerów w lipcu 2013

(www.prtl.pl/airberlin)

W lipcu br. niemieckie linie airberlin przewiozły ponad 3,4 mln pasażerów, odnotowując wysokie wykorzystanie oferowania na poziomie 86,62%. W ramach przeprowadzanego planu optymalizacji lotów, oferowanie airberlin w ASK zostało zmniejszone o 3,8% do 6,005 mld. (2012: 6.242 mld). Przewozy mierzone wskaźnikiem RPK spadły o 4,7% do 5.202 mld (2012: 5.459 mld).

Znowu kłopoty 787 LOTu – w Chicago

(www.aeronews.pl)

Kłopotów z Boeingiem 787 Polskich Linii Lotniczych LOT ciąg dalszy. Tym razem samolot nie wyleciał w rejs powrotny z Chicago do Warszawy. Po przylocie z Warszawy załoga wygenerowała raport, na podstawie którego podjęto decyzje o konieczności przeprowadzenia dodatkowego przeglądu; w Boeingu pojawiły się problemy z „przewodem kontroli poziomu wody”.

 

Redakcja BiznesAlert

Przegląd tworzą: Sebastian Ciastoń, Joanna Dobosz, Wojciech Jakóbik, Patrycja Olszamowska, Maciej Pawlak

Kurella: PGNiG gotowe na liberalizację rynku

 

Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo zapewnia, że jest gotowe na otwarcie rynku gazowego, choć najbliższe miesiące będą dla spółki wyzwaniem. – Tzw. mały trójpak jest bardzo trudną ustawą dla PGNiG – przyznaje Jerzy Kurella, wiceprezes zarządu, wykonujący obowiązki prezesa zarządu Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa. O klientów gazowy koncern walczyć zamierza oferując im stabilność dostaw, sprzedaż gazu w pakiecie z prądem oraz zapewniając elastyczność cenową.

Roszkowski: Rząd nie potrafi podjąć kluczowych decyzji dotyczących energetyki

– Rząd Donalda Tuska serwuje nam w polityce energetycznej koszmarny bałagan. Nie wiadomo o co w tym chodzi. Myślę zatem, że chodzi o pieniądze. Istnieją grupy, które przy pomocy lobbingu rozmywają politykę rządu. Z jednej strony mamy wirtualną budowę elektrowni atomowej, z drugiej nie budujemy nowych elektrowni węglowych, wyłączamy stare a premier opowiada o tym, że kocha węgiel, który  obecnie głównie importujemy – twierdzi prezes Instytutu Jagiellońskiego Marcin Roszkowski.

– Nie ma ustawy o OZE. Będziemy niebawem płacić setki tysięcy złotych dziennie za niewdrożenie unijnych dyrektyw. Rynek OZE zahamował, bo rząd nie wie czego chce. Współspalanie wytwarza większość energii odnawialnej w Polsce, a w rzeczywistości jest prawdziwym rakiem branży OZE. Nieefektywna i niewykonalna jest koncepcja energetyki rozproszonej. To wspaniałe rozwiązanie ale jest nie do wprowadzenia w obecnie funkcjonującym systemie. Mamy zerowy stan wiedzy inwestorów na temat podatków łupkowych. Nie planujemy budowy dużych elektrowni gazowych, które pomogłyby bilansować deficyt energii elektrycznej – wylicza nasz rozmówca. – Już po dwóch czy trzech z tych kwestii powinna zapalić się czerwona kontrolka. Przy tym całym zestawieniu należy stwierdzić, że obecna ekipa nie jest w stanie wykoncypować żadnej decyzji. Przez ostatnie siedem lat nie udało się zapewnić jakiegokolwiek rozwiązania. Inwestorzy nie oczekują takiej lub innej ustawy. Czekają na jakiekolwiek regulacje, dające pojęcie o funkcjonowaniu systemu. Rząd nie radzi sobie z tą, wydawałoby się, prostą sprawą – sumuje.