icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Sawicki: Będzie ustawa o offshore. Czy Bałtyku wystarczy dla wszystkich?

Kto zdobędzie pole position w walce o polski offshore? Kandydatów jest coraz więcej, jednak wciąż nie wiadomo, jakie będą warunki wyścigu po megawaty na Bałtyku – pisze Bartłomiej Sawicki, redaktor BiznesAlert.pl.

Wkrótce ma się to zmienić, jest już projekt ustawy dedykowany morskim farmom wiatrowym i wkrótce trafi do konsultacji międzyresortowych i publicznych. Kształt nowej ustawy widzą zagraniczni inwestorzy, którzy już teraz podejmują decyzję o inwestowaniu w morskie farmy na Bałtyku.

Plany

Na początku tego roku Polskie Sieci Elektroenergetyczne podały wykonawcom farm kolejne warunki przyłączenia morskich farm wiatrowych do systemu, o łącznej mocy 4848 MW. Zgodnie z nimi projekty morskich farm wiatrowych, które już otrzymały warunki, mają mieć blisko 7100 MW mocy. Jeśli wszystkie 13 projektów ma już decyzje lokalizacyjne, a część z nich i umowy przyłączeniowe, to Polska do końca 2030 roku może mieć już trzy czwarte z mocy wiatrowych planowanych w Polityce Energetycznej Państwa do 2040 roku, czyli tzw. strategii energetycznej.

Sawicki: Certyfikaty dla offshore

Uzyskanie warunków przyłączenia to istotny krok w kierunku zawarcia umowy przyłączeniowej pomiędzy inwestorem a operatorem sieci. Zgodnie z prawem energetycznym, warunki przyłączenia są ważne dwa lata od dnia ich doręczenia. W tym czasie oznaczają one, że dane przedsiębiorstwo energetyczne zobowiązuje się do zawarcia umowy o przyłączeniu do sieci.

Sawicki: Polska z ustawą czeka, a offshore w Europie ucieka (ANALIZA)

Polenergia i Equnior to liderzy

W marcu 2018 roku norweski Equnior podpisał umowę z firmą Polenergia, nabywając 50 procent udziałów w dwóch projektach rozwoju morskiej energetyki wiatrowej w Polsce, a więc Bałtyk Środkowy III i Bałtyk Środkowy II. Oba projekty mają dysponować mocą zainstalowaną w wysokości 1440 MW. W grudniu 2018 roku, Norwegowie nabyli również 50 procent udziałów na mocy przedwstępnej umowy warunkowej w projekcie Bałtyk I. Posiadana decyzja lokalizacyjna umożliwia rozwój farmy wiatrowej o mocy do 1560 MW. Planowane obszary farm wiatrowych znajdują się na Bałtyku w odległości odpowiednio około 27, 40 i 81 kilometrów od portu w Łebie, na wodach o głębokości 20–40 metrów.

Polenergia podpisała z Equinorem umowę na budowę kolejnych morskich farm wiatrowych

Poza decyzją lokalizacyjną, firmy dysponują już także dwiema decyzjami środowiskowymi. W marcu tego roku Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Gdańsku wydała spółce MFW Bałtyk III decyzję środowiskową dla projektu budowy morskiej infrastruktury. Już wcześniej taką decyzję miał projekt MFW Bałtyk II.

Projekty Polenergii i Equinor otrzymały już także dodatkowe warunki przyłączeniowe. Oznacza to możliwość zwiększenia łącznej mocy farm rozwijanych przez spółki MFW Bałtyk II MFW Bałtyk III oraz Bałtyk I łącznie do 3 GW. Oznacza to, że wraz z posiadanymi już decyzjami środowiskowymi, a także z podpisaną już umową przyłączeniową dwóch morskich farm wiatrowych o planowanej łącznej mocy do 1200 MW, Polenergia i Norwegowie mają najbardziej zaawansowany rozwój projektu. Dysponują więc projektami, które są najbardziej zaawansowane pod względem rozwoju.

Polenergia czeka z offshore na regulacje

PGE rozpoczyna rozmowy z Duńczykami

Pod koniec października, Polska Grupa Energetyczna poinformowała o rozpoczęciu rozmowy z duńskim Ørsted w sprawie sprzedaży 50 procent udziałów w dwóch projektach budowy morskich farm na Morzu Bałtyckim o łącznej mocy 2,5 GW oraz określenia warunków współpracy przy ich realizacji.

Rozmowy dotyczą sprzedaży udziałów w spółkach Elektrownia Wiatrowa Baltica-3 sp. z o.o., realizującej projekt o planowanej mocy ok. 1 GW w perspektywie 2026 roku, oraz Elektrownia Wiatrowa Baltica-2 sp z o.o., realizującej projekt o planowanej mocy ok. 1,5 GW w perspektywie 2030 roku.

PGE rozpoczyna rozmowy z Orsted o budowie offshore w Polsce

Koncern zamierza sprzedać partnerowi strategicznemu wybranemu przez siebie po 50 procent udziałów w dwóch spółkach celowych, odpowiedzialnych za projekty morskich farm wiatrowych, a następnie wspólnie z nim realizować je w formule joint venture.

PGE jest obecnie na etapie badania wietrzność Bałtyku i wkrótce ma przystąpić do badań geologicznych dna morskiego. Koncern planuje, aby obiekt znalazł się w fazie „gotowy do budowy za dwa lata”, za trzy lata miałaby rozpocząć się budowa. Pierwsza energia miałby popłynąć w 2025 roku lub w 2026 roku. PGE zamierza wybudować turbiny o łącznej mocy 2,5 GW do 2030 roku.

Portal BiznesAlert.pl zapytał spółkę PGE Baltica o etap rozwoju wszystkich trzech projektów wiatrowych na morzu, którymi dysponuje Grupa. PGE Baltica została powołana do koordynacji trzech inwestycji offshore w Grupie Kapitałowej PGE:

  • Elektrownia Wiatrowa Baltica 3, z umową przyłączeniową z PSE na maksymalnie 1045 MW. Realizacja w latach 2025-2026.
  • Elektrownia Wiatrowa Baltica 2, która w styczniu 2019 roku otrzymała od PSE propozycję technicznych warunków przyłączenia do KSE dla maksymalnie 1498 MW. Realizacja do 2030 roku.
  • Elektrownia Wiatrowa Baltica 1, o mocy do 900 MW. Realizacja po 2030 roku.

Ponadto PGE podkreśla, że wszystkie trzy spółki posiadają pozwolenia lokalizacyjne (pozwolenia na wznoszenie sztucznych wysp) umożliwiające budowę morskich farm na wyznaczonych akwenach Morza Bałtyckiego. Dla Baltica 3 i 2 wspólnie prowadzona jest procedura uzyskania decyzji środowiskowej. Na początku 2020 roku zakończą się pomiary pływającym lidarem, czyli urządzeniem mierzącym prędkość i kierunek wiatru, ale też wysokość, kierunek fal i prądów morskich. – Na podstawie pozyskanych danych sporządzona zostanie szczegółowa prognoza mówiąca o energetycznej oraz ekonomicznej efektywności planowanych morskich farm wiatrowych Baltica 3 i 2. W międzyczasie prowadzone są działania planistyczne w obszarze wyprowadzenia mocy, niedługo rozpoczną się badania dna morskiego – wyjaśnia portalowi spółka.

PGE Baltica podkreśla, że zamierza sprzedać wybranemu przez siebie partnerowi strategicznemu po 50 procent udziałów w dwóch spółkach celowych – Elektrownia Wiatrowa Baltica 3 i Elektrownia Wiatrowa Baltica 2 – odpowiedzialnych za projekty morskich farm wiatrowych, a następnie wspólnie z partnerem realizować je w formule joint venture. 22 października 2019 roku Zarząd PGE Polskiej Grupy Energetycznej podjął decyzję o rozpoczęciu rozmów z jednym podmiotem – firmą Ørsted. W tej chwili trwają rozmowy na temat umowy sprzedaży udziałów oraz umowy inwestycyjnej. Negocjacje warunków współpracy mają potrwać do końca 2019 roku.

PGE argumentuje, że Ørsted jest liderem rynku offshore, który zbudował pierwszą morską farmę wiatrową i jest największym operatorem tego typu instalacji na świecie. – Jako największa grupa energetyczna w Polsce chcemy zdobywać doświadczenie i kompetencje w nowym sektorze offshore, ucząc się od najlepszych. Dlatego zaprosiliśmy Ørsted do finalnego etapu negocjacji – argumentuje PGE Baltica.

Partnerstwo na zasadzie 50/50 to standard w Europie, ale i odpowiedzialność

Pytana, dlaczego PGE chce podzielić się projektami offshore przekazując 50 procent udziałów, zachowując sobie głos decydujący i posiadając 51 procent, spółka argumentuje, że morska energetyka wiatrowa jest dynamicznie rozwijającą się branżą – Bałtyk przeżywa absolutny boom pod tym względem. Aby pozyskać poważnego partnera biznesowego zdecydowaliśmy się na formułę joint venture 50/50, tzw. współkontroli. Pamiętajmy, że udziały 50 procent oznaczają równy podział kosztów, zysków, ale też odpowiedzialności za prowadzone inwestycje – podkreśla spółka. Argumentuje także, że współkontrola oznacza „prawdziwie partnerskie podejście”, w którym wszystkie decyzje podejmowane są jednomyślnie. – Uważamy, że jest to najbardziej odpowiednia struktura, w której każda ze stron ma identyczną ekspozycję na ryzyka projektowe angażując takie same zasoby finansowe. Biorąc pod uwagę, że prowadzimy rozmowy z liderem światowego rynku offshore z pozycji mniej doświadczonego partnera, nasza strategia dotychczas okazuje się trafna – podkreśla PGE. Grupa chce zdobyć know-how i poznać rynek dostawców morskich farm wiatrowych, tak aby móc skutecznie realizować kolejne projekty.

Warto tu dodać, że rzeczywiście, jednomyślność w podejmowaniu decyzji oznaczać będzie, że Grupa będzie musiała zrozumieć i zaakceptować wszystkie te decyzje. Formuła 50/50 jest obecnie niemal standardem w projektach offshore w Europie. Spośród ośmiu największych projektów w Europie, będących w fazie budowy w 2018 roku, aż pięć było realizowanych właśnie w takiej formule. – Największa inwestycja w morskie farmy wiatrowe na świecie, klaster trzech projektów „Dogger Bank” na łącznie 3600 MW, który ostatnio z sukcesem uczestniczył w aukcji na kontrakt różnicowy w Wielkiej Brytanii, także jest realizowana w formule 50/50 przez Scottish &Southern Energy i Equinor – tłumaczy spółka.

Baranowski: Do 2030 roku udział OZE w polskim miksie wzrośnie do 27 procent

Przyjdzie czas na kolejny projekt

PGE posiada prawo do lokalizacji także trzeciego projektu, Baltica 1. – Planujemy również pozyskanie nowych projektów morskich farm wiatrowych na Bałtyku. Za wcześnie jest w tej chwili, aby jednoznacznie rozstrzygać w jakim modelu biznesowym będą one realizowane – podkreśla PGE.

Spółka jednak nie wyklucza, że w przyszłości sama będzie chciała rozwijać projekty morskich farm wiatrowych. – Z pewnością naszą ambicją jest posiadanie w przyszłości kompetencji do samodzielnej realizacji tego typu projektów – to jednakże zależy m.in. od przyszłej sytuacji finansowej PGE oraz portfela innych realizowanych inwestycji. Jesteśmy przekonani, że doświadczenia wypracowane podczas przygotowania projektów Baltica 2 i Baltica 3 będą procentowały w przyszłości – zaznacza PGE.

Duńczycy wierzą w polski potencjał na Bałtyku

Na pytanie portalu BiznesAlert.pl o rozmowy z PGE, służby prasowe odpowiadają, że takowe zostały rozpoczęte. – Prowadzimy rozmowy z PGE, ale jest za wcześnie by mówić kiedy umowa może zostać podpisana – podkreślają Duńczycy, studząc nastroje.

Ørsted podkreśla, że Polska ma duży potencjał rozwoju morskiej energetyki wiatrowej ze względu na duże prędkości wiatru na Morzu Bałtyckim, dobre warunki na dnie morskim i głębokości wody, dobrze dostosowane do fundamentów turbin wiatrowych. – Zauważyliśmy również silne poparcie polityczne dla morskiego wiatru, co jest oczywiście ważne przy planowaniu dużych projektów infrastruktury energetycznej. Ponadto Polska ma dobre zdolności produkcyjne i krajowy łańcuch dostaw, który mógłby rozwijać się wraz z branżą, która chce budować gigawaty o mocy czystej energii w Polsce w nadchodzących dziesięcioleciach – podkreśla duński potentat.

Sawicki: Specustawa dla offshore może przełamać niemoc na Bałtyku

Niemcy także zainteresowani polskim offshore

Pod koniec października, pojawił się w Polsce kolejny, duży podmiot – RWE Renewables – spółka zależna RWE. Niemiecka spółka nabyła projekty czterech morskich farm wiatrowych w Polsce o łącznej mocy wytwórczej ponad 1,5 GW – podała spółka.

Spółka nabyła udziały w spółkach projektowych od prywatnych właścicieli i deweloperów. Cztery projekty znajdują się na różnych etapach rozwoju i są zlokalizowane w pobliżu Słupska. Ich budowa może rozpocząć się w 2023 roku.

– Wszystkie cztery projekty zlokalizowane są na piaszczystym brzegu Słupska w środkowej części polskiego Morza Bałtyckiego. Przejęliśmy zaawansowany polski projekt morski FEW Baltic II od właścicieli Baltic Trade & Invest oraz trzy dodatkowe tereny wczesnego rozwoju w pobliżu – wyjaśnia spółka. Warto przypomnieć, że Baltic II, należący dotychczas do spółki Baltic Trade and Invest, uzyskał od Polskich Sieci Elektroenergetycznych warunki przyłączeniowe o docelowej o mocy 350 MW.

Spółka zaznacza jednak, że projekty wciąż są na wczesnym etapie planowania, więc spółka nie jest jeszcze w stanie złożyć żadnych oświadczeń dotyczących tego, jak będzie wyglądał początek projektu. – Przejęliśmy firmy projektowe od prywatnych właścicieli, więc nie możemy w tej chwili sprecyzować – podaje spółka.

RWE Renewables rozpoczęło już prace nad wszystkimi czterema projektami, których celem jest przyspieszenie rozwoju przedsięwzięć w oparciu o jego globalne doświadczenie w tej dziedzinie. – Rozwój polskiego portfela skorzysta również z doświadczenia najnowocześniejszej morskiej farmy wiatrowej Arkona na niemieckiej części Morza Bałtyckiego, która została zbudowana przed terminem i poniżej zakładanego budżetu – podkreśla podmiot.

Na polskim horyzoncie pojawił się jednak kolejny, potencjalny partner projektów morskich farm wiatrowych – chodzi o niemiecki EnBW. EnBW deklaruje gotowość do maksymalnego wykorzystania tzw. local contentu, czyli współpracy z lokalnymi podwykonawcami i dostawcami. Każdy projekt, realizowany przez tę firmę, zawiera komponenty dostarczone przez polskich dostawców. Polski sektor stoczniowy i budowlany może w znacznym stopniu zasilić budowę morskich farm wiatrowych. Podczas kongresu 590, Dirk Güsewell reprezentujący firmę EnBW powiedział, że firma chce wnieść wiedzę i doświadczenie, ale na zasadach partnerskich. – Chcemy także pomóc uniknąć błędów, które sami popełniliśmy w Niemczech przez ostatnie 10 lat – wskazał wówczas.

EnBW jest zainteresowany polskim offshore

 

Orlen otworzył oferty potencjalnych partnerów

Poza Polenergią i PGE, najbardziej zaawansowany projekt ma także PKN Orlen. Spółka Baltic Power planuje budowę morskiej farmy wiatrowej o mocy 1200 MW. Na początku października PKN Orlen otrzymał oferty wstępne od firm zainteresowanych wspólną budową morskiej farmy wiatrowej, a wybór partnera nastąpi do końca roku.

PKN Orlen i PGE rozpoczynają współpracę przy offshore

– Poszukujemy partnera, z którym wybudujemy morską farmę wiatrową. Chcemy go wybrać do końca roku – powiedział na początku październiku Jarosław Dybowski, dyrektor wykonawczy ds. energetyki w PKN Orlen. Koncern otrzymał już oferty wstępne i zespół zajmuje się ich oceną. – Trzymamy się harmonogramu i prawdopodobnie do końca roku zdecydujemy, kto będzie naszym partnerem – powiedział Dybowski. Po decyzji rozpoczną się negocjacje, które mają doprowadzić do zawarcia umowy joint venture. PKN Orlen będzie chciał mieć 51 procent udziałów w projekcie.

Trwają rozmowy PKN Orlen z potencjalnymi partnerami przy offshore

W styczniu spółka Baltic Power rozpoczęła badania środowiskowe oraz pomiary warunków wietrzności na obszarze posiadanej koncesji na morską farmę wiatrową na Bałtyku. Spółka otrzymała także w styczniu tego roku warunki przyłączenia do sieci. Pod koniec października Orlen rozpoczął badania parametrów geologicznych dna Bałtyku na terenie koncesji morskiej farmy wiatrowej PKN Orlen. Koncern przygotuje wstępny projekt techniczny morskiej farmy wiatrowej na bazie pozyskanych informacji.

Orlen zaczyna badanie dna na Bałtyku przed budową offshore

Kto może zostać partnerem PKN Orlen? Potencjalnych partnerów, innych od tych, którzy już są obecni w Polsce, jest niewiele. Z zagranicznych koncernów, o których mówiło się wcześniej w kontekście współpracy przy polskim offshore, są jeszcze szwedzki Vatenfall czy wspomniany niemiecki EnBW. Pytanie jednak, czy tak duże firmy, które jak Vatenfall, są jednym z największych deweloperów morskich farm wiatrowych, zdecydują się objąć 49 procent udziałów w projekcie. PGE i Polenergia proponowały 50 procent udziałów, kusząc tym samym innych wielkich Eqinior oraz Ørsted. Niewykluczone, że w grę mogą wchodzić także mniejsi partnerzy, dla których 49 procent udziałów, pakiet mniejszościowy, i tak będzie atrakcyjny. Kto więc skusi się na ofertę PKN Orlen? Trudno na tym etapie spekulować. Warto jednak wymienić innych potencjalnych deweloperów, którzy mogliby wejść do Polski. Podczas niedawnej konferencji Offshore 2019 zorganizowanej przez Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej obecny był Balazs Bodoni, European Project Finance Manager, Northland Power, kanadyjskiego podmiotu, który przygląda się rozwojowi offshore w Polsce, hiszpańska Iberdrola, holenderski Eneco czy ScottishPower Renewables.

Brakujące ogniwo polskiego offshore (RELACJA)

Jest ustawa offshore

7 listopada Ministerstwo Energii poinformowało o zakończeniu prac nad projektorem ustawy dedykowanej morskim farmom wiatrowym. Podczas konferencji EuroPower 2019 Piotr Czopek, dyrektor departamentu energii odnawialnej i rozproszonej w Ministerstwie Energii, powiedział, że projekt ustawy dotyczący morskiej energetyki wiatrowej powinien zostać przedstawiony w ciągu 2-3 tygodni. – Kończymy prace w Ministerstwie Energii. Wysłaliśmy wniosek do KPRM z prośbą o wpisanie ustawy offshore do wykazu prac legislacyjnych Rady Ministrów. Po wpisaniu będzie możliwe procedowanie. Mamy nadzieję, że stanie się to w ciągu 2-3 tygodni. Jesteśmy gotowi pokazać ten projekt” – powiedział dyrektor podczas konferencji EuroPower 2019. Według założeń konsultacje społeczne projektu miałyby potrwać minimum 30 dni.

Ministerstwo Energii przygotowało projekt ustawy o morskiej energetyce wiatrowej

Ta deklaracja pokazuje, że resort mimo różnych sygnałów przygotował osobną ustawę dla branży, a nie nowelizację działającej już ustawy OZE. Krystalizacja aktów prawnych może tylko przyciągnąć nowe podmioty do Polski. Duńczycy z Ørsted, w sprawozdaniu finansowanym za trzeci kwartał, oczekują szybkiego przyjęcia regulacji dla polskiego sektora morskiej energetyki wiatrowej. Ich zdaniem uchwalenie polskiej ustawy o morskiej energetyce wiatrowej jest możliwe już w pierwszym kwartale przyszłego roku.

Polskie plany budowy offshore przyciągają największych graczy

Barierą może być projekt planu zagospodarowania przestrzennego polskich obszarów morskich (PZPPOM), z wyszczególnionymi obszarami z funkcją podstawową kategorii E, a więc dotyczący pozyskiwania energii odnawialnej. – W około 40 procentach są one rozwijane, pozostała część PZPPOM, mająca dopuszczać morskie farmy wiatrowe, jest dzisiaj zawieszona (złożone wnioski o wydanie decyzji lokalizacyjnych PSZW) do czasu uchwalenia planu – wyjaśnia prezes Ambiens Michał Kaczerowski w rozmowie z portalem BiznesAlert.pl. – Obecny plan zagospodarowania obszarów morskich, w sposób radykalny i sztywny określa lokalizację farm wiatrowych, ale też to, gdzie nie mogą powstawać. W konsekwencji mamy bardzo zawężone ramy obszarowe rozmowy o offshore, ponieważ jedynie raz na 10 lat będzie można zmienić plany zagospodarowania. W tym czasie technologia wyraźnie się zmieni. Stanieją i skomercjalizują się pływające morskie farmy wiatrowe oraz technologie posadowienia fundamentów na głębszych wodach. Możliwość korzystania z innowacji nie powinna być radykalnie ograniczona – powiedział.

Kaczerowski: Offshore czeka na stabilne prawo

Jego zdaniem dobrym pomysłem byłoby powstanie trzeciej kategorii obszarów, na których możliwa jest budowa farm wiatrowych. W części akwenów energetyka wiatrowa mogłaby pełnić funkcję dopuszczającą względem innych podstawowych. Kiedy więc ostatecznie przyjęty zostanie PZPPOM? Wciąż mamy projekt, a chętnych do składania wniosków o wydanie decyzji lokalizacyjnych przybywa. W związku z liczbą chętnych oraz pracami nad planem ministerstwo gospodarki morskiej przyjmowanie wniosków zostało wstrzymane do czasu przyjęcia tychże planów zagospodarowania przestrzennego obszarów morskich. Mogło być ich kilkanaście. PAP podaje, że według ostatnich deklaracji przedstawicieli rządu, w najnowszej wersji projektu planu zabezpieczono ok. 3,3 tys. km kw., co przekłada się na 14 GW mocy, czyli więcej, niż przewiduje się do 2040 roku. Tymczasem decyzje lokalizacyjne obejmują tylko 1,2 tys. km kw.

Nowe technologie przesyłu energii i offshore na EUROPOWER 2019 (RELACJA)

Projekt planu miał ujrzeć światło dzienne w październiku. Poddany został ponownym uzgodnieniom, sporządzony został również wykaz uwag i wniosków, wraz ze sposobem ich uwzględnienia. Kolejnym etapem miało być przedstawienie projektu planu ministrowi inwestycji i rozwoju w celu stwierdzenia zgodności z celami i kierunkami strategii rozwoju kraju oraz koncepcją przestrzennego zagospodarowania kraju i programami określającymi zadania rządowe. Następnie, po przeprowadzeniu postępowania w sprawie transgranicznego oddziaływania na środowisko, projekt planu miał zostać przedłożony ministrowi do spraw gospodarki morskiej w celu przyjęcia w drodze rozporządzenia.

Dekalog polskiej energetyki. Krótki film o offshore (RELACJA)

Kto zdobędzie pole position w walce o polski offshore? Kandydatów jest coraz więcej, jednak wciąż nie wiadomo, jakie będą warunki wyścigu po megawaty na Bałtyku – pisze Bartłomiej Sawicki, redaktor BiznesAlert.pl.

Wkrótce ma się to zmienić, jest już projekt ustawy dedykowany morskim farmom wiatrowym i wkrótce trafi do konsultacji międzyresortowych i publicznych. Kształt nowej ustawy widzą zagraniczni inwestorzy, którzy już teraz podejmują decyzję o inwestowaniu w morskie farmy na Bałtyku.

Plany

Na początku tego roku Polskie Sieci Elektroenergetyczne podały wykonawcom farm kolejne warunki przyłączenia morskich farm wiatrowych do systemu, o łącznej mocy 4848 MW. Zgodnie z nimi projekty morskich farm wiatrowych, które już otrzymały warunki, mają mieć blisko 7100 MW mocy. Jeśli wszystkie 13 projektów ma już decyzje lokalizacyjne, a część z nich i umowy przyłączeniowe, to Polska do końca 2030 roku może mieć już trzy czwarte z mocy wiatrowych planowanych w Polityce Energetycznej Państwa do 2040 roku, czyli tzw. strategii energetycznej.

Sawicki: Certyfikaty dla offshore

Uzyskanie warunków przyłączenia to istotny krok w kierunku zawarcia umowy przyłączeniowej pomiędzy inwestorem a operatorem sieci. Zgodnie z prawem energetycznym, warunki przyłączenia są ważne dwa lata od dnia ich doręczenia. W tym czasie oznaczają one, że dane przedsiębiorstwo energetyczne zobowiązuje się do zawarcia umowy o przyłączeniu do sieci.

Sawicki: Polska z ustawą czeka, a offshore w Europie ucieka (ANALIZA)

Polenergia i Equnior to liderzy

W marcu 2018 roku norweski Equnior podpisał umowę z firmą Polenergia, nabywając 50 procent udziałów w dwóch projektach rozwoju morskiej energetyki wiatrowej w Polsce, a więc Bałtyk Środkowy III i Bałtyk Środkowy II. Oba projekty mają dysponować mocą zainstalowaną w wysokości 1440 MW. W grudniu 2018 roku, Norwegowie nabyli również 50 procent udziałów na mocy przedwstępnej umowy warunkowej w projekcie Bałtyk I. Posiadana decyzja lokalizacyjna umożliwia rozwój farmy wiatrowej o mocy do 1560 MW. Planowane obszary farm wiatrowych znajdują się na Bałtyku w odległości odpowiednio około 27, 40 i 81 kilometrów od portu w Łebie, na wodach o głębokości 20–40 metrów.

Polenergia podpisała z Equinorem umowę na budowę kolejnych morskich farm wiatrowych

Poza decyzją lokalizacyjną, firmy dysponują już także dwiema decyzjami środowiskowymi. W marcu tego roku Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Gdańsku wydała spółce MFW Bałtyk III decyzję środowiskową dla projektu budowy morskiej infrastruktury. Już wcześniej taką decyzję miał projekt MFW Bałtyk II.

Projekty Polenergii i Equinor otrzymały już także dodatkowe warunki przyłączeniowe. Oznacza to możliwość zwiększenia łącznej mocy farm rozwijanych przez spółki MFW Bałtyk II MFW Bałtyk III oraz Bałtyk I łącznie do 3 GW. Oznacza to, że wraz z posiadanymi już decyzjami środowiskowymi, a także z podpisaną już umową przyłączeniową dwóch morskich farm wiatrowych o planowanej łącznej mocy do 1200 MW, Polenergia i Norwegowie mają najbardziej zaawansowany rozwój projektu. Dysponują więc projektami, które są najbardziej zaawansowane pod względem rozwoju.

Polenergia czeka z offshore na regulacje

PGE rozpoczyna rozmowy z Duńczykami

Pod koniec października, Polska Grupa Energetyczna poinformowała o rozpoczęciu rozmowy z duńskim Ørsted w sprawie sprzedaży 50 procent udziałów w dwóch projektach budowy morskich farm na Morzu Bałtyckim o łącznej mocy 2,5 GW oraz określenia warunków współpracy przy ich realizacji.

Rozmowy dotyczą sprzedaży udziałów w spółkach Elektrownia Wiatrowa Baltica-3 sp. z o.o., realizującej projekt o planowanej mocy ok. 1 GW w perspektywie 2026 roku, oraz Elektrownia Wiatrowa Baltica-2 sp z o.o., realizującej projekt o planowanej mocy ok. 1,5 GW w perspektywie 2030 roku.

PGE rozpoczyna rozmowy z Orsted o budowie offshore w Polsce

Koncern zamierza sprzedać partnerowi strategicznemu wybranemu przez siebie po 50 procent udziałów w dwóch spółkach celowych, odpowiedzialnych za projekty morskich farm wiatrowych, a następnie wspólnie z nim realizować je w formule joint venture.

PGE jest obecnie na etapie badania wietrzność Bałtyku i wkrótce ma przystąpić do badań geologicznych dna morskiego. Koncern planuje, aby obiekt znalazł się w fazie „gotowy do budowy za dwa lata”, za trzy lata miałaby rozpocząć się budowa. Pierwsza energia miałby popłynąć w 2025 roku lub w 2026 roku. PGE zamierza wybudować turbiny o łącznej mocy 2,5 GW do 2030 roku.

Portal BiznesAlert.pl zapytał spółkę PGE Baltica o etap rozwoju wszystkich trzech projektów wiatrowych na morzu, którymi dysponuje Grupa. PGE Baltica została powołana do koordynacji trzech inwestycji offshore w Grupie Kapitałowej PGE:

  • Elektrownia Wiatrowa Baltica 3, z umową przyłączeniową z PSE na maksymalnie 1045 MW. Realizacja w latach 2025-2026.
  • Elektrownia Wiatrowa Baltica 2, która w styczniu 2019 roku otrzymała od PSE propozycję technicznych warunków przyłączenia do KSE dla maksymalnie 1498 MW. Realizacja do 2030 roku.
  • Elektrownia Wiatrowa Baltica 1, o mocy do 900 MW. Realizacja po 2030 roku.

Ponadto PGE podkreśla, że wszystkie trzy spółki posiadają pozwolenia lokalizacyjne (pozwolenia na wznoszenie sztucznych wysp) umożliwiające budowę morskich farm na wyznaczonych akwenach Morza Bałtyckiego. Dla Baltica 3 i 2 wspólnie prowadzona jest procedura uzyskania decyzji środowiskowej. Na początku 2020 roku zakończą się pomiary pływającym lidarem, czyli urządzeniem mierzącym prędkość i kierunek wiatru, ale też wysokość, kierunek fal i prądów morskich. – Na podstawie pozyskanych danych sporządzona zostanie szczegółowa prognoza mówiąca o energetycznej oraz ekonomicznej efektywności planowanych morskich farm wiatrowych Baltica 3 i 2. W międzyczasie prowadzone są działania planistyczne w obszarze wyprowadzenia mocy, niedługo rozpoczną się badania dna morskiego – wyjaśnia portalowi spółka.

PGE Baltica podkreśla, że zamierza sprzedać wybranemu przez siebie partnerowi strategicznemu po 50 procent udziałów w dwóch spółkach celowych – Elektrownia Wiatrowa Baltica 3 i Elektrownia Wiatrowa Baltica 2 – odpowiedzialnych za projekty morskich farm wiatrowych, a następnie wspólnie z partnerem realizować je w formule joint venture. 22 października 2019 roku Zarząd PGE Polskiej Grupy Energetycznej podjął decyzję o rozpoczęciu rozmów z jednym podmiotem – firmą Ørsted. W tej chwili trwają rozmowy na temat umowy sprzedaży udziałów oraz umowy inwestycyjnej. Negocjacje warunków współpracy mają potrwać do końca 2019 roku.

PGE argumentuje, że Ørsted jest liderem rynku offshore, który zbudował pierwszą morską farmę wiatrową i jest największym operatorem tego typu instalacji na świecie. – Jako największa grupa energetyczna w Polsce chcemy zdobywać doświadczenie i kompetencje w nowym sektorze offshore, ucząc się od najlepszych. Dlatego zaprosiliśmy Ørsted do finalnego etapu negocjacji – argumentuje PGE Baltica.

Partnerstwo na zasadzie 50/50 to standard w Europie, ale i odpowiedzialność

Pytana, dlaczego PGE chce podzielić się projektami offshore przekazując 50 procent udziałów, zachowując sobie głos decydujący i posiadając 51 procent, spółka argumentuje, że morska energetyka wiatrowa jest dynamicznie rozwijającą się branżą – Bałtyk przeżywa absolutny boom pod tym względem. Aby pozyskać poważnego partnera biznesowego zdecydowaliśmy się na formułę joint venture 50/50, tzw. współkontroli. Pamiętajmy, że udziały 50 procent oznaczają równy podział kosztów, zysków, ale też odpowiedzialności za prowadzone inwestycje – podkreśla spółka. Argumentuje także, że współkontrola oznacza „prawdziwie partnerskie podejście”, w którym wszystkie decyzje podejmowane są jednomyślnie. – Uważamy, że jest to najbardziej odpowiednia struktura, w której każda ze stron ma identyczną ekspozycję na ryzyka projektowe angażując takie same zasoby finansowe. Biorąc pod uwagę, że prowadzimy rozmowy z liderem światowego rynku offshore z pozycji mniej doświadczonego partnera, nasza strategia dotychczas okazuje się trafna – podkreśla PGE. Grupa chce zdobyć know-how i poznać rynek dostawców morskich farm wiatrowych, tak aby móc skutecznie realizować kolejne projekty.

Warto tu dodać, że rzeczywiście, jednomyślność w podejmowaniu decyzji oznaczać będzie, że Grupa będzie musiała zrozumieć i zaakceptować wszystkie te decyzje. Formuła 50/50 jest obecnie niemal standardem w projektach offshore w Europie. Spośród ośmiu największych projektów w Europie, będących w fazie budowy w 2018 roku, aż pięć było realizowanych właśnie w takiej formule. – Największa inwestycja w morskie farmy wiatrowe na świecie, klaster trzech projektów „Dogger Bank” na łącznie 3600 MW, który ostatnio z sukcesem uczestniczył w aukcji na kontrakt różnicowy w Wielkiej Brytanii, także jest realizowana w formule 50/50 przez Scottish &Southern Energy i Equinor – tłumaczy spółka.

Baranowski: Do 2030 roku udział OZE w polskim miksie wzrośnie do 27 procent

Przyjdzie czas na kolejny projekt

PGE posiada prawo do lokalizacji także trzeciego projektu, Baltica 1. – Planujemy również pozyskanie nowych projektów morskich farm wiatrowych na Bałtyku. Za wcześnie jest w tej chwili, aby jednoznacznie rozstrzygać w jakim modelu biznesowym będą one realizowane – podkreśla PGE.

Spółka jednak nie wyklucza, że w przyszłości sama będzie chciała rozwijać projekty morskich farm wiatrowych. – Z pewnością naszą ambicją jest posiadanie w przyszłości kompetencji do samodzielnej realizacji tego typu projektów – to jednakże zależy m.in. od przyszłej sytuacji finansowej PGE oraz portfela innych realizowanych inwestycji. Jesteśmy przekonani, że doświadczenia wypracowane podczas przygotowania projektów Baltica 2 i Baltica 3 będą procentowały w przyszłości – zaznacza PGE.

Duńczycy wierzą w polski potencjał na Bałtyku

Na pytanie portalu BiznesAlert.pl o rozmowy z PGE, służby prasowe odpowiadają, że takowe zostały rozpoczęte. – Prowadzimy rozmowy z PGE, ale jest za wcześnie by mówić kiedy umowa może zostać podpisana – podkreślają Duńczycy, studząc nastroje.

Ørsted podkreśla, że Polska ma duży potencjał rozwoju morskiej energetyki wiatrowej ze względu na duże prędkości wiatru na Morzu Bałtyckim, dobre warunki na dnie morskim i głębokości wody, dobrze dostosowane do fundamentów turbin wiatrowych. – Zauważyliśmy również silne poparcie polityczne dla morskiego wiatru, co jest oczywiście ważne przy planowaniu dużych projektów infrastruktury energetycznej. Ponadto Polska ma dobre zdolności produkcyjne i krajowy łańcuch dostaw, który mógłby rozwijać się wraz z branżą, która chce budować gigawaty o mocy czystej energii w Polsce w nadchodzących dziesięcioleciach – podkreśla duński potentat.

Sawicki: Specustawa dla offshore może przełamać niemoc na Bałtyku

Niemcy także zainteresowani polskim offshore

Pod koniec października, pojawił się w Polsce kolejny, duży podmiot – RWE Renewables – spółka zależna RWE. Niemiecka spółka nabyła projekty czterech morskich farm wiatrowych w Polsce o łącznej mocy wytwórczej ponad 1,5 GW – podała spółka.

Spółka nabyła udziały w spółkach projektowych od prywatnych właścicieli i deweloperów. Cztery projekty znajdują się na różnych etapach rozwoju i są zlokalizowane w pobliżu Słupska. Ich budowa może rozpocząć się w 2023 roku.

– Wszystkie cztery projekty zlokalizowane są na piaszczystym brzegu Słupska w środkowej części polskiego Morza Bałtyckiego. Przejęliśmy zaawansowany polski projekt morski FEW Baltic II od właścicieli Baltic Trade & Invest oraz trzy dodatkowe tereny wczesnego rozwoju w pobliżu – wyjaśnia spółka. Warto przypomnieć, że Baltic II, należący dotychczas do spółki Baltic Trade and Invest, uzyskał od Polskich Sieci Elektroenergetycznych warunki przyłączeniowe o docelowej o mocy 350 MW.

Spółka zaznacza jednak, że projekty wciąż są na wczesnym etapie planowania, więc spółka nie jest jeszcze w stanie złożyć żadnych oświadczeń dotyczących tego, jak będzie wyglądał początek projektu. – Przejęliśmy firmy projektowe od prywatnych właścicieli, więc nie możemy w tej chwili sprecyzować – podaje spółka.

RWE Renewables rozpoczęło już prace nad wszystkimi czterema projektami, których celem jest przyspieszenie rozwoju przedsięwzięć w oparciu o jego globalne doświadczenie w tej dziedzinie. – Rozwój polskiego portfela skorzysta również z doświadczenia najnowocześniejszej morskiej farmy wiatrowej Arkona na niemieckiej części Morza Bałtyckiego, która została zbudowana przed terminem i poniżej zakładanego budżetu – podkreśla podmiot.

Na polskim horyzoncie pojawił się jednak kolejny, potencjalny partner projektów morskich farm wiatrowych – chodzi o niemiecki EnBW. EnBW deklaruje gotowość do maksymalnego wykorzystania tzw. local contentu, czyli współpracy z lokalnymi podwykonawcami i dostawcami. Każdy projekt, realizowany przez tę firmę, zawiera komponenty dostarczone przez polskich dostawców. Polski sektor stoczniowy i budowlany może w znacznym stopniu zasilić budowę morskich farm wiatrowych. Podczas kongresu 590, Dirk Güsewell reprezentujący firmę EnBW powiedział, że firma chce wnieść wiedzę i doświadczenie, ale na zasadach partnerskich. – Chcemy także pomóc uniknąć błędów, które sami popełniliśmy w Niemczech przez ostatnie 10 lat – wskazał wówczas.

EnBW jest zainteresowany polskim offshore

 

Orlen otworzył oferty potencjalnych partnerów

Poza Polenergią i PGE, najbardziej zaawansowany projekt ma także PKN Orlen. Spółka Baltic Power planuje budowę morskiej farmy wiatrowej o mocy 1200 MW. Na początku października PKN Orlen otrzymał oferty wstępne od firm zainteresowanych wspólną budową morskiej farmy wiatrowej, a wybór partnera nastąpi do końca roku.

PKN Orlen i PGE rozpoczynają współpracę przy offshore

– Poszukujemy partnera, z którym wybudujemy morską farmę wiatrową. Chcemy go wybrać do końca roku – powiedział na początku październiku Jarosław Dybowski, dyrektor wykonawczy ds. energetyki w PKN Orlen. Koncern otrzymał już oferty wstępne i zespół zajmuje się ich oceną. – Trzymamy się harmonogramu i prawdopodobnie do końca roku zdecydujemy, kto będzie naszym partnerem – powiedział Dybowski. Po decyzji rozpoczną się negocjacje, które mają doprowadzić do zawarcia umowy joint venture. PKN Orlen będzie chciał mieć 51 procent udziałów w projekcie.

Trwają rozmowy PKN Orlen z potencjalnymi partnerami przy offshore

W styczniu spółka Baltic Power rozpoczęła badania środowiskowe oraz pomiary warunków wietrzności na obszarze posiadanej koncesji na morską farmę wiatrową na Bałtyku. Spółka otrzymała także w styczniu tego roku warunki przyłączenia do sieci. Pod koniec października Orlen rozpoczął badania parametrów geologicznych dna Bałtyku na terenie koncesji morskiej farmy wiatrowej PKN Orlen. Koncern przygotuje wstępny projekt techniczny morskiej farmy wiatrowej na bazie pozyskanych informacji.

Orlen zaczyna badanie dna na Bałtyku przed budową offshore

Kto może zostać partnerem PKN Orlen? Potencjalnych partnerów, innych od tych, którzy już są obecni w Polsce, jest niewiele. Z zagranicznych koncernów, o których mówiło się wcześniej w kontekście współpracy przy polskim offshore, są jeszcze szwedzki Vatenfall czy wspomniany niemiecki EnBW. Pytanie jednak, czy tak duże firmy, które jak Vatenfall, są jednym z największych deweloperów morskich farm wiatrowych, zdecydują się objąć 49 procent udziałów w projekcie. PGE i Polenergia proponowały 50 procent udziałów, kusząc tym samym innych wielkich Eqinior oraz Ørsted. Niewykluczone, że w grę mogą wchodzić także mniejsi partnerzy, dla których 49 procent udziałów, pakiet mniejszościowy, i tak będzie atrakcyjny. Kto więc skusi się na ofertę PKN Orlen? Trudno na tym etapie spekulować. Warto jednak wymienić innych potencjalnych deweloperów, którzy mogliby wejść do Polski. Podczas niedawnej konferencji Offshore 2019 zorganizowanej przez Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej obecny był Balazs Bodoni, European Project Finance Manager, Northland Power, kanadyjskiego podmiotu, który przygląda się rozwojowi offshore w Polsce, hiszpańska Iberdrola, holenderski Eneco czy ScottishPower Renewables.

Brakujące ogniwo polskiego offshore (RELACJA)

Jest ustawa offshore

7 listopada Ministerstwo Energii poinformowało o zakończeniu prac nad projektorem ustawy dedykowanej morskim farmom wiatrowym. Podczas konferencji EuroPower 2019 Piotr Czopek, dyrektor departamentu energii odnawialnej i rozproszonej w Ministerstwie Energii, powiedział, że projekt ustawy dotyczący morskiej energetyki wiatrowej powinien zostać przedstawiony w ciągu 2-3 tygodni. – Kończymy prace w Ministerstwie Energii. Wysłaliśmy wniosek do KPRM z prośbą o wpisanie ustawy offshore do wykazu prac legislacyjnych Rady Ministrów. Po wpisaniu będzie możliwe procedowanie. Mamy nadzieję, że stanie się to w ciągu 2-3 tygodni. Jesteśmy gotowi pokazać ten projekt” – powiedział dyrektor podczas konferencji EuroPower 2019. Według założeń konsultacje społeczne projektu miałyby potrwać minimum 30 dni.

Ministerstwo Energii przygotowało projekt ustawy o morskiej energetyce wiatrowej

Ta deklaracja pokazuje, że resort mimo różnych sygnałów przygotował osobną ustawę dla branży, a nie nowelizację działającej już ustawy OZE. Krystalizacja aktów prawnych może tylko przyciągnąć nowe podmioty do Polski. Duńczycy z Ørsted, w sprawozdaniu finansowanym za trzeci kwartał, oczekują szybkiego przyjęcia regulacji dla polskiego sektora morskiej energetyki wiatrowej. Ich zdaniem uchwalenie polskiej ustawy o morskiej energetyce wiatrowej jest możliwe już w pierwszym kwartale przyszłego roku.

Polskie plany budowy offshore przyciągają największych graczy

Barierą może być projekt planu zagospodarowania przestrzennego polskich obszarów morskich (PZPPOM), z wyszczególnionymi obszarami z funkcją podstawową kategorii E, a więc dotyczący pozyskiwania energii odnawialnej. – W około 40 procentach są one rozwijane, pozostała część PZPPOM, mająca dopuszczać morskie farmy wiatrowe, jest dzisiaj zawieszona (złożone wnioski o wydanie decyzji lokalizacyjnych PSZW) do czasu uchwalenia planu – wyjaśnia prezes Ambiens Michał Kaczerowski w rozmowie z portalem BiznesAlert.pl. – Obecny plan zagospodarowania obszarów morskich, w sposób radykalny i sztywny określa lokalizację farm wiatrowych, ale też to, gdzie nie mogą powstawać. W konsekwencji mamy bardzo zawężone ramy obszarowe rozmowy o offshore, ponieważ jedynie raz na 10 lat będzie można zmienić plany zagospodarowania. W tym czasie technologia wyraźnie się zmieni. Stanieją i skomercjalizują się pływające morskie farmy wiatrowe oraz technologie posadowienia fundamentów na głębszych wodach. Możliwość korzystania z innowacji nie powinna być radykalnie ograniczona – powiedział.

Kaczerowski: Offshore czeka na stabilne prawo

Jego zdaniem dobrym pomysłem byłoby powstanie trzeciej kategorii obszarów, na których możliwa jest budowa farm wiatrowych. W części akwenów energetyka wiatrowa mogłaby pełnić funkcję dopuszczającą względem innych podstawowych. Kiedy więc ostatecznie przyjęty zostanie PZPPOM? Wciąż mamy projekt, a chętnych do składania wniosków o wydanie decyzji lokalizacyjnych przybywa. W związku z liczbą chętnych oraz pracami nad planem ministerstwo gospodarki morskiej przyjmowanie wniosków zostało wstrzymane do czasu przyjęcia tychże planów zagospodarowania przestrzennego obszarów morskich. Mogło być ich kilkanaście. PAP podaje, że według ostatnich deklaracji przedstawicieli rządu, w najnowszej wersji projektu planu zabezpieczono ok. 3,3 tys. km kw., co przekłada się na 14 GW mocy, czyli więcej, niż przewiduje się do 2040 roku. Tymczasem decyzje lokalizacyjne obejmują tylko 1,2 tys. km kw.

Nowe technologie przesyłu energii i offshore na EUROPOWER 2019 (RELACJA)

Projekt planu miał ujrzeć światło dzienne w październiku. Poddany został ponownym uzgodnieniom, sporządzony został również wykaz uwag i wniosków, wraz ze sposobem ich uwzględnienia. Kolejnym etapem miało być przedstawienie projektu planu ministrowi inwestycji i rozwoju w celu stwierdzenia zgodności z celami i kierunkami strategii rozwoju kraju oraz koncepcją przestrzennego zagospodarowania kraju i programami określającymi zadania rządowe. Następnie, po przeprowadzeniu postępowania w sprawie transgranicznego oddziaływania na środowisko, projekt planu miał zostać przedłożony ministrowi do spraw gospodarki morskiej w celu przyjęcia w drodze rozporządzenia.

Dekalog polskiej energetyki. Krótki film o offshore (RELACJA)

Najnowsze artykuły